sobota, 6 lutego 2016

JEDNOSTKA CHOROBOWA NIEZNANA

                                               


   Być może w psychologii lub psychiatrii mają nazwę na niewytłumaczalny racjonalnie pęd do porządkowania. Ja nie znam jej i co więcej, po raz pierwszy zdarza mi się coś takiego. Pierwszym objawem tej „choroby" były działania opisane w „Niszczarce”. Tak się nimi zmęczyłam, że nie mogłam patrzeć na worki na śmieci, miotłę, odkurzacz. Nie o codziennych porządkach więc mówię.
    Przez ostatnie dni stycznia i pierwsze trzy lutego dokańczałam szydełkowe anioły. Zaczęłam je dziergać równocześnie z dzwonkami, gwiazdkami, które powędrowały do znajomych jako prezenty gwiazdkowe. Kiedy zorientowałam się, że z aniołami się nie wyrobię do Bożego Narodzenia, to odłożyłam je na półkę. Mogłyby tam przeleżeć spokojnie parę miesięcy, a ja przypomniałabym sobie o nich na dwa miesiące przed kolejną Gwiazdką, gdy głowiłabym się nad upominkami pod choinkę. Stwierdziłam jednak, że już dość pudełek, reklamówek i innych schowków z rozpoczętymi pracami i wzięłam na tapetę anioły. Całą ich historię opowiem w następnym poście. Gdy ukończone anioły schły „ponadziewane” na słoiki, ja dobrałam się do pudełka stojącego na półce znajdującej się nad kaloryferem. Parę lat temu miałam taki pomysł żeby kartony, w których przechowuję rzeczy „mogące się przydać”, przyozdabiać nie techniką decoupage ale „ubrankami” uszytymi z resztek materiałów(oczywiście mogłam w "Ikei" kupić pięknie zdobione pudełka z przykrywkami, twarde, nieodkształcające się przy każdym sięgnięciu po nie, ale dla mnie było za daleko, a nikt inny nie wyrażał ochoty pojechania do sklepu za mnie). Do tej pory co jakiś czas zdejmowałam taki pokrowiec, prałam i po wyschnięciu zakładałam na pudełko, bez zaglądania do jego środka. Sięgałam po nie tylko wtedy, gdy wiedziałam, że poszukiwana rzecz jest tam schowana. Teraz owładnięta manią porządkowania, zainteresowałam się tym co jest wewnątrz. Wśród wielu szpargałów była duża ilość karteczek ze starych kalendarzy ściennych. W latach kiedy je zbierałam i umieszczałam w pudełku, miałam pewnie jakiś pomysł na ich wykorzystanie, najprawdopodobniej chciałam spisać informacje zawarte na odwrocie każdej kartki. Ponieważ jednak nie była to sprawa życia i śmierci, to odkładałam to na później.      Postanowiłam się z tą makulaturą rozprawić definitywnie, od 3 dni segreguję, czytam i decyduję, co zapisać w komputerze, a co wyrzucić. Być może część z zapisanych dowcipów, rad babuni, savoir - vivre'u, cudownych przepisów zdrowotnych czy kulinarnych zamieszczę na blogu jako ciekawostki. Bo jeżeli ja coś zapisałam, to znaczy że nie znałam, nie słyszałam, a warto to wiedzieć. Nie ma człowieka, który potrafi wszystko lub na wszystko ma sposób. Dlatego wśród czytających mogą znaleźć się osoby, dla których podane informacje będą ciekawe, tak jak okazały się dla mnie. Spisywanie zaczęłam od najprzyjemniejszego „działu” czyli dowcipów. Teraz zobaczę, „co mówi babunia”. Pomimo ostrej selekcji najwięcej pozostało przepisów kulinarnych i te wezmę na sam koniec. Zachowam je raczej dla siebie, bo w tv jest tyle programów o gotowaniu, że podawanie przepisów byłoby najmniej ciekawe. Kiedy zakończę pracę nad kartkami z kalendarza, zabiorę się za obmyślanie „drobiazgów” wielkanocnych, bo wiosenne święta zbliżają się wielkimi krokami.  

4 komentarze:

  1. Dobry pomysł ze spisywaniem dobrych rad i podpowiedzi. Czasem gdzieś na takie trafiam, które mnie bardzo zaciekawiają, a potem zapominam gdzie "to" czytałam. Więc jak dla mnie to świetny pomysł. A jeszcze jakbyś do tych poradniczych postów dodawała etykietę, np. porady to by łatwo je było, na Twoim blogu, znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zante-te porady zamierzam zamieszczać pod jednym głównym tytułem "Ze starego kalendarza". Ze wstydem przyznaję, że nie wiem jak taką etykietę na blogu zamieścić.Życzę spokojnej nocy(u mnie 3.20) i przyjemnej niedzieli. Mam nadzieję, że zobaczymy się przy następnych postach.

      Usuń
    2. Gdy piszesz notkę, jeszcze przed jej publikacją, po prawej stronie masz zakładkę "Ustawienia posta", a poniżej "etykiety". Jak otworzysz pojawi sie okienko do wpisania, np "Ze starego kalendarza". Wpiszesz i klikasz "gotowe". Gdy bedziesz robic następną notkę z tej serii, klikasz pod tym okienkiem już raz ustaloną etykietę i zatwierdzasz. Takich etykiet mozesz nadać wiele, a później tylko wybierasz właściwą do danej treści.
      Ktoś, kto chce przejrzeć wszystkie porady wybiera właściwą "etykietę" i wyświetlają się tylko porady.

      Usuń
    3. Witaj Zante-mam nadzieję, że wybaczysz mi odpowiedź na Twoje rady dopiero teraz. Po prostu chciałam wypróbować zamieszczenie etykiet w najnowszym poście. Chyba się udało. Dziękuję, że jesteś tak cierpliwa w tłumaczeniu mi różnych zagadnień związanych z prowadzeniem bloga. Wielka szkoda, że nie mogę się zrewanżować za pomoc jakimś wydzierganym drobiazgiem. Pozdrawiam.

      Usuń