Zaklęcie wypowiadane
przez macochę w znanej bajce „Królewna Śnieżka” stało się
pretekstem do napisania tego postu.W pierwotnej wersji miała się w nim znaleźć historia i rozwój luster na przestrzeni wieków. Podawałam też wieloznaczność słów lustro i zwierciadło. Tekst był długi i nudny.
W ten szczególnie miły dla kobiet dzień, opowiem Wam o moich lustrach. Może nie będzie ciekawiej, ale bardzo osobiście.
W ten szczególnie miły dla kobiet dzień, opowiem Wam o moich lustrach. Może nie będzie ciekawiej, ale bardzo osobiście.
Nigdy nie należałam
do osób przesadnie dbających o swój wygląd, ale każdy chce
sprawdzić czy fryzura jest należyta, a części stroju pasują do
siebie i czy czegoś nie brakuje w naszym wyglądzie. Jako
dziewczynka zadowalałam się małym prostokątnym lusterkiem, które
miało podobiznę ulubionego aktora na odwrocie. Jako nastolatka
kupiłam sobie pierwszą puderniczkę, była okrągła, zapinana na
suwak. Nigdy nie używałam pudru, więc jej dolna część nie była
używana. Chodziło o ochronę lusterka, co miała gwarantować
obudowa wykonana z pikowanej grubej materii. Dziś nie pamiętam, co
się z ową puderniczką stało. Mogę jedynie się domyślać, że w
jakimś momencie upadłam i lusterko stłukło się.
Zastąpiłam je puderniczką w metalowej, złotego koloru obudowie, w której zamiast zamka był zatrzask. Nie przepadam za lustrami jako elementami wystroju wnętrz, chociaż optycznie powiększają pomieszczenie i wraz z ciekawą ramą zdobią je. Dlatego dziś mam jedno średniej wielkości lustro w łazience, zawieszone nad umywalką. Drugie ręczne, w plastikowej ramce z rączką używam do sprawdzania wyglądu. Jest ono dwustronne, jedno pokazuje rzeczywisty obraz, drugie mające pomóc w robieniu makijażu, powiększa. Myślałam także o dużym lustrze, obejmującym całą postać, które miało zawisnąć w przedpokoju. Spoczywa w pudełku na półce meblościanki,bo odechciało mi się zawieszać je, gdy w czasie wizyty u sąsiadki, zobaczyłam siebie w jej tremo.
Zastąpiłam je puderniczką w metalowej, złotego koloru obudowie, w której zamiast zamka był zatrzask. Nie przepadam za lustrami jako elementami wystroju wnętrz, chociaż optycznie powiększają pomieszczenie i wraz z ciekawą ramą zdobią je. Dlatego dziś mam jedno średniej wielkości lustro w łazience, zawieszone nad umywalką. Drugie ręczne, w plastikowej ramce z rączką używam do sprawdzania wyglądu. Jest ono dwustronne, jedno pokazuje rzeczywisty obraz, drugie mające pomóc w robieniu makijażu, powiększa. Myślałam także o dużym lustrze, obejmującym całą postać, które miało zawisnąć w przedpokoju. Spoczywa w pudełku na półce meblościanki,bo odechciało mi się zawieszać je, gdy w czasie wizyty u sąsiadki, zobaczyłam siebie w jej tremo.
.TREMO
-«wysokie
lustro, często sięgające od sufitu do podłogi lub połączone ze
stolikiem konsolowym».
Nie mam mieszkania na tyle
dużego, by stanęła w nim toaletka czyli mebel z lustrem i miejscem
na przybory do makijażu oraz robienia fryzur, choć oglądając ją na
filmach, zawsze pragnęłam takową posiadać. Ostatecznie
zadowoliłabym się psyche, a jest to duże zwierciadła stojące ,
umocowane na zawiasach, popularne w okresie empire,ale na nie też się nie zdecydowałam.
Moja matka była wielbicielką luster kryształowych uważanych za najcenniejsze wśród luster, było wykonane ze szkła ołowiowego. Charakteryzowało się większą przejrzystością, łatwiej poddawało się obróbce. Ten rodzaj czystszych zwierciadeł z ozdobnym szlifem na brzegach(lustro kryształowe fazowane) uznawano za najwyższą jakość luster. Jednak dawne szkło ołowiowe wykonywane techniką rozciągania i walcowania rozgrzanej masy szklanej, charakteryzowało się mniejszą twardością, a wytworzone lustra często miały lekko pofałdowaną powierzchnię i zakrzywiały odbicie. Niemożliwość zabezpieczenia naniesionego od spodu srebra przed korozyjnym działaniem wilgoci i tlenu,powodowała pojawianie się z czasem na lustrze ciemnych plam.
Na takie zwierciadło pozwoliła sobie tylko jeden raz. Gdy pojawiły się owe plamy, musiała z niego zrezygnować, gdyż bardziej szpeciło niż zdobiło. Lustro obejmujące całą sylwetkę było wmontowane po wewnętrznej stronie drzwi szafy.
Moja matka była wielbicielką luster kryształowych uważanych za najcenniejsze wśród luster, było wykonane ze szkła ołowiowego. Charakteryzowało się większą przejrzystością, łatwiej poddawało się obróbce. Ten rodzaj czystszych zwierciadeł z ozdobnym szlifem na brzegach(lustro kryształowe fazowane) uznawano za najwyższą jakość luster. Jednak dawne szkło ołowiowe wykonywane techniką rozciągania i walcowania rozgrzanej masy szklanej, charakteryzowało się mniejszą twardością, a wytworzone lustra często miały lekko pofałdowaną powierzchnię i zakrzywiały odbicie. Niemożliwość zabezpieczenia naniesionego od spodu srebra przed korozyjnym działaniem wilgoci i tlenu,powodowała pojawianie się z czasem na lustrze ciemnych plam.
Na takie zwierciadło pozwoliła sobie tylko jeden raz. Gdy pojawiły się owe plamy, musiała z niego zrezygnować, gdyż bardziej szpeciło niż zdobiło. Lustro obejmujące całą sylwetkę było wmontowane po wewnętrznej stronie drzwi szafy.
W
wesołym miasteczku byłam kilka razy, ale tylko raz zdobyłam się
na odwiedzenie gabinetu luster,bo nie bawił mnie obraz, który się w nich odbijał. Najwidoczniej nie mam wystarczającego dystansu do siebie.
Znacie powiedzenie(a może przesąd), o siedmiu latach nieszczęścia,w przypadku zbicia lustra. Przeżyłam 9 takich "siódemek" i nie umiem powiedzieć ile z nich było nieszczęśliwych. Nie pytałam też zwierciadła czy jestem najpiękniejsza, bo prawdziwe piękno czyli wartość człowieka mieści się w jego wnętrzu, a tego żadne lustro nie pokaże. W życiu staram się postępować tak, by patrząc w nie, zawsze widzieć twarz uczciwego, porządnego człowieka.
Znacie powiedzenie(a może przesąd), o siedmiu latach nieszczęścia,w przypadku zbicia lustra. Przeżyłam 9 takich "siódemek" i nie umiem powiedzieć ile z nich było nieszczęśliwych. Nie pytałam też zwierciadła czy jestem najpiękniejsza, bo prawdziwe piękno czyli wartość człowieka mieści się w jego wnętrzu, a tego żadne lustro nie pokaże. W życiu staram się postępować tak, by patrząc w nie, zawsze widzieć twarz uczciwego, porządnego człowieka.
Oto dowody na to, że zwierciadło intryguje nie tylko nas, i że nie koniecznie oglądamy w nim to, co powinniśmy.
Wszystkie zdjęcia zaczerpnięte z internetu |
KOBIETOM Z OKAZJI DNIA KOBIET(8 marca)
I MĘŻCZYZNOM Z OKAZJI DNIA MĘŻCZYZN(10 marca),
składam życzenia spełnienia marzeń, aby wasze odbicia w lustrze były zawsze zgodne z oczekiwaniami.