Gdy już post jest zakończony
tak powiada mąż do żony:
w tę wielkanocną niedzielę
po wizycie w swym kościele
nakryj stół obrusem białym
by potrawy smakowały.
Przy śniadaniu mój Aniele
jajkiem z Tobą się podzielę.
Potem daj żurku kwaśnego
albo barszczyku białego.
Oraz kiełbaski pieczonej
I szynki w dymie wędzonej.
Na półmisku też pasztety
zrobione ręką kobiety
niechaj będą w pogotowiu,
chociaż mam być w dobrym zdrowiu,
to po poście wygłodniały
chcę posiłek zjeść wspaniały.
Gdy stół pięknie przystrojony
Tak powiada mąż do żony:
Drzemkę krótką sobie zrobię
A Ty pospaceruj sobie.
Wszak czekają pyszne ciasta
Też upiekła je niewiasta.
Kiedy dzień dobiegnie końca
a ostatni promyk słońca
skryje się za obłokami
i zostają w domu sami,
tak powiada wściekła żona
jestem wszystkim tym zmęczona:
mycie okien i sprzątanie,
tego jadła gotowanie.
W przyszłym roku proszę pana
ja będę obsługiwana.
Meksyk, Malta, inne kraje
wabią mnie już swoim rajem.
Ty nie chodzisz do kościoła
więc niewiele masz z anioła
niechaj mądry Ci podpowie
jak urządzić święta sobie.
Wszystkim odwiedzającym blog życzę spokoju, zdrowia i rodzinnego szczęścia.