czwartek, 23 maja 2019

JAKA JEST IWONA ? JAKA JESTEM JA!



   Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego rodzice nadali wam takie a nie inne imię? Ja bez zastrzeżeń przyjęłam opowieść, że imię Maria dostałam zaraz po narodzinach, bo jako wcześniak byłam słabowita i nie wiedziano czy przeżyję. Dopiero gdy okazało się, że normalny chrzest będzie możliwy, to zostałam Iwoną, a Maria stała się drugim imieniem.     W mojej rodzinie z tego co mi wiadomo, nie było wcześniej kobiet o tym imieniu, o wyborze nie zadecydowała zatem tradycja. Być może w roku moich narodzin było to imię najpopularniejsze dla dziewczynek albo po prostu spodobało się mojej matce. Nigdy nie kwestionowałam swego imienia, nie czytałam o jego pochodzeniu czy cechach jakie mu się przypisuje.
   Dziś w dniu imienin postanowiłam zapoznać się z informacjami na ten temat i sprawdzić ile z tego, co napisano jest zgodne ( według mnie) z moją osobowością. Informacje zaczerpnęłam z Księgi Imion i z dwóch stron netu. Te źródła w pewnej części pokrywają się, ale zawierają także niewielkie różnice, szczególnie gdy chodzi o ulubiony kolor, szczęśliwy kamień czy liczbę.
   Imię Iwona jest żeńskim odpowiednikiem imienia Iwo. Pamiętam swoje zdziwienie, gdy jako nastolatka oglądając telewizję usłyszałam, że przy produkcji programu brał udział Iwo Dobiecki. Wtedy uświadomiłam sobie, że chyba każde imię ma męską i żeńską formę, na co wcześniej nie zwracałam uwagi. Iwona wywodzi się z języka germańskiego i oznacza „drzewo cisowe lub łuk z cisowego drzewa.
Jako nastolatka zazdrościłam siostrze jej sportowych zainteresowań:biegów przez płotki i skoków w dal, które to dyscypliny uprawiała we wrocławskim Klubie Sportowym „.Śląsk”. Wiedziałam, że z powodu kalectwa nie mogę skakać, biegać. Pływanie mnie nie pociągało, ale nie wiem dlaczego pragnęłam uprawiać łucznictwo. Oczywiście w tamtym okresie uprawianie sportu przez niepełnosprawnych nie było tak popularne jak dzisiaj, dlatego też rodzice wyśmiali moje pragnienia i matka nakierowała moje myśli na dziedziny, w których kalectwo nie przeszkadza aż tak bardzo. Może ten „łuk z cisowego drzewa” odcisnął jednak jakieś piętno na tych moich niespełnionych marzeniach. Jestem zodiakalnym Wodnikiem, a jednak pływanie uprawiałam tylko w małych rehabilitacyjnych basenach. Otwarte przestrzenie wodne, rzeki, jeziora czy morze zawsze wywoływały strach przed utonięciem i wchodziłam do nich tylko w towarzystwie drugiej osoby.

Oto jakie cechy wymieniane są w związku z imieniem Iwona.  Każdy czytający, a mający wśród rodziny czy znajomych jakąś Iwonę, będzie mógł sprawdzić czy poszczególne punkty znajdują odzwierciedlenie w osobowości danej kobiety.

1. KOBIETA O DWOISTYM CHARAKTERZE. ŻYWIOŁOWA I PRZEBOJOWA W DZIAŁANIU. CZUŁA NA PORAŻKI, KTÓRE TRAKTUJE JAK OSOBISTĄ ZNIEWAGĘ. GDY COŚ IDZIE NIE PO JEJ MYŚLI, ZWIJA SIĘ W KŁĘBEK I CHOWA PRZED PROBLEMEM.
W związku z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego, całe życie byłam osobą nerwową, impulsywną, nadmiernie wrażliwą, wręcz przewrażliwioną. Chodząc bez kul, by utrzymać równowagę, gnałam na złamanie karku i mocno gestykulowałam rękoma. Szybko też mówię, choć staram się, by mnie rozumiano. Dlatego też gdy podejmowałam się wykonania jakiegoś zadania, byłam szybka, zgodnie z zasadą”co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj, by potem mieć wolne”. Przebojowa nigdy nie byłam, raczej mocno zakompleksiona. Dobrowolnie głos zabierałam tylko gdy wiedziałam, że nie będę wyszydzona. Stąd zawsze miałam problemy z wywołaniem do odpowiedzi, bo traciłam język w gębie. Najczęściej odbierano to jako brak wiedzy, byłam postrzegana jako osoba mało inteligentna. Prawdą jest, że porażki znoszę bardzo ciężko i w takiej chwili chowam się zawstydzona. Nigdy jednak nie uciekałam przed problemami, gdyż uważam, że lepiej je rozwiązywać niż udawać iż nie istnieją. Z każdej przegranej potrafiłam też wyciągać wnioski i starałam się nie popełniać danego błędu. W większości przypadków udawało mi się. Przegrywałam tylko w kontaktach z płcią przeciwną,zawsze wybierałam niewłaściwych facetów.

2.POSIADA DAR DYPLOMACJI I ŚWIETNIE RADZI SOBIE TAM, GDZIE POTRZEBA TAKTU ORAZ OSTROŻNOŚCI.BYWA DO TEGO NIEZWYKLE PRZEKORNA.
   Rzeczywiście zawsze staram się w kontaktach międzyludzkich być delikatna i ostrożna. Nigdy świadomie nie chcę sprawić komuś przykrości. Zawsze mówię prawdę, bo najgorsza prawda lepsza jest od najpiękniejszego kłamstwa. Nie jestem jednak zwolennikiem walenia jej prosto w oczy bez myślenia o tym jak to zostanie odebrane przez drugą stronę. Należy bowiem pamiętać, że „ludzie często gniewają się nie za to, że ale za to jak”. Nie zauważyłam u siebie przekorności, ale czy taka jestem, to mogliby powiedzieć ci, którzy trochę mnie znają.

3.NIKT NIE JEST W STANIE NAKŁONIĆ JEJ DO ZMIANY POGLĄDÓW LUB POSTĘPOWANIA.
   W młodości faktycznie lubiłam stawiać na swoim. Szybko jednak zrozumiałam, że tylko „krowa i kamień nie zmieniają zdania”. Jeżeli adwersarz swoimi argumentami udowodni mi mylne myślenie, potrafię przyznać się do błędów, ustąpić i nie upierać się przy swoim.

4.POSIADA LICZNYCH ZNAJOMYCH. NA CO DZIEŃ JEST BOWIEM PEŁNA OPTYMIZMU I CZARUJĄCO SIĘ UŚMIECHA.
   Jako małe dziecko zawsze byłam uśmiechnięta, czym zjednywałam sobie większość dorosłych, choć byli i tacy dla których niepełnosprawność była powodem do zachowywania dystansu. Uśmiech jest najskuteczniejszą i najmniej groźną bronią. Dlatego zawsze starałam się go mieć na twarzy, nawet w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Po krótkim buncie, zawartym w słowach”dlaczego to ja jestem kaleką” i widzeniu świata tylko w czarnych barwach, przyszedł czas na pogodzenie się z zaistniałą sytuacją. Zrozumiałam, że ponieważ cudownie nie ozdrowieję, to muszę wypracować sobie takie zasady i reguły, by życie stało się znośne, a nawet momentami fajne. Zawsze pragnęłam być lubiana i mieć wokół siebie wielu życzliwych ludzi. W podstawówce tak było i przyzwyczaiłam się do tego. Idąc do liceum chciałam by tak pozostało, skupiłam się na zjednywaniu sobie przyjaciół, naukę spychając na drugi plan. Okazało się jednak, że to oceny decydują o tym, z kim warto trzymać sztamę. Ci wzorowi i piątkowi byli zawsze dobrze postrzegani zarówno przez nauczycieli jak i kolegów. Gdyby nie Maria K, która wraz z czterema koleżankami tworzyła zgraną paczkę, do której mnie przygarnęła, byłabym osamotniona. W późniejszym życiu miałam zawsze jedną koleżankę. Jak widać nie wszystkie Iwony posiadają licznych znajomych. Dopiero gdy zaczęłam prowadzić bloga, liczba poznawanych ludzi urosła. Niemniej jednak nigdy nie spotkałam kogokolwiek z nich w realu, więc nie wiedzą jaka jestem naprawdę. Z tych dawnych znajomych, którzy mogliby o mnie coś powiedzieć, kontakty utrzymuję z licealną koleżanką Grażyną N i Wandą,która opiekowała się mną w czasie studiów.

5.NIESTETY RZADKO UFA LUDZIOM NA TYLE, BY MIEĆ WIERNYCH I ODDANYCH PRZYJACIÓŁ. JEST ZABORCZA TAK W PRZYJAŹNI, JAK I W MIŁOŚCI. SAMA POZOSTAJE BEZWZGLĘDNIE WIERNA.
   Z tym punktem zgadzam się prawie bez sprzeciwu. Bardzo wysoko zawsze ceniłam sobie przyjaźń, dlatego też jeżeli nazwałam już kogoś swoim przyjacielem, to pragnęłam by tak pozostało po wsze czasy. Nie licząc dwóch chłopaków, których w podstawówce uważałam za przyjaciół, w życiu dorosłym tylko jednego mężczyznę traktowałam jak prawdziwego przyjaciela. Do tego stopnia obdarzyłam go zaufaniem, że został ojcem chrzestnym mojego syna. Niestety wraz z odejściem z pracy, nasze kontakty uległy rozluźnieniu, a po kolejnych dziesięciu latach, gdy poprosiłam o pomoc i mi odmówił, zrozumiałam, że moje traktowanie go jak przyjaciela było pomyłką i największym rozczarowaniem. Do dzisiejszego dnia bardzo mnie to boli. Niestety jestem zbyt ufna w stosunku do ludzi, co wielokrotnie wykorzystywano przeciwko mnie. Dotyczy to przede wszystkim moich relacji osobistych i intymnych z mężczyznami. Będąc w związku, zawsze pozostawałam bezwzględnie wierna. Żadnego grania na dwa fronty. Niestety mężczyźni nie wykazywali się taką samą uczciwością wobec mnie, o czym dowiadywałam się jako ostatnia.

6.JEST BARDZO LOJALNA ORAZ OPIEKUŃCZA I STARA SIĘ CHRONIĆ WSZYSTKO I WSZYSTKICH.
   Jeżeli cenię przyjaźń i wierność, to oczywistym jest, że wobec przyjaciół, ukochanego i najbliższych jestem lojalna i opiekuńcza.

7.MA SKŁONNOŚĆ DO INTRYG, A LUDZI ZJEDNUJE SOBIE PRZEZ SWÓJ CZARUJĄCY UŚMIECH. NIGDY NIE WIADOMO, KIEDY OBDARZA NIM SZCZERZE I BEZINTERESOWNIE, A KIEDY POZYSKUJE NIM INNYCH DLA SOBIE WIADOMYCH CELÓW.
   Ten punkt wcale mi się nie podoba, bo sugeruje fałsz i wyrachowanie, a są to pojęcia obce mojej naturze. Zawsze potrafiłam dochować cudzych sekretów, natomiast nigdy własnych. Gdy miałam jakiegoś „zaskórniaka”, to pomimo złożonej w duchu obietnicy, że przeznaczę go tylko na własne cele, nigdy nie udało mi się tego zrealizować. Nie umiem też mieć tajemnic, gdyż te kojarzą mi się z kłamstwem, a tym się brzydzę. O uśmiechu w życiu już pisałam, obdarzam nim często otoczenie, bo to wiele ułatwia. Jeżeli uśmiech wzmacniał moje argumenty w przekonaniu kogoś do działania, to owszem wykorzystywałam go.

8.BARDZO DOBRZE CZUJE SIĘ W KAŻDYM TOWARZYSTWIE I ZDECYDOWANIE NIE POTRAFI ŻYĆ W ODOSOBNIENIU.
   Bardzo lubię ludzi, łatwo im ufam, więc zawsze chciałam by było ich jak najwięcej przy mnie. Obecnie nie ma ich w realu wielu, dlatego czuję się osamotniona, a co za tym idzie nieszczęśliwa. Odczucie to nasiliło się w ostatnich trzech latach, kiedy siadłam na wózek, który skutecznie zatrzymuje mnie w domu.

9.MIEJSCE PRACY WYBIERA SPONTANICZNIE I NIE ULEGA ŻADNYM WPŁYWOM. NASTAWIONA JEST NA SUKCES, PIENIĄDZE I ZASZCZYTY, CO BEZ PROBLEMU OSIĄGA, PONIEWAŻ POSIADA NIESPOTYKANE ZDOLNOŚCI ADAPTACYJNE I INTELIGENCJĘ PRAKTYCZNĄ. ŁATWO DOSTOSOWUJE SIĘ DO NOWYCH WARUNKÓW PRACY, DLATEGO ŚWIETNIE DAJE SOBIE RADĘ W WIELU RÓŻNYCH ZAWODACH, SPRAWDZI SIĘ W BRANŻACH WYKORZYSTUJĄCYCH DETERMINACJĘ I UPÓR W DZIAŁANIU.
   Niestety w moim życiu tak się złożyło, że nie mogłam sobie wybrać pracy spontanicznie. Rodzice odwiedli mnie od pracy w Centrum Zdrowia Dziecka, bo uważali,że tragedie z jakimi się będę tam spotykać, przyjmować będę bardzo osobiście, przenosząc je na prywatne życie i nie zniosę tego psychicznie. Co prawda podjęłam pracę w bibliotece dla dzieci i uwielbiałam to, ale w bibliotekarstwie publicznym nie było mi dane długo pracować. Zaledwie po 7 miesiącach przeszłam do bibliotekarstwa wojskowego, gdzie spędziłam 10 lat. Jestem osobą, którą łatwo jest manipulować, tak więc nie uleganie wpływom nie ma racji bytu. Gdyby w moim życiu były jakieś wielkie sukcesy czy zaszczyty, chętnie pochwaliłabym się nimi. Ci, którzy pracują w bibliotekarstwie wiedzą, że nigdy nie zarabiało się w nim dużo. Ja zawsze wyznawałam zasadę, że jak będę bardzo dobrze pracować, to zwierzchnicy, to zauważą i docenią. Dlatego tez nie interesowałam się na jakim stanowisku jestem w danej chwili i nie upominałam się o podwyżki. Jeżeli ktoś chce pracować, to przyjmie oferowaną pracę i potrafi się dostosować do panujących warunków. Po przejściu na rentę próbowałam znaleźć prace na pół etatu, by dorobić do świadczenia i niewielkich alimentów. Było to dla mnie ważne, przede wszystkim ze względu na syna, a nie na moje aspiracje zawodowe. Próba znalezienia pracy na poczcie zakończyła się klapą, bo powiedziano mi, że zatrudniają tylko absolwentów Technikum Łączności. Rok pracowałam w szkole przyjmując opłaty za komitet rodzicielski i obiady. Nie nadaję się raczej do prac związanych z pieniędzmi, bo w każdym niemal miesiącu miewałam manko i praca ta miała bardziej wymiar psychologiczny-stwarzała złudzenie ,że jestem potrzebna, niż finansowy. Po stwierdzeniu jednego z potencjalnych pracodawców, że „nie opłaca mu się zatrudniać niepełnosprawnego, któremu trzeba stworzyć warunki chronione, kiedy na jego miejsce może mieć kilku zdrowych słabiej wykształconych”, zaprzestałam szukania pracy.

10.JAKO NUMEROLOGICZNA 8 JEST PRACOWITA, WALECZNA I UPARTA. TO RÓWNIEŻ RYZYKANTKA, KTÓRA POTRAFI W MGNIENIU OKA PODEJMOWAĆ WAŻNE DECYZJE, STAWIAJĄC WSZYSTKO NA JEDNĄ KARTĘ. POMAGAJĄ JEJ W TYM DUŻA ODPORNOŚĆ NA STRES ORAZ ODWAGA.
   Niemal jak sławna z „Czterdziestolatka”, kobieta pracująca, nie boję się żadnej pracy, bo właśnie jej brak przyczynił się do mojego szybszego zestarzenia się i zgorzknienia. Potrafię walczyć o sprawę w słuszność której wierzę. Bywam uparta nie tylko w sprawach zawodowych. Jednak nigdy nie byłam ryzykantką. Jestem asekurantką. Każdą sytuację, ewentualne przedsięwzięcie, rozkładam na czynniki pierwsze i analizuję. Czasami trwa to tak długo, że rzeczy, które przyniosłyby mi korzyść, przepadają. Nie nazwałabym siebie odważną. Nie jestem odporna na stres, wręcz przeciwnie nawet najbłahsza rzecz potrafi go wywołać i potrzebuję bardzo dużo czasu, by go zwalczyć.

11.NIE ROZPAMIĘTUJE PRZESZŁOŚCI,UWAŻA BOWIEM, ŻE SZKODA CZASU I ENERGII NA COŚ, NA CO JUŻ NIE MA WPŁYWU.
   Prawdą jest, że nie płaczę nad rozlanym mlekiem. Gdy zdarzy się coś niedobrego, staram się stawić temu czoła. Lubię jednak wspominać przeszłość, czego notki na blogu są najlepszym dowodem. Z przeszłości możemy się nauczyć równie wiele jak z teraźniejszości, by budować lepszą przyszłość.

12.W MIŁOŚCI, TO UOSOBIENIE CZUŁOŚCI I WRAŻLIWOŚCI. MIMO, ŻE NA PIERWSZY RZUT OKA NIKT NIE POSĄDZIŁBY JEJ O ROMANTYZM, ZAKOCHANA STAJE SIĘ BARDZO UCZUCIOWA I TROSKLIWA. JEST PARTNERKĄ LOJALNA I SZCZERĄ, BRZYDZI SIĘ ZDRADĄ I JEST TO JEDNA Z NIEWIELU RZECZY,KTÓRYCH NIE JEST W STANIE WYBACZYĆ MĘŻCZYŹNIE. TO NIEZWYKLE ELEGANCKA, PIĘKNA I ZADBANA OSOBA. PODOBA SIĘ MĘŻCZYZNOM I CZĘSTO TO WYKORZYSTUJE.
   Co do tego jaka jestem w miłości, to coś mogliby powiedzieć moi byli partnerzy. Ja mogę tylko stwierdzić, że czuła i wrażliwa staram się być zawsze, bo życie stawia nas w różnych sytuacjach. Zawsze wobec partnera byłam lojalna i szczera, co prawie nigdy nie było docenione. Gdy zdarzało się, że trafiałam na mężczyznę, który fascynował mnie mocniej niż obecny partner, kończyłam pierwszy związek szczerą rozmową, choć nie miałam pewności, że nowa znajomość przerodzi się w coś trwałego, a nie zakończy już na początku. Sama  nigdy nie mogłam uważać się za elegancką, bo nawet jeżeli ubrałam się w najlepsze ciuchy, to i tak zanim dotarłam na miejsce, zaliczałam kałużę lub upadek na brudny chodnik, z którego ścierałam kurz. Szczerze powiedziawszy tylko kilka razy w życiu czułam się elegancka.
 IMIENINY IWONY MOGĄ OBCHODZIĆ: 18, 19 i 23 maja,27 października 1, i 23 grudnia. Co do ulubionego koloru, kamienia i szczęśliwej liczby podawane są różne warianty:kolorami mogą być błękit, czerwień lub zieleń. Ulubiony kamień to brylant, szafir lub magnetyt. Za szczęśliwą liczbę ponoć mogą Iwony uważać 5, a według innych źródeł 8.Nie znam się na numerologii, ale gdzieś słyszałam(bądź czytałam), że aby poznać swoją numerologiczną liczbę należy zliczyć cyfry daty urodzenia, a jeżeli tak, to moją liczbą powinna być 3. O brylancie nigdy nie marzyłam, bo nawet kryształ górski był poza moim zasięgiem. W posiadanych pierścionkach miałam rubin, szafir i akwamarynę. Od zawsze uwielbiałam złotą biżuterię, bo kolor kruszcu kojarzył mi się z ciepłem. Nie chciałam nosić srebra, które było dla mnie zimne. Niemniej jednak, kiedy utraciłam złotą biżuterię, to zadowoliłam się srebrnymi kolczykami z bursztynem i takim samym pierścionkiem. Kolejny raz sprawdziło się powiedzenie, że „jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma”. Uwielbiam reklamy z biżuterią np. Apartu i z tęsknotą wzdycham, że  mnie na nią nie stać.

13.CECHY NIE OPISANE W ŹRÓDŁACH, A KTÓRE POSIADAM.
   Gdy ktoś mnie zrani, to długo takie coś przeżywam. Jestem więc pamiętliwa i zawzięta. Potrafię być złośliwa, sarkastyczna. Dość szybko wybaczam ale nie zapominam. Wieczna marzycielka, której niewiele oczekiwań się spełniło. Zamieniłam optymizm na brak oczekiwań, bo wtedy nie doznaje się rozczarowań.

98 komentarzy:

  1. Spór o moje imię wykwitł między moją mamą, a babcią (jej teściową). Ostatecznie mama wybrała zupełnie inne, które w ogóle nie było brane pod uwagę (każdy pomysł mamy, babcia ostro krytykowała), a dla świętego spokoju pomysł babci wkroczył na drugie pole, dlatego jestem dwuimienna od samego początku.
    Dlaczego właściwie Anna? Bo moja mama zawsze była modną kobietą w każdym calu. Goniła za modą, popularnością, zresztą do dziś interesuje się tym w szerokim zakresie. A w czasach kiedy ja się urodziłam, imię Anna było szalenie modne. Ja bym dziś powiedziała, że pospolite.
    Dlatego dość sporo moich rówieśniczek ma tak samo na imię, mam wiele koleżanek Ann.
    Mama nie mogła wiedzieć, że wyrośnie ze mnie indywidualistka, która nie lubi tego co popularne.

    Nie wierzę w takie rzeczy jak szczęśliwy kamień czy liczba. Zodiak to wg mnie jakaś demoniczna sprawka.

    Moi rodzice też wyśmiewali moje zainteresowania. Zwłaszcza z obawy o moje zdrowie, którego zawsze mi odrobinkę brakowało. I tym sposobem wychowali buntownika. "CO?! JA NIE DAM RADY?!" Mimo lekkiego kalectwa lewej ręki i krzywego kręgosłupa, ze sportem jestem za pan brat.

    Strzelam z łuku hobbistycznie, nauczyłam się w bractwie rycerskim, ale sportowego łuku nigdy nie miałam w rękach.

    Iwony żadnej na żywo nie znam, tylko w internecie, więc nie porównam tego z rzeczywistością. Kiedyś interesowałam się księgą imion i powiem Ci, że to co się w niej przypisuje Annom, kompletnie do mnie nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po swoim synu wiem, że wybierając imię można dziecko unieszczęśliwić. O imieniu syna zadecydował mój ojciec, i to był jeden z niewielu przypadków, gdy matka mu na to pozwoliła. Zawsze bowiem lubiła mieć ostatnie słowo, tak jak na przykład przy wyborze rodziców chrzestnych dla mnie(niezbyt szczęśliwy zresztą). Od czasu, gdy czytuję Twojego bloga, bardzo Cię podziwiam, czego nigdy nie ukrywałam. DAJESZ RADĘ ztak wieloma rzeczami, że zastanawiałam się jak znajdujesz na nie czas. To, że ujawniłaś swoją lekka niepełnosprawność sprawia, że jeszcze mocniej Cię podziwiam i jestem szczęśliwa, że mogłam chociaż wirtualnie Cię poznać. Do znaków Zodiaku, numerologii, astrologii zawsze miałam stosunek sceptyczny. Dziękuję za komentarz i życzenia.

      Usuń
    2. Powiem Ci szczerze, że nie chciałam nigdy, by ludzie oceniali mnie przez pryzmat niedowładu czy czegokolwiek, co się po prostu ludziom przydarza. Niektórzy tego chcą, dlatego blog już na wstępie informuje o tym. Albo nie chcą, może to nieukrywany żal? Nie wiem co to jest, ale ja na pierwszy plan wywalam rzeczy, które są dla mnie najważniejsze, a to będzie sprawność, a nie słabość, dlatego takie rzeczy trzeba ze mnie wyciągać w komentarzach, bo sama posta nie napiszę. :P
      Nauczono mnie w domu, bo pokazywać tylko to, co się ma najlepsze po to, by inspirować ludzi, a nie dołować. Nie wiem czy to ma sens. Na pewno trzeba założyć tu zdrowe granice, by nie zacząć grać kogoś fałszywego albo nie zacząć się zwyczajnie przechwalać.
      Daję radę, bo zamierzyłam się wyeksploatować, by na starość powiedzieć, że zrobiłam absolutnie wszystko czego chciałam.
      Czasu mam wbrew pozorom wiele. Blog to kumulacja. Sprzężenie wszystkich najciekawszych doświadczeń z bieżących dni. Piszę dość często, dlatego mogłoby się wydać, że czas u mnie kroi się nożem jak ser, taki napięty i skumulowany. A mimo to w kalendarzu jest pusto.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa.

      Usuń
    3. Całe życie pragnęłam uchodzić za zdrową, chociaż kalectwo było widoczne i zaprzeczanie mu, byłoby obłędem. Mówię otwarcie o swojej niepełnosprawności, nie po to by wzbudzać współczucie, ale by na wstępie ludzie wiedzieli dlaczego pewnych rzeczy nigdy nie zrobię. Blog niektórzy czytują od dawna i o niepełnosprawności już wiedzą, ale są tacy, którzy trafili przez przypadek raz. We wcześniejszych postach opisywałam swoje zainteresowania, by pokazać, że są tacy, którzy mnie inspirowali, ale również z zamiarem natchnienia tych poszukujących. Przesyłam buziaki.

      Usuń
    4. Masz mimo wszystko zdrowe podejście do życia. Tak ja to widzę. Niepełnosprawność nie czyni z Ciebie internetowej ofiary, pragnącej zbierać pocieszenia on-line. Jesteś człowiekiem - osobą - kimś kto pisze o wszystkim i to wszystko nie skupia się wokół słabości. Piszesz co Ci do głowy przyjdzie, piszesz o tym, co Ci się przydarzyło, piszesz o tym, co Cię natchnęło, dlatego po pierwszych odwiedzinach zostałam na dłużej. Bo fajna z Ciebie osóbka. :)

      Usuń
    5. Bardzo żałuję, że nie mieszkasz blisko, bo bardzo chciałabym poznać Cię w realu. Jesteś w wieku mojego syna i myślę, że gdyby i on zawarł z Wami(Tobą i mężem) znajomość, to byłaby ona dla niego wielce inspirująca. Trzymam kciuki za wszystkie Twoje pasje. Książki jeszcze nie kupiłam, ale czekam na nadarzającą się okazję. Serdeczne uściski.

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!
    Nie wiem czy to zasługa imienia, ale jesteś dzielną i sympatyczną dziewczyną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za życzenia bardzo dziękuję i serdecznie witam Cię ponownie wśród komentujących. O mojej sympatii dla Twojego bloga i jego autora mówiłam wielokrotnie, więc nie będę się powtarzać. Uściski.

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Najlepsze życzenia imieninowe!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, za życzenia i pozdrowienia bardzo dziękuję. Przesyłam ukłony.

      Usuń
  4. Imieninowe wszystkiego najlepszego!
    Myślę, że z wszelkimi horoskopami, czy charakterystykami wynikającymi z imion jest tak, że można je przypisać komukolwiek. I zawsze pasują. A Ty jesteś po prostu fajna babka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do prawdziwości przypasowania imienia do cech charakteru, to najprawdopodobniej masz rację. W każdym opisie możemy znaleźć takie cechy, które będą nam odpowiadały. Za życzenia i komplement dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Najlepsze życzenia dla Ciebie na Imieniny. W prezencie powiem, że uwielbiam to imię. Kojarzy mi się z soczystym owocem jagodowym, nie wiem czy to malina czy borówka ale na pewno ma dużo smakowitego soku:)) Moja koleżanka Iwona używała zdrobnienia "Iwusia" i jest przemiłą, cieplutką osobą. Dlatego imię to kojarzy mi się jak najlepiej.
    Serdeczności raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje skojarzenie bardzo mi pasuje, bo uwielbiam jagody, maliny. Nie jestem soczysta ale pulchna na pewno,byłoby co głaskać gdyby ktoś chciał. Jedyne zdrobnienie jakie przyjmuję to Ika, wszystkie inne używane przez rodzinę i znajomych są przeze mnie nielubiane. Dziękuje pięknie za życzenia. Uściski.

      Usuń
  6. Iwono, najlepsze życzenia imieninowe: zdrowia, przyjaciół, forsy. Niech Ci się darzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia. Tobie także życzę wszystkiego co najlepsze na resztę roku. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Dużo ciekawych informacji, a najważniejsze, że dodałaś coś od siebie. Kiedyś chyba ludzie przywiązywali większą wagę do znaczenia imion, teraz nadają je raczej przypadkowo.
    Mam nadzieję, że kartka doszła... w każdym razie zdrówka i dobrego nastroju życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kartka czeka na wyjęcie ze skrzynki. Zdrówko szwankuje, ale w dniu imienin nastrój był. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Jeszcze zdążyłam z życzeniami!!!
    Zdrowia /bo ono najważniejsze/ uśmiechów, radości i żadnych kłopotów.
    Wszystkiego Najwspanialszego Iwonko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno życzenia można składać nawet do dziesięciu dni od danego terminu, więc przesłane nawet później byłyby równie miło przyjęte. Bardzo serdecznie dziękuję za pamięć i do miłego zobaczenia.

      Usuń
  9. Wszystkiego najlepszego z okazji imienin! Zdrowia przede wszystkim, pogody ducha i radości.
    Nie znam żadnej Iwony, więc trudno mi stwierdzić czy to co napisałaś sprawdza się. Cieszę się, że poznałam Ciebie - pierwszą Iwonę, co prawda wirtualnie, ale i tak sie cieszę :)
    Tym bardzo interesującym opisem zachęciłaś mnie do poszukania informacji o moim imieniu (Anna). Kiedyś coś tam sprawdzałam, ale nie tak szczegółowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie radość z poznania jest obopólna. Jeżeli zagłębisz się w cechy Anny i o tym napiszesz, to będę miała możliwość skonfrontowania z konkretnymi osobami, bo znałam Anny, które bardzo lubiłam(np. autorka pierwszego komentarza pod dzisiejszym postem), jak i takie, o których wolę zapomnieć(niedoszła świekra). Do miłego zobaczenia w Tokio.

      Usuń
  10. Iwono! Wszystkiego najlepszego z okazji imienin!
    Myślę, że horoskopy i wszelkie charakterystyki dotyczące imion itd. należy traktować z przymrużeniem oka i włożyć między ciekawostki ale przyznaję, że miło się je czyta:-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, z którym zgadzam się w całości i również serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  11. A wiesz, że Iwony to wojowniczki ?? I trudno się z tym nie zgodzić, kiedy się czytuje Twojego bloga...;o)
    Poimieninowe buziole przesyłam...:o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wojowniczość wynika chyba z uporu, którym się odznaczałam. Teraz jest go coraz mniej. Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuje za odwiedziny.

      Usuń
  12. Widzę, że zrobiłaś swoisty rachunek sumienia. Uważam, że imię nie ma wpływu na człowieka, chyba że jest ośmieszające lub wyjątkowo oryginalne.
    Cechy, jakie przypisuje się Twojemu imieniu, mają wszyscy ludzie, nawet bez względu na płeć.
    Uczyłam kilka Iwonek i każda z nich była inna.
    Z okazji wczorajszych imienin życzę Ci dużo pomyślności w życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwony , które ja znałam też były różne, ale niektóre cechy, jak pracowitość czy pogodne usposobienie miały wspólne. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam najserdeczniej.

      Usuń
    2. Iwono, pracowitość i pogodne usposobienie mają też ludzie o innych imionach i spod różnych znaków zodiakalnych.
      Pozdrawiam w ciepłą niedzielę.

      Usuń
    3. Pracowitość w dużej mierze wynosi się z domu, bo jak rodzice nauczą, to potem robimy to w życiu. Natomiast usposobienie jest chyba sprawą podejścia do innych. Masz zatem rację, że imię czy znak Zodiaku, nie mają z tym nic wspólnego. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Iwonko, dużo zdrowia i uśmiechu, od święta i na codzień.Nie znam żadnej innej Iwony oprócz Ciebie, a imię to kojarzy mi się z piękną różową i pachnącą piwonią.Więc ode mnie piękny bukiet tych kwiatów, a na poczcie czeka deserek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Deserek" widziałam i "skonsumowałam", dziękuję za niego i życzenia. Piwonie, to piękne kwiaty, kojarzą mi się z ogrodem babci. Buziaki.

      Usuń
  14. Spóźnione, ale szczere życzenia imieninowe.
    Mi podobno wybrali pierwsze imię, jakie im przyszło do głowy, bo też nie było pewności czy przeżyję. I tak zostałam Karoliną.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z życzeniami zmieściłaś się w czasie(podobno można je składać w ciągu 10 dni). Jesteś pierwszą Karolina jaką znam. Imię mojego syna często przekręcano, mówiąc o nim Karol, przez co przyszło mi łatwo je polubić. Do miłego zobaczenia.

      Usuń
  15. Ja swego czasu zainteresowałam się swoim imieniem. Jak się okazało, imię Klaudia znaczy ta, co przynosi dobrą gwiazdę. Niektóre rzeczy, które wyczytałam o osobach o moim imieniu w ogóle się nie zgadzały, a jedne pasowały jak ulał.
    Pozdrawiam,
    I wszystkiego dobrego z okazji imienin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na blogu, dziękuję za życzenia. Sądzę, że od nas samych zależy, czy pewne cechy przypisywane danemu imieniu, odnajdujemy w sobie. Najważniejsze żebyśmy akceptowali siebie, bez względu na to jak mamy na imię. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  16. jako dziecko nigdy nie cierpialam swojego imienia, ale chyba malo komu w dziecinstwie wlasne imiona sie podobaja ahaha kiedys czytalam jego znaczenie ale zapomnialam i wlasciwie to nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia bo i tak w to nie wierze, bardzo lubie szermierke , szkoda ze zycie takie krotkie a mozliwosci w dzisiejszych czasach zbyt duze zeby wszystko wyprobowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój dorosły dzisiaj syn, przez 7 lat trenował szermierkę, a ja mu kibicowałam, bo lubiłam oglądać ją w telewizji. To prawda, że życie jest za krótkie, by spróbować wszystkiego, ale najważniejsze jest, by chcieć robić coś w ogóle. Dziękując za komentarz i odwiedziny, pozdrawiam, zapraszając częściej.

      Usuń
  17. Przede wszystkim najserdeczniejsze, choc ciut spóźnione życzenia wszystkiego, co najpiekniejsze!
    Też mam na drugie Maria, co wymusił ksiądz na chrzcie. Bowiem uznał, że Grażyna to imię pogańskie, więc jako drugie musi być to najświętsze z mozliwych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rodzinie mojej matki miano wielką słabość do Mickiewicza. Najmłodsza jej siostra nosiła imię Grażyna, a córka średniej córki Wandy, miała na imię Aldona. Imię Maria nadano mi chyba bardziej ze względu na dziadka Mariana niż na Najświętszą Panienkę, bo nigdy nie manifestowano wyznawanej wiary. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Uściski.

      Usuń
  18. No właśnie, nie wiem jaka naprawdę jesteś, nie znam Cię z realu. Ale myślę, że jesteś bardzo upartą osóbką, nie zawsze w sposób racjonalny. I za mało dbasz o siebie- chyba nie bardzo wierzysz, że człowiek sam dla siebie może wiele zdziałać. I nie mam tu na myśli wmawiania w siebie, że jest się zdrowym, ale konkretne fizyczne działania. Gdybyś się więcej zainteresowała tym co sama dla siebie możesz zrobić by mniej cierpieć z powodu DPM, byłoby Ci lepiej. I wiedz, że nigdy nie jest na takie działanie za późno. Tylko trzeba chcieć.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że jestem uparta, a czy nie zawsze racjonalnie, to już sprawa do dyskusji. Wydaje mi się, że zrobiłam dla siebie tyle ile mogłam. W obecnej chwili brak mi wsparcia lekarzy różnych specjalności i pomocy rodziny. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. A robisz w domu jakieś ćwiczenia?Wiesz równie dobrze jak ja,że powinnaś codziennie w domu ćwiczyć. Do tego nie jest Ci potrzebna ani sala gimnastyczna ani jakiekolwiek przyrządy a jedynie dobra wola i systematyczność. Wszystkie ćwiczenia możesz wykonywać w pozycji horyzontalnej ewentualnie siedząc. Mam na myśli ćwiczenia izometryczne.Gdybyś je robiła stale to nie siedziałabyś teraz na wózku. A o ćwiczeniach izometrycznych możesz poczytać w internecie.Ćwicz Iwonko, to naprawdę pomaga, a rehabilitantka też Ci do tego nie jest wcale potrzebna.
      Uściski;)

      Usuń
    3. Bardzo dobrze , że napisałaś o tych ćwiczeniach, bo może ten komentarz przeczyta jeszcze ktoś oprócz mnie. Owszem ćwiczę, bo gdyby nie to, to siedziałabym na wózku od 60 lat, gdyż zaczęłam chodzić dopiero w wieku lat 5-ciu. Uściski.

      Usuń
  19. Masz piękne imię i jesteś niezwykle ciepłą osobą życzliwą wszystkim. Tyle, że dobrym ludziom jest ciężej na tym świecie.
    Jesteś również dzielna, bo potrafiłaś dać sobie radę sama i jeszcze synowi pomagasz.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i dobrym ludziom jest ciężej, ale za to jaką mają satysfakcję, gdy inni się do nich uśmiechają, a nie pokazują naburmuszoną twarz. Syn jest moją radością(chociaż nie zawsze się rozumiemy), a pomagam mu, bo mnie rodzice także pomagali, gdy byłam w jego wieku. Dziękuje za miłe słowa i komentarz. Przesyłam pozdrowienia.

      Usuń
  20. Witaj powoli kończącym się majem
    Najlepsze życzenia imieninowe. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale nie miałam wcześniej dostępu do sieci.
    A Maria, to też piękne imię.
    A maj jest najpiękniejszy na świętowanie imienin.
    Pozdrawiam moim ulubionym zapachem akacji, którym zachwycam się teraz na każdym kroku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jakim się jest człowiekiem, nie zależy od imienia czy miesiąca, w którym się obchodzi swoje święto. Jutro Ty je będziesz miała, więc jeszcze raz wszystkiego najpiękniejszego. Niechaj dobry nastrój Cie nie opuszcza i jak najdłużej towarzyszą Ci ulubione zapachy i kwiaty. Buziaki.

      Usuń
    2. Witaj już czerwcowo
      Na początku jak zawsze dziękuję, za ciepłe słowo od Ciebie, które znalazłam na moich zielonych stronkach.
      A za życzenia, nawet te wcześniejsze ponownie dziękuję.
      Na nadchodzące dni życzę Ci odwagi na każdy następny dzień i życzliwości od innych
      Pozdrawiam urzekającymi już zapachami czerwca

      Usuń
    3. Dziś naszła mnie refleksja, z czym kojarzy mi się czerwiec? U mnie gorąco i słonecznie, a ja nie przepadam za upałami. Dlatego nie wiem czy przemyślenia o czerwcu zamienię na post. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Witaj jeszcze wiosennym porankiem
      Właśnie znalazłam chwilę czasu, aby ponownie powędrować po wirtualnym świecie i odpowiedzieć na miłe słowa. W moim Ogrodzie czasem bowiem zapominam o wszystkim, ważna jest tylko ta chwila....
      A z pisaniem o miesiącach może i mnie wyprzedzisz w publikacji. Moje opowieści zostały już wszystkie utkane i czekają tylko na swoją chwilą.
      Pogody w sercu i radości płynącej z pięknej, dojrzałej Pani Wiosny

      Usuń
    5. Jak rozumiem masz posty gotowe, czekające tylko na umieszczenie na blogu. Ja kiedyś też miałam taki zamysł, ale ostatnio zauważyłam spowolnienie i zwojów myślowych i kondycji fizycznej. Za życzenia dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    6. Witaj początkiem lata
      Odpowiadając na Twoje pytanie, to podpis jest widoczny na pierwszym zdjęciu. Chociaż, to nie znaczy, że o tym dworcu pisałam.
      A cykl o miesiąxach zamieściłam kiedyś dawno temu na WP. Jednak strony zlikwidowano, a ja tylko trochę je tozbudowałam o inne informacje. Szkoda mi było, aby zniknęły.
      Pozdrawiam wszystkimi zapachami początku lata (a tak nawiasem jakie są one dla Ciebie?)

      Usuń
  21. Spóźnione ale bardzo serdeczne życzenia imieninowe. Ostatnio miewam przerwy w udzielaniu się (wirtualnym również).
    Jesteś cudowną osobą i nie sądzę by jakieś inne imię to zmieniło :-). Ale to zawsze interesujące wiedzieć otoczkę i porównać ją z tym co wiemy o sobie sami.
    Skąd moja mama wynalazła w latach 50-tych imię Dagmara - nie mam zielonego pojęcia.
    Zawsze, jako dziecko i podlotek, byłam jedyna w okolicy. Dopiero jak miałam już swoje dzieci, zaczęły pojawiać się Dagmarki, Dagusie, Dagi. A ja byłam w rodzinie Dasia- lelumpolelum, Darka (jak mama była zła).
    Wraz z koleżanką z ławy szkolnej w Plastyku, natknąwszy się na "Pocztę imion" w Przekroju, postanowiłyśmy sprawdzić pochodzenie mojego.
    Dagmara jest imieniem norweskim i znaczy - Jutrzenka. ładnie, prawda? Podano też datę imienin w Skandynawii, 20 grudnia. Dopiero wiele lat później w naszych kalendarzach pojawiła się Dagmara, 12 grudnia...
    W zasadzie to zawsze lubiłam i lubię moje imię.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja matka zwróciła uwagę na piękno imienia Dagmara, po przeczytaniu książki "Dag córka Kasi" Lilian Seymour-Tułasiewicz, wydanej w 1946. Być może Twoja mama przeczytała ją także i stąd inspiracja, co do JUTRZENKI. Jeżeli człowiek lubi siebie, to łatwiej mu lubić innych. Pozdrawiam serdecznie i do miłego zobaczenia.

      Usuń
    2. Może... już nigdy się tego nie dowiem.
      Ale ja tę książkę czytałam już jako podlotek. Do dziś ją pamiętam... :-)

      Usuń
    3. Każdy z nas ma przynajmniej jedną książkę, która zapada w pamięć bardziej niż inne. Dla mnie była to "Timur i jego drużyna" A. Gajdara, bo tak jak tytułowy bohater chciałam pomagać ludziom. Uściski.

      Usuń
  22. Jak ja się miałam urodzić spodziewali się rodzice chłopca, więc miałam być Stasiem;) A jeżeli byłabym jednak dziewczynka to marzeniem mojej mamy było dać mi na imię Aniela:)
    Tata się niebardzo odzywał, albo nie miała zdania, ale babcia orzełka mamie, że chyba oszalała z tą Anielką...więc Mama po namowach i przemyśleniach stwierdziła, że będzie patriotycznie- Barbara ...I w klasie takich nas patriotycznych śląskich Baś było 6 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej rodzinie też było patriotycznie, bo moja matka miała na imię Barbara. Mnie imię Aniela kojarzy się z aniołem, więc gdyby przeszła propozycja Rodzicielki, to może miałabyś dodatkową opiekę z nieba. Dziękuje za komentarz i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  23. Dzień Dobry:) Zajrzałam tu od Ismeny. Najserdeczniejsze życzenia z okazji Imienin:)) Moja kuzynka też ma na imię Iwona i jest bardzo dobrym człowiekiem:))) Ja obchodzę imieniny 15 czerwca ale w maju mam urodziny:))) Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z życzeniami urodzinowymi pewnie jestem spóźniona(przekazuję zatem tylko garść ciepłych myśli, gdyż tych nigdy dość), ale o imieninach postaram się pamiętać. dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  24. Iwonko, imienniczko, większość z opisanych cech pasuje do mnie, kilka tylko częściowo. Swoją drogą czy to nie dziwne, że można tak zebrać "średnią" z cech osób o tych samych imionach. Coś chyba jest w tym, że nie dostajemy ich całkiem przypadkiem czy w związku z tym, że się podobają rodzicom. Może cechy charakteru mają znaczenie? Poza tym też jestem wodnym znakiem - rakiem. Może stąd to podobieństwo do ciebie. Pozdrawiam cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako Rak miałabyś więcej wspólnego z moją siostrą, jej córką lub moim synem, bo oni są także spod tego znaku.Dostajemy imię na początku swojego życia, kiedy to jeszcze niewiele o naszym charakterze wiedzą nawet rodzice, więc to chyba nie one łączą się z imieniem. ja czasami zastanawiam się, czy miałabym tak samo na imię, gdybym urodziła się w normalnym terminie czyli właśnie gdzieś w okolicach maja. Ja Ciebie lubię za inteligencję, pogodne usposobienie i ogromną życzliwość dla ludzi, a szczególnie dla mnie. Ucałowania.

      Usuń
  25. Wszystkiego najlepszego, Iwono :))
    Napisałaś konkretną analizę swojego charakteru, trudno ją zweryfikować, nie znając Cię osobiście.
    Moje imię pojawiło się wraz z filmem o pancernych i Szariku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liceum miałam bliską przyjaciółkę Lidkę. Była bardzo życzliwym człowiekiem, osobą wesołą i empatyczną. Dlatego też mam wielki sentyment do tego imienia. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam.

      Usuń
  26. Pięknej analizy dokonałaś. Niech Zycie obdarza Cię wszelkim dobrem. Moje imię wybrał brat, starszy ode mnie o 8 lat, powiedział: Basia i tak zostało i jestem mu wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś drugą Basią wśród komentujących ten post. Man nadzieję, że tak jak Św. Barbara patronuje górnikom, tak i Ciebie ma w opiece, bo dobrze jest mieć wsparcie. Pozdrawiam, dziękując za komentarz.

      Usuń
  27. Spóźnione ale baaardzo szczere życzenia Iwonko z okazji imienin

    OdpowiedzUsuń
  28. Nieco spóźnione - najlepsze życzenia imieninowe !!!
    Dużo tych informacji o imieniu, a właściwie o Tobie. Uśmiecham się do Ciebie i mam nadzieję, że i Ty odwzajemnisz się swoim promiennym uśmiechem :)
    Cieszę się, że chociaż wirtualnie, ale jednak się poznałyśmy :))) Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałabym przesłać promienny uśmiech, ale niestety fatalny stan uzębienia sprawia, że nie mogę uśmiechać się szeroko, bo odstraszałabym ludzi. Za życzenia dziękuję. Do miłego zobaczenia.

      Usuń
  29. Rzadko sprawdzam znaczenie swojego imienia w internecie, bo większość tego co jest napisane zwyczajnie się nie zgadza.
    Ale dla rozrywki fajnie jest móc poczytać :)
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście zamieszczony post był w jakimś stopniu zamieszczony dla rozrywki. Moja "spowiedź" miała właśnie wykazać, że nie wszystkie informacje zawarte w tego rodzaju opisach, są zgodne z rzeczywistością. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  30. Ja mam na imię Krysia, ale jak byłam dzieckiem to wszyscy mnie nazywali Kłysią, oczywiście z miłości. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich. Zapraszam na moją stronę www.krystynaczarnecka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stronę znalazłam i obiecuję głębsze jej poznanie w nadchodzącym sezonie ogórkowym. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Pozdrawiam.

      Usuń
  31. Bardzo spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia Imieninowe dla Ciebie!
    Nie znam Iwon. Az nie do wiary. Ale mam sentyment do tego imienia, bo jedna z moich trzech lal w dzieciństwie (więcej lal nie miałam) miała na imię Iwonka :) Tez lubię czytać o znaczeniu imion. Mam nawet książkę "Wpływ imienia na życie". Autor Francuz nie uwzględnił wielu imion używanych w Polsce (np. Grażyna czy Mirosław), ale twierdzi on, że to imię właśnie decyduje o naszym charakterze. Że gdy zwracają sie do nas , szczególnie pełnym imieniem, to drgania powodują, że mamy takie, a nie inne cechy. Czyli wychodząc z takiego założenia chcąc mieć np. córkę grzeczną, miłą i niesprawiającą kłopotów nie powinniśmy dawać jej na imię Katarzyna ani Hermenegilda. Twoje imię brzmi dobrze w pełnej wersji, ale jak do małej dziewczynki zwracać się Katarzyno!jak ona ma być potem grzeczna i miła ;) Traktuję te wszystkie "przepisy" z przymrużeniem oka, chociaż w pełni się zgadzam ze swoją charakterystyką imienia zawartą w wymienionej książce. pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku z Dniem Dziecka, próbowałam sobie przypomnieć swoje zabawki, w tym lalki. Pamięć jednak
      zawodzi. Niestety nie znam książki, o której napisałaś. Sądzę, że każdy z nas wszelkie wróżby, przepowiednie czy charakterystyki traktuje z przymrużeniem oka, a przyjmujemy z nich jako prawdziwe, te stwierdzenia, które nam odpowiadają, bo je w sobie mamy(co może być przypadkowe) lub chcielibyśmy mieć, bo mają pozytywne oddziaływanie. Dziękując za komentarz, serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  32. Dużo się o Tobie dowiedziałam z tego wpisu, miło Cię poznać :). Do Ksiąg Imion i innych takich charakterystyk podchodzę z dużym dystansem, zawsze jest jakieś ziarnko prawdy, ale i sporo fantazji, która nie ma z rzeczywistością nic wspólnego. Mam w rodzinie jedną Iwonę, znam ją od dziecka, dzisiaj to dorosła osoba. Miała zupełnie inne cechy jako młoda dziewczyna, co wynikało pewnie w dużym stopniu z wychowania i tego, co działo się w jej otoczeniu. Potem zachorowała i choroba będzie jej towarzyszyć prawdopodobnie do końca życia (ale nie jest to inwalidztwo ani choroba psychiczna). I od tego momentu mam wrażenie, że stała się zupełnie inną osobą. Kompletnie inny charakter, traktowanie ludzi, światopogląd, upodobania itd. A przecież imię ma to samo :). Oczywiście z ciekawości też czasem czytam co tam w gwiazdach jest napisane o moim imieniu, dacie urodzenia itd, ale traktuję to jako zabawę :).
    Wszystkiego najlepszego! Zdrowia i pogody ducha Ci życzę i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde doświadczenie wpływa na naszą osobowość, dlatego też każdy z nas był inny w dzieciństwie czy młodości, a zmienia się w dorosłym życiu. Choroba niestety odciska na każdym najmocniejsze piętno i dlatego zmiana osobowości jest tak widoczna dla otoczenia. Za życzenia dziękuję i przesyłam ukłony.

      Usuń
  33. znam sporo Iwon osobiście, dziesięć spotykam raz częściej raz rzadziej... Fajne Babki są. Charakterne, ze tak napiszę. Każda ma swoje zdanie i tego się trzyma. Powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w komentarzach. Faktycznie Iwony, to kobiety o mocnych charakterach, choć przez to, nie zawsze jest z nimi łatwo żyć. Upał mnie rozwala, mam nadzieję, że Ty jakoś sobie z nim radzisz. Do miłego zobaczenia na blogu. Ukłony.

      Usuń
  34. Iwonko wszystkiego najlepszego w dniu imienin
    Co do niepełnosprawności to uważam, że ludzie zdrowi nie potrafią swojego potencjału wykorzystać tak, jak osoby chore i przez to okazują się mocniejsze.
    Mnie dano Joanna
    Imię posypało mnie nadmiarem energii, która czasami rozsadza mnie od środka ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałaś wspomnieć, że tej energii towarzyszy talent i ogromne poczucie humoru. Moja synowa także ma na imię Joanna, imieniny obchodzi w lutym, ale jest Twoim przeciwieństwem. Spokojna, powolna, dzięki czemu nie możemy się zgodzić, bo ja jestem choleryczką, lubię szybkość. Dziękując za życzenia i komentarz, pozdrawiam.

      Usuń
    2. Może dusi energię w sobie, bo dwie takie energetyczne istoty w jednym domu, to gorzej niż tsunami,😉☀️
      Względy bezpieczeństwa nakazują jej energię trzymać w ryzach

      Usuń
    3. Trochę tej energii moja Joasia mogłaby z siebie wykrzesać, by mojego syna pobudzić do działania. A tak mam dwoje młodych, powolnych ludzi, którzy nie zauważają, że życie im ucieka, a przecież jest ono takie krótkie. Ukłony.

      Usuń
  35. Napisałaś sporo o sobie (ciekawe, że zauważyłaś u siebie tak wiele wspólnych cech z charakterystyką imienia jakue nosisz). Ja napiszę krótko - masz bardzo dobry charakter i jesteś fajną "babką"
    Ciekawe, co gwiazdy mówią o Andrzeju??? :-) ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje rodzinne "Gwiazdy" mówią z pewnością jak najlepiej, a i ja przychylam się do Ich opinii. Tak się składa, że wszyscy Andrzeje,jakich poznałam, byli przyzwoitymi, mądrymi ludźmi. Myślę więc, że astrologia też określa ich podobnie. Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję za komplement oraz komentarz.

      Usuń
  36. Wokół siebie mam kilka Iwon, a wszystkie wspaniałe jak Ty. Mądre, dobre, mają wiele zalet. Iwona to bardzo ładne imię.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj nie zagłębiamy się w sens danego imienia. Gdybyśmy jednak to robili, to najprawdopodobniej musielibyśmy uznać, że każde imię "ma w sobie coś"-jedno jest ładne w trakcie wymowy, inne ma ciekawe zdrobnienia, a jeszcze kolejne dobrze nam się kojarzą.Bardzo wiele zależy od człowieka, który je nosi. Dziękując za komplement zawarty w komentarzu, życzę by otaczały Cię nie tylko Iwony posiadające wiele zalet, ale by je mieli także inni znajomi. Pozdrawiam.

      Usuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo dziękuję za życzenia i serdecznie pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również przekazuję pozytywne myśli i życzenia wytrzymania w tych upałach.

      Usuń
  39. Nienawidzę mojego imienia " Leokadia ". Byłam Lenką, Luśką, Lonią i Lidką.

    OdpowiedzUsuń
  40. W jednym z polskich seriali "Na sygnale" występuje aktorka(bardzo ładna) o imieniu Lea. Myślę, że tak piękne imię Leokadia, można skracać do Lei, chociaż wszystkie podane przez Ciebie zdrobnienia tez spotykałam wśród znanych mi kobiet. Wszystkie one były dobre, serdeczne, wesołe i życzliwe innym i to jest w sumie najważniejsze. Imię może dopełniać jedynie cechy charakteru, które wynikają z naszego "wnętrza". Wśród znajomych moich rodziców też była pewna Leokadia, ale wszyscy mówili na nią "Lodzia". Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  41. Moje imię Bożena b. podobało się mojej Babuni.A Dziadzio chciał Barbara.
    Zatem noszę je oba.
    Lubię swoje imiona:)
    Dzięki tym opisom, poznałam Cię bliżej, bo nie znałam nigdy wcześniej dobrze żadnej Iwony.
    Najmilej Cię pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jak najlepsze skojarzenia z Twoimi imionami. W szkole średniej tak miała na imię jedna koleżanka(cicha, ale bardzo serdeczna)z mojej "paczki". A odkąd zamieszkałam w samodzielnym mieszkaniu, zaprzyjaźniłam się z Bożeną, sąsiadką. Okazało się, że w podstawówce nasi synowie będą w jednej klasie. Wtedy nasze relacje jeszcze się zacieśniły. Barbarą natomiast była moja matka, o której ja sporo pisałam na blogu, tak jak Ty o swoim Tacie. Do miłego spotkania przy kolejnych postach. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń