czwartek, 31 grudnia 2015

SYLWESTER

                                          
     Wreszcie nadszedł najlepszy dzień roku. Dziś możemy zostawić za sobą wszystkie złe momenty, a myśleć z wiarą i nadzieją o tym co nas czeka w 2016.
   Wśród znajomych mam 3 mężczyzn, którzy dzisiaj obchodzą imieniny. O każdym myślę z sympatia, bo wobec mnie zawsze byli mili, choć nie wiem czy mają na mój temat jakieś zdanie. Jeden jest mężem mojej koleżanki, mieszkają dwie bramy dalej. Przez krótki okres życia łączyły nas przyjacielskie stosunki, bo mieliśmy dzieci w tym samym wieku. Niestety ich synek zmarł i wtedy relacje ustały. Teraz gdy mijamy się na ulicy, rozmowa ogranicza się do pytania: co słychać. Drugi jest mężem mojej przyjaciółki z lat studenckich. Mieszkamy w tym samym mieście ale ja widziałam go bardzo dawno temu, gdy mój syn miał z 5 lat. Trzeciego poznałam rok temu, to on wraz z przyjacielem zrobił mi stołeczek, dzięki któremu łatwiej mi wchodzić do brodzika. Moja wdzięczność za to jest tak wielka, że będę tego mężczyznę pamiętała aż do śmierci.
   Sama nie wiem dlaczego wolę Sylwestra od Bożego Narodzenia. Może wynika to z tego, że mniej z nim zachodu, a atmosfera jest lżejsza, weselsza. Właściwie nie mam powodu, by ten dzień był szczególny. Nigdy nie zostałam zaproszona na żadną zabawę sylwestrową. Raz poszłam z matką na Sylwestra do jej przyjaciółki. Żadnych tańców, muzyki, tylko siedzenie przy suto zastawionym stole i wymuszone tematy rozmów o niczym. W pewnym momencie moja matka wstała i powiedziała:”na nas już czas”. Zdziwiłam się bo było grubo przed północą ale z moją rodzicielką się nie dyskutowało. Wiele miesięcy później, gdy znów pojawił się problem jak spędzić sylwestra, wyznała że usłyszała w tamten wieczór jak gospodyni mówi do swojej córki „ja mam już dość”. Nigdy więcej matka zaproszenia do kogoś na Sylwestra nie przyjęła. Do chwili jej śmierci spędzałam ten wieczór z nią. Raz tylko zostawiłam synowi mieszkanie gdy chciał urządzić zabawę dla swojej pierwszej dziewczyny. Spili się wtedy oboje okropnie. Trzy razy mój syn zapraszał do swojego pokoju na Sylwestra kolegów ale ponieważ nie było dziewczyn, to tańców też nie. Za każdym razem panowie upijali się na długo przed północą, więc syn zaprzestał organizacji takich imprez. W roku 2011 gdy poznał J zrobił ponownie domówkę ale ona była jedyną dziewczyną, więc też było drętwo. W 2012 byli u jej koleżanki i ponoć było miło. W następnym roku chcieli się zrewanżować i zaprosili do siebie ale tamta para w ostatniej chwili zrezygnowała. Przez dwa kolejne lata zapraszali różnych kolegów z partnerkami ale poza poniesionymi kosztami, w których goście nie chcieli partycypować, nie mają innych wspomnień. W tym roku może z powodu utraty pracy(co oboje bardzo mocno przeżywają), a może z braku chętnych do przyjęcia zaproszenia, będą siedzieli sami. Syn rano przyniósł szampana i zapytał czy chcę, by przed północą przyszli. Nie czuję się najlepiej, więc wyjątkowo będę zadowolona z samotności.
    Niemniej jednak w nadchodzącym roku, życzyłabym sobie jej jak najmniej, podobnie jak kłopotów. Z radością przyjmę grono nowych znajomych tych internetowych jak i w realu. Niechaj ten nadchodzący rok będzie spokojny, gwarantujący stabilną sytuację finansową, zdrowie i pogodę ducha.
Tego czego życzę sobie, życzę wszystkim, którym przyjdzie ochota przeczytać te słowa.
            " Przetańczyć całą noc. przetańczyć całą noc, 
              naprawdę mogłabym",
              więc
           " Tylko mnie poproś do tańca ja na nic więcej nie liczę",             
               bo
              "do tanga trzeba dwojga, zgodnych ciał i chętnych serc",
                gdy
              "Cała sala śpiewa z nami na tym balu nad balami",
                to
               "Zatańczysz ze mną jeszcze raz,
                ostatni raz nadzieja błyśnie i zgaśnie w nas
                 jak niepotrzebna łza".

     W tanecznym rytmie, życzę Wam Do Siego Roku.

8 komentarzy:

  1. Jak tak Cię czytam i czytam i dalej poznaję, to sobie uświadomiłam, że w Tobie jest zjawiskowa radość życia. Chyba już wiem dlaczego tak bardzo się różnimy: Ty dostrzegasz inną gamę szczegółów niż ja. Bezcenną Twoją zaletą jest umiejętność czerpania przyjemności z tych szczegółów. Do Siego Roku, Ika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Zante-widzę,że w nowym roku postanowiłaś obdarować mnie(a zapewne także innych znajomych)porcją komplementów. Kocham życie i ludzi i chociaż brzmi to trywialnie, to jest to prawdą. Wczoraj, gdy wpisywałam notkę laptop wyłączał się samoczynnie 7 razy. Dzisiaj tylko dwa póki co ale nie jest to dobry prognostyk na najbliższą przyszłość. Nie mogę bowiem pozwolić sobie na kupno nowego, bo pieniędzy będę potrzebowała na inne ważniejsze rzeczy. K.J obiecał zanieść go do naprawy(twierdzi iż winna jest bateria. Chce też zwiększyć ilość ramów). Zobaczymy czy obietnice zamienią się w czyny. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. To nie są, Ika, czcze komplementy, bo naprawdę tak myślę.
      Ojej! To by była tragedia, gdyby komputer odmówił posłuszeństwa. Skoro często się wyłącza to może się przegrzewać. W czasie, gdy jest włączony nie stoi przypadkiem na czymś miękkim? Może to być wentylator albo zanieczyszczone wloty powietrza. Czasem pomaga zwykły odkurzacz.

      Usuń
    3. Droga Zante- nic nie mówiłam, że są to czcze komplementy, mogą być także prawdziwe(i dlatego takie miłe). Na dzień dzisiejszy mój syn jest jeszcze w ludycznym nastroju. Poczekam, aż wróci do rzeczywistości i wtedy sprawdzę, czy na pewno zajmie się naprawą laptopa. Jeżeli nie, to "zemsta" będzie straszna, bo wie jak mi zależy na możliwości kontaktu z ludźmi poprzez bloga. Do miłego.

      Usuń
  2. Witam Ika. Ostatnio nie przegladalam kto się nowy pojawił. Miło Cię znowu poczytać. Pozdrawiam
    Rozalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że dałaś znak życia. W ostatnich dniach dwa razy próbowałam skontaktować się telefonicznie w sprawie Starszego(dane do przekazania 1% przez pomyłkę skasowałam w telefonie, a niedługo rozliczanie podatku) i odnośnie strony internetowej fundacji, która się nim opiekuje,( bo na obecnej stronie twojego bloga, tego nie ma), a ja zamierzam nakłonić znajomych, by się tą organizacją zainteresowały. Do następnego spotkania.

      Usuń
  3. Sylwester... kiedyś chodziliśmy na zabawy, na duże sale.
    Dziś wolę te spędzone we dwoje, przy szampanie i płynącej muzyce z płyt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja od lat spędzam ostatni dzień roku samotnie.Na balu nigdy nie byłam, gdyż nie znalazł się taki odważny, który by zaprosił. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń