poniedziałek, 2 września 2024

KONIEC WAKACJI!

 

   Rozpoczął się rok szkolny, co jest sygnałem, że dla większości wakacje dobiegły końca. Uwielbiam kiedy rodzina lub znajomi, przysyłają mi kartki ze swoich wojaży. Sama byłam na „wczasach” w 2011 roku, a tak naprawdę, zamieszkałam u siostry na tydzień. Był to sposób żebyśmy z synem odpoczęli od siebie.

   Co roku dostaję kartkę od blogerki „Jotki”, w tym roku nie było inaczej. Najpierw nadesłała widokówkę ze szlaków Szczawnicy i okolic. Musiało Jej się tam podobać, bo napisała ”odpoczywamy aktywnie, pogoda dopisuje, jest ślicznie”.




    Kilka dni temu, gdy na swoim blogu opowiadała o wrażeniach z pobytu w Grecji dostałam taką kartkę. Jak się bawiła na tej urokliwej wyspie wiecie z Jej postów.


   W tym roku moja rodzina nie miała wspólnego urlopu, dlatego też gdy moja siostrzenica dostała od szefowej tydzień urlopu, to moja siostra postanowiła wysłać Ją nad Bałtyk. Pojechała do Chłapowa, a towarzyszyła Jej córka. Miejscowość niewielka bez atrakcji, więc najwięcej czasu spędzały na spacerach brzegiem morza. Co prawda zejście na brzeg nie było łatwe, bo po dużej ilości schodów, ale pogoda dopisywała, warunki w pensjonacie były bardzo dobre, więc nic dziwnego, że na kartce, którą przysłały napisała „jest super”. Wróciły opalone i zadowolone, a to najważniejsze.



   Z relacji Frau Be(SZPROTKI WE WŁOSACH POTARGAŁ WIATR... (szprotki-we-wlosach.blogspot.com)) oraz JoAnny, autorki bloga(Kaprys JoAnny czyli Rozgardiasz po Wierszach (venapoetica.blogspot.com)) wiem, że i One miały wspaniałe urlopy. Tak się składa, że obie pracują w szkole, więc zregenerowane siły bardzo będą Im potrzebne, bo w edukacji ponoć sporo zmian. Czy na lepsze, czas pokaże. Dotyczą one między innymi lektur szkolnych, ale do tego tematu nawiążę w kolejnym poście.

Wierząc, że i Wasze wakacje były udane, życzę miłego wrześniowego tygodnia.

                                                     

13 komentarzy:

  1. Jedyne kartki pocztowe, jakie dostaję są od Przyjaciółki, z "okazji", robione własnoręcznie. Cudne zresztą. Sama też nie wysyłam już nic od dawna. Od tego jest WhatsApp ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem mało zaznajomiona z internetem. Nie mam pojęcia co to jest WhatsApp. Teraz głowię się nad tym, czy rzeczywiście powinnam kupić czytnik jeżeli jestem dyletantką internetową. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Jeszcze na listę lektur nie zajrzałam, poczekam więc na Twoje refleksje 😉
    Dziś pozdrawiam z Wielkopolski, bo jestem u wnuka.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawa z wnukiem są lepsze od jakiejkolwiek lektury czy to obowiązkowej czy uzupełniającej. Jednak bajki Andersena czy Braci Grimm zawsze rozbawią. Uściski.

      Usuń
  3. Trochę mnie dziwią tygodniowe wyjazdy urlopowe. Walizki nie zdążysz dobrze rozpakować a już trzeba ją pakować do wyjazdu:)) Byłam przyzwyczajona do wakacji tak długich "ile szkoła dała" czyli co najmniej 6 tygodniowych. Oczywiście były to mało kosztowne wędrówki "po rodzinie" oraz pobyty namiotowe na kempingach nie tylko krajowych. Och, jak mi tego teraz brak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do długości obecnych wczasów mam podobne odczucia. Ja wyjeżdżałam na takowe z rodzicami i zawsze były to udane dwa tygodnie. Uważam, że to jest minimum, by rzeczywiście mówić o namiastce odpoczynku. Urlop pod gruszą(najczęściej u rodziny) , to pomimo upływu lat i zmiany ustroju, jednak najpopularniejsza forma spędzania wakacji. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  4. Odkąd mieszkam w Berlinie to czuję się wciąż jakbym była na jakichś dłuuugich wakacjach, a od chwili śmierci to uczucie się spotęgowało, bo właściwie wiele rzeczy mogę zrobić ale nie muszę, a jedyne co muszę to pamiętać o terminach wizyt u lekarza, braniu leków , zrobieniu zakupów dla siebie i......zjedzeniu tego co kupiłam. No i b.ważne - muszę pić 2l wody dziennie i to jest dla mnie niczym zdobywanie Everestu, bo bardzo rzadko odczuwam chęć by coś wypić. A reszta "obowiązków" - mogę, ale nie muszę. Istne wakacje. Trochę mi się marzą Bory Tucholskie, ale nie aż tak żebym się tam nagle wybrała. Serdeczności ślę;), anabell

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, Iwono.

    Widokówki to takie szkiełka z wycieczkowego witraża, niby drobne, a potrafią sprawić mnóstwo frajdy:)

    Tak. Nastał wrzesień i jedyne co nam pozostaje, to nadzieja, że:
    "Wakacje, znów będą wakacje,
    Na pewno mam rację:
    Wakacje będą znów!"
    (OTTO)
    ;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze w komentarzu znajdziesz stosowny wiersz lub cytat. Życzmy sobie, aby tych wakacji jak najwięcej było jeszcze przed nami. Uściski.

      Usuń
  6. W tym roku wakacje spędziłem w mieście. Zresztą jak rok temu i dwa lata temu. Ale nie narzekam, bo dzięki temu mogłem poznać różnie miejsca na Ursynowie czy zaplanować wyprawy na kolejne miesiące.

    Też nie mam za wielu młodych wykonawców (w moim wieku lub młodszych w sensie), których słucham. Słyszę jakieś ksywki, nazwiska, jednak z niczym mi się nie łączą. Wolę cały czas starsze piosenki.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co się dzieje z tym bloggerem, znów moja odpowiedź na Twój komentarz nie została zapisana. Nawet w mieście można znaleźć ciekawe miejsca do obejrzenia. Młodych wokalistów nie znam wcale. Niektóre piosenki S.Grzeszczak lubię słuchać. Pozdrawiam. Iwona Zmyślona

      Usuń
  7. Gdybym miała Twój adres, wysłałabym Ci kartkę lub magnes. A co do wakacji - to już zapomniałam, że były, bo jak pracują, to na wysokich obrotach, zresztą w szkole specjalnej chyba inaczej się nie da. Pozdrawiam i posyłam Ci moc serdecznych myśli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urocza deklaracja, dziękuję. Nauczanie jest jednym z najcięższych zawodów, a w szkole specjalnej, to się podwaja. Dlatego trzymam mocno kciuki i pozdrawiam serdecznie. Iwona Zmyślona(paranoja żebym na własnym blogu występowała jako anonim).

      Usuń