poniedziałek, 12 lutego 2018

RYMUJ WALENTY(NK0) - ona dla niego


"AMOR VINCIT OMNIA" - MIŁOŚĆ ZWYCIĘŻA WSZYSTKO. (Wergiliusz "Ekloga X")




 Po Szczęściu, kiedy się rozpłynie
Nie pozostanie ślad ni osad - 
To Męka nie ma Piór - lub nazbyt
Jest ciężka, by wzbić się w niebiosa -
              (Emilly Dickenson)



Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku.

Śmiejesz się,lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Tak mówiłeś przeszłego roku...
        (Maria Jasnorzewska-Pawlikowska "Miłość")



Mówisz do mnie
 - moja -
a ja jestem niczyja - 
jak wiosna,
co skowronkom i przebiśniegom sprzyja,
jak gwiazda,
która wieczorem we mgle gęstej moknie,
i jak smutny cień brzozy
porzucony na oknie,
znajdziesz moje odbicie
we wszystkich wodach świata,
lecz gdy zanurzysz dłonie,
ażeby je schwytać,
przecieknie ci przez palce
poświatą księżyca.
 (Helena Reszka"***")

Jestem czekaniem
na niebieski mrok
na zieloność traw
na pieszczotę rzęs

Czekaniem
na kroki
szelesty
listy
na pukanie do drzwi

Czekaniem 
na spełnienie
trwanie
zrozumienie

Czekaniem
 na potwierdzenie
na krzyk protestu

Czekaniem
na sen
na świt
na koniec świata
    (Małgorzata Hillar "Miłość")


Odchodzisz ode mnie 
jak lato
I powracasz do mnie 
jak lato
Wyjeżdżasz nagle na rynek(opel Rolly 1900
o mocy 102 KM)
ostatni raz ty.Ostatni raz ja
Ostatnia moja cierpliwość
ale
nie ostatnia
Tyle jej narosło, że wystarczy
na całą naszą miłość.
Oby zabrakło.Oby nie.
  (Ewa Lipska "Wyznanie mężczyzny..."[fragment])


bez ciebie jak
bez uśmiechu
niebo pochmurnieje
słońce
wstaje tak wolno
przeciera oczy
zaspanymi dłońmi
dzień -
szeptem
modlę się do uśpionego nieba
o zwykły chleb miłości
(Halina Poświatowska "bez ciebie")

Jak cię kocham? Poczekaj - wszystko ci wyłożę.
Kocham do dna, po brzegi, do samego szczytu
przestrzeni,w której dusza szuka krańców bytu
i łaski idealnej, ginąc w tym przestworze.

Kocham cię tak przyziemnie,jak tylko zejść może
głód;przy świeczce i w słońcu, gdy sięga zenitu;
tak śmiało i tak czysto jak ktoś kto, zaszczytu
nie pragnąc, broni zasad wspartych na honorze.
Kocham cię całym żarem, który niosłam w piersi
przez mrok smutków; dziecinną wiarą wbrew niewoli;
miłością, jaką we mnie niegdyś tylko święci
budzili - kocham wszystkim, co cieszy i boli,
tchem, łżą, uśmiechem, życiem! - A gdy Bóg pozwoli,
będę cię nawet mocniej kochała po śmierci.
 (Elizabeth Barret-Browining "Jak cię kocham")


Miłość szczęśliwa czy to jest normalne,
czy to poważne czy to pożyteczne - 
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?
......
Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
twierdza, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć i umierać.
  (Wisława Szymborska Miłość szczęśliwa"[fragment])




Zapomnisz jeśli przebaczysz:
lśniące, kolorowe światło zmierzchnie.
Lepiej jątrz serce zawsze,
gniew przechowa miłość bezpiecznie.
(Kazimiera Iłłakowiczówna "Jak przechować miłość")


Więc mnie opuszczasz?
Więc cię opuściłam?

Złączeni
już osobniejemy?

Nasze ciała przywołują się.
Jeszcze nie wiedzą
że już prawie nie bywamy u siebie.

Ale coś przecież we mnie pozostało
z twego patrzenia
coś z mojego w tobie

czemu się jeszcze cofasz o słowo?
Zostanę obok.

Więc tak pójdziemy
- nie w sercu - 
lecz ramię w ramię
noga za nogą?
Pojąć 
nie mogę!

(Urszula Kozioł "Więc mnie opuszczasz")




Wiem, że nie przyjdziesz, w głuchą wsiąkam ciszę,
którą naokół otoczona jestem,
I czekam, każdym łudząc się szelestem,
Że może twoich kroków szmer usłyszę.
...

Wiem, że nie przyjdziesz, i dziwnie się boję,
Bo nowy zawód czyha na mnie, czeka...
Słucham...nic - tylko wieś huczy daleka,
Kwiaty coś szepcą, graja pszczelne roje.
(Maria Czerkawska ["wiem, że nie przyjdziesz"])


Serce! Zapomnimy o jego mocy!
Ty i Ja - tej nocy!
Możesz zapomnieć o jego cieple - 
Ja zaś zapomnę o jego świetle!

Gdy uda cię, błagam powiedz mi
Bym mogła od razu zacząć!
Śpiesz się, bo gdy Ty zwlekasz
Ja o nim pamiętam wciąż!
(Emily Dickinsin "Heart! We will forget him"; przełożył Beniamin Pawlus)




Nie widziałam cię już od miesiąca,
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!
(Maria Jasnorzewska-Pawlikowska "Miłość")






        

WSZYSTKIM INTERNAUTOM BEZ WZGLĘDU NA PŁEĆ, WIEK, UPODOBANIE WALENTYNEK, życzę miłości, radości i uśmiechu każdego dnia.

*ilustracje zaczerpnięto z Google Grafika

108 komentarzy:

  1. Niby wiersze o miłości, a w każdym cień smutku, żalu, rozstania...jak w życiu.
    Iwonko, pozdrawiam również walentynkowo:-) kochajmy się rok cały i piszmy wiersze:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. My kobiety zawsze bierzemy życie od tej ciemniejszej, smutniejszej, poważniejszej strony. stąd wiersze są nieco inne w wymowie. A może po prostu spotyka nas więcej rozczarowań? Wypoczywaj, pisz wiersze i uśmiechaj się nie tylko w Walentynki. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. SZCZĘŚCIE

    Tak naprawdę, nie potrzeba mi nic więcej
    Bo wystarczy, kiedy jesteś przy mnie blisko,
    Czuję twoje delikatne, ciepłe ręce,
    Wiem na pewno, że już mam naprawdę wszystko.

    Lubię, gdy przynosisz kwiaty,
    Bo to miło, że pamiętasz
    Nasze wspólne ważne daty
    I o moich małych świętach.

    Moja dusza koncert gra, jak z partytury.
    Milion dźwięków leci w przestrzeń aż do słońca.
    Jestem silna! Mogę poprzestawiać góry!
    Ja przy tobie, a ty przy mnie – tak do końca.

    Nie potrzeba mi i kwiatów,
    Chociaż miło, gdy pamiętasz
    Nasze wspólne ważne daty
    I o moich małych świętach.

    Tak naprawdę, nie potrzeba mi nic więcej.
    Mam już wszystko: czuły dotyk twoich dłoni,
    Twoje oczy, twoje usta, twoje serce
    I nie muszę nigdy już za niczym gonić.

    Ty przynosisz czasem kwiaty
    Bez okazji, choć pamiętasz
    Również nasze ważne daty
    I o moich małych świętach.

    Za to wszystko ci dziękuję.
    Za tę czułość, ciepło, serce!
    Bo naprawdę tak to czuję -
    Nie potrzeba mi nic więcej!

    Czarownica z Bagien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, szok! Nie wiedziałam, że mój blog odwiedza poetka. Pięknie...Gratulacje i podziękowania, że zechciałaś ujawnić swój talent. Gorące uściski.

      Usuń
    2. Dziękuję. Ja unikam wklejania swojej twórczości w komentarzach u innych blogerów, ale sprowokowała mnie Jotka pisząc, że w kobiecych wierszach niby o miłości, a pełno żalu i smutku. No to chciałam pokazać, że inaczej też bywa.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Aha, i odwiedzam ten blog już od pewnego czasu z zainteresowaniem, toteż znalazł się na mojej liście ulubionych bogów. Serdeczności :)

      Usuń
    4. Czarownice znają stosowne zaklęcia, więc potrafią smutek i żal w radość obrócić. Skutecznie połechtałaś moją próżność, tak wysoko oceniając mój blog- dziękuję za umieszczenie go na swojej liście. Możesz ze mna rozmawiać i wierszem i prozą, zawsze jesteś mile widziana i czytana. Uściski.

      Usuń
  4. Szkoda, że w polskim zbiorze imion zabrakło żeńskiego imienia Miłość. Chłopcy mają Miłosza, którego można by uznać za odpowiednik miłości. A dziewczynki? Kto by się odważył nazwać córeczkę z rosyjska Liuba? A to takie piękne imię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Niestety naleciałości polityczno - historyczne sprawiły, że traktujemy wszystko co rosyjskie po macoszemu. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ale przecież niektórzy faceci mówią na kobiety "laska", a laska to po czesku miłość...

      Usuń
    3. W każdym języku miłość występuje i nawet w kilku zaczyna się tą samą literą "l", ale imienia, które obejmowałoby większość chyba niestety nie ma. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  5. Poczytałam sobie, rozmarzyłam się i tak pomyślałam, jaka ta miłość jest wielka skoro tyle poematów powstaje. Miłość może być prawdziwa, szczera, ale i fałszywa, czy obłudna. Wiele znamy odmian i w zależności od stanu ducha powstają wtedy wiersze i piosenki, wesołe i smutne, ale prawdziwe, tak jak prawdziwe jest życie.

    Życzę Ci Iwono dużo miłości, żebyś nie tylko w tym dniu, ale zawsze była szczęśliwa i radosna oraz żeby otaczali Cię życzliwi ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam szczęścia w miłości, bo w moim przypadku, zawsze okazywała się nieodwzajemnioną. Jednak nigdy nie łączyłam tego uczucia z fałszem i obłudą. Może nie poznałam takowej. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Również życzę wielu wspaniałych doznań, nie tylko z racji Walentynek.

      Usuń
    2. Ja też miałam przypadki miłości nieodwzajemnionej, ale 22 lata temu odnalazłam swojego Walentego i tak sobie trwamy aż po dzisiejszy dzień :)
      Tobie również życzę abyś spotkała na swej drodze życia taką drugą połowę, która będzie Cię kochać bezinteresownie za to, że po prostu jesteś :)

      Usuń
    3. Gdybym ja miała szansę te 20 lat temu, to kto wie, może byłabym również pełna optymizmu. W obecnej chwili, to marzenie ściętej głowy, bo nawet mężczyźni w moim wieku, oglądają się za dużo młodszymi od siebie. Pozdrawiam i życzę wielu wspólnych lat z Twoim Walentym.

      Usuń
  6. W sumie to nie jest taka zła opcja z takim odkurzaniem na telefon. Takich firm jest coraz więcej, więc i ceny pewnie konkurencyjne bywają.

    Jak na razie nie mam z kim spędzać Walentynek, jednak jakoś specjalnie nie narzekam. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto poczekać na tę jedyną. Pozdrawiam serdecznie i ślę miliony uśmiechów.

      Usuń
    2. Też tak sądzę, nic na siłę moim zdaniem. :)

      Dzięki za uśmiechy.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. To racja z tym wybieraniem w bibliotece książek. Bo niby są katalogi on-line, jakieś tam podobne sprawy, czasem jednak człowiek patrzy na półkę z książkami i pod wpływem jakiegoś impulsu bierze daną książkę. A z katalogu tak się nie da.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    4. O mężczyznach powiada się, że są wzrokowcami, ale ciekawa okładka może zachęcić również kobietę, by sięgnęła po jakąś pozycję. Życzę udanego weekendu.

      Usuń
    5. Też lubię słodycze, dlatego to postanowienie moje jest tak ciekawe i trudne też nieco.

      A dziękuję. :) Powoli wszystko sobie rozplanuję i wykonam.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    6. Udanego planowania, pozytywnego wykonania i wytrwałości w dotrzymaniu postanowień życzę. Pozdrawiam.

      Usuń
    7. :) Mam nadzieję, że się wszystko uda.

      Powinni pokazywać w dzień co lepsze fragmenty z nocy, bo nie każdy ma nagrywarkę lub możliwość oglądania czy śledzenia w formie tekstu w Sieci.

      Identycznie bywało z piłkarzami. Przyznam się, że kiedyś też dałem się ponieść i uważałem ich za niezbyt dobrych w swoim fachu, teraz jest niby lepiej ale nie wiem na jak długo to starczy.

      Pewnie punkty za wiatr i belkę zmieniły tak bardzo tę różnicę. Nie oglądałem szczegółowo tych zawodów, to nie wiem jak to było.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    8. Studio Olimpijskie w programach 1 i 2 TVP daje relacje z dyscyplin i dzięki temu obejrzałam taniec dowolny pary kanadyjskiej, ale gdybym wytrwała w nocy, to zobaczyłabym również 9 innych par. Na szczęście kolejna olimpiada za 4 lata i możemy sobie jedynie życzyć, abyśmy do niej dotrwali w dobrym zdrowiu. Wtedy będziemy mogli znów kibicować wszystkim naszym sportowcom. W drugiej serii jeden z Norwegów skoczył na odległość 140 m i musiał dostać wysokie noty, w ten sposób powiększając różnicę między rywalami. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.`

      Usuń
    9. Tak mogło być z tymi skokami ostatnio jak piszesz, choć nie mam jak potwierdzić, bo oglądałem wybiórczo dość ten konkurs.

      Bo ja mam te archiwa opisane inaczej niż archiwum. Na tym głównym jako ,,dawniej" na drugim jako ,,spojrzenie wstecz". Wszystko po prawej stronie, jednak na blogu z wierszami wyżej jest to moje archiwum niż na tym głównym.

      Na Interii już nie ma nic związanego z blogami, nawet to co sobie pobrałem myśląc o wspominaniu raz na jakiś czas nie działa też.

      Dziękuję za miłe słowa co do mojego wiersza. :) Poszukuję różnych inspiracji, stąd pewnie tak duże pole dla mojej wyobraźni.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    10. Na tyle sprytna byłam, żeby kliknąć "dawniej",ale pokazywały mi się tylko miesiące a nie lata. Mnie nie chodzi o 12 miesięcy roku ubiegłego i dwa obecnego, tylko o całość bloga.
      Będę szperać,zobaczymy co z tego wyjdzie.

      Usuń
    11. To wychodzi na to, że mam tylko taką opcję. Poza tym na obydwu blogach liczba notek przekracza lekko 300, a na tym z wierszami wpisy są co trzy dni, więc i zakres inny jest.

      Szczerze mówiąc nie korzystam u siebie z archiwum, stąd pewnie nie wiem jak to wszystko powinno działać.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    12. Zmieniłem ustawienia. Jak znajdziesz czas to daj znać czy pomogłem w poszukiwaniach Twoich. :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
    13. WOW. Podziwiam Cię Iwono za wytrwałość w przeglądaniu mojego bloga. Spróbuję odpowiedzieć jak to się mówi w pewnych kręgach węzłowato na najważniejsze z Twoich komentarzy.

      W moim przypadku jest tak, że nie mam tarczycy, wycięto mi ją jak wykryto w niej komórki nowotworowe. Czyli o tarczycę nie muszę się martwić ale o zabezpieczenie hormonalnie i profilaktykę. Stąd te wizyty w Centrum Onkologii. Ciekawią mnie takie stare publikacje i to niezależnie w pełni od ich tematyki.

      Co do wklejania zdjęć do notki to nie jestem specjalistą, poza tym denerwuje mnie fakt dość szybkiego wykorzystania miejsca na platformie, skąd pobiera się zdjęcia do wstawienia.

      Uczuciowy Smak jak nazywam go w kręgu znajomych blogerów to autor nie istniejącego już zacnego bloga, na którym prezentowane były autorskie teksty, obecnie można doświadczyć zmysłu obserwacji i ironii pozytywnej (i wielu innych cech pozytywnych) autora w komentarzach.

      Będę jak na razie cały czas magistrem administracji. Dwa kierunki jakie skończyłem to prawo pracy, teraz kończę legislację, obydwa podyplomowo.

      W Warszawie można wspierać jeszcze Polonię, choć ten klub akurat nie ma takiej ,,jasności" piłkarskiej jak Legia.

      Przeczytałem wszystkie pozostałe komentarze, wybacz, że nie na wszystkie odpowiedziałem. Jak masz ochotę to na moim blogu jest mój adres mail, wtedy możesz dowiedzieć się o mnie więcej jak z blogów dwóch jakie mam. :)

      Pozdrawiam!



      Usuń
    14. Teraz to ja powinnam zakrzyknąć WOW, bo jeżeli spodziewałam się odpowiedzi na moje komentarze, to bardziej u Ciebie niż tutaj. Nie oczekuję też, że pod każdym komentarzem szczególnie z ubiegłego roku, zamieścisz swoje zdanie. Ja to robię, bo ma być to sygnał, że poważnie traktuję Ciebie i bloga. Z Twoich wyjaśnień nie zrozumiałam tylko tej części odnoszącej się do wstawiania zdjęć(masz mi za złe, że szukam materiałów ilustracyjnych do tekstów w zasobach Google?). Pozdrawiam.

      Usuń
    15. Ja mam taki system (z tego co obserwuję dosyć niecodzienny), że na komentarze u siebie odpowiadam na blogu komentującego. Jeśli bloga nie ma, mam parę takich komentujących osób, odpisuję u siebie.

      Przeczytałem kolejne Twoje komentarze u siebie i muszę powiedzieć, że jesteś bardzo przenikliwą osobą, a to jest według mnie pożądana cecha.

      Nie mam Ci za złe wstawiania zdjęć z Google czy tym podobnych źródeł. Nie wyraziłem się precyzyjnie w tej kwestii. Chodziło mi o to, że jak rejestrujesz się do usługi Google, to dostajesz miejsce na swoje zdjęcia, dysk sieciowy, możliwość prowadzenia bloga, dodawania filmów na Youtube itd. Zauważyłem, że to miejsce na zdjęcia jest powiązane z blogiem, owszem wstawianie stamtąd zdjęć do notki jest proste, jednak miejsce (ok. 5 gigabajtów za darmo) szybko się kończy, zwłaszcza komuś kto ma dajmy na to blog fotograficzny. Za kolejne gigabajty trzeba już płacić, może i niewiele ale w dolarach czy euro, czyli w sumie wychodzi drogo.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    16. Ja tak naprawdę najlepiej poznałem język angielski. Uczyłem się jeszcze niemieckiego i włoskiego, dziś właściwie tylko z niemieckiego pamiętam coś niecoś, wystarczająco, by zrozumieć jakieś proste napisy czy pytania.

      Mam trochę swoich oszczędności, czasem zdarzają się jakieś okazje, gdy dostaję jakąś sumę, a czasem też po prostu Rodzice płacą za te moje zamówienia.

      Fiu, fiu, grafika komputerowa to dla mnie czarna magia. Mamy wśród znajomych Rodziców grafika, który pracuje w jednej z większych gazet w Polsce, specjalnie z tego co wiem się nie rozwija, a szkoda. Jego mama jest grafikiem także, jednak zajmuje się bardziej reklamą i okładkami książek.

      Co do polityki to staram się na blogu zbytnio nie pokazywać tej części naszej egzystencji. Ogólnie mówiąc bliżej mi do lewej części politycznych salonów (o ile jeszcze takowe istnieją w Polsce).

      Co do czosnku chodzi raczej o wpływ na wątrobę Rodzicielki, nie za miły ogólnie mówiąc.

      To różnie, czasem w Sieci, czasem coś w programie TV znajdę z seriali. To moim zdaniem dużo płacisz, my za dekoder z nagrywarką, telefon i Internet płacimy ok. 130 złotych. Są dostępne płatne materiały w UPC, czasem korzystamy z nich, choć nie ma jakiegoś szału jeśli o wybór chodzi.

      Chciałem spróbować jak to jest z tymi pałeczkami. Dałem radę zjeść te chińskie pierogi ale nie było to proste. Za to u Wietnamczyka w barze jest na odwrót, sztućce leżą na barze, a o pałeczki trzeba prosić.

      Mnie interesują losy rodziny Beksińskich, nie obejrzałem jeszcze filmu o nich, jednak z tego co czytałem wydaje mi się, że mógłbym zburzyć sobie wyobrażenia pewne o nich. Czy warto by było to robić? Nie wiem.

      Na razie nie mam prawa jazdy ani samochodu własnego. Marzy mi się od lat Subaru Impreza.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    17. No cóż, Twój system jest trochę mało czytelny szczególnie dla osób czytających, bo nie mają możliwości porównania komentarza z odpowiedziami, gdyż wymagałoby to przeskakiwania z jednego bloga na drugi. Kiedy odpowiedzi są tuż pod komentarzem, jest możliwość konfrontacji bezpośredniej. Na kilku blogach czytałam Twoje odpowiedzi i nie bardzo mogłam się połapać czego one dotyczą. Co do tych płatnych i darmowych gigabajtów, to jest dla mnie czarna magia, bo nigdy tak głęboko nie interesowałam się sprawami związanymi z funkcjonowaniem internetu, czy danego bloga. Po podstawówce mój syn marzył o liceum plastycznym, a później o informatyce i właśnie grafice komputerowej. W wyniku mojego błędu zmusiłam go do nauki w liceum mistrzostwa sportowego. Nie odnosił sukcesów w szermierce, zniechęcił się do sportu i nauki. W efekcie końcowym jest ni "pies ni wydra". Mój syn 14 lat temu robił prawo jazdy. Praktykę poddał dwukrotnie, bo mu zgasł samochód i od tej pory trudno mu ponowić próbę, choć posiadanie uprawnień do prowadzenia pojazdów, ułatwiłoby szukanie pracy. Fajną rzeczą jest próbowanie czegoś nieznanego(tak jak jedzenie pałeczkami), ale jeżeli nie wychodzi, to nie warto się przymuszać. Mam nadzieję, że kiedyś dorobisz się tego wymarzonego auta. Pozdrawiam.

      Usuń
    18. Tak się przyzwyczaiłem jeszcze na Interii, że odpowiadam u kogoś na komentarze.

      Przyznam się, że też nie zawsze sięgam tak głęboko w ustawienia czy tym podobne sprawy. Jednak w przypadku tej platformy na zdjęcia od Google opcja wykupienia dodatkowego miejsca jest dość ,,na wierzchu". Pewnie to forma reklamy jest.

      Nie znam szczegółów jednak nie wydaje mi się, żeby można było mówić o jakimś Twoim błędzie jeśli chodzi o naukę syna w tej szkole sportowej. Czasem trudno jest przewidzieć jak potoczą się czyjeś losy, to samo tyczy się rodziny moim zdaniem.

      Na resztę zagadnień jakie poruszyłaś u mnie postaram się odpowiedzieć wieczorem.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    19. Też myślałem, że pani Kotulanka wychodzi na prostą, choć z drugiej strony nic nie było o niej słychać.

      Chyba nie byłoby to rozwiązanie dobre. Bowiem Babcia nawet jak jest u nas na święta z noclegiem na dwa czy trzy dni to już właściwie pierwszego dnia pod koniec pyta się kiedy ją odwieziemy.

      Co do Staruszka to dzięki swojemu koledze z policji uniknął wplątania się w pewne niejasne związki, za które mógłby teraz odpowiadać.

      II Wojna Światowa jeśli chodzi o atak na Hiroszimę i Nagasaki moim zdaniem osiągnęła wtedy jakiś punkt, który wcześniej nie został przekroczony. Bo ta nowa wtedy broń poczyniła nie tylko zniszczenia takie jak konwencjonalne pociski ale i na przyszłość spowodowała wiele chorób i cierpienia.

      Chyba mogę powiedzieć, że zdobywanie wiedzy na studiach spodobało mi się.

      Jednak nie byłem na Służewcu, jakoś temat przepadł w odmętach codziennych spraw.

      Co do AGD marka ma na pewno duże znaczenie, a jeśli sprzęt jest do tego w miarę ładny to wszystko można powiedzieć jest jak trzeba.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    20. Podziwiam Twój pęd do wiedzy, oczytanie i muzyczne fascynacje. Pozdrawiam.

      Usuń
    21. Staram się jak tylko mogę poznawać różne aspekty tego naszego świata. :)

      Dzięki Iwono, że wytrwałaś z tymi moimi zapiskami, czasem o niczym, czasem o czymś ważnym. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do formy, zdrowia dużo życzę.

      Co do mojego drugiego bloga to w wolnej chwili też polecam materiały tam zamieszczone. Choć od razu ostrzegę Cię, że jest to raczej twórczość współczesna, może być tak, że odbiór będzie przez jakieś czynniki trudny, oczywiście staram się pisać wiersze jak najbardziej czytelne jednak różnie się zdarza.

      Będzie mi miło przeczytać wpis o sobie i pewnie o blogach moich.

      Na razie nie zanosi się na to, bym poznał kogoś. Może kiedyś to się zmieni, czas pokaże.

      Chodziło mi o ogólne porównanie moich zębów i zębów celebrytów, które znane są z tego, że niemal świecą.

      Co do pani o nicku Kloszard to udziela się na innych blogach, nie odczuwam jakoś negatywnie jej działalności, choć przyznaję, że sam nie do końca rozumiem jej wszystkie komentarze.

      Na razie robię sobie przerwę od literatury czeskiej.

      Dzięki, że zostawiłaś też krytyczne uwagi co do mojego niedbalstwa językowego w paru miejscach. Zdaję sobie sprawę, że czasem zdarza mi się napisać coś niezbyt jasno albo nie do końca w zgodzie z zasadami pisowni. Zawsze chętnie przeczytam też tego typu uwagi, bo warto się według mnie uczyć na błędach.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    22. Im jestem starsza tym większe mam wątpliwości językowe. Pomimo, że staranie przygotowuję każdy post i sczytuję go wielokrotnie, to i tak po pewnym czasie okazuje się,że są błędy. Jesteś bardzo wartościowym młodzieńcem, stąd decyzja by u siebie powiedzieć o Twoim blogu. Tak jak wspomniałam, blog literacki też poznam, ale do tego potrzebna jest spokojna, a nie boląca głowa. Pozdrawiam serdecznie i do miłego zobaczenia.

      Usuń
    23. To może pisz swoje notatki w Wordzie, tam jest ta autokorekta, słownik synonimów i tym podobne narzędzia. Ułatwią wykrycie ewentualnych błędów.

      Dziękuję Iwono za uznanie. :) Choć według mnie w dużej mierze ukłony należą się moim Rodzicom i nie żyjącej już Babci, że jestem taki jaki jestem. Oczywiście mam sporo wad, jednak staram się cały czas ile się tylko da pracować nad sobą.

      Dziękuję, że przeczytałaś tyle tych moich wierszowanych wypocin. Ostrzegałem, że nie będzie to zawsze prosta lektura. :) Sam widzę po swoich wierszach, że raz na jakiś czas zniżam loty, po czym odbijam się od dna i znów jestem zadowolony ze swojego pisania. Dużo dały mi takie wpisy jak Twoje, bo wskazałaś co mogę jeszcze poprawić.

      Tak, osoba dla której są niektóre wiersze jest dla mnie ważna. Co najciekawsze poznaliśmy się przez blogi na Interii, spotkaliśmy się kilka razy twarzą w twarz, a dziś mamy kontakt przez SMS-y codziennie.

      Co do książek to zawsze się dla mnie liczą, a jeśli jeszcze można się czegoś dowiedzieć czy nauczyć to już szczególnie cenna rzecz.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    24. Ja każda notkę przygotowuję w Wordzie i z autokorekty korzystam, choć ze słownika synonimów nie(nie wiem jak, oczywiście mam na myśli ten internetowy, bo z drukowanych, wszelakich posiadanych na półkach jak najbardziej). jeżeli podejmuję się "kogoś obsmarować na blogu, to staram się poznać (na ile to możliwe) jak najlepiej autora i jego blog. Co prawda wywiad u Klattera mocno mnie rozczarował, bo wbrew temu co pisali pozostali komentatorzy, poznaliśmy parodystę osoby Donalda Tuska, a nie Ciebie Piotra. Niemniej jednak ucieszyłam się, że zamieściłeś swoje zdjęcie(jesteś na nim jak młodsze wcielenie naszego listonosza-Pana Andrzeja). To podobieństwo męczyło mnie parę godzin, po przeczytaniu notki na "Myślę,że...".napisałeś, że Babcia nie żyje, ale mam nadzieję, że to nie ta od pani Sławy. Codzienne Smsy, to nie to samo, co osobiste, bliskie kontakty. Rozumiem jednak, że taka forma znajomości bardzo Ci odpowiada. Mnie urzekł Twój stosunek do Kasi, może stała mi się tak bliska, za sprawą porażenia, na które też cierpię i trzykołowego roweru, którego kupno planowałam. Przejrzenie książki, którą Ci poleciłam, na pewno nie zaszkodzi, ale kiedy pisałam komentarz przed oczami miałam inną książkę, jednak nie mogłam sobie przypomnieć dokładnie autorów i tytułu. Mam na myśli "Zarys poetyki"E.Miodyńskiej-Brooks i dwóch innych współautorów. Wracam walczyć z wirusami, trzymaj się przystojniaku ze sporą ilością wad i szczyptą zalet i poczucia humoru.

      Usuń
    25. Czyli wyszło na to, że proponuję coś, z czego korzystasz już szykując notki na blog. Ja piszę swoje bezpośrednio na stronie bloggera, też mam autokorektę, co ułatwia pracę.

      Chyba bym niewiele zmienił w tym poście gościnnym u Andrzeja z bloga Klateracje. Tak wtedy czułem zadanie jakie zostało mi zaproponowane.

      Babcia ze strony Rodzicielki ma się dobrze jak na swoje 89 lat. Nie żyje Babcia ze strony Staruszka, tak samo jak Dziadkowie.

      SMS-y chętnie przedłożyłbym nad osobisty kontakt, jednak odległość z Warszawy do Wrocławia plus jeszcze ok. 40 kilometrów to spora wyprawa. Chociaż w wakacje albo na jesieni wybiorę się tym razem ja w odwiedziny do tej mojej ważnej osoby.

      Co do Kasi to w czasie nauki w gimnazjum jakoś nie miałem możliwości poznania jej bliżej, mimo chodzenia do równoległych klas. Dopiero na zielonej szkole poznałem ją lepiej, a także jej Mamę, która według mnie jest najbardziej pogodną i mądrą życiowo osobą jaką poznałem.

      Zobaczę czy dostanę w bibliotece lub podobnym miejscu tę książkę.

      :) Dziękuję za komplement.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    26. Miło mi, że osoba z moich rodzinnych stron, tak bardzo przypadła Ci do gustu. Od wielu lat obiecuję sobie podróż do Wrocławia, by odwiedzić przyjaciółkę z czasów liceum, ale jak na razie nic z tego nie wychodzi. Może Tobie się uda zrealizować pragnienie. Mam nadzieję, że znajomość z Kasią i jej Mamą będzie bardzo pozytywnym elementem Twojego życia, tego życzę, bo wszyscy potrzebujemy wartościowych ludzi wokół siebie. Ukłony.

      Usuń
    27. Alergeny z kurzu moim zdaniem mogą szkodzić wszystkim, nawet bez alergii. To faktycznie masz z tym odkurzaniem problem spory.

      Dzięki za odwiedziny na drugim blogu.

      To akurat był przypadek, że tak się złożyło w kwestii tego zapoznania się z tą ważną dla mnie osobą. Nigdy nie byłem we Wrocławiu, może wizyta u niej i jej rodziny będzie dobrą przyczyną do zobaczenia tego miasta.

      Też mam nadzieję na to, że ta znajomość z Kasią i jej Mamą będzie trwała jak najdłużej. Pewnym ułatwieniem może być fakt mieszkania nie tak daleko od siebie, więc spotkania nawet przypadkowe mogą być dość częste.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Natchniony wierszami o zabarwieniu miłosnym, tudzież doczytując się tak precyzyjnie sformułowanych życzeń w zakończeniu, czuje się zobowiązany do złożenia Ci, Iwono, serdecznych podziękowań za nie, aczkolwiek zastanawiam się, jak będzie się przedstawiać sprawa z tym życzeniem miłości, która w moim przypadku wydaje się być deczko oklapniętą, czy jak tam ją scharakteryzować..., no cóż nastał przecież u mnie atherosclerosis... :-)
    A co do wierszy... Poświatowska i miłość to symbioza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po moim dobrym znajomym z lat młodości, jesteś drugim, który tak się zachwyca Poświatowską. Szukając Jej wiersza trafiłam na notkę,mówiącą o pokręconych i trudnych relacjach poetki z mężczyznami." Miażdżyca tętnic (łac. atheromatosis, atherosclerosis) (potoczna nazwa to "arterioskleroza") – przewlekła choroba, polegająca na zmianach zwyrodnieniowo-wytwórczych w błonie wewnętrznej i środkowej tętnic, głównie w aorcie, tętnicach wieńcowych, mózgowych oraz tętnicach kończyn.(wikipedia)- o sercu nie ma wzmianki. Widocznie ono nie ulega tym procesom i niechaj bije u Ciebie jak najdłużej i najmocniej. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frau Be, wyciągaj wszystko co tam masz w tych szufladach!

      Usuń
    2. Przyłączam się do apelu Jotki. Za komentarz i piękne wyznania(chociaż są dla R) dziękuję!

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Igraj proszę, igraj żwawo, wszystko dobrą jest zabawą. Uściski

      Usuń
    5. ej, Frau Be, dlaczego sie tak długo kryłaś z talentem, hmmm?

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Samokrytycyzm jest wskazany, dopóki nie przechodzi w niepotrzebną kokieterię. Już kilku osobom Twoje wiersze się spodobały, więc jest to dowód na to, że czas zapomnieć o wstydzie. Ukłony.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Książka? Toż to prawdziwe wyzwanie, a prozą pisana, czy wiersze zawierająca? Do książek blogerek nie mam szczęścia, bo Klarki Mrozek nakład wyczerpany, a na Jadwigi Śmigiery brakuje mi kasy. Może w Twoim przypadku mi się uda. Pozdrawiam i czekamy.

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    11. W obecnej chwili, gdy ma się wystarczająco dużo własnych środków, to samemu można wydać własną książkę. Większość wydawnictw, to teraz przedsiębiorstwa prywatne, więc w zależności od tematyki publikacji, umiejętności przekonywania, że książka się sprzeda, można spróbować. Trzysta pięćdziesiąt stron to sporo, tym bardziej że jak twierdzisz, to początek "góry lodowej", a czego dotyczy temat? Saga rodzinna czy fikcja literacka? Jeżeli saga, to ilość stron byłaby oczywista ale jeżeli fikcja, to zbyt gruba chyba trudna byłaby do czytania. Tak czy inaczej gratuluję odwagi, samozaparcia i proponuję zamieszczenie na blogu kilku fragmentów, jako przedsmak i zachętę do przeczytania całości. Ukłony.

      Usuń
    12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    13. Myślę, że wielkość własnego wkładu uzależniona jest od wielu czynników:tematyka i obszerność książki, papier, ilustracje itd. Na pewno jakiś mecenas sztuki by się przydał, ale w obecnych czasach większość przedsięwzięć opiera się na sponsorach, więc coraz trudniej o nich. Póki co trzymam kciuki za pomyślne zakończenie dzieła, bo nie ma co "dzielić skóry na niedźwiedziu, kiedy niedźwiedź w lesie". Ukłony.

      Usuń
    14. Ależ mocno do mnie przemówił Twój wiersz!!! Pani Be, jesteś wielka!!!
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Oooooooo, ależ dziś u Ciebie jest romantycznie! :)
    Najbardziej podobał mi się wiersz "Jak cię kocham" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poprzedni post również był romantyczny. O paniach pisali panowie, ciekawe który z wybranych tam wierszy najbardziej Ci spodobałby się? Żałuję, że dotarłam tylko do dwóch poetek zagranicznych i to z wcześniejszych epok. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W młodości sama byłam bardzo romantyczna - wciąż tworzyłam miłosne wiersze :)

      Usuń
    2. Każdy czuje potrzebę wyrażenia siebie poprzez ekstrawagancki strój, fryzurę lub twórczość artystyczną mniej lub bardziej udaną. Życie weryfikuje nasze postawy, ale wrażliwość zwana potocznie romantycznością powinniśmy pielęgnować w sobie od pierwszego do ostatniego dnia.

      Usuń
  11. Dziękuję Ci Iwonko, nawzajem. Bardzo tu dziś u Ciebie romantycznie i tematycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romantyczką jestem na stałe, chociaż życie nie zawsze daje powody, by nią być. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. I cóż mam jeszcze dodać? Też się rozmarzyłam
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli przyczyniłam się do poprawienia nastroju, to nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć, aby trwał on jak najdłużej. Ukłony.

      Usuń
  13. dziękuję i życzę sobie aby Twoje zyczenia się spełniły :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy pierwszy raz weszłam na bloga Bet, przekazałam dla Patrycjusza niewielką kwotę. Jednego procentu nie mogę przekazać, bo od kilku lat robię to w stosunku do syna Rozalii http://rozalia50.blogspot.com/2015/10/. Jednak może ktoś z komentujących podejmie apel i włączy się do pomocy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedziłam, przeczytałam i aż mi się łza w oku zakręciła, że mnie nie było dane spotkać tak wiernego, oddanego mężczyzny. Do miłego zobaczenia przy kolejnych postach.

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Witaj na blogu, z ikonki wnosząc jesteś młodą kobietą, dzięki czemu i ja czuję się młodsza. Wielka szkoda, że nie napisałaś czego owa refleksja dotyczyła: miłości, mężczyzn czy może kobiet lub poezji. Dziękuję za komentarz, zapraszam częściej i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Młodość jest względna. :) Jestem "po drugiej stronie trzydziestki", ale na pewno nie czuję się staro. :)
      Refleksja dotyczyła tego, że miłość ma co najmniej tyle obliczy, ilu poetów zechce ją opisać.

      Usuń
    3. Pięknie powiedziane, chociaż należy uzupełnić, że druga część obliczy należy do tych, którzy jej nie opisują tylko przeżywają. Ukłony.

      Usuń
  17. Walentynki, to bardzo piękne święto, nastraja do pozytywnego myślenia.Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złościło mnie, gdy w pewnym czasie przejmowaliśmy z USA różne zwyczaje i byliśmy bezkrytycznie zapatrzeni za ocean. Jednak Walentynki są świętem pogodnym, choć mocno komercyjnym, więc jeżeli coś nie szkodzi, to dlaczego nie ulec modzie. Wszak myślenie to cenna rzecz,której obecnie tak mało w naszym kraju, a kiedy jest na dokładkę pozytywne, to należy się tylko cieszyć. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  18. Bardzo piękne wiersze! :)
    dreamerworldfototravel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na blogu.Cieszę się, że pierwsza wizyta przypadła do gustu. Mam nadzieję, że nie będzie ostatnią. Z podanego adresu na pewno skorzystam.Ukłony.

      Usuń
  19. Dziękuję za życzenia.
    Oj gdyby życie było wierszem
    Choć bywają takie chwile
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszą Twoje odwiedziny. Czy życie upływa jak proza czy jak wiersz jest sprawą drugoplanową, najważniejsze bowiem jest to, by było uczciwie, pożytecznie i radośnie przeżyte. Ukłony.

      Usuń
  20. Uwielbiam poezję Poświatowskiej, ale udało Ci się znaleźć i fragmenty innych autorów, które do mnie trafiły bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj, bardzo się cieszę, że znalazłaś coś dla siebie. Być może jeszcze kiedyś znajdziesz temat, który ci się spodoba. Zapraszam zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Większość tych wierszy siedzi gdzieś w mojej głowie, chociaż ostatni raz czytałam je będąc nastolatką. Pierwszy wiersz miłosny jaki przeczytałam to Siwy koniu Asnyka. Miałam wtedy 5 lat, ale pamiętam go do tej pory:-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wcześnie nauczyłaś się czytać. Asnyk bardzo lubię, ale wymienionego wiersza nie znam. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

      Usuń
  23. Witaj końcówką lutego
    Za oknem zrobiło się mroźno. Pani Zima przypomniała sobie o nas, ale śniegiem jeszcze w tym roku nie sypnęła. I dobrze, bo śnieg lubię tylko w górach.
    Na szczęście Zima przez ten czas była dla mnie łaskawa.
    Powoli zaczynam ogarniać pisanie na nowym portalu. Postaram się więc częściej pisać. Ale czy tak często jak inni? Pewnie nie. Ale chętnie przeczytam coś nowego u Ciebie
    Mam nadzieję, że Twoje dni biegną spokojnym tempem.
    Życzę Ci wielu słonecznych promyków, radości z coraz dłuższego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po górach nie chodzę, a na śnieg lubię tylko patrzeć przez okno. Każdy ma swój rytm życia, więc i tworzenia także. Byłam w trakcie przygotowywania nowej notki, kiedy dopadł mnie wirus. Muszę poczekać aż odpuści. Póki co pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  24. Bardzo przyjemnie czytało się tego posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem uszczęśliwiona taką opinią, zapraszam częściej. Pozdrawiam.

      Usuń
  25. miłość....jeśli ktoś powie, że potrafi bez niej istnieć to mu powiem..a jednak spróbuj:):):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można istnieć bez miłości, ale wtedy to nie jest życie tylko powolne konanie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

      Usuń
    2. niech nigdy nikt nie będzie sam.....

      Usuń
    3. Chyba, że będzie to jego dobrowolny, świadomy wybór. Uszczęśliwiać na siłę towarzystwem też nie wypada. Ukłony i podziękowania za komentarz.

      Usuń
    4. chodziło mi o samotność..aby nikt niegdy nie czuł się samotny..o!!!
      Fajnego tygodnia życzę:)

      Usuń
  26. Szkoda, że to życie nie jest poezją, miłością i dobrem.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy każdym Twoim wpisie, czytam uważnie, ale mądry komentarz do głowy nie przychodzi, więc się wycofuję. Nie wiem, czy człowiek, w przeważającej części malkontent, byłby zadowolony gdyby życie było tylko takie jak napisałaś. Co poniektórzy uznaliby, że jest zbyt idyllicznie, ale raz czy dwa do roku, to rzeczywiście życie mogłoby być dobrem i miłością opiewanymi w poezji. Uściski.

      Usuń
  27. Walentynki już co prawda były, ale niektóre teksty są takie dzisiejsze, takie całoroczne. Nie tylko odświętne.Pięknie! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i mam nadzieję, że to nie ostatnia Twoja wizyta. Cieszę się, że teksty przypadły do gustu. Dziękując za komentarz, pozdrawiam serdecznie i zapowiadam się.

      Usuń
  28. Piękny te wiersze, choć ja to nie mam dobrych doświadczeń miłosnych. Może jakieś małe, drobne miłe gesty bym z tego wygrzebała, a Walentynek nie lubię. Życzę wszystkiego dobrego Tobie również. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ile sobie liczysz lat, ale jeżeli niewiele, to prawdziwe(nieważne dobre i złe) doświadczenia dopiero przed Tobą. A tak na marginesie najbardziej nas hartują te przykre wpadki i upadki, dlatego gdy przychodzi ta wielka miłość, niektórzy potrafią ją dostrzec. W pierwszych dwóch latach obowiązywania Walentynek, zżymałam się na tę amerykańską nowość. Żeby jednak nie psuć humoru ludziom z otoczenia, przyjęłam zasadę "gdy się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma". Teraz w tym dniu bawię się wyśmienicie, tym mocniej, że jest on na 3 dni przed moimi urodzinami. Dziękując za komentarz, zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  29. Ależ to piękna, walentynkowa notka! Jest i lirycznie i wesoło. Świetnie to wymyśliłaś!
    Przypomniałam sobie wiersze, o których już nie do końca pamiętałam! Piękne strofy wybrałaś!!! Czytało się super te wersy przeplecione nutką melancholii.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj, bardzo się cieszę, że notka się podobała.Ponieważ wiersz Frau Be zrobił na tobie wrażenie, to mam nadzieję, że do Niej także będziesz zaglądała( http://fraube2.blogspot.com/). Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń