W
ramach przedświątecznych porządków, poprosiłam syna, o zdjęcie
z półek nad telewizorem, do których nie sięgałam, ustawionych
tam książek. Wśród nich znalazła się taka, która nie wiem jak
trafiła w moje ręce. Była wydana w roku 1949 przez „Książka i
Wiedza”, nosi tytuł „Wiersze i poematy”, a autorem jest
Włodzimierz Majakowski. Wybór przekładów opracował Adam Ważyk.
Nakład wynosił 100 000 egzemplarzy.
Analizując
spis treści, można stwierdzić, że twórczość podzielono na
okresy : 1913-1916,1917-21,1922-1927,1923-29(za granicą), 1928-1930.
Wśród tłumaczy są: Włodzimierz Słobodnik, Julian Przyboś,
Anatol Stern,Julian Tuwim,Mieczysław Jastrun, Władysław
Broniewski, Antoni Słonimski, Lucjan Szenwald, Jerzy Putrament, Leon
Pasternak, Jan Brzechwa, Artur Sandauer, Stanisław Jerzy Lec.
Literaci powszechnie znani tym urodzonym w okresie międzywojennym i
PRL-u, na który to przypadała główna część ich twórczości.
Wśród tłumaczy znalazły się także nazwiska mnie osobiście
nieznane nawet ze słyszenia: Franciszek Parecki(1913-1941 ur. i zm we Lwowie) - polski poeta, tłumacz, karykaturzysta, rysownik-satyryk.
Piotr
Kożuch(brak informacji w dostępnych źródłach),
Zuzanna Ginczanka(wł. Zuzanna Poilna Gicburg, 1917-Kijów- 1944 Kraków) - polska poetka pochodzenia żydowskiego, autorka "Krzątanina mglistych pozorów", "Wiersze wybrane",
Seweryn Pollak (1907 Warszawa -1987 Sopot) -polski filolog, poeta, eseista i tłumacz. Laureat nagrody polskiego PEN Clubu za przekłady poezji rosyjskiej na język polski. Podczas okupacji niemieckiej uczestnik podziemnego życia kulturalnego stolicy. Autor "Lęk przestrzeni",
Jan Kott (1917 Warszawa- 2001 USA) - polski krytyk i teoretyk teatru, poeta, tłumacza, eseista, krytyk literacki,. Autor "Szkice o Szekspirze".
Cytat zawarty w tytule notki, to nawiązanie do poematu napisanego w latach 1914-15. W artykule "Jak pisać wiersze" ogłoszonym w 1927 roku, sam Majakowski tłumaczy powstanie utworu: "W roku 1913 wracając z Saratowa do Moskwy, chciałem zapewnić pewną przygodną znajomą w wagonie, o swej lojalności wobec jej osoby i oświadczyłem: Nie jestem mężczyzną, ale obłokiem w spodniach... Po upływie dwóch lat "Obłok w spodniach" przydał mi się jako tytuł poematu". Na temat tego dzieła, tak napisano w "Przypisach": "Obok zamieszczonego w całości, w nowym przekładzie Mieczysława Jastruna, "Obłok w spodniach", czytelnik znajdzie we fragmentach najwcześniejsze przekłady z lat 1921-22"(cz.I przekład Anatol Stern; część II przekład Julian Tuwim).
" Wiersze i poematy" "zostały ułożone w porządku mniej więcej chronologicznym ..., tak by czytelnik mógł śledzić rozwój poety i zmiany jakie w ciągu lat dokonywały się w jego twórczości." Przytoczona anegdotkę usłyszałam jako bardzo młoda dziewczyna i bardzo mi się spodobała. Świadczyła bowiem o wielkim dystansie do siebie samego poety, jak i o ogromnym poczuciu humoru. Pisząc dzisiejszy post, postanowiłam zamieścić wiersze, które najbardziej mi się spodobały, a zawierały treści uniwersalne, nie odnoszące się do rewolucji.
A aucie
zmieniwszy ostatniego franka.
-- O której do Marsylii odchodził?--
Paryż
biegnie,
w świetle
poranka
odprowadza
w niewysłowionej urodzie.
Rozłąko,
w oczach
wilgocią wzbieraj,
czułością
serce mi
rozkwaś!
W Paryżu
chciałbym
żyć
i umierać,
gdyby nie było
takiej ziemi -
MOSKWA.
("Pożegnanie"; przełożył Jan Kott)
Dla mnie wiersz ten jest wyrazem tęsknoty człowieka mieszkającego na obczyźnie, a pragnącego powrócić do miejsca urodzenia. Ostatni wyraz MOSKWA, mógłby być zastąpiony każdym innym, w przypadku Polaka najprawdopodobniej byłaby to POLSKA lub Warszawa.
Bardzo silne wrażenie zrobił na mnie utwór "Wiersz o radzieckim paszporcie". Przytoczone z niego cytaty nie zachowują oryginalnego układu, bo chodziło tu przede wszystkim o ich sens. Jest to opis reakcji celników na paszporty osób o różnej narodowości: "Na jedne z uśmiechem patrzą, inne badają jak przez aparat. Ze czcią na przykład bierze się paszport, gdzie w dwóch sypialniach brytyjska lwia para"(aluzja do podzielonego pionowo herbu Wielkiej Brytanii). "Na polski patrzy jak na afisz koza, na polski - w tępej słoniowatości wybałuszone gały jegomości:ten tego, skąd to i co za geograficzne nowości?". "Aż nagle usta przekrzywi grymas, jakby ukłucie poczuł zdradzieckie. To pan urzędnik łaskawie trzyma - czerwonoskórą moją książeczkę. Trzyma - jak bombę, trzyma - jak jeża, jak brzytwę dwusieczną, jak anakondę, kiedy się nagle w palcach rozpręża i syczy jadem dwudziestu żądeł."
Posiadany przeze mnie tom "Wiersze i poematy" składa się z poematów: "Obłok w spodniach", ""150 000 000", "Kocham", "Włodzimierz Ilicz Lenin", "Dobrze", "Wojna i świat" oraz 40 wierszy.
Weszłaś,
szorstka, jak „nie!”
męcząc rękawiczek zamsz,
rzekłaś:
”Pan wie?
wychodzę za mąż”
Cóż, wychodź.
Nic to.
Wytrzymam.
Widzisz – słucham bez krzyku,
spokojny,
jak puls nieboszczyka.
Pamiętasz?
Mówiłaś:
„Jack London,
miłość,
namiętność,
złota garść” -
a ja tylko jedno widziałem:
żeś ty – Giocondą,
którą trzeba skraść!
I ukradziono.
( „Obłok w spodniach”; przekład Anatol Stern)
Wiersz poświęcony Sergiuszowi Jesieninowi, był odpowiedzią poety, na ostatni wiersz Jesienina, znaleziony przy zwłokach w pokoju hotelowym.
Żegnaj przyjacielu, do widzenia,
Drogi mój, od krwi serdecznej bliższy.
Ta rozłąka w ciemnych przeznaczeniach
Obietnicą połączenia błyszczy.
Żegnaj bez uścisku dłoni i bez słowa.
Nie martw się, cień smutku z czoła przegoń.
W życiu ludzkim – śmierć to rzecz nie nowa,
A i życie samo – nic nowego
(
Sergiej Jesienin ;tłumaczenie Tadeusz Mongirda)
Odeszliście,
jak mówią,
w inny świat.
Pustka...
Lecicie,
wzbijając się w niebo.
I zaliczki nie ma,
i knajpy brak.
Na trzeźwo.
Nie, Jesienin,
na bok
głupie żarty -
w gardle
grudą dławi,
to nie śmiech.
[…..]
Źle urządzony jest
dla szczęścia
świat nasz.
Trzeba
wyrwać
radość
z nadchodzących tu dni.
Umrzeć w tym życiu
rzecz to wcale łatwa -
tworzyć to życie
jest o wiele trudniej.
(„Sergiuszowi Jesieninowi”; przekład Leon Pasternak)
Nie jestem politologiem, historykiem ani polonistą. Postem tym nie zamierzam wszczynać dyskusji na temat komunizmu. Przedstawiam człowieka, współtwórcę manifestu rosyjskiego futuryzmu. Jako poeta ukazywał tragizm wrażliwej, myślącej jednostki nękanej przez ustrój. Zafascynowany osobą W.I.Lenina i rewolucją, z biegiem czasu potrafił krytycznie oceniać jej wyniki. Uważał bowiem, że komunizm w Rosji podąża w niewłaściwym kierunku, był za to oskarżany o odejście od doktryny i jej wypaczanie. Jego twórczość już po śmierci, była wykorzystywana w okresie stalinizmu jako materiał propagandowy. Oficjalnie podaje się, że popełnił samobójstwo w roku 1930, ale okoliczności jego śmierci uważa się za nie do końca wyjaśnione.
„Czemu więc
powiększać
liczbę samobójstw?
Lepiej
zwiększyć
produkcję atramentu.”
("Sergiuszowi Jesieninowi"; przekład Leon Pasternak)
Ja
Lileczko!
To zamiast listu
Obłok w spodniach
Podanie do...
Ty
Oto
fragment wiersza „O plugastwie”
Z wszystkich
nieobjętych rosyjskich wyrajów,
z dniem, gdy
radziecka zrodziła się władza,
spłynęli,
piórka na prędce
zmieniając,
aby się na
wszystkie urzędy powsadzać.
Pięć lat
cierpliwie siedzeniem gniotąc
tyłki, jak
potężne bidety,
cicho jak trusia,
żyją i dotąd.
Uwili przytulne
sypialnie i gabinety.
(przekład
zbiorowy)
Wiersz
ten mówi o stosunku rosyjskiego mieszczanina do komunizmu, ale mnie
przytoczony fragment jakoś dziwnie pasuje do dzisiejszych czasów.