poniedziałek, 13 maja 2024

OBUWNICZE ABECADŁO

    Każdy człowiek ma marzenia i w zależności od samozaparcia potrafi je spełniać. Czasami jednak pomimo chęci nie możemy z przyczyn obiektywnych niektórych zrealizować. W moim przypadku był to taniec i noszenie butów takich jak inne kobiety. O tańcu opowiem innym razem, teraz post, zapraszający do zabawy. Przy poszczególnych literach zapisałam znane mi nazwy butów. Niektóre pozostają puste, może Wam uda się zapełnić je nazwami(np. regionalnymi) butów. A może znacie inne poza wymienionymi przeze mnie utwory o butach? Należę do ludzi średnio oczytanych, filmy oglądam tylko w telewizji, a muzykę poznawałam nie w filharmonii czy na koncertach, ale dzięki audycjom radiowym. każdy zna historię Kopciuszka i jak ważną rolę w jej życiu odegrał pantofelek. Znałam też kilka innych utworów, w których buty miały duże znaczenie: "Kot w butach"(Ch. Perrault, 1697), "Siedmiomilowe buty"(J. Brzechwa), "Historia żółtej ciżemki"(A. Domańska 1925;ekranizacja S. Chęciński, 1961). Najbardziej wzrusza mnie i rozrzewnia "Piosenka o żołnierskich butach"(Sapogi).

 Pojechał Michał pod Częstochowę,

Tam kupił buty siedmiomilowe,

Co stąpnie nogą - siedem mil trzaśnie

Bo Michał buty takie ma właśnie

Szedł pełen dumy, szedł pełen buty,

W siedmiomilowe buty obuty.

W piętnaście minut był już w Warszawie:

Tutaj – powiada – dłużej zabawię!”

Żona spojrzała i zapłakała

Już nie dopędzę mego Michała”

Dzieci go ciągle tramwajem gonią,

A on już w Kutnie, a on już w Błoniu.

Wybrał się Michał z żoną do kina,

Lecz zawędrował do Radzymina.

Chciał starszą córkę odwiedzić w mieście,

Adres – wiadomo – Złota 30.

Poszedł piechotą, bo było blisko,

Trafił na Złotą ale w Grodzisku.

Raz się umówił z teściem na rynku,

Zanim się spostrzegł – był w Ciechocinku.

Pobiegł z powrotem, myśląc, że zdąży,

I wnet się znalazł na rynku... w Łomży.

Chciał do Warszawy wrócić nareszcie.

Ale co chwila był w innym mieście:

W Kielcach, w Kaliszu, w Płocku, w Szczecinie

I w Skierniewicach, i w Koszalinie.

Nie mógł utrafić! Więc pod Opocznem

Jęknął żałośnie „Tutaj odpocznę!”

Usiadł i spojrzał ogromnie struty

Na swoje siedmiomilowe buty,

Zdjął je ze złością, do wody wrzucił

I na Bosaka do domu wrócił.

(Jan Brzechwa „Siedmiomilowe buty”)





Bułat Okudżawa "Piosenka o żołnierskich butach"


Aadidasy, (B)-baleriny, baletki, botki, bambosze, (C) -chodaki, ciżemki, czółenka, (D) -drewniaki, (E) - espadryle, (G) - gumiaki, (J) - japonki, juniorki, (K) -klapki, kierpce, koturny, kalosze, korki, kapcie, (L) -lakierki, (M) - mokasyny, martensy, (P)- pantofle, półbuty, (R) -rzymianki, relaksy, (S) - sandały, sztyblety, szpilki, saboty, Śniegowce, (T) -trzewiki, trapery, trampki, tenisówki, (W)- wodery, workery




W pierwotnej formie but składał się z prostego kawałka splecionych traw lub niegarbowanej skóry przywiązanej do stopy. Pierwsza zmianka na temat obuwia sięga około 3300,r.p.n.e. Były to nieprzemakalne buty z jeleniej skóry na podeszwie ze skóry niedźwiedziej, wewnątrz znajdowała się słoma, zapewniająca higienę i komfort.

Około roku 1500p.n.e. noszono sandały z papirusu, czasami ze skóry. Dzisiejsze sandały z odkrytymi palcami i stopami, wiązane kilkoma paskami mają swój początek w starożytnej Grecji i Rzymie.

Każdy, kto interesuje się modą, dobrze zna nazwisko Andre Perugia. To awangardowy projektant z XX wieku, który tworzył buty niczym dzieła sztuki. Niezwykle funkcjonalne, surrealistyczne i ekstrawaganckie, były dostępne jedynie dla zamożnych miłośniczek mody. Dopiero po II wojnie światowej na polskich wsiach upowszechniło się noszenie butów przez cały rok. Wcześniej używano ich głównie zimą, a latem chodzono boso. Buty traktowano jako luksus, nosząc je jedynie do kościoła, trzymając je w ręku do momentu wkroczenia do świątyni.

caliga

Caliga -rodzaj ciężkich sandałów noszonych przez rzymskich legionistów, od zwykłych żołnierzy po niższych dowódców(centurionów)


poulaine

 - znane jako „crakows” lub „crackowers”, obuwie popularne w Europie od końca XIV do końca XV w. Buty z bardzo zadartymi szpicami, wymagały wsparcia z materiału lub były wypełniane, aby utrzymać kształt. Ich wielkość została określona prawnie: gmin 6 cali, panowie 12 cali, szlachetnie urodzeni 24 cale. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych trendów obuwia w średniowiecznej Europie.

Ciżma

PANTOFLARZ, to szewc specjalizujący się w wyrobie pantofli.

TRUPIĘGI-buty z łyka

STIVALI - obuwie z wyższą cholewką używane tylko do podróży

patynki



 - to najczęściej drewniane nakładki na buty, chroniące je przed błotem, śniegiem, kałużami. Zastąpiły one skórzane lub drewniane (galoches), noszone już w XIV w. 
Wyrabiali je specjaliści mający swe statuty 1452 r., które ustalały pewne zasady produkcji.                           
scarpa

- to płytkie obuwie, lekko wydłużone i zaostrzone, do którego noszono białe pończochy. Obecnie to włoska marka specjalizująca się w obuwiu górskim, narciarskim i wspinaczkowym.



klompen

-to tradycyjne holenderskie drewniaki, wykonane z jednego kawałka drewna topolowego lub wierzbowego.


Muzeum Bata w Toronto

Inne muzea przedstawiające historię obuwia: Muzeum Obuwia Zlin(Czechy),Muzeum Obuwia w Romans-sur-Isere(Francja).
 Rokrocznie odbywa się konkurs organizowany przy współpracy Muzeum Bata i Ryerson Universsity na najlepszą parę butów.

Muzeum Czartoryskich w Krakowie

W Polsce obuwnicze zabytki można podziwiać miedzy innymi w Muzeum Czartoryskich w Krakowie, a przedmioty do ich wytwarzania oraz przedstawienia organizacji i warunków pracy warsztatów rękodzielniczych związanych z obróbką skóry,  w Muzeum Rzemiosł Skórzanych im. Jana Kilińskiego, znajdujące się na Starym Mieście w Warszawie. Kamienica Szewców stoi przy ul. Wąski Dunaj 10(wejście od Szerokiego Dunaju). Zostało utworzone w 1973. 

     Dzisiaj, kiedy samodzielnie nie założę najwygodniejszych nawet butów, z sentymentem wspominam znienawidzone w dzieciństwie i wczesnej młodości ortopedyczne buty. Życie przechodziłam latem w trampkach, zimą w "Relaksach", choć nie było to obuwie ładne. dwie pary ze sznurowaną cholewką obejmującą łydkę. Raz w życiu szewc zrobił mi beżowe pantofle na gumowej podeszwie, którą niestety szybko starłam i musiałam rozstać się z bardzo lubianymi butami. Nie mogłam nosić sandałów, bo przy odkrytych palcach, zawsze je obcierałam. Klapki, to też niestety nie są buty dla mnie, a szkoda, bo japonki zawsze mnie pociągały. Nigdy nikomu nie zazdroszczę, ale tego , że kobiety mogły nosić każdy rodzaj buta, to tak. A wy, macie dużo butów? Czy jakieś są waszymi ulubionymi?

42 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Witam na blogu. Twój nick jest mi znany z wpisów u innych blogerów, ale u mnie jesteś pierwszy raz. Tym bardziej cieszę się, że włączyłaś się do zabawy. Mam nadzieję, że jesteś tu nie ostatni raz. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. O to ja przepraszam, że tak obcesowo wyszło, ale byłam przekonana, że już kiedyś u Ciebie komentowałam. Tak to jest, jak człowiek czyta lata całe bez pozostawiania śladów. Potem sam już nie pamięta, czy coś napisał, czy może jeszcze nie.
      Czytam Twojego bloga od dawna ( ze dwa lata na pewno ) z dużą przyjemnością i zaciekawieniem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Dziękuję za pochwałę bloga, nie widzę w Twoim komentarzu niczego obcesowego. Cieszy mnie każdy czytający, a jak się ujawni, to tym bardziej jestem szczęśliwa. Uściski.

      Usuń
  2. Ale fajną zabawę wymyśliłaś:))
    Ja od od końca alfabetu: T - trumniaki ( takie dawne balerinki dla dziewczynek wykonane z płótna na bardzo lichej podeszwie) P - papucie ( tak u nas nazywano domowe pantofle) L- laczki (regionalna nazwa pantofli, chyba wielkopolska) G - gumofilce (rolnicze i robotnicze) C - cholewy ( u nas nazywano tak gumowe wysokie obuwie przeciwdeszczowe)
    Ale najważniejszy jest oczywiście szklany pantofelek Kopciuszka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że dorzucisz coś od siebie, ale nie sądziłam, że aż tyle. Serce mi podskoczyło z radości. O kapciach jako papuciach słyszałam. Laczki kojarzą mi się z rodzajem klapek, a gumofilce, to taka zimowa odmiana gumiaków. Nazwą całkowicie nową są "cholewy". Jakże miło jest pisać posty, na które czytelnicy, tak reagują. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. F jak filcoki/gumofilce
    E jak emu, takie ni to buty, ni kapcie
    Świetny temat, Iwonko!
    Twoje zestawienie pokazuje, ile tych różnych nazw i rozmaitych stylów:-)
    Ja nigdy nie nosiłam szpilek ani czółenek, taka wada stóp...a kiedyś o ładne buty było trudno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się spodobały "emu", choć i filcoki nie były mi znane, o gumofilcach słyszałam tylko. Szpilki uwielbiała moja matka, bo jako osoba niewysoka a korpulentna dodawała sobie wzrostu. Najlepiej miała siostra, która dobrze się czuła i w obuwiu płaskim i z obcasami różnej wysokości. Najbardziej zazdrościłam jej butów z cholewką powyżej kolan, podziwiałam jak ona je wsuwa na nogi. Za PRL-u dobrze powodziło się szewcom, bo ludzie naprawiali obuwie lub gdy było ich stać robili na miarę. Uściski.

      Usuń
    2. Jak "emu" mogą , to i "uggsy" przejdą jako nazwa buta. To są takie miękkie, rozlazłe botki, bardzo wygodne, ale niekoniecznie urodziwe. Stąd angielska nazwa, podejrzewam, bo "ugly " to "brzydki" po angielsku.

      Usuń
    3. Może "uggsy" nie są ładne, ale jeżeli się je nosi, to widocznie wygodne, a przy obuwiu, to czasami najważniejsze. Brawo Ty.

      Usuń
  4. Buty - to coś co zawsze mnie doprowadzało do płaczu- zawsze poobcierane pięty lub palce. Pozwolę sobie uzupełnić Twoją listę o: biegówki , czyli buty do nart biegowych, zjazdówki, czyli buty do nart zjazdowych, wibramy- buty wspinaczkowe i do trekkingu, wyjątkowo wygodne bywały, pamiętam też "gdynki" - letnie damskie pantofle płócienne na koturnie. Moje ulubione obuwie w młodości to ....szpilki , najmilsze to te wysokie a nie półszpilki a teraz- adidasy. A gdy muszę nieco "dostojniej" się prezentować to mam pantofle skórkowe na niewysokim tzw. "słupku". I nie przepadam za nimi. A ta w ogóle gdy muszę sobie kupić jakieś nowe buty to nieomal wpadam w histerię, bo strasznie tego nie lubię.
    Serdeczności posyłam,
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie uprawiałam sportów, więc obuwie narciarskie, do jazdy figurowej znałam tylko ze sklepów. "Gdynki" i "wibramy", to dla mnie zupełnie nieznane nazwy. Buty z jakimkolwiek obcasem były mi obce, więc nie umiałabym odróżnić półszpilki od szpilki. Obcasy typu "słupek" zastępowałam koturnem, ale musiał być szeroki. Ja czasami myślę, że zamiast być bibliotekarką, to powinnam zostać ekspedientką w sklepie obuwniczym, bo czułabym się tam jak ryba w wodzie. Sklep odzieżowy, to już nie byłoby to, chociaż z bielizną jak najbardziej, bo zawsze marzyłam, by bawełniane desusy były jedwabne lub koronkowe, ale na taką bieliznę nie było mnie stać. Dziś gdy mogłabym ją sobie kupić, to barchany są właściwsze. :). Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Były jeszcze "cielaki", z licówki, trochę ponad kostkę, sznurowane, na płaskim obcasie. Nosiło się je do podkolanówek i hot pensów.
    Okudżawę kocham sercem całym. To piękna pieśń, choć tylko pozornie o butach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie "cielaki"(nazwa chyba pochodzi od rodzaju skóry, z której były wykonane), choć nazwa jest mi obca, nosiłam jako dziecko, bo był to przepisowy but ortopedyczny. Dłuższą cholewkę, pod kolano i haczyki do sznurowania trzeba było specjalnie zamówić i dodatkowo opłacić. Dlatego ja przez 13 lat noszenia obuwia ortopedycznego miałam tylko 3 pary takich butów i wspominam je z sympatią. Podzielam Twój zachwyt Okudżawą.

      Usuń
  6. Chyba jeszcze nie pojawiły się kozaki, kowbojki i pepegi.
    Kiedyś nosiłam buty na obcasie zwłaszcza do pracy, ale obecnie głównie buty sportowe z wkładką dopasowana na podstawie pomiaru stopy, a także płaskie buty wsuwane (bez sznurowania czy zapinania na pasek) - to ze względu na konieczność zdejmowania butów w różnych miejscach, często nieoczekiwanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, Twoich typów nie podałam ja ani nikt z wcześniej komentujących. Bardzo mnie cieszy, że lista nazw butów się poszerza. Buty sportowe, czy wsuwane są chyba najpraktyczniejsze. Dziękuję za wypowiedź i pozdrawiam.

      Usuń
  7. A ja za Leśmianem, z pochwałą dla szewców:
    W mrok, gdzie się kończy już ulica,
    obłędny szewczyk- kuternoga,
    Szyje, wpatrzony w zmór odmęty,
    buty, na miarę stopy Boga.
    Blogosławiony trud,
    z którego twórczej mocy,
    Powstaje taki but,
    wśród takiej srebrnej nocy.
    B.Leśmian, Szewczyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niech mi kto powie, że blogi nie kształcą. Nie tylko powiększa się lista nazw obuwia, ale i utworów dotyczących butów. Dzięki. Uściski.

      Usuń
  8. Witaj, Iwono.

    Bardzo interesujący wpis, chętnie przeczytałam:)
    Lubię szpilki i buty na korkowej koturnie.
    Jeśli chodzi o zabawę to dołączam z:
    a jak alabamy
    g jak glany
    k jak kowbojki
    o jak oje
    Kiedyś widziałam zdjęcie glanów z odkrytymi palcami i piętą, a pod nimi ktoś umieścił dowcipny napis: glandały:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kowbojkach wspomniała już "Mokuren", o glanach słyszałam, ale reszta nazw jest mi obca. Te "glandały", to zabawna nazwa. Ponieważ są bez palców i pięt, to należy je uznać za letnie obuwie zwolenników glanów, a tych jest sporo. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. L jak Laczki.
    Bardzo ciekawa opowieść.
    Najlepsze życzenia imieninowe Iwonko 🌷🌺🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia. Za poszerzenie listy znanego obuwia, także. Uściski.

      Usuń
    2. I ja dziękuję za pamięć majowa Solenizantko
      U mnie komentarze są zatwierdzane. Nie mam innej możliwości. Nic nie ginie
      Pozdrawiam jeszcze majowymi wspomnieniami

      Usuń
  10. Iwonko, zaglądnij na pocztę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, przeczytałam, wysłuchałam. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. O każdej porze roku najbardziej kocham sandały, bo w pełnych butach jest mi zawsze za gorąco. W ogóle mam wiecznie gorące stopy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorące stopy mogą być oznaką nadciśnienia. Ja o każdej porze roku byłam skazana na pełne buty, ale na szczęście na wiosnę i lato miałam pepegi. W domu uwielbiałam chodzić na bosaka. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. W tym właśnie cały problem świata. Politycy są pozbawienie wielu normalnych cech, które są w społeczeństwie potrzebne. Swoimi wypowiedziami potrafią podgrzać atmosferę do wrzenia, a po ewentualnej tragedii z tym związanej wiele sobie z tego nie robią.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie lubię zajmować się polityką, bo jest to dla mnie irytujące. Uściski i podziękowania za odwiedziny.

      Usuń
    2. Teraz polityka jest jeszcze gorsza, bo wzajemne oskarżenia o różne czyny przekraczają wszystkie granice.

      Festiwal w Opolu był nieco lepszy, o czym piszę u mnie. Ogólnie masz rację w tej kwestii. Jak spojrzy się na wykonawców czy prowadzących w przeszłości to nie ma porównania już.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

      Usuń
    3. Może to objaw starości, a może rozczarowanie życiem, na co wpływ miała utrata syna, ale mam wrażenie, że dzisiaj wszystko jest gorsze. Niby odzyskaliśmy wolność po 1989, a ciągle jesteśmy "uwięzieni" i zmuszani do dokonywania wyborów. Uściski.

      Usuń
  14. W "mojej" szkole było (może i jest jeszcze) małe muzeum, w którym zgromadzono różnego typu buty, głównie pochodzące z okolicznych wsi - to była jedna z atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc o "mojej " szkole, masz na myśli tę, do której uczęszczałeś, czy tę w której uczyłeś? Tak czy inaczej takie małe muzeum, to jeszcze jeden sposób edukacji. Dziękując za komentarz, pozdrawiam.

      Usuń
  15. Ale buty! O ciżemkach, espadrylach, trzewikach i kapciach nie wspomnę.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wygodnych butach miło się chodzi po ulicy, a miękkie, ciepłe kapcie są wytchnieniem dla nóg w domu. Uściski i życzenia zdrowia przesyłam.

      Usuń
  16. Wygodne !! ;o)
    Po wielu latach "na szpilkach", teraz tylko trampki i adidasy...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nigdy nie zaznałam "niewygody" ale i elegancji "szpilek". Natomiast zanim pojawiły się adidasy, dobrze poznałam tenisówki czy trampki-brzydkie, ale wygodne. Dziękuję za komentarz, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. Jest taka piosenka Jacka Cygana pt. Memento Moritz, o żydowskim szewcu z krakowskiego Kazimierza. Mieszkał i miał swój warsztat w suterenie, po butach , które widział z piwnicznego okna rozpoznawał mieszkańców, wszyscy byli bliscy i znajomi, wiedział, kto idzie szybko, kto się wlecze ze starości, kiedy idzie kupcowa na targ, a kiedy śmigają dzieci..
    Pewnego razu usłyszał stukot podkutych, żołnierskich butów, obcych, wrogich.. I potem nic już nie było takie samo.
    A tutaj jest ta piosenkahttps://www.google.com/search?client=opera&q=you+tube+katarzyna+jamroz+memento+moritz&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:9cdb8825,vid:dVOM5lLvyrc,st:0

    OdpowiedzUsuń
  18. Coś się żle chyba wpisało, w you tube to jest Katarzyna Jamróz " Memento, Moritz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna, ale czytając Twój opis, miałam wrażenie, że też był taki film, o szewcu mającym swój warsztat w suterenie. Dziękując za komentarz i propozycję utworu o butach, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  19. Moim ulubionym rodzajem butów są właśnie trampki, ewentualnie na wędrówki bardziej stawiam na adidasy czy trapery, zimą i na koncerty chodzę w glanach. O dziwo nie ma glanów w alfabecie, a zakładałam, że nie zdołam nic dopisać, bo na butach się nie znam :). W życiu nie założyłam szpilek ani niczego na wysokim obcasie, bo zabiłabym się przy pierwszym kroku. Nosić wszystkiego też nie dam rady ze względu na haluksy, ale i bez tego problemu stawiałabym na wygodę. Z drugiej strony nie powiem też, że nie patrzę na wygląd. Zawsze szukam kolorowych i nietypowo wyglądających butów :). Może kiedyś z tego wyrosnę, ale na razie się nie zapowiada :).

    OdpowiedzUsuń