piątek, 13 kwietnia 2018

BARDZIEJ LUB MNIEJ ZNANI - Nie jestem mężczyzną, ale obłokiem w spodniach





     W ramach przedświątecznych porządków, poprosiłam syna, o zdjęcie z półek nad telewizorem, do których nie sięgałam, ustawionych tam książek. Wśród nich znalazła się taka, która nie wiem jak trafiła w moje ręce. Była wydana w roku 1949 przez „Książka i Wiedza”, nosi tytuł „Wiersze i poematy”, a autorem jest Włodzimierz Majakowski. Wybór przekładów opracował Adam Ważyk. Nakład wynosił 100 000 egzemplarzy.
   Analizując spis treści, można stwierdzić, że twórczość podzielono na okresy : 1913-1916,1917-21,1922-1927,1923-29(za granicą), 1928-1930. Wśród tłumaczy są: Włodzimierz Słobodnik, Julian Przyboś, Anatol Stern,Julian Tuwim,Mieczysław Jastrun, Władysław Broniewski, Antoni Słonimski, Lucjan Szenwald, Jerzy Putrament, Leon Pasternak, Jan Brzechwa, Artur Sandauer, Stanisław Jerzy Lec. Literaci powszechnie znani tym urodzonym w okresie międzywojennym i PRL-u, na który to przypadała główna część ich twórczości. Wśród tłumaczy znalazły się także nazwiska mnie osobiście nieznane nawet ze słyszenia: Franciszek Parecki(1913-1941 ur. i zm we Lwowie) - polski poeta, tłumacz, karykaturzysta, rysownik-satyryk.
 Piotr Kożuch(brak informacji w dostępnych źródłach),
Zuzanna Ginczanka(wł. Zuzanna Poilna Gicburg, 1917-Kijów- 1944 Kraków) - polska poetka pochodzenia żydowskiego, autorka "Krzątanina mglistych pozorów", "Wiersze wybrane", 
Seweryn Pollak (1907 Warszawa -1987 Sopot) -polski filolog, poeta, eseista i tłumacz. Laureat nagrody polskiego PEN Clubu za przekłady poezji rosyjskiej na język polski. Podczas okupacji niemieckiej uczestnik podziemnego życia kulturalnego stolicy. Autor "Lęk przestrzeni",
 Jan Kott (1917 Warszawa- 2001 USA) - polski krytyk i teoretyk teatru, poeta, tłumacza, eseista, krytyk literacki,. Autor "Szkice o Szekspirze". 

   Cytat zawarty w tytule notki, to nawiązanie do poematu napisanego w latach 1914-15. W artykule "Jak pisać wiersze" ogłoszonym w 1927 roku, sam Majakowski tłumaczy powstanie utworu: "W roku 1913 wracając z Saratowa do Moskwy, chciałem zapewnić pewną przygodną znajomą w wagonie, o swej lojalności wobec jej osoby i oświadczyłem: Nie jestem mężczyzną, ale obłokiem w spodniach... Po upływie dwóch lat "Obłok w spodniach" przydał mi się jako tytuł poematu". Na temat tego dzieła, tak napisano w "Przypisach": "Obok zamieszczonego w całości, w nowym przekładzie Mieczysława Jastruna, "Obłok w spodniach", czytelnik znajdzie we fragmentach najwcześniejsze przekłady z lat 1921-22"(cz.I przekład Anatol Stern; część II przekład Julian Tuwim).
   " Wiersze i poematy" "zostały ułożone w porządku mniej więcej chronologicznym ..., tak by czytelnik mógł śledzić rozwój poety i zmiany jakie w ciągu lat dokonywały się w jego twórczości." Przytoczona anegdotkę usłyszałam jako bardzo młoda dziewczyna i bardzo mi się spodobała. Świadczyła bowiem o wielkim dystansie do siebie samego poety, jak i o ogromnym poczuciu humoru. Pisząc dzisiejszy post, postanowiłam zamieścić wiersze, które najbardziej mi się spodobały, a zawierały treści uniwersalne,  nie odnoszące się do rewolucji.

A aucie
              zmieniwszy ostatniego franka.
-- O której do Marsylii odchodził?-- 
Paryż  
           biegnie, 
                         w świetle
                                           poranka 
odprowadza 
                      w niewysłowionej urodzie.
Rozłąko,
                w oczach 
                                wilgocią wzbieraj, 
czułością 
                  serce mi 
                                   rozkwaś! 
W Paryżu 
                  chciałbym 
                                    żyć
                                            i umierać, 
gdyby nie było
                          takiej ziemi - 
                                                   MOSKWA.

 ("Pożegnanie"; przełożył Jan Kott)


   Dla mnie wiersz ten jest wyrazem tęsknoty człowieka mieszkającego na obczyźnie, a pragnącego powrócić do miejsca urodzenia. Ostatni wyraz MOSKWA, mógłby być zastąpiony każdym innym, w przypadku Polaka najprawdopodobniej byłaby to POLSKA lub Warszawa. 

   Bardzo silne wrażenie zrobił na mnie utwór "Wiersz o radzieckim paszporcie". Przytoczone z niego cytaty nie zachowują oryginalnego układu, bo chodziło tu przede wszystkim o ich sens. Jest to opis reakcji celników na paszporty osób o różnej narodowości: "Na jedne z uśmiechem patrzą, inne badają jak przez aparat. Ze czcią na przykład bierze się paszport, gdzie w dwóch sypialniach brytyjska lwia para"(aluzja do podzielonego pionowo herbu Wielkiej Brytanii). "Na polski patrzy jak na afisz koza, na  polski - w tępej słoniowatości wybałuszone gały jegomości:ten tego, skąd to i co za geograficzne nowości?". "Aż nagle usta przekrzywi grymas, jakby ukłucie poczuł zdradzieckie. To pan urzędnik łaskawie trzyma - czerwonoskórą moją książeczkę. Trzyma - jak bombę, trzyma - jak jeża, jak brzytwę dwusieczną, jak anakondę, kiedy się nagle w palcach rozpręża i syczy jadem dwudziestu żądeł." 

    Posiadany przeze mnie tom "Wiersze i poematy" składa się z poematów: "Obłok w spodniach", ""150 000 000", "Kocham", "Włodzimierz Ilicz Lenin", "Dobrze", "Wojna i świat" oraz 40 wierszy.

 
 "Obłok w spodniach" zaliczany jest do liryki miłosnej, bo podobno inspiracją do jego napisania, było zakochanie się Majakowskiego w Marii Denisowej-Szczadenko, którą poznał w Odessie podczas podróży po Rosji.







Weszłaś,

szorstka, jak „nie!”
męcząc rękawiczek zamsz,
rzekłaś:
Pan wie?
wychodzę za mąż”
Cóż, wychodź.
Nic to.
Wytrzymam.
Widzisz – słucham bez krzyku,
spokojny,
jak puls nieboszczyka.
Pamiętasz?
Mówiłaś:
Jack London,
miłość,
namiętność,
złota garść” -
a ja tylko jedno widziałem:
żeś ty – Giocondą,
którą trzeba skraść!

I ukradziono.
( „Obłok w spodniach”; przekład Anatol Stern)



   Wiersz poświęcony Sergiuszowi Jesieninowi, był odpowiedzią poety, na ostatni wiersz Jesienina, znaleziony przy zwłokach w pokoju hotelowym. 

Żegnaj przyjacielu, do widzenia,

Drogi mój, od krwi serdecznej bliższy.
Ta rozłąka w ciemnych przeznaczeniach
Obietnicą połączenia błyszczy.

Żegnaj bez uścisku dłoni i bez słowa.
Nie martw się, cień smutku z czoła przegoń.
W życiu ludzkim – śmierć to rzecz nie nowa,
A i życie samo – nic nowego 
( Sergiej Jesienin ;tłumaczenie Tadeusz Mongirda)



 Odeszliście,
                        jak mówią,
                                             w inny świat.
Pustka...
                        Lecicie,
                                      wzbijając się w niebo.
I zaliczki nie ma,
                                i knajpy brak.
Na trzeźwo.
Nie, Jesienin,
                           na bok
                                        głupie żarty -
w gardle
                  grudą dławi,
                                             to nie śmiech.

[…..]


Źle urządzony jest

                                 dla szczęścia
                                                          świat nasz.
Trzeba
                wyrwać
                               radość
                                              z nadchodzących tu dni.
Umrzeć w tym życiu
                                     rzecz to wcale łatwa -
tworzyć to życie
                                      jest o wiele trudniej.
(„Sergiuszowi Jesieninowi”; przekład Leon Pasternak)



    Nie jestem politologiem, historykiem ani polonistą. Postem tym nie zamierzam wszczynać dyskusji na temat komunizmu. Przedstawiam człowieka, współtwórcę manifestu rosyjskiego futuryzmu. Jako poeta ukazywał tragizm wrażliwej, myślącej jednostki nękanej przez ustrój. Zafascynowany osobą W.I.Lenina i rewolucją, z biegiem czasu potrafił krytycznie oceniać jej wyniki. Uważał bowiem, że komunizm w Rosji podąża w niewłaściwym kierunku, był za to oskarżany o odejście od doktryny i jej wypaczanie. Jego twórczość już po śmierci, była wykorzystywana w okresie stalinizmu jako materiał propagandowy. Oficjalnie podaje się, że popełnił samobójstwo w roku 1930, ale  okoliczności jego śmierci uważa się za nie do końca wyjaśnione.

Czemu więc

                       powiększać
                                            liczbę samobójstw?
Lepiej
            zwiększyć

                               produkcję atramentu.”
("Sergiuszowi Jesieninowi"; przekład Leon Pasternak)



 Wiersz miłosny(nie znajdujący się w omawianym tomie), poświęcony  został Lilianie Brik, w mieszkaniu której odczytał swój poemat "Obłok w spodniach". Ponoć miała ona znaczący wpływ na życie i twórczość Majakowskiego.




Ja

Lileczko!
To zamiast listu
Obłok w spodniach
Podanie do...
Ty



  Oto fragment wiersza „O plugastwie”

Z wszystkich nieobjętych rosyjskich wyrajów,
z dniem, gdy radziecka zrodziła się władza,
spłynęli,
piórka na prędce zmieniając,
aby się na wszystkie urzędy powsadzać.
Pięć lat cierpliwie siedzeniem gniotąc
tyłki, jak potężne bidety,
cicho jak trusia,
żyją i dotąd.
Uwili przytulne sypialnie i gabinety.
(przekład zbiorowy)

   Wiersz ten mówi o stosunku rosyjskiego mieszczanina do komunizmu, ale mnie przytoczony fragment jakoś dziwnie pasuje do dzisiejszych czasów.

środa, 4 kwietnia 2018

"NAJMILSZA ZABAWA LUDZKOŚCI -CZYTANIE KSIĄŻEK "




W tym roku kolejny raz dzieciaki ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Inowrocławiu przesłały mi wykonane przez siebie kartki świąteczne. Oczywiście zachęciły ich do tego bibliotekarki, pod wodzą wspaniałej Jotki, która dołączyła także odręcznie napisany od siebie list, kończący się myślą, zawartą w tytule notki(jest to swobodna przeróbka cytatu Wisławy Szymborskiej                                           
Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła.)                                                                                                                                 
 Wzruszyła mnie ta przesyłka i sprawiła, że nastrój już w sobotni wieczór miałam bardzo przyjemny. Pod życzeniami podpisali się uczniowie jednej klasy, ale być może autorami prac są także młodsi uczniowie.                                                                                                                                       
 Jak to powiadają "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci",  można zatem  przypuszczać, że w dorosłym życiu te dzieciaki będą uczyły młode pokolenia pamięci o ludziach starych, niepełnosprawnych i samotnych, którym taki drobiazg może sprawić radość. Ponieważ aparat mi się zepsuł, to zdjęcia robiłam telefonem, gdy ręka drżała, więc nie został oddany urok rysunków. Dzieciakom i ich opiekunkom bardzo dziękuję za uśmiech, który dzięki Nim zagościł na mojej twarzy.
     Tylko na jednej kartce znalazł się napis dotyczący lanego poniedziałku, szkoda że autor(ka) nie narysował(a) wiadra z wodą, tylko jak większość młodych artystów wyeksponował(a) pisanki. Kurczaczki, które brylują na gotowych, kupowanych kartkach, tu przedstawione są tylko na dwóch. Wyraźnie widać, że motyw zająca i pisanek przeważa.


   Nie była to jedyna koperta, którą tego dnia otworzyłam. Z wielkim zaskoczeniem przeczytałam nadawcę na drugiej. Okazała się nim moja przyjaciółka z podstawówki, która była bohaterką opowieści "Przyjaciółki i Przyjaciele" cz.2. Ponieważ Ela podała swój telefon, to natychmiast oddzwoniłam i pogadałyśmy jak za dawnych lat. Jest już na emeryturze, mieszka sama, bo synowie pracują poza krajem. Ona opiekuje się 89 letnią mamą. To, że Pani Ula jeszcze sobie radzi i to lepiej ode mnie, bo nie chce używać chodzika, ucieszyło mnie niezmiernie. Teraz kiedy wiem, że przyjaciółka ma więcej czasu, to może zechce mnie odwiedzić w miesiącach letnich.   
 

    Na początku notki zamieściłam rysunek baranków,a na końcu portret dziewczynki,  bo bez niego tak jak i bez ludzi, Wielkanoc nie może się obejść.
    To były udane święta, pełne lenistwa, czytania mailowych życzeń od przyjaciół. W Warszawie świeci słońce, choć podobno bywa wietrznie i temperatury nie są wiosenne. Tak przynajmniej twierdzi mój syn, który nigdy nie był skory do rozdawania pochwał, ale jak zobaczył te kartki, to wyraził uznanie. Było mu miło, że pamiętają o mnie i dorośli i dzieciaki.
     Życzę wszystkim udanej, pogodnej wiosny.