Nie jestem zwolenniczką bezkrytycznego przejmowania obcych zwyczajów. Dlatego kiedy pojawiła
się w Polsce moda na obchodzenie Halloween, krzywiłam się,
zrzędziłam. Nie wykluczone, że ma to związek z moi strachem przed
śmiercią.
Zupełnie inaczej traktuję Walentynki, które przecież
także do nas przywędrowały. Podoba mi się idea święta choć
otoczka już mniej. We wcześniejszych latach, moi młodzi nie
pamiętali o mnie, skupieni byli na sobie, co uważałam za normalne.
Wczoraj zostałam mile zaskoczona przez swoje dzieci. Znając moją miłość do słodyczy, zafundowali mi ciastka. Jedno z nich, różowa
pianka, wykrojona była w kształcie serca, przyozdobiona białym
lukrem i plasterkiem awokado. Towarzyszył jej dobry sernik oraz dwie
trufle, oblane czekoladą i posypane orzeszkami. Te ciemne kule są
jedynymi ciastkami, których nie potrafię zjeść za jednym razem.
Zainspirowały mnie jednak do napisaniu o trufli.
TRUFLA to "grzyb z rodzaju
workowców występujący głównie w płd. Francji(Perigord) i we
Włoszech. Podziemne owocniki tego grzyba występują pod dębami. Do
wykrywania miejsc,gdzie znajdują się trufle , używa się macior,
które wyczulonym węchem odnajdują ukryte w ziemi grzyby. Oprócz
trufli czarnozarodnikowej występują inne gatunki(biała,o zapachu
czosnku i letnia występująca w płd i środkowej Europie). W Polsce
należy do rzadkości, obecnie podejmuje się próby hodowli trufli.
Trufla czarna-najdroższy grzyb-jest stosowana w bardzo wykwintnej
kuchni(drób, dziczyzna). Do przysmaków kuchni francuskiej należy
szyjka gęsia nadziewana mięsnym farszem przyprawionym
truflami.”(Maciej E.Halbański „Leksykon sztuki kulinarnej”,
Warszawa 1983 Wydawnictwo„Watra”).
Szukałam w internecie przepisu
na szyjkę gęsią nadziewaną. Owszem są ale nie te nawiązujące
do francuskiej wersji. Sprawdzałam nawet u Francuzów, którzy
mieszkają w Polsce i zasłynęli w mediach ze swych kulinarnych
umiejętności: M. Morana, P.Brodnickiego i D. Gaboriaud. Niestety u
żadnego z nich takiego przepisu nie znalazłam. Ponieważ nie mogę
podać tego najciekawszego mięsnego przepisu, to ograniczę się do słodkiej
wersji. Oto jeden z przepisów znalezionych w sieci na
ciastka-trufle.
TRUFLE KAWOWE O SMAKU ESPRESSO (przepis zaczerpnięto z tipy.interia.pl/artykul_12728,jak-zrobic-trufle-kawowe-o-smaku-espresso)
-jedna szklanka śmietany kremówki
-jedna łyżeczka kawy espresso(w
proszku)
-25dkg czekolady mlecznej(mało
słodkiej) posiekanej
-25dkg czekolady gorzkiej,posiekanej
-1 łyżka likieru
kawowego(opcjonalnie)
-1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
-1 szklanka niesłodzonego kakao
sypkiego(np.Deco Morreno)
W dużym rondlu,
na średnim ogniu podgrzej śmietanę i sproszkowane espresso, od
czasu do czasu mieszając. Gotuj 2-3 minuty, dopóki nie zacznie
bulgotać na brzegach.
Zdejmij mieszaninę z ognia i dodaj mleczną i gorzką czekoladę.
Mieszaj, dopóki czekolada całkowicie się nie roztopi.
Zdejmij mieszaninę
z ognia i dodaj mleczną i gorzką czekoladę. Mieszaj, dopóki
czekolada całkowicie się nie roztopi.
Teraz wlej likier i aromat waniliowy. Wymieszaj. Przelej całość do
płytkiej miski, luźno nakryj i włóż do lodówki na przynajmniej
4 godziny (masę można przechowywać w lodówce do tygodnia czasu).
Gotowa masa powinna być sprężysta.
Używając
łyżeczki do formowania gałek lub zwykłej łyżeczki, rób z masy
kulki o średnicy 2-3cm i układaj je na blasze wyłożonej papierem
pergaminowym lub woskowym. Włóż blachę do lodówki na 15 minut.
Do płaskiej miski
nasyp kakao. Obtaczaj poszczególne kulki w kakao i odkładaj na
papier pergaminowy. Ponownie włóż całość do lodówki.
Przed podaniem
ogrzej trufle do temperatury pokojowej. Smacznego !
Przepisy na ciasta przypominające trufle znajdziecie w : "Doradca smaku.pl"oraz na
Gdyby znaleźli się tacy, którzy ciastek i ciast nie jadają ale od czasu do czasu nie pogardzą cukierkami o nazwie Trufle, to nasi producenci(Wawel, Mieszko, Odra, Pszczółka, Śnieżka) mają bardzo ciekawe propozycje.
Przed przystąpieniem do napisania tego postu, przejrzałam moje ulubione blogi, by sprawdzić, czy ktoś pokusił się o post walentynkowy. O dziwo z 50 blogów, tylko na 3 znalazłam notki ściśle związane z 14 lutego,
kilka prezentów bądź sposobów urozmaicenia tego dnia(choć dziś, to już "musztarda po obiedzie", to jednak za rok święto również będzie). Na dwóch blogach opisy mają luźniejszy związek chociaż mówią o miłości, dlatego uznałam, że warto o nich wspomnieć. Piękną ślubną kartkę możecie obejrzeć na http://emilia-tworzy.blogspot.com/ , a książkę o miłości Doroty Gąsiorowskiej "Nie dokończona baśń"poleca http://5porroku.blogspot.com/.
Zasłodzona otrzymanymi ciastkami, życzę Wam udanego, nadchodzącego tygodnia. Kanapa się do mnie uśmiecha, więc wracam do byczenia się i dopingowania młodych, żeby wreszcie znaleźli pracę.