Od poniedziałku nie poznaję sama siebie. Przez tę deszczowa pogodę nie śpię nocami tylko przewracam się z boku na plecy, a z nich na drugi bok. Wszystko to okupione bólem, bo stawy nóg nie chcą, by giczały chodziły, a nadgarstki, łokcie i barki, by ręce pracowały. Co prawda głowa stawów nie ma , a też leniwa się zrobiła i ma intelektualny urlop(chyba wzięła bezpłatny, bo ja nie wyraziłam na niego zgody). Za to w dzień spałabym cały czas, dobrze że pęcherz czuwa i co półtorej godziny daje znać o sobie, a i żołądek nie pozostaje w tyle. W przeciwnym razie zapadłabym na letni sen i spała jak suseł.
Jedno co w ciągu tych dni mogłam robić, to czytanie blogów. Przeleciałam wszystkie ze swojej listy, jak zawsze w każdym tygodniu, skupiwszy się jednak na takim, o którym będę chciała powiedzieć słów kilka w momencie, gdy mój intelekt osiągnie stosowne IQ.
Żeby jednak nie było iż o Was zapomniałam sięgnęłam po głębokie rezerwy laptopowej "zamrażarki" i wybrałam kilka informacji z każdego działu starego kalendarza.
Na początek żarcik taki :
Podjeżdża radiowóz pod dom Kowalskich. Wysiadają dwaj policjanci, dzwonią do drzwi. Kowalski spogląda przez wizjer:
-Kto tam?
-Policja
-Czego chcecie?- dopytuje się zza zamkniętych drzwi Kowalski.
-Porozmawiać
-A w ilu jesteście?
-We dwóch.
- To porozmawiajcie między sobą.
**
Gdyby się okazało, że dowcip mało zabawny, to może usatysfakcjonują was porady z zakresu "dobrze wychowany" . Każdy powinien wiedzieć jak należy się z drugą osobą przywitać , dlatego też:
Rękę na powitanie wyciąga pierwszy ten,kto jest towarzysko uprzywilejowany: kobieta do mężczyzny, a osoba starsza do młodszej. Przy dużej różnicy wieku starszy pan ma prawo wyciągnąć dłoń do młodej dziewczyny. W relacjach służbowych zaś pierwszy rękę wyciąga przełożony,nawet mężczyzna do podwładnego, także jeśli jest to kobieta. Podczas powitań zawsze młodszy wita starszego(starszy ranga pracownik ma prawo oczekiwać powitania od pracownika niższego szczebla). Choć dobrze wychowany szef – mężczyzna, nigdy nie czeka na pozdrowienia od kobiecego personelu. Bo druga zasada uprzejmości mówi, że mężczyzna pierwszy kłania się kobiecie.
Całowanie dłoni, to obyczaj szarmancki ale staroświecki, gest ten jest zarezerwowany dla kobiet bliskich, dojrzałych i dostojnych.
Jeżeli gospodarze witają gości przez całowanie w policzki,trzeba się do tego dostosować, samemu jednak nie trzeba zmuszać się do pocałunków, wystarczy uściskać witanego.
„Do widzenia” zawsze mówi ten, kto wychodzi, opuszczając duże grono, wystarczy poprzeć ten zwrot ogólnymi ukłonami. Z gospodarzami trzeba jednak pożegnać się osobiście.
Gdyby w czasie wizyty zaproszono nas do stołu, to pamiętajmy że:
Jeśli nie jest nam potrzebny nóż do dalszego jedzenia, należy odłożyć go, opierając o brzeg talerza. Ryby należy jeść nożem i widelcem(dwoma widelcami jest przestarzale). Natomiast elegancko podane ryby wymagają użycia noża i widelca o specjalnym kształcie, zaprojektowanych do jedzenia tego typu dań. Nawet najtwardsze mięso,najbardziej gorąca zupa, to nie powód do dzwonienia sztućcami o talerz,mlaskania lub siorbania. Gdy nie można inaczej lepiej zrezygnować z potrawy niż jeść ją tak hałaśliwie.
***
W najbliższym czasie nie planujecie składać wizyt ani też nikogo przyjmować, bo właśnie macie urlop by zrobić w domu drobne porządki? Ja też je planuję, ale u mnie od 10 lat kończy się na zamiarach, a czynów brak. Niemniej jednak kilka rad Babuni(tej kalendarzowej oczywiście, bi mój syn nie kwapi się, żebym ja nią została), może wam się przyda:
Jeśli nie możesz nawlec nitki przez ucho igły, usztywnij jej koniec odrobiną lakieru do włosów lub paznokci. Mydło w kostce może być praktyczną poduszeczką do igieł. W dodatku namydlony czubek łatwiej wchodzi w tkaninę. To rada dla tych, którzy tak jak ja powinni coś uszyć, coś poprawić, a tym czasem maszyna pokazuje im :(
Przy praniu firanek do ostatniego płukania dodaj łyżkę cukru, będą sztywniejsze. Jeżeli kremowe firanki straciły swój odcień, zamocz je na chwilę w zimnej herbacie, a potem rozwieś bez wyżymania. Aby wełniane dzianiny nie traciły miękkości i elastyczności, płucz je w wodzie o tej samej temperaturze, jaką miała woda do prania. Zbyt duża różnica temperatur sprawia, że ubrania sztywnieją lub zbiegają się. Żeby czarne ubrania nie blakły w praniu, pierz je odwrócone na lewą stronę, a od czasu do czasu dodaj do płukania wywar z liści orzecha, to pogłębia czerń.
Aby przedłużyć życie nowych rajstop, zamocz je w wodzie i zapakowane w woreczek foliowy włóż na kilka godzin do zamrażarki.
Skrzypiące drzwi możesz nasmarować wazeliną kosmetyczną lub posypać zeskrobanym z ołówka grafitem.(moje drzwi co prawda nie skrzypią ale górny zamek przekręca się tak trudno, że dwóch rąk muszę używać i wtedy zawsze boję się, że padnę na podłogę jak długa, tym bardziej, że klamka ledwo się trzyma i któregoś dnia zostanie mi w ręku).
***
Dla tych, którzy zmęczyli się składaniem wizyt, szyciem, praniem i naprawianiem skrzypiących drzwi na zakończenie mam coś relaksującego dla ciała i żołądka, bo wiadomo, że nic tak człowieka nie wprawia w dobry nastrój jak aromatyczna kąpiel i coś pysznego do zjedzenia.
Co prawda ja mam brodzik, więc aromatyczna kąpiel odpada, a i pyszne babeczki też nie wskazane, bo akurat jestem hetero i wolę seks od jedzenia. Niestety chwilowo żywego egzemplarza rodzaju męskiego brak, a wibrator to jednak tylko erzac. Dlatego mnie przyjdzie obejść się i bez babeczek i bez seksu ale wy jeżeli macie okazję i z jednym i z drugim, to do dzieła.
Stres i zmęczenie często bywają przyczyną kłopotów z potencją. Pomoże na nie seler. To warzywo zawiera olejki eteryczne i inne substancje, sprzyjające lepszemu ukrwieniu narządów płciowych. Panowie powinni pić po szklance soku z selera z łyżka miodu przez kilka tygodni.
Moi drodzy! Z kłopotami bywa tak, że wcześniej czy później dają się rozwiązać, więc jeżeli z powodu stresu macie chwilowe kłopoty z potencją, to spokojnie, bo
Olejki aromatyczne:ylang ylang i goździkowy, to znane afrodyzjaki. Zawierają substancje lotne, które odstresowują,odświeżają i poprawiają krążenie. Kąpiel z którymś z nich(zwłaszcza wspólna, obojga partnerów)sprzyja relaksowi i wzmaga chęć na seks.
Imbir cieszy się od dawna sławą skutecznego afrodyzjaku. Podawany w niewielkich ilościach, roznieca miłosne zapały szybko i na długo. Gotuj pół łyżeczki mielonego imbiru w ½ litra wody przez 5 minut, przecedź, dodaj nieco soku z cytryny i miodu. Podawaj do picia wieczorem.
Przez wieki utrwaliła się wiara, że dobrymi afrodyzjakami są niektóre pokarmy, np.trufle, krewetki, ostrygi, a z mniej luksusowych jajka i czekolada. Apetyt na seks możesz więc rozniecić, przyrządzając na kolację omlet z jajek lub jaja po wiedeńsku, sałatkę przyprawioną truflowym olejem, a na deser gorącą czekoladę.
Jeżeli nie gustujecie w potrawach podanych powyżej jako menu na kolację, to może poniższe przepisy was zadowolą?
składniki: 30dkg.
Mąki,2 dkg drożdży, 4 dkg masła,2 żółtka,1/2 szklanki
mleka,łyżeczka cukru, sól, tłuszcz; na farsz: 20dkg
surowego bekonu,cebula, przyprawa do gyrosa Galeo.
Przygotowanie:
1. mąkę
wymieszać z pokruszonymi drożdżami. Dodawać letnie mleko,żółtka,
cukier i szczyptę soli. Zagnieść ciasto i odstawić do
wyrośnięcia. Gdy zwiększy objętość,formować bułeczki, ułożyć
je na natłu-szczonej blasze i odstawić w ciepłe miejsce.
2.Bekon i obraną
cebulę drobno posiekać. Przesmażyć razem na patelni, doprawić
solą i przyprawą do gyrosa Galeo. W podrośniętych bułeczkach
zrobić wgłębienia i nakładać farsz. Piec 30 min. w temp.220st.
składniki:gotowe korpusy
słodkich babeczek, 2 szklanki kremówki, 15 dkg cukru pudru,
20 dkg drobnych owoców(np. poziomek), cukier waniliowy Galeo.
Przygotowanie:
1. Owoce umyć,
osączyć. Schłodzić kremówkę. Schłodzoną ubić, dodając
pod koniec ubijania cukier puder i cukier waniliowy.
2. Gotowe
babeczki napełnić ubitą kremówką, na wierzchu ułożyć
po kilka owoców.
BABECZKI
Z KREWETKAMI
składniki : gotowe babeczki z wytrawnego ciasta, 3 łyżki oliwy,10 łyżek ryżu,15 dkg krewetek z zalewy, łyżka Ziół Prowansalskich Galeo,sól czosnkowa Galeo,pieprz czarny mielony Galeo.
składniki : gotowe babeczki z wytrawnego ciasta, 3 łyżki oliwy,10 łyżek ryżu,15 dkg krewetek z zalewy, łyżka Ziół Prowansalskich Galeo,sól czosnkowa Galeo,pieprz czarny mielony Galeo.
Przygotowanie:
1. Zagotować
3 szklanki osolonej wody. Wsypać ryż, ugotować.Odsączyć i
przesmażyć na łyżce oliwy. 2.Rozgrzać 2 łyżki oliwy, wsypać zioła prowansalskie, dodać
szczyptę soli czosnkowej, i odcedzone z zalewy krewetki. Chwilę podsmażyć, dodać ryż, wymieszać.3.Przygotowane nadzienie doprawić do smaku solą czosnkową i pieprzem.Ostudzić. 4. Korpusy babeczek napełnić ryżem z krewetkami, można przybrać czerwonym pieprzem.
składniki : opakowanie
gotowych korpusów słodkich babeczek; na krem
:2 puszki słodzonego mleka skondensowanego, kostka masła,opakowanie
budyniu śmietankowego, cukier waniliowy Galeo, ½ litra
mleka, suszone owoce do dekoracji.
Przygotowanie
.Puszki z mlekiem
skondensowanym włożyć do garnka, zalać całkowicie wodą.
Gotować na średnim ogniu 3 godziny. Wystudzić. Ugotować budyń
na mleku, ostudzić.
2. Utrzeć
wystudzony budyń z masłem na krem, dodać cukier waniliowy.
Połączyć z masą, która powstała z mleka skondensowanego.
Nałożyć krem do babeczek, udekorować je umytymi, suszonymi
owocami.
Do miłego zobaczenia, mam nadzieję już wkrótce, przecież nie będzie padało bez końca, tym bardziej, że 19 lipca mój syn kończy 32 lata i przydałoby się wyśmienite samopoczucie i jeszcze lepszy humor.
* materiał ilustracyjny wybrany z Google grafika
Fajnie przypomnieć sobie to i owo..... :-)
OdpowiedzUsuńCzym było to?.A czym było owo?
UsuńAleż u Ciebie dziś poradnikowo, tak na marginesie, jeśli brak okularów, to usztywnianie końca nitki nie pomoże...
OdpowiedzUsuńBabeczki z owocami najbardziej by mnie ucieszyły :-)pogoda jest bardzo dynamiczna i mimo nadmiaru czasu, nawet czasem czytać się nie chce...
Są takie igły,które mają oczko otwarte na szczycie i można przez nie wsadzić nitkę nawet bez okularów. Poza tym soczewki zamiast "patrzałek" można sobie zafundować jak się okularków na łańcuszku nosić nie chce. Co do babeczek, to podzielam Twój gust. Bekon z ciastem czy ciasto z krewetkami, to nie moja bajka. Krewetek nie jadłam, bo sam ich wygląd odbiera mi apetyt, a bekon to tylko w jajecznicy. Fajnie, że pomimo urlopu wpadasz z odwiedzinami regularnie. Chyba zacznę przyznawać nagrody za aktywność, tak jak Ty swoim czytelnikom za ilość przeczytanych książek. Buźka.
UsuńHmm..nie zgadzają nam się gusta co do krewetek .Te jadłabym tonami ..Sama umiem przyżądzac na kilka sposobów:)) Naleśniki na boczusiu polane syropem jabłkowym - wymysł Holendrow też mi niezmiernie smakuje.
OdpowiedzUsuńZ apetytem na seks dam sobie spokój chociaż imbir nie tylko na potencje dobry..I inne owoce i jarzynki też .Co z tego jak ja bym chętnie mięsko,ryby i inne robaki czasem przegryzając czymś..najczęściej papierosem:))
Pozdrowienia wakacyjne
Droga Renatko jak napisałam w poście, Tobie poświęconym na wielu płaszczyznach mamy zbieżne poglądy ale w sprawach kulinarnych nie musimy podobnie jak w męsko-damskich. Mięsko, jarzynki, ryby(w każdej postaci)ale owoce morza, to już nie. Chociaż o przepis na naleśniki na boczku z syropem jabłkowym(o niego chyba prosiłam w którymś z komentarzy), to proszę bo to może być ciekawy eksperyment. Miłego urlopowania.
OdpowiedzUsuńcienkie plasterki boczku rzucasz na patelnie. Robisz normalne ciasto naleśnikowe, na boczek wlewasz ciasto i smażysz duzego naleśnika. Wykładasz na talerz. Polewasz syropem.Raczej taka cienką warstwą syropu jabłkowego. Fertig. Ten boczuśs jest wtopiony w ciasto. Naleśnik nie musi być cieniutki. Nie zawijasz,nie składasz w koperte tylko taki spory jesz. Znam Holendrów ,którzy to jeszcze posypują cukrem pudrem .Osobiście uważam to jednak za przesadę i sama nie stosuje. Syrop jabłkowy delikatnie łamie smak boczku - dla mnie bomba. Tych plasterko ma być od 4 do sześciu - zależy od wielkości patelni.
OdpowiedzUsuń