W czasie jednego z wakacyjnych miesięcy roku 1976 odbywałam staż w ramach praktyk studenckich, w Muzeum Książki Dziecięcej. Siedzibę swoją miało w budynku przylegającym do gmachu Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy, znajdującej się na ul. Koszykowej. Z chodnika wchodziło się w bramę, po prawej stronie znajdowały się schodki prowadzące do drzwi z tablicą Muzeum Książki Dziecięcej.
Nie pamiętam ile pomieszczeń wtedy zajmowano,ale panowała tam wielka ciasnota. Pracownice były dwie:kierowniczka(imienia nie pamiętam),ale być może była to Halina Skrobiszewska, która w latach 70-tych XX, była kierowniczką tego muzeum. Drugą pracownicą, była niewiele starsza ode mnie, młoda mężatka Małgorzata, z którą szybko znalazłam wspólny język. Ponieważ był to najmilej spędzony miesiąc praktyk, postanowiłam napisać kilka słów na temat tego niezwykłego miejsca.
Z inicjatywy Związku Księgarzy i Wydawców Polskich zorganizowano Bibliotekę Wzorcową dla Dzieci i Młodzieży przy okazji wystawy księgarskiej w 1926 roku. Współorganizatorką i pierwszą kierowniczką była Maria GUTRY, która od 1936 samodzielnie kierowała Sekcją Bibliotek dla Dzieci w Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy. Jako samodzielna jednostka organizacyjna Muzeum Książki Dziecięcej(MKD) zaczęło istnieć od 1938 roku. Z pożogi wojennej zachowało się 1000 woluminów dawnego księgozbioru. W 1945 zaczęto kompletować księgozbiór na nowo, około 1971 liczba wynosiła około 23000 wol. Obecnie ilość ta, to około 100 000.
Dążeniem Muzeum jest gromadzenie możliwie pełnego zbioru książek pisanych dla dzieci( wydane w Polsce w języku polskim i tłumaczonych na język polski; polskie książki dla dzieci w językach obcych;polskie książki wydane za granicą; literaturę obcą w wyborze)-beletrystycznych., popularno-naukowych, dawnych i współczesnych. Muzeum posiada również zbiór czasopism polskich i przykładowych obcojęzycznych, a także polskie i obce czasopisma o literaturze dziecięcej , takie jak: „Guliwer”, „Bookbird”, „The Yunior Bookshelf”, Detskaja Literatura”, „Zlaty Maj”. Prócz literatury gromadzone są książki i artykuły o literaturze, czytelnictwie i bibliotekach dziecięcych.
Oprócz katalogów dotyczących zbiorów, istnieją kartoteki zagadnień, ilustratorów, artykułów i recenzji oraz teczki z wycinkami prasowymi.
Muzeum organizuje spotkania autorskie i premiery książkowe, zarówno otwarte, jak i dla grup zorganizowanych. Odbywają się także wystawy książkowe i malarskie oraz sesje i seminaria naukowe. Muzeum nie jest biblioteką dziecięcą, a czytelnią naukową, w której na miejscu, w niewielkiej czytelni korzystać ze zbiorów mogą „osoby dorosłe zawodowo związane z literaturą dla młodego czytelnika. Ponad 1/3 wszystkich osób odwiedzających stanowią studenci. Głównie są to studenci:pedagogiki, polonistyki i bibliotekoznawstwa. Rzadziej Akademii Sztuk Pięknych i psychologii. Najczęściej znamy tematy ich prac i ułatwiamy dobór materiałów, selekcję. Podsuwamy stosowne opracowania krytyczne, zachęcamy do śledzenia prasy fachowej” . Muzeum współpracuje z Polską Sekcją IBBY(International Board on Books for Young People-międzynarodowa organizacja non-profit, zajmująca się promocją literatury dziecięcej i młodzieżowej, założona w Zurychu w 1953), Instytutem Goethego, Instytutem Szwedzkim(polsko-szwedzkie seminarium poświęcone literaturze tych krajów. „Astrid Lindgren-wieczór wspomnień”), Słowackim i Duńskim. Książki pozyskiwane są na mocy egzemplarza obowiązkowego, przez zakup(książek zagranicznych, zarówno opracowań i czasopism fachowych dla dorosłych, jak i książek dla dzieci). Bardzo cennym źródłem uzupełniania zbiorów są dary. Muzeum bowiem ma obowiązek zbierać wszystkie wydania tytułu danej książki. Kolekcja literatury dla dzieci i młodzieży znajduje się w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej.
W latach 2009-17 Muzeum Książki Dziecięcej organizowało Konkurs Literatury Dziecięcej. Jego patronką została Halina Skrobiszewska, zasłużona kierowniczka Muzeum w latach siedemdziesiatych XX wieku, autorka wielu prac badawczych z zakresu literatury dla młodego czytelnika. Nagrodzone książki(nagroda główna, nagroda II, III, specjalna) i wyróżnione(za tekst i ilustracje, wyróżnienie literackie), trafiają na listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej. Mnie udało się dotrzeć do list za lata 2008 - 2016. Niestety w zakładce na stronie głównej Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy na Koszykowej, nie znalazłam kontynuacji za lata 2017-19,ale można znaleźć tytuły nagrodzone w roku 2020, co oznacza, że konkurs jest kontynuowany.Konkurs organizowany jest przez Muzeum Książki Dziecięcej, dział specjalny i czytelnię naukową Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy Biblioteki Głównej Województwa Mazowieckiego. Rozstrzygnięcie konkursu następuje , co roku w połowie maja(być może ma to związek z obchodzonymi w tym miesiącu Dniami Książki). Jurorzy będący pracownikami MKD oceniają książki(od 2020) w trzech kategoriach:
-najlepsze polskie książki współczesne dla dzieci i młodzieży,
-najlepsze zagraniczne książki dla dzieci i młodzieży wydane w Polsce,
-nagroda specjalna w kategorii „nostalgia” za najlepszy reprint,wznowienie lub nową edycję krajowej i zagranicznej klasyki dla dzieci i młodzieży. Nie ukrywam, że mnie samą najbardziej zainteresowała kategoria „nostalgia”, bo byłam ciekawa do jakich książek lubimy wracać, wychowując następne pokolenia.
1.ADMIRAŁOWIE WYOBRAŹNI.100 lat polskiej ilustracji dla dzieci pod redakcją Anity Wincencjusz-Patyny w opracowaniu graficznym Ewy Stasiny(wydawnictwo Dwie siostry). Jak zaznaczyło jury nie jest to reprint ani nowa edycja, ale wpisuje się w zjawisko nostalgii za klasycznymi publikacjami dla dzieci i młodzieży.
2. BYŁA RAZ STARSZA PANI. Z ilustracjami Abnera Graboffa, w tłumaczeniu Emilii Kiereś(wydawnictwo Kropka).
3.Seria MAŁE KOBIETKI Louisy May Alcot w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej, Zofii Grabowskiej,Joanny Wadas. Z ilustracjami Franka Thayera Merrilla i w opracowaniu graficznym Zuzanny Malinowskiej (wydawnictwo MG). Pierwszy tom „Małe kobietki” ukazał się w roku 2019, jednak większość serii została wydana w roku 2020, zostało to potraktowane jako całość.
4.Seria MUMINKI Tove Jansson w tłumaczeniu Teresy Chłapowskiej i Ireny Szuch-Wyszomirskiej(Nasza Księgarnia).
5. PIPPI NIE CHCE BYĆ DUŻA I INNE KOMIKSY Astrid Lindgren i Ingrid Vang Nyman w tłumaczeniu Anny Węgleńskiej(wydawnictwo Zakamarki).
6. ŚWIAT ZOFII Josteina Gaardera z okładką projektu Jakuba Sobczaka i w tłumaczeniu Iwony Zimnickiej(wydawnictwo Czarna Owca).
Niestety nie znalazłam w internecie listy książek za rok 2021.
Ponadto Jury może przyznać Grand Prix jednej z nagrodzonych książek(w wymienionych kategoriach, jeśli odznacza się ona jednocześnie szczególnymi walorami literackimi i graficznymi, doskonałym przygotowaniem redakcyjnym i edytorskim, wysoką jakością wydania i tłumaczenia(w przypadku książek zagranicznych).
Natomiast od 2019 MKD jest organizatorem Nagrody Biblioteki na Koszykowej „Laur imienia Joanny i Jana Kulmów” przyznawanej w dwóch kategoriach: popularyzacji czytelnictwa i twórczości. W roku rozpoczęcia przyznawania, laureatami zostali: prof. Joanna Papuzińska-Beksiak(w kategorii sztuki) i Dział Pracy z dziećmi Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej im. T. Mikulskiego(kategoria -animacja czytelnictwa).
Inną ciekawą inicjatywą jest MKD poleca, na liście znajduje się 15 książek:
WANDA CHOTOMSKA „Panna Kreseczka”, „Pan Motorek”, Tere Fere”, „Leonek i lew”, „Pies z ulicy Bałamutów”, „Muzykalny słoń”.
MARIA TERLIKOWSKA: „Drzewo do samego nieba”, „Chodzi mucha po ścianie”, „Przygody kropli wody”.
JULIAN TUWIM: „Słoń Trąbalski”, „Lokomotywa”.
STEFANIA SZUCHOWA: „Przygoda z małpką”.
JANINA PORAZIŃSKA: „Ściana zaczarowana”.
ANNA ŚWIERCZYŃSKA:” Cudowna broda szacha”
JOANNA KULMOWA: „Kolory”.
Teraz
kilka słów o dwóch działach, o istnieniu których nie miałam
pojęcia, a które podlegają MKD.
Wypożyczalnia im. Haliny Rudnickiej, znajduje się na warszawskim Żoliborzu, przy ul. Sułkowskiego 26, nazywana jest „Biblioteką w ogrodzie”.Ma za zadanie organizowanie i prowadzenie Wypożyczalni dla Dzieci, Wypożyczalni dla Dorosłych i Młodzieży wraz z czytelniami oraz Gabinetu Haliny Rudnickiej zgodnie z zapisem testamentowym.
Izba Pamięci Marii Kownackiej znajduje się również na warszawskim Żoliborzu na ul. Słowackiego 5/13 m.74. Izba znajduje się w dawnym mieszkaniu pisarki. Ma ona na celu:opracowywanie, przechowywanie i udostępnianie użytkownikom zbiorów Marii Kownackiej. Uzupełnianie zbiorów o nowe wydania książek pisarki, a także opracowań dotyczących Marii Kownackiej. Regularne prowadzenie zajęć z dziećmi przedszkolnymi i szkolnymi,służących promocji twórczości Marii Kownackiej. Zadaniem Izby jest też prowadzenie współpracy ze szkołami im. Marii Kownackiej i innymi instytucjami oraz organizacjami, w zakresie przygotowywania uroczystości poświęconych pamięci pisarki, a także promocji jej twórczości. Cała działalność ma się odbywać zgodnie z zapisem testamentowym.
Bardzo ciekawie o tych miejscach opowiada część 2 „Wirtualnego spaceru po Muzeum Książki Dziecięcej”. Filmiki zamieszczone na YT. https://www.youtube.com/watch?v=QLUBylI8-ZA, tracą dużo na wartości informacyjnej, gdyż w napisach znajdujących się w filmikach jest sporo błędów. W części pierwszej Kierowniczka MKD opowiada o samym muzeum, pokazuje także najstarsze i najciekawsze zbiory.
Pierwsza książka dla dzieci młodszych napisana przez Młodą Polkę(pseudonim Klementyny z Tańskich Hoffmanową) |
"Pamiątka po dobrej matce czyli..."- to powieść dla dorastających panien- (oprawiona w skórę ze złoceniami, była książką ekskluzywną) |
Klementyna z Tańskich Hoffmanowa została nazwana pierwszą autorką książek dla dzieci. W roku 1819 ukazała się „ Pamiątka po dobrej matce czyli ostatnie jej rady dla dobrej córki”. Powieść dla dorastających panien została dedykowana Izabeli Czartoryskiej, a autorka podpisała się pseudonimem Młoda Polka. Ta sama autorka wydała również „Powieści moralne dla dzieci”(1830) oraz pierwszą grę planszową „Zabawa historyczna”. W latach 1824-28 tworzyła pierwsze czasopismo " Rozrywki dla dzieci”.
Pierwsza gra planszowa "Assarmot" opracowana przez K.Tańską-Hoffmanową,byla czarno-biała(ilustracja pochodzi z wydawnictwa Ossolineum) |
z roku 1829 „Tygodnik dla dzieci”-czasopismo współredagowane przez Stanisława Jachowicza, autora książki „Bajki i powieści”.
Władysław Bełza „Gwiazdka Kazia”-książeczka większego formatu bogate kolorowe ilustracje, dominujące nad tekstem.
Maria Konopnicka „Szczęśliwy światek", „Na jagody” -obie książki mają bardzo ładne kolorowe ilustracje.
Pierwszy „Abecadnik” z roku 1849
Daniel Defoe „Robinson Cruzoe”-nieilustrowana książka w tłumaczeniu Anczyca z roku 1899.
W serii „Biblioteczka dla Dobrych Dzieci” ukazało się 6 małych książeczek z ilustracjami ręcznie malowanymi już po zakończeniu druku.
Zofia Urbanowska, „Atlanta, czyli przygody młodego chłopca na wyspie bezludnej”- pierwsza polska powieść fantastyczna
Erazm Majewski „Profesor Przedpotopowicz”, „Doktor Muchołapski”.
"Doktor Muchołapski" |
"Profesor Przedpotopowicz" |
Książki obrazkowe: Wójcicki „Bieda z nędzą. Baśń ludowa”, Julian Ejsmond „Baśń o ziemnych ludkach”, „Świat w obrazach”.
Julian Ejsmond "Baśń o ziemnych ludkach" |
Stefan Themerson „ Pan Tom buduje dom”-6 niewielkich książeczek z ilustracjami Franciszki Themerson.
Na tym zakończę wspomnienie i opowieść o Muzeum Książki Dziecięcej, które mieści się w Warszawie na ul. Koszykowej 26/28 w gmachu Biblioteki Publicznej m. st. Warszawy Biblioteka Główna Województwa Mazowieckiego, jako sekcja specjalna.
Ponieważ już niedługo Święta Bożego Narodzenia , kiedy to szczególnie dzieci obdarowujemy dużą ilością prezentów, to może tym , którzy jeszcze nie wybrali książki dla swego smyka, wspomniane tytuły lub ich autorzy, pomogą w wyborze.
Bardzo ciekawe wiadomości o dziecięcych książkach i książeczkach. Rozpoznałam tu dwie pozycje z mojej dziecinnej półki: "Pan Tom Buduje Dom" oraz "Na jagody"!
OdpowiedzUsuńZ pewnością rozpoznałabyś znacznie więcej książek, gdyby zadaniem tego tekstu było omówienie literatury dziecięcej od chwili pierwszej książki po czasy wspólczesne. Skupiłam się na historii Muzeum Książki Dziecięcej, a omówione książki, to podpowiedzi kierowniczki placówki oraz pracowników, którzy decydują, jakie książki w danym roku wchodzą na Listę Skarbów MKD". Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńU nas z literatury będzie jedna książeczka o Księciuniu, a druga o Princesce...;o) Te, które prezentujesz mam w większości na półce...;o)
OdpowiedzUsuńNie ja układałam "Listę Skarbów MKD" tylko pracownicy muzeum. Ja tylko przytoczyłam listę z roku 2020 i listę z kategorii "nostalgia". Biorąc pod uwagę "arystokratyczne pseudonimy" Twoich wnucząt, pozwoliłam sobie z listy Skarbów" za lata 2008-16 wybrać takie tytuły, które mogą zainteresować i Księciunia i Princeskę:
UsuńLiljana Bardijewska:"Księżniczka Koronka i Książę Hafcik". il.Ewa Kozyra-Pawlak
Iwona Cmielewska:" Królewstwo dziewczynki".(pozycja aktualna za kilka lat w okresie dojrzewania)
Bohdan Butenko:KrUlewna Śnieżka:miły zbiorek 4..."
Przemysław Wechtowicz:"Królewna z wieży".Il. Bartosz Minkiewicz
Maria Ewa Letki:"Krół i mgła". Il.Ewa Poklewska-Koziełło
Henryk Bardijewski:" Wyprawa do kraju księcia Marginała". Il. Piotr Fąfrowicz.
Na listach znajduje się wiele innych ciekawych książek. Odsyłam do https://www.koszykowa.pl/mkd/lista-skarbow-muzeum-ksiazki-dzieciecej/
Pozdrawiam całą Rodzinę
Dzięki piękne Iwonko !! Bardzo zacna lista...;o)
UsuńO muzeum nie miałam pojęcia, ale książeczki i autorów znam. Niektóre mam w bibliotece i choć nadjedzone zębem czasu, to trzymam!
OdpowiedzUsuńTeraz rozglądam się za bajeczkami dla wnuka, dwie już dostał na Mikołaja.
Być może w "rozglądaniu" pomogą Ci strony: https://najlepsze-ksiazki.pl/najlepsze-ksiazki-dla-dzieci/; https://www.koszykowa.pl/mkd/lista-skarbow-muzeum-ksiazki-dzieciecej/17;https://www.koszykowa.pl/dla-czytelnikow/home/archiwum/17-wydarzenia-kulturalne/5253-lista-skarbow-muzeum-ksiazki-dzieciecej-za-rok-2020. Pozdrawiam i szczególnie mocne uściski przesyłam najmłodszemu członkowi rodziny.
UsuńMoże coś przegapiłam, ale w żadnej kategorii nie znalazłam książeczek Małgorzaty Musierowicz. U nas w bibliotece też ich nie ma. To były ulubione książeczki moich dzieci i chciałam przeczytać je wnuczce. Nawet je zachowałam, ale szczury mi zeżarły :) A szkoda. To były dobre pozycje.
OdpowiedzUsuńA Kubuś Puchatek? Też przegapiłam?
Niczego nie przegapiłaś. W poście opowiedziałam o Muzeum Książki Dziecięcej i przytoczyłam listy książek z dwóch inicjatyw placówki. Kierowniczka Muzeum omówiła najciekawsze(Jej zdaniem) eksponaty, a ja je w poście wymieniłam jako ciekawostki. Jeżeli chciałabyś wybrać coś dla wnuczki, to odsyłam do stron, które podałam w odpowiedzi na komentarz Jotki. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAleż się napracowałaś Iwonko! Moje uznanie.
OdpowiedzUsuńBrak mi jednak Kubusia Puchatka i Chatki Puchatka i jeszcze kilku polskich książeczek - np. "Pyza na polskich dróżkach"...
Post nie miał na celu omówienia całokształtu literatury dla dzieci. Chciałam opowiedzieć o Muzeum i wybranych(najstarszych i zdaniem pracownicy placówki) zbiorach. Gdybym miała omawiać literaturę dziecięcą od zarania do czasów współczesnych, musiałabym zacząć od Stanisława Jachowicza i Władysława Bełzy, pózniej lata do II Wojny Światowej(tu się wpisuje A.A. Milne) i okres po niej(kiedy to tworzyła m.in. Hanna Januszewska. Być może jeszcze kiedyś napiszę posty na temat autorów literatury dziecięcej. Dziękuję za pochwałę i pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitaj, Iwono.
OdpowiedzUsuńPiękny ukłon w stronę Muzeum, w którym, jak piszesz, odbyłaś "najmilej spędzony miesiąc praktyk":)
O samym Muzeum poczytałam z zainteresowaniem, więc - dziękuję.
Pozdrawiam:)
Ja dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ukłony.
UsuńA co powiecie na rymowankę ks.Jachowicza??
OdpowiedzUsuńRózeczką Duch Święty dziateczki bić radzi
Rózeczka dziateczkom nigdy nie zawadzi
Rózeczka napędza rozumu do głowy
Uczy paciorka, oducza złej mowy
Rózeczka, choć bije, nie połamie kości
Dziatki hamuje od wszelakiej złości
Twoja rymowanka jest chyba ukoronowaniem całej mojej pracy. Dziękuję, że ją zamieściłaś. Pamiętam z własnego dzieciństwa, że obok paczki ze słodyczami dostawałyśmy różgi czyli kilka gałązek razem zwiążanych i pomalowanych srebrolem. Dzisiaj różga przydałaby się nie tylko dziateczkom ale i starym prykom, bo pełno w nich złości i złej mowy. Dziekuję za piękny i jakże pouczający komentarz.Uściski.
UsuńBardzo ciekawy wpis Iwono. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tekst się podobał. Pozdrawiam serdecznie. Odezwę się na maila przed świętami. Pozdrawiam.
UsuńWróciłam do czasów dzieciństwa Iwonko. Dziękuję za tą opowieść
OdpowiedzUsuńPozdrawiam porannie i zapraszam ponownie na moje stronki. Dawno nie miałam okazji Cię gościć
Taki powrót odmładza i to chyba dobrze. W moim życiu nie wszystko jest takie jak powinno być, dlatego mniej mnie na ulubionych blogach. Do miłego zobaczenia. Uściski.
UsuńNiezmiernie trudno jest zachęcić "młodzież" do czytania. Szukają "bryków", wolą filmy od książki, lub gry stworzone na ich podstawie. A próbowałem przecież.
OdpowiedzUsuńSą ludzie, którzy mają problem z czytaniem, bez względu na to, w jakim wieku się znajdują. Ja synowi skompletowałam biblioteczkę książek, a on żadnej nie przeczytał. Książki poszły do dzieci znajomej. Teraz dorosły już mężczyzna faktycznie woli filmy i to nie zawsze ekranizacje literackich dzieł i gry komputerowe. O tempora o mores! Pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny tekst, niemal naukowy - gratuluje i podziwiam Twoja skrupulatność i wiedzę. Kiedy wymieniasz te wszystkie nazwiska, głównie kobiet, to przez moje ciało przechodzą dreszcze wspomnień. Pamiętam te autorki zarówno z podręczników, jak i też książeczek, a pisały pięknie, uruchamiały dziecięcą wyobraźnię. Na tekstach tych pań (panów zresztą również) wychowałem się, jak sądzę, całkiem przyzwoicie, albowiem te książeczki, wiersze i czytanki uzupełniały wychowanie przez matkę, ojca i dziadków, dopełniały też proces wychowawczy podjęty w szkole podstawowej przez moją wychowawczynię (byłem jej wychowankiem w klasach 1-8, co według mnie, tzn. liczbę lat wychowawstwa było bardzo ważne). Osobiście tęsknię do tamtych czasów, gdy książka, biblioteka oraz teksty literackie w podręczniku stawały się i czymś normalnym, i, że tak powiem, wartością dodaną naszego dzieciństwa i wczesnej młodości. Dziękuję za ten wpis i już obiecałem sobie do niego powracać. Serdeczni i przedświątecznie pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTeraz kiedy jest internet, nie ma problemu z zebraniem materiałów. Nie wiem jak to było w Twoim domu, ale dawniej nauczyciel, podobnie jak lekarz, to był autorytet. Jak będąc nastolatką skarżyłam się na jakąś nauczycielkę, to matka robiła mi burę i kazała więcej się uczyć. Teraz młodzież ma udogodnienia w postaci internetu, audiobookow, ale jakoś zapału większości brakuje. uwielbiałam przesiadywać w bibliotece, nie tylko wybierając ksiązki, ale uczestnicząc w konkursach i innych imprezach realizowanych przez placowkę. Przesyłam ukłony dla całej Rodziny.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notatka i ciekawe miejsce. Kiedyś chciałam iść na bibliotekarstwo, ale mi przeszło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeszła Ci ochota na ten kierunek, ale nie na naukę w ogóle. Pozdrawiam.
UsuńPiękne muzeum:) Bardzo ciekawy tekst. I tyle wspomnień :) Porazińska, Kownacka, oczywiście Brzechwa i Tuwim, klasyka moich dziecięcych lat, a także, oczywiście lektury moich synów. I wnuków. Tuwim i Brzechwa są ponadczasowi, a reprinty ich wczesnych wydań nic się nie zestarzały. Moje wnuki (w tym czterolatka) nadal chętnie bawią się w "uff, jak gorąco", albo "a to feler, westchnął seler" :) serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam dawno niewidzianą na tym blogu. Są autorzy wszechstronni i ponadczasowi. Dziękuję za pochwałę tekstu, odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam.
UsuńCiekawe, że powstaje tyle nowych książek literatury dziecięcej a my wciąż najchętniej sięgamy po klasyki. Może, dlatego że wśród tych nowości trzeba się natrudzić, by znaleźć najbardziej wartościowe treści. Dużo jest podobnych, zainspirowanych klasykami, nic nie wnoszących, co nie znaczy, że wszystkie. Z drugiej strony nie wszystkie klasyki są aktualne dla najmłodszych pokoleń. Mogą być częściowo niezrozumiałe.
OdpowiedzUsuńSama uwielbiam sięgać po starsze książki dla dzieci. Na targach staroci z przyjemnością takie przygarniam :). Swoje książki z dzieciństwa też wszystkie zachowałam.
Akcje Muzeum mają na celu przypominanie klasyki, ale także propagowanie współczesnej literatury dziecięcej i młodzieżowej. Szkoda tylko, że dzieci i młodzież bardziej sobie cenią komunikację za pośrednictwem laptopa, tabletu czy telefonu, niż czytanie. Może powinno się pomyśleć o audiobookach,bo nie wiem czy ten rodzaj popularyzacji książki i literatury dotyczy tylko dorosłych czy też są pozycje dziecięce. W wolnej chwili będę musiała sprawdzić. Póki co pozdrawiam noworocznie Ciebie i Męża.
UsuńCzytałam z zainteresowaniem, ponieważ nie wiedziałam o istnieniu Muzeum Książki Dziecięcej. Gratulacje i wielki szacunek dla Pań tam pracujących. Ważne, by doceniać ogrom mało płatnej pracy, a jakże ważnej dla rozwoju każdego dziecka.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
W roku 1976(jeżeli mnie pamięć nie zawodzi) spędziłam w tej placówce miesiąc praktyk studenckich. Wtedy warunki były bardzo ciężkie, ale praca szalenie przyjemna. Dziekuję za ciekawy komentarz, doceniający trudną pracę bibliotekarzy, do grona których kiedyś należałam. Pozdrawiam.
Usuń