Zachęcona pierwszą wycieczką, 10 maja wybrałam się ponownie na „podbój Warszawy”. Moim celem było wyrobienie nowych okularów.
Firmę Vision Express wybrałam dzięki telewizyjnej reklamie. Konkretny salon w Galerii Handlowej, na ul. Powstańców Śląskich 127, dlatego że znajdował się blisko miejsca zamieszkania.W placówce, uroczym uśmiechem powitała mnie wysoka, szczupła rudowłosa niewiasta, prosząc żebym zaczekała, bo trwa badanie. Po chwili, zajął się mną optykometrysta, niesłusznie wzięty przeze mnie za okulistę. Moja niepełnosprawność i wózek przysporzyły trochę kłopotu w trakcie badania, ale dawno nie poświęcono mi tyle czasu. Pan, który dobierał soczewki bardzo się starał, by rozwikłać „zagadkę” mojego słabego widzenia, szczególnie w oku prawym. Zalecił wizytę u okulisty i zasugerował dwie pary okularów(do czytania i do oglądania tv). Doborem oprawek zajęła się wcześniej poznana kobieta. Dwoiła się i troiła, żeby dobrać mi te właściwe. Jak się przekonałam nie jest to taka prosta sprawa, bo jedne były niedobre, gdyż opierały się na policzkach, inne się wznosiły. Moja „opiekunka” wykazała się nie tylko fachową wiedzą, ale i dużą cierpliwością, gdy wybrzydzałam przy kolejnych pokazywanych oprawkach. Kiedy już zdecydowałam się na te konkretne, dokończyłyśmy formalności papierkowo-finansowe. W przerwach między tymi czynnościami, właścicielka pięknego imienia i Jej dwie sympatyczne koleżanki zabawiały mnie inteligentną i pełną humoru rozmową. Nawet się nie spostrzegłam jak minęło 45 minut. Wyjeżdżałam z salonu bardzo zadowolona i gdyby jeszcze kiedyś zaszła potrzeba zmiany soczewek lub oprawek, to z radością odwiedzę przemiłe Panie, którym dziękując za profesjonalną obsługę, z przyjemnością przyznaję gwiazdki, by świeciły Im na szczęście przez dalsze, długie lata. Używam okularów odebranych z salonu przez moją siostrzenicę, ale przekonałam się, że wizyta u okulisty będzie nieunikniona. Okulary „do bliży” założone by pracować na komputerze, powodują łzawienie oczu i silny ból głowy. Te drugie do oglądania tv, nie pozwalają odczytać drobnych napisów umieszczonych na dole ekranu np. tytułu oglądanej audycji. Najwyraźniej trzeba coś poprawić, a czym jest to „coś” może stwierdzić okulista. Mam zadanie na czerwiec. Czekam na rentę, bo zdecydowałam się na wizytę prywatną, a to trochę kosztuje.
W realizacji wizyty w Vision Express pomógł mi i tym razem Transport Osób Niepełnosprawnych. Nie udało mi się dostać Piotra i Rafała, ale nowa ekipa - Marcin kierowca i Jego pomocnik(imienia niestety nie zapamiętałam) też okazali się bardzo fajnymi mężczyznami. Z Galerii Bemowo,odebrali mnie jeszcze inni, w ten sposób poznałam 3 duety „chłopców transportowców”. Zastanawiam się, czy w innych dużych miastach, też działa taka pomoc dla osób niepełnosprawnych. Te myśli przyszły mi do głowy, z chwilą, gdy zapragnęłam wpaść do Krakowa, by poznać osobiście Liiviię, do Inowrocławia by uściskać Jotkę czy rodzinnego Wrocławia żeby powspominać licealne czasy z przyjaciółką Grażyną.
Kiedy jeszcze chodziłam, wyjeżdżałam do miejsc sanatoryjnych czy wczasowych dzięki rodzicom. Od ponad 30 lat nie ruszałam się z Warszawy i choć wstyd się do tego przyznać, nie znam swojego pięknego kraju.
W dniu wczorajszym odebrałam gotowy dowód osobisty. Sprawę załatwiłam w kilka minut, a oczekiwanie na powrót do domu, uprzyjemniło mi spotkanie z kobietą, którą dawno pragnęłam poznać. O tym jednak opowiem w następnym poście. WSZYSTKIM MATKOM W DNIU ICH ŚWIETA - ŻYCZĘ BY BYŁ ON NAJPIĘKNIEJSZY. O 9 rano w stolicy świeciło słońce, ale teraz trochę się zachmurzyło.