poniedziałek, 24 lutego 2020

KASZTANY Nataszy Zylskiej







 Była jedną z najpopularniejszych piosenkarek polskich lat 50-tych XX wieku. Natasza Zylska(właściwie Natasza Zygelman(1933-1995), piosenkarka pochodzenia żydowskiego, wojnę przeżyła w ukryciu. Zadebiutowała w roku 1954 w zespole estradowym, działającym przy Wojewódzkim Domu Kultury w Katowicach. Śpiewała m.in. z Januszem Gniatkowskim. Występowała z orkiestrami tanecznymi Janusza Haralda, Jana Celmera, Waldemara Kazaneckiego i Zygmunta Wicharego. W 1963 wyemigrowała do Izraela, gdzie występowała jako piosenkarka. Po wycofaniu się z zawodu w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, poświęciła się plastyce. Została pochowana pod nazwiskiem Natalia Weisberg, najprawdopodobniej na Cmentarzu Kirjat Shaul w Tel Awiwie.
    Wikipedia podaje ponad 40 utworów, których była wykonawczynią. Jej piosenki wykorzystano w filmach: "Nad rzeką której nie ma"-1991("Kukurydza"), "Cwał"-1995("Chociaż raz powiedz nie"), "Zabij ich wszystkich"-1999("Piotruś"),"Mój Nikifor"-2004 ("Pikulina", "Klipsy", "Za szybą mgły"), "Statyści"-2006 ("Kasztany") i  "Ostatnia akcja"-2009("Pożyteczna chmurka").
    Piosenki Nataszy Zylskiej znane bardzo dobrze były pokoleniu moich rodziców. Jednak i ja nuciłam "Czekoladę", "Baja Bongo", "Mexicanę". Młodszym pokoleniom piosenki te są mało, a może nawet wcale nieznane. Dlatego pomyślałam, że warto przypomnieć piękną wykonawczynię przebojów, które rozgrzewały serca.

sobota, 15 lutego 2020

CO LUBIĄ DZIKI?




   Nie jestem zwolenniczką bezkrytycznego przejmowania obcych zwyczajów. Dlatego kiedy pojawiła się w Polsce moda na obchodzenie Halloween, krzywiłam się, zrzędziłam. Nie wykluczone, że ma to związek z moi strachem przed śmiercią. 
Zupełnie inaczej traktuję Walentynki, które przecież także do nas przywędrowały. Podoba mi się idea święta choć otoczka już mniej. We wcześniejszych latach, moi młodzi nie pamiętali o mnie, skupieni byli na sobie, co uważałam za normalne. Wczoraj zostałam mile zaskoczona przez swoje dzieci.  Znając moją miłość do słodyczy, zafundowali mi ciastka. Jedno z nich, różowa pianka, wykrojona była w kształcie serca, przyozdobiona białym lukrem i plasterkiem awokado. Towarzyszył jej dobry sernik oraz dwie trufle, oblane czekoladą i posypane orzeszkami. Te ciemne kule są jedynymi ciastkami, których nie potrafię zjeść za jednym razem. Zainspirowały mnie jednak do napisaniu o trufli.
TRUFLA to "grzyb z rodzaju workowców występujący głównie w płd. Francji(Perigord) i we Włoszech. Podziemne owocniki tego grzyba występują pod dębami. Do wykrywania miejsc,gdzie znajdują się trufle , używa się macior, które wyczulonym węchem odnajdują ukryte w ziemi grzyby. Oprócz trufli czarnozarodnikowej występują inne gatunki(biała,o zapachu czosnku i letnia występująca w płd i środkowej Europie). W Polsce należy do rzadkości, obecnie podejmuje się próby hodowli trufli. Trufla czarna-najdroższy grzyb-jest stosowana w bardzo wykwintnej kuchni(drób, dziczyzna). Do przysmaków kuchni francuskiej należy szyjka gęsia nadziewana mięsnym farszem przyprawionym truflami.”(Maciej E.Halbański „Leksykon sztuki kulinarnej”, Warszawa 1983 Wydawnictwo„Watra”).
    Szukałam w internecie przepisu na szyjkę gęsią nadziewaną. Owszem są ale nie te nawiązujące do francuskiej wersji. Sprawdzałam nawet u Francuzów, którzy mieszkają w Polsce i zasłynęli w mediach ze swych kulinarnych umiejętności: M. Morana, P.Brodnickiego i D. Gaboriaud. Niestety u żadnego z nich takiego przepisu nie znalazłam. Ponieważ nie mogę podać tego najciekawszego mięsnego przepisu, to ograniczę się do słodkiej wersji. Oto jeden z przepisów znalezionych w sieci na ciastka-trufle.

TRUFLE KAWOWE O SMAKU ESPRESSO  (przepis zaczerpnięto z tipy.interia.pl/artykul_12728,jak-zrobic-trufle-kawowe-o-smaku-espresso)
-jedna szklanka śmietany kremówki
-jedna łyżeczka kawy espresso(w proszku)
-25dkg czekolady mlecznej(mało słodkiej) posiekanej
-25dkg czekolady gorzkiej,posiekanej
-1 łyżka likieru kawowego(opcjonalnie)
-1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
-1 szklanka niesłodzonego kakao sypkiego(np.Deco Morreno)
W dużym rondlu, na średnim ogniu podgrzej śmietanę i sproszkowane espresso, od czasu do czasu mieszając. Gotuj 2-3 minuty, dopóki nie zacznie bulgotać na brzegach.
Zdejmij mieszaninę z ognia i dodaj mleczną i gorzką czekoladę. Mieszaj, dopóki czekolada całkowicie się nie roztopi.
Zdejmij mieszaninę z ognia i dodaj mleczną i gorzką czekoladę. Mieszaj, dopóki czekolada całkowicie się nie roztopi.
Teraz wlej likier i aromat waniliowy. Wymieszaj. Przelej całość do płytkiej miski, luźno nakryj i włóż do lodówki na przynajmniej 4 godziny (masę można przechowywać w lodówce do tygodnia czasu). Gotowa masa powinna być sprężysta.
Używając łyżeczki do formowania gałek lub zwykłej łyżeczki, rób z masy kulki o średnicy 2-3cm i układaj je na blasze wyłożonej papierem pergaminowym lub woskowym. Włóż blachę do lodówki na 15 minut.
Do płaskiej miski nasyp kakao. Obtaczaj poszczególne kulki w kakao i odkładaj na papier pergaminowy. Ponownie włóż całość do lodówki.
Przed podaniem ogrzej trufle do temperatury pokojowej. Smacznego !
Przepisy na ciasta przypominające trufle znajdziecie w : "Doradca smaku.pl"oraz na
   Gdyby znaleźli się tacy, którzy ciastek i ciast nie jadają ale od czasu do czasu nie pogardzą cukierkami o nazwie Trufle, to nasi producenci(Wawel, Mieszko, Odra, Pszczółka, Śnieżka) mają bardzo ciekawe propozycje. 

    Przed przystąpieniem do napisania tego postu, przejrzałam moje ulubione blogi, by sprawdzić, czy ktoś pokusił się o post walentynkowy. O dziwo z 50 blogów, tylko na 3 znalazłam notki ściśle związane z 14 lutego,
https://blogcaffe.wordpress.com/ -"O Walentynkach raz jeszcze, bo nam wolno" oraz http://www.rozmowki-kobiece.pl/ -"Z miłości do...(walentynkowo ale przewrotnie)". Ciekawie do tematu Walentynek podeszła Pani KoModa, proponując  na  https://noweledomowe.blogspot.com/2020/02/walentynki-na-ostatnia-chwile
kilka prezentów bądź sposobów urozmaicenia tego dnia(choć dziś, to już "musztarda po obiedzie", to jednak za rok święto również będzie). Na dwóch blogach opisy mają luźniejszy związek chociaż mówią o miłości, dlatego uznałam, że warto o nich wspomnieć. Piękną ślubną kartkę możecie obejrzeć na    http://emilia-tworzy.blogspot.com/   , a książkę o miłości Doroty Gąsiorowskiej "Nie dokończona baśń"poleca  http://5porroku.blogspot.com/.

    Zasłodzona otrzymanymi ciastkami, życzę Wam udanego, nadchodzącego tygodnia. Kanapa się do mnie uśmiecha, więc wracam do byczenia się i dopingowania młodych, żeby wreszcie znaleźli pracę.