Kiedy w maju roku 2009 zaczęłam
pisać bloga, nie miałam zbyt wielu komentujących. Jedni weszli na
bloga raz, inni parokrotnie. Z czasem jednak doczekałam się swojego grona „stałych” gości. Dziś pozostały z nich tylko dwie osoby:
„Zante” i Rozalia. Często myślę, co się dzieje z
pozostałymi.
Wiem, że „Zrodzona” porzuciła
blogowanie na rzecz gazety, najpierw w wydaniu papierowym, a obecnie
internetowym.(
https://www.facebook.com/Obserwator-Szczeci%C5%84ski-617013585014713/).
Autorka
„Robótkowych szaleństw”(http://www.jolad6.blogspot.com/ ) od 13 lutego 2015 roku nie
zamieściła żadnego nowego wpisu. Bardzo mnie to martwi, bo to do
niej niepodobne. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa przerwa
spowodowana ważnymi okolicznościami. Może wkrótce znów
zacznie nadawać jak kiedyś J 23.
Czynną
blogerką jest Eh(http://magdula.bloog.pl/?smoybbtticaid=6163ab
) ale i ona nie podsumowała
starego roku, nie wystrzeliła korkiem od szampana. Jako pracująca w
domu księgowa miewała dłuższe przerwy w pisaniu bloga ale bywało
to, między styczniem a majem czyli w okresie podatkowym.
Używająca
nicku „Gofer” osoba, komentarz na moim blogu zamieściła tylko
raz, gdy uznałam ją za pierwszą damę blogowania, w prowadzonym
przeze mnie cyklu „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. W jego
ramach oceniałam wybrane przez siebie blogi: za co je lubię lub
dlaczego mi się nie podobają. Uznany w 2007 za blog roku „W
stronę Precla”( http://preclowastrona.blox.pl/html
) jest często przeze mnie
czytanym blogiem, ze względu na bohatera, tytułowego Precla,
którego podziwiam, mocno mu kibicuję w zmaganiach z chorobą,
którego uwielbiam za uśmiech i pogodę ducha.
W momencie
pojawienia się na moim aktualnym blogu komentarzy KLARKI, NIETYPOWEJ
MATKI POLKI i APPLE, tylko jedna z nich szczerze się przyznała, że
jest z polecenia „Zante”. Jak się wkrótce okazało,
wszystkie są jej znane, bo dwóch pierwszych blogi ma zapisane
na prawym marginesie, a ta trzecia choć bloga nie ma, to jak na
piękną i mądrą przystało czytuje innych. Zdaję sobie sprawę,
że te komentarze były bardziej ukłonem w stronę „Zante”,
(która dwoi się i troi, by rozreklamować moją „karuzelę”)
niż w moją. Ja jednak poszłam za ciosem. Następnego wieczoru
weszłam na bloga „Nietypowej...” i przez pół nocy
zwijałam się ze śmiechu, a drugie pół deliberowałam jak
to się dzieje, że matka 3 dzieci(jeżeli dobrze policzyłam) i żona
ma czas na prowadzenie bloga lekkiego w stylu, żartobliwego i nie
pozbawionego autoironii. Będąc pod dużym wrażeniem, napisałam
notkę ”Umrzeć ze śmiechu” ale ponieważ wyszedł z tego
panegiryk, to zrezygnowałam z publikacji. Nie chciałam żeby
wyglądało tak, że się przypochlebiam autorce z wdzięczności za
komentarz. Jednak mam jej „adres blogowy” w folderze, bo wiem, że
będę tam często zaglądać. Kilka dni później zajrzałam
na bloga Klarki, autorki książki „ Ja też Cię kocham”.
Prosiłam nawet syna, by tego tytułu poszukał u siebie w pracy ale
on nie załatwił mi tej sprawy. Dlatego muszę poczekać aż
uzbieram wystarczająco dużo tytułów, by opłacało mi się
wziąć taksówkę do księgarni i wtedy nabędę wszystko
hurtem.
Nie zamierzam
bawić się w odmienione „Cudze chwalicie...” ale całe
przedpołudnie(myśląc, że jest niedziela, kiedy była sobota i
przegapiłam „Drugie śniadanie mistrzów” i „Babilon”)
poznawałam blogi jakie na swej stronie ma „Zante”(mam nadzieję,
że ani ona ani autorzy nie wezmą mi tego za złe). Nie wiem czy
wam też się zdarza, że gdy kogoś poznajecie, to po krótkiej
chwili umiecie powiedzieć czy tego człowieka lubicie czy nie(albo
gdy czytacie książkę). Ja też kierowałam się pierwszym
wrażeniem i wiem, że są na tej liście takie blogi, do których
nie zajrzę ale w większości przypadków, czytając bawiłam się
świetnie. Moja lista blogerów wzbogaciła się o 9
adresów.
Gdyby mnie
naszła niemoc fizyczna i twórcza, nudzić się nie będę. Do
następnego spotkania.
Nietypowa Matka Polka rzeczywiście ma niepowtarzalne poczucie humoru i bardzo lubię Jej styl. Stąpa mocno po ziemi, a jednak ocenia świat z wielkim dystansem, którego Jej niesamowicie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńKsiążki Klarki niestety nigdzie nie dostaniesz. Niedawno pisała, że wydawnictwo, które wydało Jej książkę zostało zlikwidowane. Zwracam uwagę, że Klarka pisze dwa blogi (u mnie zapisane jako Klarka i Klarka 2). Oba interesujące bardzo.
Oczywiście, że lista blogów jest u mnie dostępna dla każdego. Ty także możesz sobie na swoim blogu zrobić taką listę. Jak Cię to interesuje, to daj znać napiszę w mailu jak to zrobić.
Witaj Zante-mam dzisiaj zły dzień, bo reumatyzm powykręcał mi wszystkie członki.Z tego co syn mówił, ostatnio zlikwidowano "Prozami". Wielka szkoda, że nie wydała jej u "Dwóch sióstr", bo te trzymają się mocno, choć podobno nie zawsze zarówno pod względem literackim czy graficznym, są to pozycje najwyższych lotów. Z nowym rokiem wyrażam nadzieję, że może Klarka z następną powieścią, trafi do mocniej na rynku ugruntowanego wydawcy. Jeżeli chodzi o listę blogów, to będę ją robić(przypuszczam,że za pomocą ustawień trzeba tego dokonać) ale teraz byłaby ona bardzo skromna, więc się wstrzymuję.Życzę udanego tygodnia.
UsuńJa też jestem od Zante. Też Cię czytam, tylko nie komentuję - chyba dlatego, żeby Cię nie urazić. Bo jak czytałam o Twoich Świętach i przygotowaniach, to miałam ochotę przyjechać i przetrzepać Ci rajtuzki ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Różo- przed chwilą odpowiedziałam na Twój komentarz w późniejszym poście, więc nie będę podkreślać jak miło mi, że zagościłaś na moim blogu. Wielka szkoda, że nie przyjechałaś, co prawda rajstop nie noszę, bo nie umiem ich wciągnąć na stopy ale może znalazłybyśmy inny sposób rozładowania Twojego gniewu. Za to ja miałabym możliwość poznania nowej, ciekawej osoby. Kto wie, może kiedyś będzie okazja. Pozdrawiam.
UsuńI ja mam stałych, wiernych, oddanych blogujących:)
OdpowiedzUsuńZnamy się, piszemy wiadomo sci prywatne. Może kiedyś spotkamy się w realu, kto wie.
Ciekawe, ile teraz masz osób, które chętnie komentują?
Doczytam pewnie na końcu.
Liczba komentujących zależy od poruszanej tematyki. Ponieważ ciągle poszerzam swoją listę blogów, na których zamieszczam komentarze, to zdarza się, że ktoś pojawi się raz grzecznościowo, ale bywa i tak, że zostaje na dłużej.
OdpowiedzUsuń