Wczoraj miałam fajny dzień.
Odpowiedziałam na komentarze pod moimi dwoma ostatnimi postami,
odpisałam na maila. Zrobiłam przegląd moich ulubieńców.
Korekta tekstów zajęła mi czas do 14.oo. Zmęczony kręgosłup
domagał się zmiany pozycji na poziomą, więc sprawdziłam miękkość
kanapy. Skutki bezsenności dały znać o sobie, drzemka trwała do
18. Poczytałam o „stylu życia” Róży W i zasypałam ją
komentarzami. Potem weszłam na bloga „Posiaduszki u alElli” i
przejrzałam jej listę ulubionych blogów, moja własna
powiększyła się o kolejne tytuły. Jak tak dalej pójdzie,
niedługo zabraknie miejsca na prawym marginesie. Cóż jednak
mogę poradzić na to, że tylu interesujących ludzi pisze o
frapujących sprawach. Właściwie nie muszę się martwić, że sama
do biblioteki po książki wyjść nie mogę, a synowi się nie chce,
gdyż gubi się wśród półek nawet wtedy jak ma listę autorów
i tytułów, które mnie interesują. Biorąc pod uwagę
tylko sporządzoną przeze mnie listę blogów, wyciągając z
każdego z nich jedną najciekawszą historię można by było
stworzyć książkę. Z blogów rezerwowych, a lista ich jest
nie mniejsza , drugą. Powstałby e-księgozbiór dający
rozrywkę na wiele dni, tygodni, a może miesięcy.
**Teraz słowo wyjaśnienia tytułu
dzisiejszego posta. Jeden z autorów bloga „Refleksje po 60”,
zachęca wszystkich, którzy odwiedzają ich stronę, do pisania limeryków. Zapewnia, że " Jest to na prawdę przednia zabawa" (Zdanie skopiowane bez zgody autorów ale chciałam mieć pewność, że wskazując błąd, popełniam tylko nietakt, a nie inne językowe uchybienie .Leszku, popraw tę literówkę).
zachęca wszystkich, którzy odwiedzają ich stronę, do pisania limeryków. Zapewnia, że " Jest to na prawdę przednia zabawa" (Zdanie skopiowane bez zgody autorów ale chciałam mieć pewność, że wskazując błąd, popełniam tylko nietakt, a nie inne językowe uchybienie .Leszku, popraw tę literówkę).
Z początku myślałam, że to nie dla mnie. Zresztą wcale
nie wiem, czy rymowanki, które wpiszę poniżej, to limeryki.
Na ten temat wiele mógłby powiedzieć Andrzej- ArtKlater jako
polonista i znawca zagadnienia. Pisząc bawiłam się jednak
wyśmienicie i jestem pewna, że nie są to ostatnie teksty pod
szyldem „Limeryki”. Tym, którzy chcieliby spróbować ja też( tak jak Leszek) polecam.
AMBITNA
Pewna
Iwona z Warszawy
żądna
literackiej sławy,
limeryk
pisała ukradkiem
wraz
ze swym kolegą Władkiem
utwór
im wyszedł koślawy.
ROLNICZKA-KATOLICZKA
Pewna Kazia spod Grabowa
Pewna Kazia spod Grabowa
rolniczką
zostać gotowa
gdy
ziemię po mężu dostała,
to
jak najprędzej ją sprzedała,
a
forsę dla Rydzyka chowa.
500+
Leśnik
Paweł spoza Łodzi
wszystkie
kobiety uwodził
panny,
mężatki, rozwódki,
zawsze
romansik był krótki,
gromadkę
dzieci tak spłodził.
MOJE GURU
Poznałam w sieci
Gdańszczanina
przezabawna jest z
niego chłopina.
pisze
ciekawe felietony,
na
limeryki zakręcony,
zawsze
kończy jak zaczyna.
Ja się na twórczości literackiej nie znam, ale czytając bawiłam się świetnie ;-))) Dzięki
OdpowiedzUsuńZbytnia skromność przez Ciebie przemawia, bo ja doskonale pamiętam te łzy przeze mnie wylewane, gdy czytałam to, co w załącznikach mam schowane. Jeżeli wywołałam uśmiech na Twej twarzy, to się cieszę. Pozdrawiam.
UsuńWetnę sie tu bezczelnie, zante i wesprę Iwonę. Na twórczości literackiej powinni sie znać nauczyciele, krytycy literaccy, a także zawodowi autorzy. Potencjalni, natomiast, czytelnicy natomiast albo utwór akceptują albo odrzucają. Najgorzej natomiast dla autora, gdy są dla jego twórczości... obojętni.
UsuńDo Ciebie trafiły drobiazgi Iwony, a o to właśnie chodziło.
pardon, za te liczne "natomiast"! Zbyt emocjonalnie podszedłem do sprawy, stąd ta stylistyczna wpadka!
UsuńUśmiałam się :D każdy mnie rozbawił. Jesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńDziękuję za łaskawą opinię, postaram się, żebyś za każdym razem gdy mnie odwiedzisz, nie był to czas stracony. Ukłony.
UsuńLubię limeryki.Jest w blogosferze ktoś, kto je bardzo lubi i sam tworzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Drogi Ozonie jeżeli znasz w blogosferze autora limeryków innego niż Ci wymienieni przeze mnie w tekście, to proszę o namiary. Chętnie poczytam. Miłej niedzieli i nadchodzącego tygodnia.
UsuńDziękuję Ci, Iwono, za wizytę na mym blogu i wramch rewizyty dorzucę jeden z mych bardziej frywolnych limeryków:
OdpowiedzUsuńPan prominent stołeczny, na daczy,
Zechciał z damą zupełnie inaczej.
Porobił sprawunki
I dobrał trunki,
I co z tego, gdy zapchał się sraczyk?!
Co do Twoich limeryków, owszem sa zabawne, a szczególnie ujęła mnie laudacja dla Leszka K.!
Miałbym jednak drobne, choć zasadnicze, uwagi formalne, ale nimi ewentualnie podzieliłbym się z Tobą drogą mailową:
andrzejskupinski@gmail.com
Powodzenia!
znowu lapsus; powinno być: "w ramach rewizyty"!
UsuńDrogi Andrzeju, dziękuję za zabawny limeryk.Leszka K bardzo lubię, bo przeczytałam cały jego blog i jestem pod wrażeniem. Tobie dziękuję za zaufanie i podanie możliwości kontaktu, chętnie skorzystam z Twoich uwag. Do miłego zobaczenia.
UsuńKochana, lista blogów czasem się zmienia, niektóre autorzy zamykają na dobre, inne milkną na czas dłuuugi. Tak to bywa, czasem my szukamy, czasem ktoś nas znajdzie.
OdpowiedzUsuńNapisałaś świetne rzeczy i zrób proszę zakładkę, żeby chętni mogli poczytać w dowolnej chwili.
Zanim wciągnęłam na listę ulubionych Twojego bloga i inne z Twojej listy, to przeszłam do każdego z osobna, skopiowałam adres i przeniosłam na swoją listę, więc te najbardziej mnie interesujące powinny być aktualne. Nie wiem, może to awaria na bloggerze, bo w komentarzach u Ciebie, ktoś pisał, że nie może zamieszczać gadżetów. Tak czy inaczej jesteś w kręgu moich zainteresowań, podobnie jak autorzy "alecosnek", "Ariadna" , "blaski codzienności", dama kameliowa"(seksowna jest ta jej maseczka i piękny anioł), "konwenanse", "nie tylko kartki". Ukłony.
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńPiotrze dziękuję za odwiedziny i przemiły uśmiech. Pozdrawiam.
Usuń