sobota, 30 kwietnia 2016

ZA SPRAWĄ LESZKA**

                                       
    Wczoraj miałam fajny dzień. Odpowiedziałam na komentarze pod moimi dwoma ostatnimi postami, odpisałam na maila. Zrobiłam przegląd moich ulubieńców. Korekta tekstów zajęła mi czas do 14.oo.    Zmęczony kręgosłup domagał się zmiany pozycji na poziomą, więc sprawdziłam miękkość kanapy. Skutki bezsenności dały znać o sobie, drzemka trwała do 18. Poczytałam o „stylu życia” Róży W i zasypałam ją komentarzami. Potem weszłam na bloga „Posiaduszki u alElli” i przejrzałam jej listę ulubionych blogów, moja własna powiększyła się o kolejne tytuły. Jak tak dalej pójdzie, niedługo zabraknie miejsca na prawym marginesie. Cóż jednak mogę poradzić na to, że tylu interesujących ludzi pisze o frapujących sprawach. Właściwie nie muszę się martwić, że sama do biblioteki po książki wyjść nie mogę, a synowi się nie chce, gdyż gubi się wśród półek nawet wtedy jak ma listę autorów i tytułów, które mnie interesują. Biorąc pod uwagę tylko sporządzoną przeze mnie listę blogów, wyciągając z każdego z nich jedną najciekawszą historię można by było stworzyć książkę. Z blogów rezerwowych, a lista ich jest nie mniejsza , drugą. Powstałby e-księgozbiór dający rozrywkę na wiele dni, tygodni, a może miesięcy.
     **Teraz słowo wyjaśnienia tytułu dzisiejszego posta. Jeden z autorów bloga „Refleksje po 60”,
zachęca wszystkich, którzy odwiedzają ich stronę, do pisania limeryków. Zapewnia, że " Jest to na prawdę przednia zabawa" (Zdanie skopiowane bez zgody autorów ale chciałam mieć pewność, że wskazując błąd, popełniam tylko nietakt, a nie inne językowe uchybienie .Leszku, popraw tę literówkę). 
    Z początku myślałam, że to nie dla mnie. Zresztą wcale nie wiem, czy rymowanki, które wpiszę poniżej, to limeryki. Na ten temat wiele mógłby powiedzieć Andrzej- ArtKlater jako polonista i znawca zagadnienia. Pisząc bawiłam się jednak wyśmienicie i jestem pewna, że nie są to ostatnie teksty pod szyldem „Limeryki”. Tym, którzy chcieliby spróbować ja też( tak jak Leszek) polecam.


AMBITNA
Pewna Iwona z Warszawy
żądna literackiej sławy,
limeryk pisała ukradkiem
wraz ze swym kolegą Władkiem
utwór im wyszedł koślawy.


ROLNICZKA-KATOLICZKA
Pewna Kazia spod Grabowa
rolniczką zostać gotowa
gdy ziemię po mężu dostała,
to jak najprędzej ją sprzedała,
a forsę dla Rydzyka chowa.


500+
Leśnik Paweł spoza Łodzi
wszystkie kobiety uwodził
panny, mężatki, rozwódki,
zawsze romansik był krótki,
gromadkę dzieci tak spłodził.


MOJE GURU
Poznałam w sieci Gdańszczanina
przezabawna jest z niego chłopina.
pisze ciekawe felietony,
na limeryki zakręcony,
zawsze kończy jak zaczyna.

15 komentarzy:

  1. Ja się na twórczości literackiej nie znam, ale czytając bawiłam się świetnie ;-))) Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbytnia skromność przez Ciebie przemawia, bo ja doskonale pamiętam te łzy przeze mnie wylewane, gdy czytałam to, co w załącznikach mam schowane. Jeżeli wywołałam uśmiech na Twej twarzy, to się cieszę. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Wetnę sie tu bezczelnie, zante i wesprę Iwonę. Na twórczości literackiej powinni sie znać nauczyciele, krytycy literaccy, a także zawodowi autorzy. Potencjalni, natomiast, czytelnicy natomiast albo utwór akceptują albo odrzucają. Najgorzej natomiast dla autora, gdy są dla jego twórczości... obojętni.
      Do Ciebie trafiły drobiazgi Iwony, a o to właśnie chodziło.

      Usuń
    3. pardon, za te liczne "natomiast"! Zbyt emocjonalnie podszedłem do sprawy, stąd ta stylistyczna wpadka!

      Usuń
  2. Uśmiałam się :D każdy mnie rozbawił. Jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za łaskawą opinię, postaram się, żebyś za każdym razem gdy mnie odwiedzisz, nie był to czas stracony. Ukłony.

      Usuń
  3. Lubię limeryki.Jest w blogosferze ktoś, kto je bardzo lubi i sam tworzy.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Ozonie jeżeli znasz w blogosferze autora limeryków innego niż Ci wymienieni przeze mnie w tekście, to proszę o namiary. Chętnie poczytam. Miłej niedzieli i nadchodzącego tygodnia.

      Usuń
  4. Dziękuję Ci, Iwono, za wizytę na mym blogu i wramch rewizyty dorzucę jeden z mych bardziej frywolnych limeryków:

    Pan prominent stołeczny, na daczy,
    Zechciał z damą zupełnie inaczej.
    Porobił sprawunki
    I dobrał trunki,
    I co z tego, gdy zapchał się sraczyk?!

    Co do Twoich limeryków, owszem sa zabawne, a szczególnie ujęła mnie laudacja dla Leszka K.!
    Miałbym jednak drobne, choć zasadnicze, uwagi formalne, ale nimi ewentualnie podzieliłbym się z Tobą drogą mailową:
    andrzejskupinski@gmail.com
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znowu lapsus; powinno być: "w ramach rewizyty"!

      Usuń
    2. Drogi Andrzeju, dziękuję za zabawny limeryk.Leszka K bardzo lubię, bo przeczytałam cały jego blog i jestem pod wrażeniem. Tobie dziękuję za zaufanie i podanie możliwości kontaktu, chętnie skorzystam z Twoich uwag. Do miłego zobaczenia.

      Usuń
  5. Kochana, lista blogów czasem się zmienia, niektóre autorzy zamykają na dobre, inne milkną na czas dłuuugi. Tak to bywa, czasem my szukamy, czasem ktoś nas znajdzie.
    Napisałaś świetne rzeczy i zrób proszę zakładkę, żeby chętni mogli poczytać w dowolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zanim wciągnęłam na listę ulubionych Twojego bloga i inne z Twojej listy, to przeszłam do każdego z osobna, skopiowałam adres i przeniosłam na swoją listę, więc te najbardziej mnie interesujące powinny być aktualne. Nie wiem, może to awaria na bloggerze, bo w komentarzach u Ciebie, ktoś pisał, że nie może zamieszczać gadżetów. Tak czy inaczej jesteś w kręgu moich zainteresowań, podobnie jak autorzy "alecosnek", "Ariadna" , "blaski codzienności", dama kameliowa"(seksowna jest ta jej maseczka i piękny anioł), "konwenanse", "nie tylko kartki". Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Piotrze dziękuję za odwiedziny i przemiły uśmiech. Pozdrawiam.

      Usuń