"O ,GDYBYM KIEDY DOŻYŁ TEJ POCIECHY, ŻEBY TE KSIĘGI TRAFIŁY POD STRZECHY" - Cytat z Mickiewicza posłużył mi nie tylko jako tytuł notki, ale także jako pretekst do napisania o polskim rynku wydawniczym słów kilka. W części pierwszej powiem o latach 1944-1989 czyli tzw. PRL-u, w części drugiej spojrzę na oficyny wydawnicze od roku 1990 po dzień dzisiejszy.
Część I
Encyklopedia Wiedzy o Książce” wymienia 53 wydawnictwa działające w Polsce,ale informacje są aktualne tylko do roku 1970.
Ruch wydawniczy w PRL podzielić można na 3 okresy
I.- lata 1944-47-to intensywna praca nad stworzeniem i rozbudową wydawnictw państwowych i spółdzielczych. Poważną część książek, zwłaszcza beletrystycznych wydawali wydawcy prywatni, gdzie przodowały firmy międzywojenne(Ossolineum, Kasa im. Mianowskiego, Trzaska -Evart – Michalski, Gebethner i Wolff, Książnica Atlas.), instytucje i organizacje religijne. Był to okres nie skoordynowanej produkcji bez planu państwowego, borykającej się z trudnościami w przemyśle poligraficznym i papierniczym.
II.- lata 1948-56 – charakteryzują się jednostronnością produkcji wydawniczej. Ukazuje się literatura piękna oraz prace popularno-naukowe i naukowe, nie zawsze znajdując nabywców. Masowe nakłady i niskie ceny szczególnie w odniesieniu do literatury marksistowskiej. Następuje rozwój czytelnictwa dzięki olbrzymim nakładom klasyków literatury polskiej (pełne wydania Sienkiewicza, Prusa, Konopnickiej, Kraszewskiego, Mickiewicza, Żeromskiego, Orzeszkowej i Słowackiego) i obcej(45 najpoczytniejszych pisarzy zagranicznych) oraz książek dla dzieci. Wydawane są podręczniki i poradniki dla wszystkich zawodów. Aby ograniczyć nadmierne nakłady i powiązać ich wysokość z wynikami sprzedaży, od 1952 Urząd Wydawnictw wprowadził plan wydawniczy uzależniający rozwój instytucji wydawniczych od możliwości produkcyjnych i możliwości sprzedaży.
III.- od 1957 następują przemiany programowe i organizacyjne. Nowe założenia umożliwiają wydawanie książek w szerokim wyborze. Wzrasta produkcja książek naukowych oraz podręczników akademickich. Wydaje się prace naukowe zwłaszcza matematyczno-przyrodnicze. Następuje znaczna decentralizacja ruchu wydawniczego, powstają wydawnictwa w ośrodkach pozawarszawskich. Uprawnienia wydawnicze otrzymują szkoły wyższe, instytuty i towarzystwa naukowe, stowarzyszenia i organizacje społeczne. Stały wzrost autorów polskich, zmusza do surowej ale wielokierunkowej selekcji książek zagranicznych przełożonych na język polski. W dużych nakładach wydawana jest literatura dla dzieci i klasyczna literatura młodzieżowa autorów polskich i obcych. Powstają nowe serie wydawnicze, prawie każde wydawnictwo ma przynajmniej jedną . Wydawane są encyklopedie i słowniki. Wydawcy przejmują odpowiedzialność za właściwe ustalenia nakładów, cen i wyniki sprzedaży. Istnieje stała nadwyżka popytu nad podażą, rosną wydatki ludności na zakup książek(prawie dwukrotny wzrost w porównaniu z rokiem 1956).
W każdym domu , gdzie książki są, możemy znaleźć co najmniej jedną pozycję któregokolwiek z wydawnictw jakie działały w tym okresie. W swoim skromnym księgozbiorze znalazłam takie oto tytuły :
ZAKŁAD NARODOWY im. OSSOLIŃSKICH Lwów 1827-Wrocław.
Bolesław Leśmian „ Poezje wybrane ” . Kraków 1974
Lionel Casson „ Podróże w starożytnym świecie”. Wrocław 1981
DRUKARNIA I KSIĘGARNIA Św. WOJCIECHA(1899-) Poznań
„Idę do Ojca”(książeczka do nabożeństwa). Poznań 1986
GEBETHNER I WOLFF (1857-) Warszawa
P.Ovidius Naso „Przemiany”. Warszawa ,brak roku wydania
KSIĄŻNICA „ATLAS” (1884-1951) Lwów
„Tablice matematyczno-fizyczne,czterocyfrowe”. Wrocław-Warszawa 1947
INSTYTUT WYDAWNICZY „Nasza Księgarnia”(1921-1991). Warszawa Po prywatyzacji od 1992 jako spółka pod nazwą Wydawnictwo "Nasza Księgarnia”.
Lucy Maud Montgomery „Błękitny zamek”. Warszawa 1985
Janina Porazińska(oprac.) „Kalewala. Epopeja fińska.”. Warszawa 1995
SPÓŁDZIELNIA WYDAWNICZA „Czytelnik” (1944- ) Warszawa
Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz”. Warszawa 1954
Francoise Sagan „Piękna rola”. Warszawa 1982
PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY (1946-2012). Warszawa. W latach 2012-2015 w stanie likwidacji. Od 2015 do 2017 jako Spółka z.o.o. W 2017 stał się instytucją państwową podległą Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Cyprian Norwid „Pisma wybrane”. Warszawa 1968
Tadeusz Borowski „Poezje: Warszawa 1974
WYDAWNICTWO MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ (1947-) Warszawa. Powstało z połączenia wydziałów Głównego Zarządu Politycznego , redakcji „Żołnierz Wolności” i Wojskowej Agencji Fotograficznej.
Andrzej Golec „Czas wspomnień”. Warszawa 1983
Józef Wójcicki „Jaszczurkowcy”. Warszawa 1986
Janina Broniewska "Z notatnika Korespondenta wojennego". Warszawa 1981
Janina Broniewska "Z notatnika Korespondenta wojennego". Warszawa 1981
INSTYTUT WYDAWNICZY „PAX” (1949-) Warszawa
Zofia Kossak „Król trędowaty”. Warszawa 1983
SPÓŁDZIELNIA WYDAWNICZA „Książka i Wiedza”(1949-) Warszawa. Powstała z połączenia Spółdzielni Wydawniczej „Książka” i Spółdzielni Wydawniczej „Wiedza”.
Arkady Gajdar „Szkoła” .Warszawa 1987
Zdzisław Cackowski „Zasadnicze zagadnienia filozofii”. Warszawa 1989
PAŃSTWOWY ZAKŁAD WYDAWNICTW LEKARSKICH(1949-1993) Warszawa. Od 1998 sprywatyzowany i wchodzi w skład grupy wydawniczej PWN.
Prof. dr hab.med.K. Janicki(red.) „Domowy poradnik medyczny”. Warszawa 1988
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO ROLNICZE I LEŚNE(1950). Wcześniej bo od 1947 występowało jako Państwowy Instytut Wydawnictw Rolnych.
„Mały atlas róż”.Warszaw 1978
inż Kazimiera Pyszkowska „Przetwory w gospodarstwie domowym”. Warszawa 1981
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE(1951-1991) Warszawa. Zostało wydzielone z Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. W roku 1991 sprywatyzowane.)d 1997 występuje pod nazwa WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN.
Waldemar Voise "Mikołaj Kopernik.Dzieje jednego odkrycia". Toruń1973
Józef Buszko „Historia Polski 1864-1948”. Warszawa 198
Ewa Miodońska-Brooks[i inni] „Zarys poetyki”. Warszawa 1974
Ewa Miodońska-Brooks[i inni] „Zarys poetyki”. Warszawa 1974
WYDAWNICTWO MORSKIE(1951-) Gdynia,Gdańsk (od 1961)
Karol Olgierd Borchardt „Znaczy kapitan”. Gdańsk 1978
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO „Wiedza Powszechna”(1952) Warszawa
Teresa Jackowska „Rozmówki angielskie”. Warszawa 1976
„ Epoka w Polsce Odrodzenia”(Konfrontacje historyczne).Warszawa 1970
INSTYTUT WYDAWNICZY „Iskry” (1952-) Warszawa
Ernest Baumler „ Wielkie leki. Twórcy,odkrycia, nadzieje.”. Warszawa 1995
Arkady Fiedler „ Ryby śpiewają w Ukajali”. Warszawa 1955
WYDAWNICTWO „Sport i Turystyka” (1953-) Powstało z połączenia Spółdzielczego Instytutu Wydawniczego „Kraj” i Działu Wydawnictw Sportowych Ministerstwa Obrony Narodowej.W latach 90tych XX wieku w upadłości. Majątek przejęła Oficyna Wydawnicza Muza.
WYDAWNICTWO „Sport i Turystyka” (1953-) Powstało z połączenia Spółdzielczego Instytutu Wydawniczego „Kraj” i Działu Wydawnictw Sportowych Ministerstwa Obrony Narodowej.W latach 90tych XX wieku w upadłości. Majątek przejęła Oficyna Wydawnicza Muza.
„Mały przewodnik po Polsce”. Warszaw 1983
„Ćwicz codziennie”(Biblioteka Szkolnego Klubu Sportowego). Warszaw 1977
WYDAWNICTWO LITERACKIE (1953-2003) Kraków. Sprywatyzowane w 2003.
Stanisław Wyspiański „Warszawianka”. Kraków 1973
Roman Bratny „Upadek „Ludowej” ”. Kraków 1987
WYDAWNICTWO „Śląsk” (1954- do lat 90 XX w.) Katowice.
Wilhelm Szewczyk „Marnotrawstwo serca czyli Lou Andreas Salome.” Katowice 1980
Stefan M. Kuczyński „Litwin i Andegawenka”. Katowice 1977
WYDAWNICTWO „Polonia” (1954-) Warszawa. Od 1967 wraz z Wydawnictwem Czasopism tworzy POLSKĄ AGENCJĘ „Interpress”
Maria Lemnis, Henryk Vitry „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole”. Warszawa 1983
WYDAWNICTWO „Arkady” (1957-) Warszawa. Powstało z połączenia Wydawnictwa „Budownictwo i Architektura” z Państwowym Wydawnictwem „Sztuka”.
„Sztuka Indii,Miniatury himalajskie”(Mała Encyklopedia Sztuki). Warszawa 1978
Roland Goock „Zrób to sam”. Warszawa 1984
WYDAWNICTWO LUBELSKIE (1957-1993) Lublin. Do 1961 pod nazwą Lubelska Spółdzielnia Wydawnicza.
Kornel Makuszyński „Przyjaciel wesołego diabła”. Lublin 1990”.
WYDAWNICTWO ŁÓDZKIE (1957-) Łódź. Przekształcone w przedsiębiorstwo państwowe w 1960.
WYDAWNICTWO ŁÓDZKIE (1957-) Łódź. Przekształcone w przedsiębiorstwo państwowe w 1960.
Gabriela Zapolska „Moralność pani Dulskiej”. Łódź 1977
Dawid Macaulay, Neil Ardley „Jak to działa”. Łódź 1991
SPOŁECZNY INSTYTUT WYDAWNICZY „Znak” (1959-) Kraków
„Przekonać Pana Boga”-z ks. Józefem Tischnerem rozmawiają Dorota Zańko i Jarosław Gowin. Kraków 2002
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO EKONOMICZNE (1961-1995) Warszawa. Wcześniej działało jako Polskie Wydawnictwa Gospodarcze „Polgos”(1949-1961), a od 1995 po prywatyzacji wydaje jako Polskie Towarzystwo Ekonomiczne S.A
Wanda Piotrowakowa „Przyrządzam sałatki i surówki”. Warszawa 1989
WYDAWNICTWA ARTYSTYCZNE i FILMOWE (1959) Warszawa
Marcin Czerwiński „System książki”. Warszawa 1976
Michel Brezillon "Encyklopedia kultur pradziejowych". Warszawa 1981
WYDAWNICTWO ZWIĄZKOWE CENTRALNEJ RADY ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH(Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych)(1950) Warszawa. Od 1953 na rynku księgarskim
„50 tajemnic o naszych dzieciach”. Warszawa 1987
Alicja Szymańska „ 100 pomysłów dla domu”. Warszawa 1984
Wydawnictwa nie omówione w „Encyklopedii Wiedzy o Książce”
KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZA (1974-2004) Warszawa. Do1991 wchodziła w skład RSW „Prasa-Książka-Ruch”. Sprywatyzowana w 1995.
„Kamasutra i inne reguły miłości”. Katowice 1983
Zenon Kosidowski „Opowieści ewangelistów” Warszawa 1983
MŁODZIEŻOWA AGENCJA WYDAWNICZA(1973-1990) wchodziła w skład RSW(Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”). W 1990 z powodu likwidacji RSW podział na mniejsze jednostki.
Jadwiga Turska „Igłą malowane”. Warszawa 1980
Hanna Grykałowska „ Ściegi na drutach”. Warszawa 1985
WYDAWNICTWA SZKOLNE I PEDAGOGICZNE (1945-1998). Pierwotna nazwa Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych. Obecnie Spółka Aukcyjna.
Stanisław Grzeszczuk „Treny Jana Kochanowskiego”. Warszawa 1978
Stanisław Makowski „Romantyzm”. Warszawa 1995
WYDAWNICTWO ARTYSTYCZNO-GRAFICZNE
Jan Matejko „Poczet królów i książąt polskich” Kraków 1961
WYDAWNICTWO „Znaki czasu”
Jan Schultz, Edyta Uberhuber „Leki z Bożej apteki”. Warszawa 1987
WYDAWNICTWO „Watra”
Irena Szymańska „Dzianina dla dzieci w wieku szkolnym”. Warszawa 1983
WYDAWNICTWO TPPR „Współpraca”
Arkady Klonow „Tam gdzie mieszka muzyka”. Warszawa 1988
ZAKŁAD WYDAWNICZO-PROPAGANDOWY PTTK
Irena Gumowska "Kuchnia pod chmurką".Warszawa 1981
KOMITET GOSPODARSTWA DOMOWEGO. Zarząd Główny Ligii Kobiet
KOMITET GOSPODARSTWA DOMOWEGO. Zarząd Główny Ligii Kobiet
Helena Stec "Potrawy z kasz"(wydanie broszurowe).Warszawa 1982
Trzy ostatnie wydawnictwa podałam jako ciekawostkę,że takie organizacje także publikowały, chociaż ich dorobek jest raczej skromny.
Najstarszą książką w moim skromnym księgozbiorze jest chyba pozycja Owidiusza, zaraz po niej „Pan Tadeusz” oraz Henryka Sienkiewicza „Za chlebem”.”Latarnik” z 1947, wydana przez międzywojenne Wydawnictwo „Książka”, które połączone z Wydawnictwem „Wiedza”, utworzyło Wydawnictwo „Książka i Wiedza”. Wyżej wymienione pozycje trafiły do mnie zapewne przypadkowo, gdy wyprowadzając się z domu rodziców w roku 1980, wybierałam „swoje” książki. Własny księgozbiór świadomie kształtowałam w latach 1974-1989, kiedy to jako studentka, a później bibliotekarka, utrzymywałam ścisły kontakt z księgarniami. Za czasów nauki na uniwersytecie ulubioną była Księgarnia im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Od roku 1980 mogłam dokonywać zakupu do biblioteki Klubu Żołnierskiego i przy okazji wzbogacać swój prywatny księgozbiór. Przez 8 lat współpracowałam wtedy z Punktem Księgarskim znajdującym się w gmachu Wojskowej Akademii Technicznej, który prowadziła Pani Wanda K. wraz z synem. Po roku 1989 książki nabywałam sporadycznie, gdyż renta, na którą przeszłam była zbyt mała, by regularnie inwestować w literaturę piękną i dziedziny hobbystyczne.
Czytający ten post mogą się przekonać, że w omawianym okresie, prawie co roku powstawało jakieś wydawnictwo(w tym wiele resortowych:Ekonomiczne, Prawnicze, Czasopism Technicznych i inne). Lata mojego zbieractwa, charakteryzują się wydawaniem książek na dobrym papierze, z wyraźnym drukiem. Broszury łączono zszywką, ale większe objętości były zazwyczaj klejone. Niemało było wydawnictw szytych, które nie tylko były najtrwalsze, bo nie rozlatywały się przy nawet bardzo częstym użytkowaniu, ale także posiadały trwałe okładki, niekiedy zabezpieczone dodatkowo obwolutą.
Bardzo lubiłam książki wydawane w seriach: np. „Osobliwości”-Mikołaj Rej "Utwory rubaszne", „Klub Interesującej Książki”-Margaret Forster „Podróże Maudie Tipstaff”, „Biblioteka Narodowa”- J.W.Goethe „Herman i Dorota”, " Książki o Książce”-Maria Nowicka-”Antyczna książka ilustrowana”, „Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej”- K.I. Gałczyński „Poezje”, "Rodzina i dom" -Alicja Szymańska "100 pomysłów dla domu".
Bardzo lubiłam książki wydawane w seriach: np. „Osobliwości”-Mikołaj Rej "Utwory rubaszne", „Klub Interesującej Książki”-Margaret Forster „Podróże Maudie Tipstaff”, „Biblioteka Narodowa”- J.W.Goethe „Herman i Dorota”, " Książki o Książce”-Maria Nowicka-”Antyczna książka ilustrowana”, „Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej”- K.I. Gałczyński „Poezje”, "Rodzina i dom" -Alicja Szymańska "100 pomysłów dla domu".
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i wielu z Was przypomniało sobie lata młodości. Ci, którzy PRL-u nie poznali, mogli poczytać o książkach jakie wtedy stały na półkach w księgarniach.
W ostatnich 30 latach sporadycznie kupowałam książki, czytałam wypożyczając w bibliotece. Kiedy kłopoty z chodzeniem wykluczyły i tę możliwość, blogowe znajome(Jotka, Iwona Kmita, Stokrotka i Gabriela Kotas) przesyłają mi swoje propozycje lektur. O wydawnictwach najnowszych opowiem w części II, posługując się książkami dzięki nim zgromadzonymi lub zakupionymi.
napracowałaś się:)) Były dawniej wydawnictwa gwarantujące wysoka jakość merytoryczna i edytorską: PWN, BN, PIW. Teraz powstało wiele agencji wydawniczych, małych lokalnych, ale niekiedy bardzo profesjonalnych, jak "Jasne" z Pruszcza Gdańskiego.
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio książkę "Osaczerni-napietnowani. Szkice o twórcach w PRL.Ciekawostki konspiracyjne:))
Niestety Agencji Wydawniczej "Jasne" nie znalazłam na liście najważniejszych wydawnictw polskich, którą można znaleźć w Google. Post ten pisało mi się trudno, bo nie wiedziałam jaką formę opisu wybrać, by była do przyjęcia przez czytelników. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ukłony.
UsuńBardzo ciekawy wpis - musze sprawdzić jak to u mnie w biblioteczce
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa, do jakich wniosków dojdziesz po przejrzeniu swojego księgozbioru. Pozdrawiam serdecznie dziękując za komentarz.
UsuńTo interesujące. Sama znajdowałam książki wydawnictw, o jakich nie miałam pojęcia, głównie w antykwariatach i na półkach u moich rodziców. A te zawsze kojarzą mi się ze wspaniałym zapachem starych książek.
OdpowiedzUsuńPowiadają, że "dom bez książek, jest jak życie bez przyjaciela", dlatego zarówno te stare nas pociągają jak i te nowe urzekają zapachem farby, bielą kartek, kolorową okładką. książka to cichy przyjaciel ale najwierniejszy. Uściski
UsuńTa przyjaźń później żyje na długo w pamięci.
Usuń"Wzrastałem między książkami, zdobywając niewidzialnych przyjaciół na rozpadających się kartkach, którymi jeszcze dziś pachną mi dłonie.
- Carlos Ruiz Zafón "Cień wiatru"
I znów mnie zaskoczyłaś umiejętnością znajdowania odpowiednich cytatów, na poparcie swoich słów. Uściski.
UsuńMój ojciec był zagorzałym bibliofilem, co wcale nie było wyłącznie korzystne dla domowników :) Książki były wszędzie, bo szybko przestały się mieścić w pokoju do tego przeznaczonym, a żadnej wyrzucić nie wolno było. Mając w pamięci te doświadczenia raczej wypożyczam, a jeśli kupuję, to po przeczytaniu odstępuję komuś.
OdpowiedzUsuńPamiętam te wydawnictwa, szczególnie Ossolińskich. Widocznie czytałam z tego wydawnictwa coś ciekawego dla siebie :)
Zwróciłaś uwagę na tego zazwyczaj najmniej zauważalnego dla czytelnika, współtwórcy książki. Ciekawa jestem drugiej, współczesnej części.
Współczesna część będzie dla mnie bardzo trudna, bo poza hasłami w Google, nie dysponuję innymi pomocami, a poza tym wcześniej nad wydawaniem książek przede wszystkim czuwało państwo, a obecnie wystarczy mieć chęci, odpowiedni kapitał i już można powołać wydawnictwo. Nie umiałabym jednoznacznie określić, która droga lepsza. Dziękując za komentarz, pozdrawiam serdecznie.
UsuńOch, Iwonko, jakie wspomnienia! dawniej książki miały bardzo skromną szatę graficzną, ale były w zasięgu finansowym. Pamiętam, że kupowałam na studiach sporo i to w antykwariacie, a później jechałam raz w miesiącu do Bydgoszczy i wracałam z torbą pełną zdobytych cudowności.
OdpowiedzUsuńOkreślone wydawnictwa zapewniały tez jakość , ewentualnie dołączały erraty, teraz szata i papier są lepsze, ale reszta zostawia wiele do życzenia.
Obecnie z ruchem wydawniczym i księgarskim nie mam kontaktu, więc o jakości wydawanych książek mogę mówić z pozycji czytelnika , a jako taki zwracam uwagę na dużą ilość błędów(tzw literówek), chociaż przy nowoczesnych metodach druku, raczej nie powinny się zdarzać i to w takich ilościach. Uściski.
UsuńMój dziadek kolekcjonował białe kruki - miał Dziady i kilka innych perełek w swoim księgozbiorze :) zaszczepił we mnie sympatię do książek :) jakoś przez ostatnie dwa lata mi nie po drodze z książkami
OdpowiedzUsuńMoi rodzice nie mieli białych kruków, ale kilka cennych książek z autografami autorów tak. Czasami nawet książka nie daje ukojenia. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMoje nawyższe uznanie dla Twojej pracy. Jestem naprawdę pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńMam bardzo dużo książęk, także bardzo starych. Odziedziczyłam część po moim ojcu a także kilka jeszcze starszych po ojcu mojej mamy.
Dziękuję za słowa uznania,ale pisanie tej notki, to była przyjemność. Niestety księgozbiór stryja mojej matki dostał się w obce ręce, a książki po rodzicach trafiły do antykwariatu, bo tak zadecydowała moja siostra. Bardzo żałuje, że nie zadbałam o jego przejęcie w stosownym czasie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJesteś niesamowita! Bardzo ciekawy wpis przygotowałaś.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie lata młodości i coraz to nowe książki, które pojawiały się u mnie w domu, ale też przypomniało mi się jaki problem miałam z księgozbiorem, którego niestety musiałam się pozbyć przed przeprowadzką, a np. biblioteki nie były zainteresowane przyjęciem książek za darmo.
To bardzo dziwna sprawa z tym nie przyjmowaniem książek przez biblioteki. Sama swego czasu miałam podobne perturbacje, gdy księgozbiór się powiększał, a nie bylo dla niego miejsca. Dziękuję za słowa uznania dla mojego wysiłku i pozdrawiam serdecznie.
UsuńMoi rodzice posiadają pokaźny księgozbór, w którym większość stanowią książki tych właśnie dawnych wydawnictw, zwłaszcza Ossolińskich.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje zaangażowanie i trud włożony w napisanie tej notki, Iwono:-)
Pozdrawiam serdecznie.
Pisanie notki sprawiło mi ogromną przyjemność, bo zawsze książka(szczególnie dla dzieci) bardzo mnie interesowała. Dzisiaj książki zbierane dla syna wzbogacają księgozbiór dzieci mojej przyjaciółki, a pozostały mi tylko te, które zbierałam z myślą o sobie lub trafiły do mnie jako prezenty. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńKsiążki zawsze kupowałam i kupuję nadal. Tyle, że teraz rzadziej. Zmalała chęć posiadania, a poza tym z uwagi na wzrok częściej inwestuję w audiobooki niż w słowo drukowane. Nie wiem, jak by to było teraz, ale kiedyś mój księgozbiór często ratowal mnie rzed zapaścią finansowaą. Nie było pieniędzy, więc wybierałam jakieś książki, tak by uczynić jak najmniejsze zło moim zbiorom, i spieniężałam w antykwariaie. To było wtedy opłacalne. Teraz myślę, że już nie jest.
OdpowiedzUsuńNa początku lat 90-tych XX wieku parę razy wysłałam syna do antykwariatu by część posiadanego księgozbioru spieniężyć, ale w moim przypadku nie opłacało się, bo widząc nastolatka dawano mu po 1 zł za tytuł. Dzisiaj gdy mam zapaść finansową wyzbywam się elektroniki lub złota, ale to też jest ograniczone. Dziękuję za odwiedziny i przesyłam ukłony.
UsuńIwonko, mnóstwo ciekawych informacji, sporo wydawnictw oczywiście pamiętam. Ciekawa jestem dalszego ciągu, bo teraz na rynku wydawniczym dzieje się wiele i niezbyt dobrze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy na rynku wydawniczym jest dobrze czy źle, bo mam z nim znikomy kontakt. Jednak fakt, że wydać książkę może każdy w jakimś sensie określa jego poziom. Przy drugiej części mogłam opierać się jedynie na informacjach zawartych w internecie, a z tym było różnie. Uściski.
UsuńWidzę, że masz wielką zdolność porządkowania informacji, to rzadka umiejętność i bardzo cenna. Z przyjemnością poczytałam, niektóre nazwy od razu sobie przypomniałam, miałam dużą serię lektur z Ossolińskich, jak chyba każdy wtedy. :)
OdpowiedzUsuńOssolińscy, to najpiękniejsza karta naszej historii kultury i dziedzictwa narodowego. Książki wydawane w ich wydawnictwie to najwyższy poziom zarówno pod względem autorów jak i poziomu wydawania. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAleż to były perły !! ;o)
OdpowiedzUsuńNiektóre z istniejących wtedy wydawnictw wydają i dziś i co ważne szanują wypracowaną markę. Gorzej pod tym względem jest z wydawnictwami po 1989, bo nie o wszystkich można mówić, że dbają o własną markę. Pozdrawiam.
UsuńWspaniała notka, zadałaś sobie wiele trudu za co jako wierna czytelniczka Twojego bloga, dziękuję.
OdpowiedzUsuńDawniej książki się czytało, rozmawialo o nich,naśladowalo bohaterów.Chlopcy chcieli być Stasiem Tarkowskim, dziewczynki Anią z Zielonego Wzgorza.
Dzisiaj, kiedy można własnym sumptem wydać książkę; jest ich wiele na rynku o bardzo zrożnicowanych tytułach np.'Jak poradzilam sobie ze stresem' Moje wspomnienia z mamra' 'Orgazmy i dieta' i wiele, wiele temu podobnych dzieł.I ceny niemałe, w granicach 40 zl lub więcej.
Za to Tolstoja,Dostojewskiego, SZekspira można kupić za JEDEN ZL ZA KILOGRAM.
W antykwariatach kurz osiada na ksiażkach, malo kto zagląda.Ponieważ wielkim nietaktem jest podarować komuś książkę na prezent, skoro on już JEDNĄ posiada.
Dobrze, ze my mamy ich setki.
Mój księgozbiór jest nader skromny, bo i miejsca mało i pieniędzy też nigdy nie było na tyle, by bez uszczerbku na czymś zafundować sobie książkę. Niektórzy pocieszają, że e-booki i audiobooki ratują nasze czytelnictwo, bo szczególnie młode pokolenia wolą tę formę obcowania z literaturą. Niemniej jednak fakt, że książkę wydać może każdy(nie zawsze dobrze piszący), sprawia że książek dużo, a do czytania coraz mniej. Uściski
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki...te starsze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńWzięłam trzy z brzegu książki i jest Czytelnik 1957, Książka i Wiedza 1950 i jest też Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza ;)
Mam też kilka książek sprzed 1944...jak czytałam takie książki, jak na nie patrzę, jak dotykam wyobrażam sobie ile osób przede mną to robilo i jakie były ich historie :)
Szczególnie ciekawe jest jak się ostały książki sprzed wojny, no i jeżeli pierwsze z brzegu pozycje, to te wydane tuż po wojnie, to co kryje się głębiej na półkach? Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
UsuńGłębiej na półkach kilka skarbów jest ;)
UsuńTo były czasy! Pięknie wydane książki, aż się chciało czytać.
OdpowiedzUsuńDzisiaj też niektórym chce się czytać, tylko trochę bardziej się irytujemy, gdy podczas lektury natrafiamy na sporą ilość błędów, bo korekta była niestaranna.Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńU mnie w domu też zawsze było mnóstwo książek. I mam tak do dziś - właśnie kompletuję własną, ogromną biblioteczkę. Może nie mam książek z takim rodowodem jak Ty, ale parę perełek pewnie też by się znalazło.
OdpowiedzUsuńOczywiście przyjemnie jest mieć jakąś starszą,pięknie wydaną książkę, którą można pokazać gościom. Najważniejsze jest jednak to, by jak najwięcej tych tomów na półkach stało i było czytanych, bo słowo drukowane wzbogaca nas nie tylko duchowo ale także językowo i poszerza naszą wiedzę. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Pozdrawiam.
UsuńDziękuję za bardzo ciekawy wpis. Przywołałaś miłe wspomnienia. W moim rodzinnym domu zawsze było dużo książek, rodzice kupowali je zamiast innych dóbr, po ślubie. Po śmierci taty odziedziczyłam ich wielka bibliotekę, są tam wymienione przez Ciebie pełne wydania Mickiewicza, Słowackiego, Orzeszkowej, Sienkiewicza (te pamiętam na szybko), korzystałam z nich, gdy były lekturami w szkole. I co ja mam z nimi teraz zrobić? Przecież nie oddam na makulaturę - za 1 zł za kilogram, nigdy w życiu.
OdpowiedzUsuńA ja przypomniałam sobie jeszcze jedno wydawnictwo PRL - Wydawnictwo Poznańskie i jego serie literatury skandynawskiej. Obecnie też prężnie działa (nie wiem, czy to spółka, czy inna forma własności), a jego część Czwarta Strona wydaje ciekawe kryminały, które ostatnio czytam namiętnie, wypożyczając wszystkie z biblioteki. Serdeczności dla Ciebie!
Masz rację w cytowanej przeze mnie "Encyklopedii PWN" są wymienione dwa Wydawnictwa Poznańskie, najpierw działało państwowe (1956-92), a w 1993 zostało przejęte przez Uniwersytet, by od 2012 stać się wydawnictwem prywatnym. Analizując wydawnictwa, by napisać ten dwuczęściowy post, zauważyłam, że obok Warszawy i Krakowa, Poznań jest miastem mogącym się poszczycić największą liczbą wydawnictw, zazwyczaj działających na zasadzie spółek. Miałam w emeryckim życiu okres, że czytałam z przyjemnością kryminały, ale te "moje" były wydawane przez Wydawnictwo W.A.B, które też są znakowane serią(nazwa uleciała z pamięci). Dziękuję za obszerny i bardzo ciekawy komentarz. Do miłego zobaczenia. Ukłony.
OdpowiedzUsuńWitaj niedzielnym porankiem
OdpowiedzUsuńI znowu przez tydzień nie wędrowałam po wirtualnym świecie. Czekałam na przyjście pierwszych trwałych zwiastunów wiosny. Chciałam cieszyć się zbliżającym się ciepłem, świeżością zieleni i paletą barw Ale niestety…
Miło jest jednak ponownie wpaść do Ciebie z wizytą i przeczytać tyle ciekawych informacji. Na pewno którąś z książek, o których piszesz w obu częściach, pożyczę w bibliotece i przeczytam.
Życzę Ci pękających pachnących pąków kwiatów, słońca, które grzeje
Ten dwuczęściowy post bardziej był poświęcony wydawnictwom, a nie książkom, które polecam.One posłużyły mi tylko jako pretekst do przedstawienia konkretnych wydawnictw. Jeżeli miałabym Ci coś polecić, to Korwin-Piotrowskiej "Bomba....",która jest na szczycie moich ulubionych wśród wymienionych w części II. Natomiast z części I, to wywiad z ks.J. Tischnerem. Pozdrawiam.
UsuńWitaj wiosennie
UsuńPostaram się przeczytać.
Pozdrawiam słonecznie żółtym kolorem forsycji
Jejku, toż to otwrzyłaś Sezam przede mą. Uważniej przeczytam po przyjeździe do kraju, bo roaming trzebi kieszenie i to jak. Strasznie pożyteczny post,wyciągający za uszy wspomnienia. U mnie dominowało to powojenne Ossolineum, Czytelnik, PIW i Wydawnictwo Literackie, ale inne też bywały. Dziękując z przypomnienie, pozdrawiam niemal wiosennie
OdpowiedzUsuńW moim księgozbiorze też najwięcej jest pozycji wymienionych przez Ciebie wydawnictw. Te inne jeżeli są, to z książkami pojedynczymi.Ja również kłaniam się wiosennie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiły Wojtku, witam na blogu. Cieszę się, że post zyskał uznanie. Żałuję, że komentarz dostrzegłam dopiero dzisiaj. W nowym roku życzę zdrowia, uśmiechu i niechaj się spełni to, czego pragniesz. Do zobaczenia u Ciebie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń