Być może w psychologii lub
psychiatrii mają nazwę na niewytłumaczalny racjonalnie pęd do
porządkowania. Ja nie znam jej i co więcej, po raz pierwszy zdarza
mi się coś takiego. Pierwszym objawem tej „choroby" były
działania opisane w „Niszczarce”. Tak się nimi zmęczyłam,
że nie mogłam patrzeć na worki na śmieci, miotłę, odkurzacz.
Nie o codziennych porządkach więc mówię.
Przez ostatnie dni stycznia i
pierwsze trzy lutego dokańczałam szydełkowe anioły. Zaczęłam je
dziergać równocześnie z dzwonkami, gwiazdkami, które
powędrowały do znajomych jako prezenty gwiazdkowe. Kiedy
zorientowałam się, że z aniołami się nie wyrobię do Bożego
Narodzenia, to odłożyłam je na półkę. Mogłyby tam
przeleżeć spokojnie parę miesięcy, a ja przypomniałabym sobie o
nich na dwa miesiące przed kolejną Gwiazdką, gdy głowiłabym się
nad upominkami pod choinkę. Stwierdziłam jednak, że już dość
pudełek, reklamówek i innych schowków z rozpoczętymi
pracami i wzięłam na tapetę anioły. Całą ich historię opowiem
w następnym poście. Gdy ukończone anioły schły „ponadziewane”
na słoiki, ja dobrałam się do pudełka stojącego na półce
znajdującej się nad kaloryferem. Parę lat temu miałam taki pomysł
żeby kartony, w których przechowuję rzeczy „mogące się
przydać”, przyozdabiać nie techniką decoupage ale „ubrankami”
uszytymi z resztek materiałów(oczywiście mogłam w "Ikei" kupić pięknie zdobione pudełka z przykrywkami, twarde, nieodkształcające się przy każdym sięgnięciu po nie, ale dla mnie było za daleko, a nikt inny nie wyrażał ochoty pojechania do sklepu za mnie). Do tej pory co jakiś czas
zdejmowałam taki pokrowiec, prałam i po wyschnięciu zakładałam
na pudełko, bez zaglądania do jego środka. Sięgałam po nie tylko
wtedy, gdy wiedziałam, że poszukiwana rzecz jest tam schowana.
Teraz owładnięta manią porządkowania, zainteresowałam się tym
co jest wewnątrz. Wśród wielu szpargałów była duża
ilość karteczek ze starych kalendarzy ściennych. W latach kiedy je
zbierałam i umieszczałam w pudełku, miałam pewnie jakiś pomysł
na ich wykorzystanie, najprawdopodobniej chciałam spisać informacje
zawarte na odwrocie każdej kartki. Ponieważ jednak nie była to
sprawa życia i śmierci, to odkładałam to na później. Postanowiłam się z tą makulaturą rozprawić definitywnie, od 3 dni segreguję, czytam i decyduję, co zapisać w komputerze, a
co wyrzucić. Być może część z zapisanych dowcipów, rad
babuni, savoir - vivre'u, cudownych przepisów zdrowotnych czy
kulinarnych zamieszczę na blogu jako ciekawostki. Bo jeżeli ja coś
zapisałam, to znaczy że nie znałam, nie słyszałam, a warto to
wiedzieć. Nie ma człowieka, który potrafi wszystko lub na
wszystko ma sposób. Dlatego wśród czytających mogą
znaleźć się osoby, dla których podane informacje będą
ciekawe, tak jak okazały się dla mnie. Spisywanie zaczęłam od
najprzyjemniejszego „działu” czyli dowcipów. Teraz
zobaczę, „co mówi babunia”. Pomimo ostrej selekcji
najwięcej pozostało przepisów kulinarnych i te wezmę na sam
koniec. Zachowam je raczej dla siebie, bo w tv jest tyle programów
o gotowaniu, że podawanie przepisów byłoby najmniej ciekawe.
Kiedy zakończę pracę nad kartkami z kalendarza, zabiorę się za
obmyślanie „drobiazgów” wielkanocnych, bo wiosenne święta
zbliżają się wielkimi krokami.
Dobry pomysł ze spisywaniem dobrych rad i podpowiedzi. Czasem gdzieś na takie trafiam, które mnie bardzo zaciekawiają, a potem zapominam gdzie "to" czytałam. Więc jak dla mnie to świetny pomysł. A jeszcze jakbyś do tych poradniczych postów dodawała etykietę, np. porady to by łatwo je było, na Twoim blogu, znaleźć.
OdpowiedzUsuńWitaj Zante-te porady zamierzam zamieszczać pod jednym głównym tytułem "Ze starego kalendarza". Ze wstydem przyznaję, że nie wiem jak taką etykietę na blogu zamieścić.Życzę spokojnej nocy(u mnie 3.20) i przyjemnej niedzieli. Mam nadzieję, że zobaczymy się przy następnych postach.
UsuńGdy piszesz notkę, jeszcze przed jej publikacją, po prawej stronie masz zakładkę "Ustawienia posta", a poniżej "etykiety". Jak otworzysz pojawi sie okienko do wpisania, np "Ze starego kalendarza". Wpiszesz i klikasz "gotowe". Gdy bedziesz robic następną notkę z tej serii, klikasz pod tym okienkiem już raz ustaloną etykietę i zatwierdzasz. Takich etykiet mozesz nadać wiele, a później tylko wybierasz właściwą do danej treści.
UsuńKtoś, kto chce przejrzeć wszystkie porady wybiera właściwą "etykietę" i wyświetlają się tylko porady.
Witaj Zante-mam nadzieję, że wybaczysz mi odpowiedź na Twoje rady dopiero teraz. Po prostu chciałam wypróbować zamieszczenie etykiet w najnowszym poście. Chyba się udało. Dziękuję, że jesteś tak cierpliwa w tłumaczeniu mi różnych zagadnień związanych z prowadzeniem bloga. Wielka szkoda, że nie mogę się zrewanżować za pomoc jakimś wydzierganym drobiazgiem. Pozdrawiam.
Usuń