Omówienie
lektur klas I-III było prawdziwą przyjemnością i sprawiło wiele
frajdy. Co prawda żal mi się zrobiło wierszyka Władysława Bełzy
„Katechizm polskiego dziecka”:
Kto
ty jesteś?
Polak
mały
Jaki
znak Twój?
Orzeł
biały.
…..
bo
był chyba jednym z pierwszych spotkań z poezją i niezapomnianą
lekcją patriotyzmu. Zastąpiono go „Rotą” Marii Konopnickiej i
to dobrze(choć i ona w ostatnim czasie wywołała burzę w mediach).
Dzieci nie przeczytają „O sierotce Marysi i krasnoludkach”, ani
„Naszej szkapy”, więc niechaj chociaż z „Roty” wiedzą, że
był ktoś taki jak Maria Konopnicka.
W
czasach PRL-u dla każdej klasy sporządzano indywidualne listy
lektur obowiązkowych i uzupełniających. Dawniej
utwory poetyckie omawiało się na lekcjach języka polskiego, bo w
najprostszy sposób charakteryzowały twórczość danego pisarza czy
omawianej epoki. Listę lektur stanowiły powieści, a uzupełniały
je nowele i opowiadania. Nie twierdzę, że wszystkie
zalecane lektury były przez uczniów czytane, ale znajomość lektur
obowiązkowych sprawdzano bądź wywołując do odpowiedzi ustnych,
bądź zadając prace domowe w formie wypracowań. Nawet jeżeli
uczniowie korzystali ze streszczeń i opracowań(np. „Biblioteki
analiz literackich”), to znali całą treść danej lektury. Czy
dzisiaj gdy wymagane są tylko fragmenty, wybrane zostaną te które
to zagwarantują? Właśnie owe fragmenty sprawiły, że się
zirytowałam i wpadłam na pomysł postu o lekturach. Kiedy
przystąpiłam do pisania, zadanie wydawało się łatwe. Ściągnęłam
z interetu wykazy lektur dla klas IV-VI i VII-VIII, żeby je
przeanalizować. Największym problemem okazał się brak wiedzy na
temat tego jaki program z języka polskiego jest przerabiany. Drugim
zaskoczeniem było, że lista lektur uzupełniających w klasach
VII-VIII była taka sama jak dla wcześniejszych. Dłuższą chwilę
myślałam, że coś źle ściągnęłam ze strony, potem jednak
doszłam do wniosku, że jest ona tak długa(54 pozycje), bo dotyczy
wszystkich klas starszych.
Na każdą listę lektur tych dwóch poziomów(IV-VI i VII-VIII) składają
się: lektury obowiązkowe, drobne utwory literackie poznawane w
całości, takie poznawane we fragmentach oraz utwory poetyckie i
wspomniane już lektury uzupełniające. W
klasach IV - VI obowiązuje zatem 5 pozycji obszerniejszych, 7
krótkich i po 2 pozycje w każdym roku szkolnym z listy
uzupełniającej.
Jan
Brzechwa „Akademia Pana Kleksa”(wyd.1946)
Ferenc Molnar Chłopcy z Placu Broni”(1907)
John Ronald Reuel Tolkien „Hobbit, czyli tam
i z powrotem”(wyd.1937)
Janusz Christa „Kajko i Kokosz. Szkoła
latania”(1972)
Clive Staples Lewis „Opowieści z Narnii.
Lew, czarownica i stara szafa”( wyd.1950)
Ponieważ
wszystkie wyżej wymienione książki są współczesne, to zostały
uzupełnione krótkimi utworami z różnych okresów literackich,
począwszy od „Biblii”, przez mity greckie, podania i legendy
polskie, baśnie polskie i europejskie, bajki Krasickiego, „Pana
Tadeusza” i wybrane wiersze: Jana Brzechwy,
Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Anny Kamieńskiej, Joanny
Kulmowej, Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Leopolda Staffa,
Juliana Tuwima, Jana Twardowskiego, oraz pieśni patriotyczne (w tym
Rota Marii Konopnickiej). W grupie tej znalazł się także
„Mikołajek”(wybór opowiadań) R. Gościnnego i J.J.Sempe.
Z bogatej listy lektur uzupełniających, zainteresowałam się pisarzami działającymi obecnie, uznając literaturę obowiązkową za klasyczną.
Dla
zabawy ułożyłam własną listę lektur dla klasy IV, a wyglądałaby ona
tak:
1.Jan
Brzechwa „Akademia Pana Kleksa”
2. Janusz Christa "Kajko i Kokosz. Szkoła latania"
3. Maria Konopnicka "Rota"
4. Józef Wybicki "Mazurek Dąbrowskiego"
5. Wybrane mity greckie(o Prometeuszu, o Syzyfie, o Demeter i Korze, o Dedalu i Ikarze, o Heraklesie, o Tezeuszu i Ariadnie)
6. Barbara Kosmowska "Pozłacana rybka"
7. Nazywam się...(Jan Paweł II, Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska-Curie)
Książki J. Bednarek "Dom nr 5" i Ewy Nowak Pajączek na rowerze" zaleciłabym dla klasy V, a P.Beręsowicza "Wszystkie lajki Marczuka" oraz E. Karaś "Rzeka" klasom VI. Ich objętość liczy od 120 do 180 stron, więc nie są to pozycje grube.
W klasach VII-VIII lista lektur obowiązkowych wygląda tak:
Juliusz Słowacki "Balladyna”
Adam Mickiewicz „Dziady cz.II”
Aleksander Kamiński „Kamienie na szaniec”
Antoine de Saint-Exupéry „Mały Książę”
Charles Dickens „Opowieść wigilijna”
Aleksander
Fredro „Zemsta”.
Zastanawiałam
się czy „Mały Książę” nie powinien
być poznany już w klasie VI. Książka określana jest „baśnią
filozoficzną dla dzieci i dorosłych”. Znam kilkoro ludzi, którzy
czytali tę książkę jako dzieci, ale wracali do lektury jako
dorośli. Osobiście uważam, że zamiast „Dziadów”(których
wszystkie części należałoby poznawać w liceum) w powyższym
zestawie powinien znaleźć się „Pan Tadeusz” w całości. Epopeja narodowa Adama Mickiewicza, to dzieło pisane wierszem, więc czyta się szybko. Poznawanie go na wyrywki, to jak lizanie cukierka przez papierek. Niby które fragmenty czytano by w klasach IV-VI? Inwokację i te księgi, których nie wymieniono dla klas starszych? Nie wymagam żeby nakazywano wyuczenia się Inwokacji na pamięć(jak to było za moich czasów), ale należyte zrozumienie nie tylko treści, ale przede wszystkim przesłania, jakie w sobie zawiera, wymaga nie dzielenia na fragmenty.
W kategorii "utworów krótkich" znalazło się 9 pozycji: H. Sienkiewicz("Latarnik" i "Quo vadis"-obie we fragmentach), A. Mickiewicz("Reduta Ordona", "Świtezianka", "Pan Tadeusz"-ks.I,II,IV, X-XII), S.Żeromski("Syzyfowe prace" we fragmentach), J.Kochanowski(wybrana pieśń, wybór fraszek, "Treny" VII i VIII), wybrane wiersze poetów wskazanych w klasach IV-VI oraz wiersze: K.K.Baczyńskiego, Z. Herberta, B. Leśmiana, Cz.Miłosza, T. Różewicza, W. Szymborskiej, a także aforyzmy S.J. Leca.
Jako
uczennica wolałam książki Sienkiewicza od prozy Żeromskiego,
która działała na mnie dołująco. Sienkiewicz zawsze był za
Reymontem, a ten z kolei za B. Prusem. . Jednak opowiadanie
„Latarnik”(raptem 9 stron) wzruszył mnie i nie rozumiem dlaczego
zalecany jest we fragmentach. Podobnie jak „Quo vadis”, chociaż
wolałabym przeczytać w całości opowiadanie o tęsknocie za
ojczyzną Polaka emigranta niż 470 stron o historii miłości z
czasów Nerona. Wyjątkowo nie mam nic przeciwko „Syzyfowym pracom”
poznawanym we fragmentach.
Jeżeli z listy 54
książek lektur uzupełniających wykreślimy 6 zalecanych w klasach
IV-VI, to dla dwóch ostatnich zostaje 48 tytułów, przy czym w tych
klasach obowiązuje co najmniej jedna pozycja(a nie dwie). To
sprawia, że wiele tytułów i ich autorów może być całkowicie
pominiętych. Ponieważ wybór lektury zależy od nauczyciela, należy
zadać i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy pedagog ma wytyczne z
MEN które utwory preferować, czy faktycznie o wyborze decydują na
przykład prywatne upodobania wybierającego? Według
mnie jeżeli klasa liczy około 30 uczniów, każdy z nich powinien
dodatkowo przeczytać jedną książkę i na lekcji przedstawić ją
koleżankom i kolegom. Na liście są bowiem autorzy polscy jak i
obcy, a i proponowane tytuły należą do różnego rodzaju powieści.
Są utwory zaliczane już do klasyki jak i bardzo współczesne i
mogą zainteresować zarówno dziewczyny jak i chłopaków.
Mam mieszane uczucia, co do takich pozycji jak: M.Białoszewski "Pamiętnik z powstania warszawskiego"(dawniej chyba lektura uzupełniająca w I klasie liceum)., K. Lanckorońska "Wspomnienia wojenne 22 IX 1939 -5 IV 1945", Melchior Wańkowicz "Bitwa o Monte Cassino", choć zalecane tylko we fragmentach. Jak najbardziej jestem za tym, żeby młodzież poznawała literaturę odnoszącą się do II Wojny Światowej, ale może na początek poprzez poezję: W. Broniewski "Bagnet na broń", "Żołnierz polski", K.I. Gałczyński "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte"(być może znana już w klasach wcześniejszych), Antoni Słonimski "Alarm", Feliks Konarski "Czerwone maki na Monte Cassino"(znany jako pieśń z muzyką Alfreda Schütza). To co zastanawia, to fakt, że W. Broniewski, A.Słonimski(chyba, że zostaną uwzględnieni w pozycji : inne utwory literackie i teksty kultury, w tym wiersze poetów współczesnych i reportaże), pozytywista Adam Asnyk, czy autorka „Nocy i dni” Maria Dąbrowska, nie figurują na żadnej liście lektur szkolnych. Czym sobie zasłużyli na zapomnienie?
Jeżeli
umieściłam na przykładowej liście dla klas IV „Rotę” i
„Mazurek Dąbrowskiego” jako wzory utworów patriotycznych, to
nie mogę oprzeć się pokusie by nie zacytować czterowiersza, znanego z twórczości
Mikołaja Reja. Wszak nie na próżno zwanego „ojcem literatury polskiej”
„A
niechaj narodowie
wżdy
postronni znają,
iż
Polacy nie gęsi,
iż
swój język mają”
Moje
młode lata przypadały na bardzo ciekawy okres, polscy reżyserzy
sięgali po lektury szkolne, by przenieść je na ekran. Szkoły
organizowały zbiorowe wyjścia do kina i w ten sposób obejrzałam
„Wesele”(1972) i „Chłopów”. Inaczej odbiera się filmy
widziane na dużym ekranie niż w telewizji. Niestety „Ziemię
obiecaną”(1974), „Noce i dnie” (1975) i „Nad Niemnem”
widziałam już tylko na szklanym ekranie. Urodzeni i wyedukowani w
latach 1945-89 mieli do dyspozycji książki(choć nie wszyscy polscy
autorzy byli lubiani przez ówczesną władzę, a autorzy zagraniczni
zaliczali się do klasyki literatury), filmy i spektakle
poniedziałkowego teatru telewizji. Dzisiaj dzieci i młodzież
oprócz książek papierowych wielu autorów, mają ebooki,
audiobooki i internet. Mogą być bardziej wyedukowani i oczytani niż
ich dziadkowie i rodzice. Autorzy tegorocznej listy lektur starają
się zachować równowagę między klasyką a literaturą współczesną
polską i obcą, co bardzo cieszy.
Pisząc ten post, przekonałam się jak bardzo jestem staroświecka. Świat i ludzie się zmieniają, a wraz z nimi ich literaccy bohaterowie. Moich zastąpili komiksowi idole syna: Batman, Spaider-Man, Superman, Wojownicze Żółwie Ninja. Ich wyparli bohaterowie książek J.R.R Tolkiena, C.S Lewisa, S. Meyer, J.K.Rowling. Niemniej jednak wszyscy bohaterzy powinni odznaczać się: prawdomównością, odwagą(czasami cichą jak Janusz Korczak, Maksymilian Kolbe, Jerzy Popiełuszko), szacunkiem dla starszych i słabszych, tolerancją dla inaczej myślących lub wyglądających.
Osoby odwiedzające mój blog, są oczytani bardziej ode mnie i mam tego świadomość. Świadczą o tym książki, które polecają na swoich blogach. Mają także swoje typy, co do książek, które powinien znać młody Polak, kończący edukację w wieku lat 18(chociaż ten post dotyczy tylko młodzieży do lat 15).