wtorek, 16 stycznia 2018

IMIĘ PRAWDĘ CI POWIE

   Zastanawialiście się kiedyś nad swoim imieniem? Dlaczego rodzice wybrali właśnie takie, czym się kierowali:tradycją rodzinną, pochodzeniem imienia lub cechami, które mu przypisywano, a może modą?
  Nigdy nie pytałam rodziców dlaczego noszę takie imię. Wiem tylko, że drugie Maria nadano mi w szpitalu, bo obawiano się, że jako wcześniak mogę nie przeżyć i ochrzczono mnie „nieformalnie” nadając najpopularniejsze chyba imię żeńskie. Nie czytałam też informacji na temat jego pochodzenia, nie interesowały mnie cechy jakie są mu przypisywane.
   Moja matka była wielką wielbicielką imion rzadkich. Zauroczona imieniem Aldona namówiła swoją młodszą siostrę,by swej jedynaczce właśnie je nadała. Gdy urodziła się moja siostrzenica, to na drugie otrzymała Kinga. Gdybym ja urodziła córkę, to z wielką dozą prawdopodobieństwa nosiłaby imię Dobrochna jako drugie ulubione mojej rodzicielki. Syna przed imieniem Jurand uchroniła tylko interwencja mojego ojca, który przerywając dyskusję na temat imienia pomiędzy moją matką, moją chrzestną i mną, powiedział: "mój wnuk będzie się nazywał..". Imię nie tak wyszukane jak bohatera "Krzyżaków", ale przez wiele lat było utrapieniem dla mojego potomka, bo rówieśnicy(i nie tylko) przekręcali je, wyśmiewali.
Chyba w jakimś stopniu przejęłam fascynację rzadkimi imionami, bo bardzo podobają mi się :Elwira, Daria, Dagmara, Ewaryst. Byłam wprost zachwycona, gdy usłyszałam w telewizji imię Krzesimir. Chodzi oczywiście o znanego kompozytora Krzesimira Dębskiego, którego syn także muzyk otrzymał równie oryginalne imię Radzimir. W rodzinie Dębskich niespotykane imiona, to chyba tradycja, gdyż ojciec Krzesimira nosił imiona Włodzimierz Sławosz, a matka Aniela. Dzieci K. Dębskiego z pierwszego małżeństwa to syn Tolisław i córka Dobromiła. Ku mojemu wielkiemu zadowoleniu spotyka się współcześnie także Mieszka, Ziemowita(jest to zniekształcona forma staropolskiego imienia Siemowit), Bożydara. Popularne imię Przemysław, to zniekształcona forma imienia Przemysł,który to był królem Polski w latach 1295-96.
   Sprawa niecodziennych imion zawładnęła moimi myślami ponownie, wraz z emisją nowego serialu historycznego „Korona królów”(pisała o nim Gordyjka http://gordyjka.blogspot.com/ 6 stycznia 2018 r). W serialu obok imion powszechnie znanych i nadawanych dzieciom od wieków: Jan, Władysław, Kazimierz, Jadwiga, Elżbieta, pojawiają się mało znane lub wręcz brzmiące dziwnie ale bardzo ciekawe. Oto kilka z nich:
Aldona --to imię żeńskie pochodzenia litewskiego o nie jasnym znaczeniu. W Polsce stało się popularne dzięki zawieraniu małżeństw z litewskimi księżniczkami. Imię to zostało także spopularyzowane w utworze "Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza.

Kunegunda-imię żeńskie pochodzenia germańskiego. Wywodzi się od słów kuni (ktoś) ze szlachetnego rodu" oraz gund "walka", można określić jego pierwotne znaczenie jako "walcząca dla swojego rodu". Jego zdrobnieniem powstałym na gruncie węgierskim jest Kinga, spotykana także w Polsce. Kunegunda Łokietkówna(ur. ok.1295, zm.9 kwietnia 1333(mniej prawdopodobny rok 1331)-królewna polska i księżna świdnicka(jako żona księcia świdnickiego Bernarda) oraz księżna Saksonii(w latach 1329-1333 jako żona Rudolfa I Askańczyka).

Cudka
(XIV wiek)kasztelanka sieciechowska. Była córką Pełki,kasztelana sieciechowskiego i sądeckiego (1340-1350) oraz chorążego krakowskiego (1355), i Małgorzaty. Rodzice zapisali córce Tarnowiec wraz z przyległymi terenami, co potwierdził król Kazimierz III Wielki31 maja 1339. W tym też roku została żoną Niemierzy z Gołczy, dworzanina królewskiego i posła do Avinionu(1341). Mieli 4 dzieci: Niemierzę(utożsamianego z nieślubnym synem Kazimierza Wielkiego, Pełkę z Galowa, również uważanego za drugiego nieślubnego syna króla), Elżbietę-żonę Wojciecha Czeleja, Pachnę-żonę Paszka Trestki z Gedczyc.
W roku 1895 Oswald Balzer zasugerował, że Cudka była matką nieślubnych dzieci króla Kazimierza III Wielkiego. Dwa lata później Stosław Łaguna pogląd ten zakwestionował.

Niemierza z Gołczy h. Mądrostki, zwany Mądrostka,podkomorzy sandomierski i dyplomata wywodził się z lokalnej małopolskiej rodziny możnowładczej raczej świeżej daty. Przodkowie jego ufundowali przed rokiem 1325 drewniany kościół parafialny w Gołczy koło Miechowa.

Bolko(„bardzo sławny”) -zdrobnienie od Bolesława, dawniej zapisywane również jako Bosław. Imię dynastyczne polskiej dynastii Piastów i czeskiej Przemyślidów, dziedziczone po linii żeńskiej(imię kognacyjne). Ostatnim jego piastowskim przedstawicielem był Piast mazowiecki Bolesław V, książę warszawski. Podobne imiona:Bolebor, Boleczaj, Boleczest, Boletut ,Bolemir oraz Bolemysł. Bolko II Mały- książę świdnicki, syn Kunegundy Łokietkówny i księcia świdnickiego Bernarda.

Spytko- zdrobnienie od Spycimira,(Spyćmier,Spyćmir,Spyćmierz)– staropolskie imię męskie, złożone z członu Spyci-(„nadaremnie”), oraz członu-mir(„pokój, spokój, dobro”). Najbardziej znany był Spycimir Leliwita – kasztelan krakowski, zm. 1352/1354. Prawdopodobnie już w czasach króla Władysława Łokietka był jego zaufanym dyplomatą, od 1320 wiele dokumentów królewskich nosi podpis Spycimira. Później został jednym z wychowawców królewicza i późniejszego króla Kazimierza Wielkiego. Jako jego poseł reprezentował Królestwo Polskie w sprawach najwyższej wagi państwowej. Jego osoba jest symbolem polskiej dumy, poczucia wartości i braku kompleksów niższości ówczesnego społeczeństwa polskiego. On to miał w na dworze króla czeskiego Karola IV Luksemburskiego w Pradze wygłosić legendarną mowę polityczną. Przechowała się ona w relacji kanclerza cesarskiego do wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego z 1357:”Wasz cesarz niższym jest od papieża. Składa przed nim przysięgę. Nasz król ma od Boga swoją koronę i miecz swój, a własne prawa i obyczaj przodków przenosi nad wszelkie prawa cesarskie”.

Świętopełk(Świętopałk)– starodawne (obecnie rzadkie) imię słowiańskie oznacza „święty”(tj. silny, mocny),pułk(tj. Oddział; ). Można więc je tłumaczyć jako „ten, który posiada mocny, silny, oddział wojska.” Najbardziej znani: Świętopełk Mieszkowic-przedwcześnie zmarły syn Mieszka II i Ody. Świętopełk II Wielki-książę Pomorza Gdańskiego 1220-1266.

   Czy wy w rodzinie, wśród znajomych bądź sąsiadów, macie ludzi o ciekawych, niespotykanych imionach? Czy są to imiona polskie czy zaczerpnięte od innych narodów?

   Nie chcę oceniać czy serial, który stał się punktem wyjścia do niniejszego postu zasługuje na krytykę, jaką znalazłam za pośrednictwem Google: "Korona królów" miała być wielkim hitem TVP. Widzowie jednak co i rusz doszukują się kolejnych wpadek w serialu. Produkcja zadebiutowała na antenie w Nowy Rok. Już po pierwszych dwóch odcinkach serial został mocno skrytykowany przez widzów.Wytknięto omijanie ważnych historycznych wątków, słabe aktorstwo, ukazywanie zdarzeń, które nie miały miejsca w tamtych czasach czy mało realistyczne kostiumy. Wyśmiano również charakteryzację niektórych aktorów.” Wszak polscy pisarze „historyczni” też umieszczali w swoich dziełach zdarzenia i postacie fikcyjne. Głównymi bohaterami „Trylogii” Henryka Sienkiewicza są postacie fikcyjne, mające jednak odległe pierwowzory historyczne o autentycznych nazwiskach:Jan Skrzetuski(wzorowany na historycznej postaci Mikołaja Skrzetuskiego, po którym otrzymał nazwisko i „zbaraski epizod”), Michał Wołodyjowski(częściowo wzorowany na autentycznej postaci pułkownika Jerzego Wołodyjowskiego),Andrzej Kmicic (pierwowzorem tej postaci był strażnik wielki litewski Samuel Kmicic)Jan Onufry Zagłoba (to postać fikcyjna, pisarz wziął cechy z kilku postaci ). Ci, którzy oczekują aby film(serial) wiernie odwzorowywał zdarzenia, postaci i wszelkie detale epoki, może sięgnąć po opracowania naukowe lub popularne i tam znajdzie prawdę i tylko prawdę. Film ma ucząc bawić i sprawić, że Ci którzy nie czytają, nie interesują się historią, ujrzeli jej złożoność, wielowarstwowość i niejednoznaczność.



97 komentarzy:

  1. Ja mam rzadkie imię, na które uparł się ojciec, ba! wpoił we mnie, że mam się posługiwać anglosaską wersją, a nie łacińską. W życiu spotkałem bezpośrednio tylko dwóch imienników i jedną imienniczkę, bo jest też żeńska odmiana tego imienia. Byłem z imienia zawsze dumny, z powodu dwóch literatów, ale ostatnio jeden mój imiennik je zdeprecjonował, dlatego nie będę się nim chwalił ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj wśród komentatorów, po dłuższej przerwie. Rozpaliłeś moją ciekawość do białości, o jakie imię chodzi. Od dawna nie jestem w temacie literatury, więc nie potrafię się domyślić kto Ci podpadł. Z literatów nie musimy być dumni, ważne abyśmy byli z rodziców i imienia jakie nam wybrali. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Podpowiem. Mój nick w jaki ś sensie pasuje do pewnej powieści, na podstawie której nakręcono dwa filmy oraz serial dla młodzieży. Autor ma takie imię jak ja. Za Wikipedią: „Przed II wojną światową był jednym z najpoczytniejszych, najbardziej popularnych i najbardziej płodnych literacko polskich pisarzy”. Dla ułatwienia dodam, że Kaczyńscy też „maczali w tym palce” ;)

      Usuń
    3. PS. Połknąłem "m"
      PS. Podpadł mi polityk, nie twórca literacki

      Usuń
    4. W naszym kraju było wielu poczytnych pisarzy. Na przykład taki Makuszyński-na podstawie jego powieści nakręcono "Szatan z siódmej klasy"(mogę ten film oglądać wielokrotnie, chociaż niewiele jest takich produkcji), "O dwóch takich, co ukradli księżyc"(tu maczali palce Kaczyńscy) czy "Panna z mokrą głową". Pozdrowienia od mojego syna, którego dziadek w tym temacie uporem dorównywał Twojemu ojcu. Jeżeli chodzi o podpadniętego polityka, to jego syn wydaje mi się większym fałszywcem i dorobkiewiczem, nie wzbudzającym u mnie zaufania. Szczególne ukłony dla Ciebie ode mnie.

      Usuń
    5. Trafiłaś w punkt, ze wszystkim, co świadczy o tym, że zagadka nie była trudna. Następnym razem bardziej się postaram ;)
      Moje zaś ukłony i dla Ciebie i dla Twego syna.

      Usuń
    6. Kiedy obchodzisz imieniny? Moja matka tak długo wertowała kalendarz, aż znalazła dzień w którym wnuczęta razem by świętowały, ale w praktyce nigdy do tego nie doszło. Odkłaniam się i pomyślności życzę.

      Usuń
  2. Podejrzewam, że w niedalekiej przyszłości nie będziemy mieli imion i nazwisk tylko numery identyfikacyjne na czipach wszczepionych pod skórę. To już jest praktykowane, i w zasadzie każdy może sobie sprawić czipa (ok. 800-1100 zł). Gdy sięgam pamięcią w przeszłość to w szkole każdy miał "ksywkę", która zmieniała się w szkole średniej, na studiach, i nawet w pracy. W zasadzie tylko w stosunkach służbowych, urzędowych, itp. posługujemy się imieniem. Nawet w małżeństwie mówimy do siebie: misiu, kaczuszko, cipko ... Wygląda więc na to, że z imionami powoli będziemy się rozstawać. A szkoda ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy czytałam o czipach, numerach, to skojarzyło mi się z hitlerowskimi obozami zagłady.Świat durnieje, ale mam nadzieję, że nie do tego stopnia aby Twoja wizja się spełniła. Nie mam nic przeciwko ksywkom(chociaż nie wiem jaką mi nadano w liceum), ale te małżeńskie kicie, żabki itp zawsze budziły mój gorący sprzeciw, bo jeżeli chcemy do kogoś mówić pieszczotliwie, to dlaczego nie zdrabniać imienia. Naprawdę ktoś potrafi mówić do partnerki "cipko"? Mam nadzieję, że ona na niego nie woła "penisku", bo to nie byłoby śmieszne. Ukłony

      Usuń
    2. "Cipka" w tym kontekście, nie ma nic wspólnego z seksem tylko z przydomowym drobiem, także kurczaczkiem. ;)
      Natomiast czipy głównie ułatwiają poruszanie się w cyfrowym świecie, możemy za ich pomocą zapomnieć o wszystkich pinach, loginach i hasłach, otwierają zamki kodowane, dokonują płatności, umożliwiają lokalizację, itd., itp., ...

      Usuń
    3. Nie mam przekonania do czipów, może dlatego że nie znoszę sf, a z tym mi się one kojarzą. Jeżeli chodzi o niewłaściwe zrozumienie słowa "cipka"(swoją drogą nadziałabym na rusz faceta, który powiedziałby do mnie cip, cip kurczaczku), to próbując zachować twarz, dodam, że "głodnemu chleb na myśli". Pozdrawiam serdecznie i do miłego zobaczenia na Twoim blogu.

      Usuń
  3. Osobiście znałam jednego Boydara, który miał siedmiro rodzeństwa i wszystkie dzieci miały staropolskie imiona i to według alfabetu .Bożtdar był drugi w kolejce więc był na B:))
    Lubię imiona swojsko brzmiące. I te starodawne i te dzisiejsze. Uniwerslne Anny, Marie i Andrzeje, Kubusie i poważne Jakuby ...
    I właściwie dlaczego nie rodzice uszczęsliwili Renata to nie wiem ,tyle,bo to ani święta nie była, w rożnych przepowiedniach nic nie znaczy . Na drugie mam podobno Grażyna - jeszcze gorzej:))Nie identyfikuje się:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do świętości Renaty, to jak podaje Google mylisz się(bł Renata Marie Feillatreau (+1794)

      Świecka z diecezji Angers; mężatka z męża Dumon. Urodziła się 8 lutego 1751 roku w Angers, Maine-et-Loire (Francja).
      Zamordowana w Angers, Maine-et-Loire (Francja). Beatyfikowana 19 lutego 1984 roku). Ja uwielbiam imię Grażyna, bo osoby, które znałam noszące to imię, to fantastyczne kobiety. Podobnie jest z Renatą -tej z liceum nie lubiłam, bo się wywyższała, ale dwie następne ceniłam wysoko bo były życzliwe, uśmiechnięte, pracowite, czyli wypisz wymaluj Ty. Dlatego też choć nie identyfikujesz się ze swoimi imionami, to dla mnie jest The Best. Uściski.

      Usuń
  4. O matko - teraz zauważyłam, że mi zjada litery...Bożydar miał być ..Tej reszty mam nadzieję, że się ew. czytlenik domyśli...sorry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie bywają tylko inteligentni komentatorzy i czytelnicy, więc na pewno każdy się domyślił, że te literówki, to zwykły chochlik. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Jeden z moich dziadków miał na imię Alfons, zawsze się dziwiłam jak rodzice mogli tak nazwać malutkie dziecko.
    W szkole jest cały przekrój dziwnych imion, niekiedy nawet dziwacznych: Barnaba, Dawian, Tristan, Flawiusz, Gracjan, Amelia, Bruno. Najgorzej gdy imię zupełnie nie pasuje do osoby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa lata temu, gdy Twoi uczniowie podpisywali przysłane do mnie kartki, poznałam część tych oryginalnych imion. Byłam urzeczona wyobraźnią ich rodziców. Przyznam się, że nie wiem jak rozpoznać, czy imię pasuje do osoby. Uściski.

      Usuń
  6. :))) ha !! Nigdy nie zastanawiałam się nad tym :) ale ojciec jak się wściekł na mnie mówił do mnie "TY BABA JAGO" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i miał rację, bo Babą jesteś i to taką, która schudła 20kg(mnie by się też przydało, ale nie mam Twojego samozaparcia), a Jagę zawiera Twój nick. Moja babcia jak się zdenerwowała to wołała na mnie "ty powsinogo".Jako dziecko mnie to denerwował, dziś wspominam ten fakt z rozrzewnieniem. Serdeczności przesyłam.

      Usuń
  7. miałam być Łucją... zostałam Alicją :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno Łucja jak i Alicja, to bardzo wdzięczne, kobiece imiona. Niechaj Twoje przyniesie Ci wiele radości i szczęścia. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję.
      Pozdrowienia i uśmiech zostawiam. Miłej niedzieli.

      Usuń
  8. Kiedy urodziłam się jako najmłodsze dziecko, rodzice zdali sobie sprawę, że jeszcze nie nadali imienia Maria(miałam dwie starsze siostry), więc sprawa była przesądzona. Moje imię jest tak stare, powszechne i swojskie, że aż niezwykłe. Chociaż jak byłam nastolatką to mi się nie podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój dziadek miał na imię Marian i choć faworyzował moją siostrę jako swoją chrześniaczkę, to bardzo dobrze Go wspominam. Gdy miałam 10-11 lat przeczytałam "Ania czy Mania" i była to moja ulubiona książka w owym czasie. Ponieważ nieco później moja licealna przyjaciółka(jedna z 5) miała na imię Maria, to zawsze o nim myślę z sympatią i uśmiechem na ustach. Obyś miała jak najwięcej powodów do tego uśmiechu. Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Moim dzieciom nadałam imiona Mikołaj Jakub oraz Michalina. Nie podobają mi się te obco brzmiące Nikole, Nikoliny, Brajany, Andżeliki. Mam dwie znajome - jedną Bożennę, drugą Marzannę, jakby nie było imion Bożena i Marzena. Zresztą, co kto lubi, byleby dziecku krzywdy nie wyrządzić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo jakie imię może stać się przedmiotem drwin. Na studiach miałam koleżankę, która ostentacyjnie podkreślała, że ma na imię IWONNA i mnie "przez jedno n" traktowała trochę z góry, co mnie bardziej bawił niż sprawiało przykrość. Podobnie jak Ty nie przepadam za imionami zapożyczonymi z innych języków,które nie mają polskiego odpowiednika. Pozdrawiam Ciebie, Mikołaja, Jakuba i Michalinę. Gdybym miała więcej dzieci, to któreś z wymienionych imion mogłaby nosić moja latorośl, bo wszystkie są ładne i mają w sobie dostojność.

      Usuń
    2. Mikołaj Jakub to jedna osoba dwojga imion. Wszyscy troje dziękujemy za pozdrowienia i również pozdrawiamy serdecznie. Ja mam na imię zwyczajnie - Joanna. Lubię swoje imię, szczególnie w formie zawadiacko zdrobniałej - Aśka

      Usuń
  10. A moje imię Jadwiga - pochodzi ze starogermańskiego Hedwig czyli Wojna. Gdy się o tym dowiedziałam to mało nie pękłam ze śmiechu, bo akurat w moim przypadku odniesienie do wojny to po prostu kpina. Chociaż jak się głębiej zastanowić to całe życie walczę z obłudą, kłamstwem i fałszem. Ale to oczywiście walka z wiatrakami, więc mogę się tylko uśmiechnąć ..... i popatrzeć w gwiazdy.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem pewna czy Twoja walka, to "donkiszoteria". Co zaś się tyczy imienia to bardzo miło mi się kojarzy imię Jadwiga- takie nosiła najbliższa koleżanka mojej matki(z pracy), a także Deotyma autorka "Panienki z okienka" lektury, która była bliska memu sercu, podobnie jak film nakręcony na jej podstawie. Życzę żebyś w gwiazdach ujrzała tylko najwspanialsze rzeczy i oby przyniosły Ci one(te gwiazdy) zdrowie, radość dostatek. Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Zawsze intrygowała mnie ta sprawa. Ktoś kiedyś powiedział, że imię jest związane z osobowością człowieka, który je nosi. Rodzice często jakimś zmysłem przewidują "co z tego wyrośnie" i nadają imię pasujące do osoby, czasem mylą się dramatycznie ale na pewno mogą dopasować imię do nazwiska po to aby nie było śmiesznie.
    Źle dobrane imię może być koszmarem dla dziecka.
    Ostatnio zachwyciłam się imieniem Wilhelmina, które nosiła jedna z dalszych cioć. Takie dostojne, odrobinę arystokratyczne ale miło brzmiące imię.
    Zdecydowanie jestem przeciwnikiem zapożyczeń imion z seriali made in USA:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uważam,że to cechy charakteru decydują o tym jakim się jest człowiekiem, a nie imię(znałam osoby noszące to samo imię, a diametralnie różne w odniesieniu do drugiego człowieka). Zgadzam się jednak, że źle dobrane imię może być utrapieniem dla człowieka je noszącego. Masz rację, że WILHELMINA brzmi dostojnie i wcale nie jest tylko trochę arystokratyczne, a powiedziałabym, że bardzo. Nosiła je królowa Holandii i polska księżna lubiąca podróże, które Tobie także są bliskie. Co do imion z seriali, to jestem tak jak Ty przeciwniczką zapożyczeń, ale o ironio zauważyłam, że imię które nosi mój syn stało się bardzo modne właśnie wśród bohaterów polskich produkcji. Ukłony.

      Usuń
  12. Kiedyś chciałem mieć na imię Ksawery. Strasznie mi się podobało. Najlepiej jeszcze pisane przez "X" - Xawery...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szlacheckie ciągoty, a może nieodkryte koligacje, bo to imię bardzo szlache(ckie)tne. Rozumiem, że ciągoty do pisowni prze X, nie mają nic wspólnego z rzeźbiarzem, malarzem Xawerym Dunikowskim? Wszystko jeszcze przed Tobą wszak wnuk może nosić takie imię. Udanych wnuków życząc, serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  13. Nigdy nie pytałam rodziców, dlaczego noszę imię Anna. Moja starsza siostra była Zofią, zaś młodsza Krystyną.
    Czasami dziwiłam się imionom moich uczniów, bo uczyłam Roksanę, Martinę, Nike, Gracjana, Destinę, Egidiusza,na którego mówiliśmy Duszek, dodatkowo te dzieci miały typowo polskie nazwiska i wyglądało to dość dziwnie. Uczyłam też Żywię, której rodzice byli wykładowcami w naszej wSP.
    Jedna z naszych nauczycielek miała imię od nazwy miasta w Uzbekistanie. Nie napiszę, jakie, bo jest to jedyna osoba w Polsce o takim imieniu.
    Bardzo podobają mi się imiona tureckie, z których każde ma jakieś znaczenie, np.
    Bergüzar – Pamiątka
    Selen – Wiadomość, Nowina
    Gülfen – O ustach niczym róża
    Gülnihal – Sadzonka róży
    Gülşah – Gałązka róży
    Gökçe – Błękitne niebo
    Yıldız, Sitare – Gwiazda
    Hazan – Jesień
    Yağmur, Serpin – Deszcz
    Hazal – Piękno suchych i opadających liści
    Cansel, Cansu – Woda dająca życie, żywa woda
    Deniz – Morze itd.
    Imię Burak, z którego Polacy tak się śmieją, to imię konia Mahometa, na którym wzniósł się do nieba z Jerozolimy. Imię Burak oznacza: czysty. Zaś Kemal to perfekcyjny, idealny, doskonały, bez skazy.Zainteresowało mnie też imię Anka, które oznacza Simurga, ptaka z legend.
    Każde z naszych staropolskich imion też miało jakieś znaczenie, ale niewiele osób o tym wie i bardzo dobrze, że o tym przypomniałaś.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję z tak ciekawy, obszerny komentarz. Co do osoby noszącej imię jak miasto, to pozwolę sobie zauważyć, że częściej miasta zyskiwały nazwę od imienia założyciela(Wars, Krak). Może połączenie polskich nazwisk z oryginalnie brzmiącymi imionami, nie dziwiłoby otoczenia, gdybyśmy znali znaczenie każdego z nich. Najpierw historycznie biorąc najpierw były imiona i przydomki, a dopiero później tworzono od tego nazwiska(Pawlik, Pawlikowski- najprawdopodobniej wywodzą się od zdrobnienia imienia Paweł). Zgadzam się z tobą, że staropolskie imiona, składające się zazwyczaj z dwóch członów też miały określone znaczenie(np. SĘDZIWÓJ-ten który sądzi wojów). Nie jestem miłośniczką wszystkiego co tureckie(chociaż przyznaję ludzie tam piękni, a kultura ciekawa). Obejrzałam dwa seriale współczesne( "Tysiąc i jedna noc") i w dużej części ten historyczny "Wspaniałe stulecie" i przyznaję, gdy pierwszy raz usłyszałam imię "Burak", to też miałam niewłaściwe skojarzenie i głupio się uśmiechnęłam. Jednak kiedy się wsłuchałam jak Turcy je wymawiają, to skupiłam się na "śpiewności" i niewłaściwe myśli uleciały mi z łepetyny. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Wars, a właściwie Warsz i Krak to raczej imiona legendarne. Chyba od profesora Miodka słyszałam, że Kraków pochodzi od krakania wron.
      Z przyjemnością na portalu Turcjatv.pl oglądam historyczne filmy tureckie, które wg mnie są rewelacyjne. Twórcy "Korony królów" mogliby się uczyć od Turków, jak się kręci seriale.
      Właśnie aktorka grająca Szeherezadę z serialu "Tysiąc i jedna noc" ma na imię Bergüzar, zaś jej późniejszy serialowy mąż to Onur, czyli Honor.
      Znam już co najmniej sto słów tureckich, szczególnie dotyczących stopni pokrewieństw.
      Interesują mnie też potrawy tureckie, choć sama ich nigdy nie przyrządzam.
      Mój syn dwa razy do roku wypoczywa na Tureckiej Riwierze i stamtąd przywozi mi słynne tureckie słodycze, których nie powinnam jeść, ale nie mogę się oprzeć.
      Co do historii Turcji, to znam ją lepiej niż przeszłość Polski.
      Jeśli kiedyś będziesz się nudzić, to na podanym portalu znajdź serial "Odrodzenie. Ertugrul", który opowiada o początkach państwa tureckiego i założycielu imperium osmańskiego. Akcja też dzieje się w średniowieczu, jak "Korona królów", ale nawet nie można porównywać obu seriali.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Jak powiada przysłowie "co kraj, to obyczaj", parafrazując je "co osoba, to upodobanie". Mnie seriale tureckie nie pociągają, chociaż po "Wspaniałym stuleciu" wnosząc nie żałują środków na rozmach. Uwielbiam słodycze ale do chałwy nigdy nie miałam przekonania, a tylko z nią mi się tureckie smakołyki kojarzą. Synowi zazdroszczę tych wakacji, chciałabym dożyć chwili, kiedy i mój syn będzie mógł zafundować sobie zagraniczną wycieczkę, a może nawet urlop. W ubiegłym roku moja siostrzenica z rodziną była w Alanyi(dostałam stamtąd kartkę) i to jest jedyny mój "związek" z Turcją. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Klik dobry:)
      Mnie także podobają się tureckie imiona.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    5. Iwono, mój syn jeździ przeważnie w maju i wrześniu, gdy wszystko jest o wiele tańsze niż w typowo letnich miesiącach.
      W moim mieście jest sklep prowadzony przez Turka i Polkę i tam można zaopatrzyć się w turecką żywność, niekoniecznie słodycze. Tylko że wszystko jest tam bardzo drogie.
      Chałwę mogłabym jeść kilogramami, ale mi nie wolno, więc tylko jem okruszki.
      Przed chwilą obejrzałam kolejny odcinek serialu "Stolica. Abdulhamid" i już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Myślę, że alElla też obejrzała, bo obie jesteśmy fankami historycznych seriali tureckich.
      Gdy oglądam seriale, zawsze korzystam ze słownika polsko- tureckiego i turecko- polskiego, bo lubię znać znaczenie imion lub przezwisk.
      Miłego weekendu.

      Usuń
    6. alEllu-każde imię, gdy się pozna jego pochodzenie i znaczenie, okazuje się piękne . Tylko ludzie nie zadają sobie aż tyle trudu, by "rozbierać na czynniki pierwsze" każda nazwę, a szczególnie gdy dotyczy to obcej historii. Pozdrawiam i życzę wielu miłych chwil przy oglądaniu ulubionych seriali.

      Usuń
    7. Mój syn od dwóch lat jest bezrobotny, ale kiedy oboje z synową pracowali, to choć mieli urlop właśnie we wrześniu, to nie mogli sobie pozwolić na wyjazd, gdyż zbyt mało zarabiają. Ja jednak ciągle mam nadzieję, że kiedyś będzie ich stać na wyjazd zagraniczny. Jestem pełna podziwu, bo nie każdy "coś" lubiący zaopatruje się w akcesoria ułatwiające poszerzanie hobby. Słownik turecko - polski pewnie budzi zdziwienie ale i zachwyt wśród Twoich znajomych, gdy widzą go na półce z książkami. Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Zapytałam kiedyś mamę o swoje imię. Wybrała je po długiej walce z moją babcią, która upierała się wciąż przy swoim. Kompromisowo jej pomysł dano mi na drugie imię, a na pierwsze dano mi Anna, które było wtedy jednym z popularniejszych i stosunkowo nawet ładnych imion. Rodzice nie mogli się spodziewać, że wyrosnę na wielbicielkę rzadkich, staropolskich imion. Moja mama była bliska mojemu gustowi, chcą mnie nazwać niepopularnie. Powiedziałam jej, że trzeba było walczyć, bo jej wybór bardziej przypadł mi do gustu. ;P

    Jest coś takiego ja charakterystyka osoby z danym imieniem i muszę Ci powiedzieć, że nic kompletnie się nie zgadza. Nie jestem typową Anną.

    "Korony królów" nie oglądam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam na moim blogu. Cieszę się, że mogę poznać wielbicielkę starodawnych imion, bo w grupie raźniej. szkoda, że nie zdradziłaś jak brzmi drugie Twoje imię, bo mogłabym się przekonać, czy mnie by też się spodobało. Wydaje mi się, że z charakterystyką imion jest tak jak z przepowiednią wróżki-odczytujemy ją według własnych odczuć i oczekiwań i dlatego jedni twierdzą, że coś się spełnia, a inni uznają, że nic nie pasuje. "Korona królów" nie dorównuje poziomem filmom Wajdy, czy serialowi "Królowa Bona" w reżyserii Janusza Majewskiego, ale kiedyś młodzi, początkujący twórcy muszą zaistnieć, więc chyba warto dać im szansę. Ja oglądam większość filmów historycznych, bo wychodzę z założenia, że nawet gdybym bardzo dużo czytała, to i tak nie poznam całej historii własnego kraju czy też innych państw. Czasy Łokietka o ile wiem nie miały do tej pory doczekać się ekranizacji, więc ta pierwsza próba i tak jest warta pochwały. Zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Moje drugie imię - to co nadano mi kompromisowo, tylko żeby zadowolić babcię? Karolina i mi się nie podoba :P
      A mama chciała żebym miała na pierwsze Żaneta.

      Nader ciekawe są powieści historyczne z czasów średniowiecza właśnie.

      Chętnie będę tu zaglądać częściej :) Ciekawie opowiadasz.

      Usuń
    3. Osobiście znałam tylko jedną Żanetę,córkę moje sąsiadki. Karolinę poznałam w trakcie pisania bloga i uważam iż jest przeuroczą, zdolną kobietą, która niedawno 3 raz została matką i tak jak Ty lubi czytać. Do miłego zobaczenia w czasie kolejnej marszruty.

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się odszukać wspomnianą przez Ciebie notkę. Myślę, że każdy mógłby powiązać swoje imię z postacią historyczną i to jest fajne, bo ranga imienia wzrasta, a my nie czujemy się wyobcowani, gdy imię jest rzadkie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  16. ja w dzieciństwie wciąż zmieniałam imiona i kazałam się nazywać inaczej:):)ha,ha Moje do mnie mi wtedy nie pasowało, dziś pasuje idealnie:)I jest coraz rzadsze bo małych Joli juz tak mało:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kwiatuszku, fiołku" pięknie pachnący, niechaj nie tylko imię pasuje Ci idealnie ale życie w ogóle. Pozdrawiam.

      Jolanta jest to imię pochodzenia greckiego, od słów ion (fiołek) i anthos (kwiat). Oznacza: skromna i delikatna.

      Usuń
    2. a wiem:):):Ale dziękuję zawsze fajnie poczytać o sobie jak o ślicznym kwiatku:):) Delikatna???tak ale i silna jednocześnie..skromna???Może nie jak cnotliwa panienka ale też tak:):)
      Pozdrawiam fiołkowo:)

      Usuń
    3. Za pozdrowienia i komentarz dziękuję. U nas zimno, więc przesyłam ciepłe jak słońce słowa pomyślności.

      Usuń
  17. Chciałam, żeby moje dzieci nosiły polskie imiona. Upierałam się przy Skałoszu (swojska wersja Piotra), ale odpuściłam. Za to na drugie ma imię jakie wyszło z kalendarza- Krzesisław. Nie rozumiem dlaczego się o to złości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wykrzesał(lub zrobi to wkrótce)sobie sławę, a wtedy złość mu przejdzie. Ta swojska wersja Piotra wprost mnie oczarowała. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i najbliższych.

      Usuń
  18. Ach z tymi imionami przeważnie tak jest, trudno dogodzić wszystkim. Niby człowiek chce dobrze, ale wybierając rzadkie imię, bardzo ryzykuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził", więc czy warto się przejmować tym co sądzą inni, a może warto zaryzykować jeżeli stawką nie jest życie? Wszak imię można zmienić lub używać drugiego, gdy pierwsze nie pasuje. Dziękuję za komentarz i zapraszam częściej. Przez jakiś czas nie mogłam wchodzić na Twojego bloga. Dzięki dzisiejszemu wpisowi uaktualniłam adres, w takim razie do zobaczenia.

      Usuń
  19. Imię rzadkie, może i piękne, ale zwykle nieakceptowane, ośmieszane przez kolegów, może przysporzyć wiele bólu. Już lepie zwyczajne, takie, jakie ma większość. Matce podobało się staropolskie imię Mściwój, to dała Synowi, ale to co on przeżył, szkoda pisać.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowiańskie imiona Mściwój, Mścibor itp. zawierają życzenie, by ci którzy je noszą, zdobyli sławę mściwych wojowników. Przyznam się, że właśnie przez ową "mściwość" imiona te najmniej mi się podobają ze wszystkich staropolskich z jakimi się zetknęłam. Nasze społeczeństwo jest nietolerancyjne przez brak wyedukowania w wielu dziedzinach-niestety. Jak mówi przysłowie "swego nie widzi pod nosem, cudze zobaczy pod lasem". Ukłony.

      Usuń
  20. Preferuję imiona zwyczajne i proste. Imiona moich synów są jednymi z najczęściej występujących w kalendarzu. Ponoć imię Marek występuje najczęściej w kalendarzu, częściej niż Maria. Ja też mam jedno z najpopularniejszych i starych imion. Wszak już za Kochanowskiego było popularne. Bardzo lubię swoje imię we wszystkich postaciach. Mój tato ma dość oryginalne imię Marceli, ostatnio nieco bardziej popularne. Moja babcia, prosta żona robotnika, chciała aby jej dzieci choćby imionami były "bogatsze" stąd Marceli, Wiktoria (i tak zwana Wiktą) i Lubomira (zawsze Mirka). Przy popularnym nazwisku ma to pewien sens (z tym, że panie zwykle nazwisko zmieniają, nigdy nie wiadomo na jakie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie imiona jakie podajesz, bardzo mi się podobają, a szczególnie Marceli i Lubomira. Od zawsze byłam zwolenniczką by dziecku nadawano dwa imiona, aby gdy już będzie mógł decydować, co mu bardziej pasuje miał wybór. Pozdrawiam, dziękując za odwiedziny i zapraszając częściej.

      Usuń
  21. Ciekawe wybory imion są też w rodzinie pana Roberta Friedriecha Litzy z Luxtorpedy. Jego żona ma na imię Dobrochna chyba, jeden syn Urban (jeśli dobrze pamiętam).

    Mnie co jakiś czas napad coś, jak patrzę na kartki z kalendarza, chcę wtedy mieć jakieś inne oryginalne imię. :) Ile już sobie wybrałem to trudno zliczyć.

    Co do ,,Korony Królów" moim zdaniem jest to kazus ,,Wiedźmina" jako serialu, w momencie emisji jakieś 15 lat temu gromy spadały po każdym odcinku. A dziś niektórzy wspominają serial z pewną dozą sympatii.

    Z łyżew wolę chyba panczenistów.

    I słusznie robisz, trzeba wspierać Polaków w każdej możliwej konkurencji w jakiej się pojawiają. :)

    :) Oj tam dinozaur zaraz. Czasem słucham sobie różnych starszych kawałków. Co do Trubadurów to cenię ich, choć osobiście wolę chyba Skaldów.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że nazwisko tego człowieka nic mi nie mówiło. Ma liczne potomstwo, a każde z dzieci nosi bądź typowe imię :Maria, Henryk, Franciszek ale są też mniej popularne: Róża,Urban, Victoria i Bruno.Uważam, że fajnie byłoby gdyby każdy z naszych królów doczekał się swojego serialu(filmu), bez względu na to czy będzie to przeciętniak czy arcydzieło. Bo tak jak w każdej plotce jest ziarenko prawdy, tak i w serialu historycznym takie ziarna znajdziemy i ważne jest aby właśnie one w świadomości Polaków zostały.Przeze mnie wszystkie zespoły i soliści, którzy szczyt swoich możliwości mieli w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych są uwielbiani. Udanego tygodnia życzę.

      Usuń
    2. W sumie to bardzo ciekawa postać, bowiem poza graniem w zespołach stricte rockowych gra też w Arce Noego.

      Pan Kurski powiedział nie tak dawno, że jego marzeniem jest zrobić serial o każdym kolejnym królu Polski. Co z tego wyjdzie, nie wiadomo. Na razie muszą tę historię zakończyć.

      Też czasem lubię sięgnąć do muzyki z lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych. Zwłaszcza lubię blues z tamtych lat, choć i współcześnie zdarzają się znakomici muzycy w tym gatunku.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Obawiam się, że na Jagielle i Sobieskim może się "pośliznąć", bo kreacje E. Karewicza i M. Dmochowskiego będą nie do podrobienia. Niestety na blues'ie to ja się nie znam, więc o muzyce raczej sobie nie podyskutujemy, bo jestem na tej płaszczyźnie mało wyrobiona. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. To pewnie zależy też od odbiorcy, jeśli nie będzie porównywał to może odcinki te też zostaną jako dość udane zapisane w historii telewizji naszej.

      Zawsze możesz się w zakresie muzyki wyrobić zaglądając do mnie. Od jakiegoś czasu proponuje różne zespoły, więc może znajdziesz dla siebie coś.

      W tym rzecz, by w odpowiednim momencie powiedzieć stop dla lenistwa.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Myślę, że gdyby serial ten był nakręcony w innym czasie, to nie zbierałby takich batów. Niektórzy ludzie, przez to, że rządy PiS-u są tak źle odbierane przez większość, rozciągają tę "niesławę" na wszystko, co powstaje w tym okresie i pod tym protektoratem. Nazwy zespołów, o których piszesz nic nic mi nie mówią. Nawet żaden utwór mi nie przychodzi na myśl, więc jakoś nie ciągnie mnie do ich poznawania. A czy masz tyle samodyscypliny, by wyczuć moment na powiedzenie stop. Ukłony.

      Usuń
    6. Nie umiem odpowiedzieć czy tak jest czy też nie. Ja tam podchodzę w miarę na spokojnie do tego serialu, nie jest idealny, jednak wytykanie najdrobniejszych błędów też nie jest w porządku wobec twórców.

      Zależy od sytuacji, czasem lenistwo wygrywa, na szczęście nie na jakiś długi czas.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    7. Byłoby mniej krytykantów, gdyby każdy umiał szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie "czy zrobiłbym to lepiej"? Niestety większość ludzi nie jest samokrytyczna. Jeżeli zdajesz sobie sprawę ze swoich słabości, to znaczy, że dominacja lenistwa Ci nie grozi. Pozdrawiam.

      Usuń
  22. Noszę jedno z wymienionych przez Ciebie imion i też mi się ono podoba. Trzeba lubić swoje imię. Myślę, że mi pasuje, choć jak się dowiedziałam dostałam je pod wpływem mody i w ogóle tata się wykłócał, że on tak nie chce. ;D Imię odzwierciedla charakter. Trzeba uważać dzisiaj, bo czasem dzieci mają naprawdę duży problem. Kiedyś w sieci przeczytałam list kobiety, która nazwała syna Brajan i dzieci w szkole strasznie mu dokuczały, do tego stopnia, że chciał zmiany imienia i miał pretensje do matki, czemu go tak nazwała. Kobieta w tym liście broniła tego imienia, uważała je za piękne. O gustach też się nie dyskutuje, a to imię nie jest polskie i coraz więcej takich, choć też coraz bardziej Polacy wracają do tych staropolskich imion. Też czasem oglądam wspomniany serial, arcydzieło to to nie jest, stroje okropne, gry aktorskiej nie oceniam, ani reszty, bo to i tak coś innego w polskiej telewizji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca zgadzam się, że imię odzwierciedla charakter. Jednak fajnie jest kiedy lubi się swoje imię, tak jak powinno się lubić siebie samego, bo wtedy z życzliwością podchodzimy do innych, co automatycznie sprawia, że jesteśmy lubiani przez otoczenie.Imię Brajan mnie się kojarzy z Ameryką i tam jest chyba bardzo popularne. Osobiście nie jestem zwolenniczką fascynowania się wszystkim co amerykańskie. Miło mi, że wpadłaś z komentarzem, chociaż o ile pamiętam swoje blogowanie zakończyłaś. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  23. Dagmara- imie pochodzenia skandynawskiego, dokladnie norweskie, znaczy - jutrzenka. Skad rodzice je wytrzasneli, to nie mam pojecia. Nie spotkalam Dagmary takiej starej (54-ty rocznik). Dopiero jak mialam swoje dzieci to zaczely pojawiac sie Dagusie w okolicy. Synowie to: Jaroslaw, Slawomir i... Mateusz, ktory na 100% mial byc Alicja lub Olga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z imieniem Dagmara spotkałam się jako nastolatka, gdy moją matkę urzekła powieść "Dag córka Kasi" L.Seymour-Tułasiewcz. Być może Twoja mama ją też czytała i stąd to "wytrzaśnięcie". W roku 1975 lub 1976 na obozie rehabilitacyjnym w Jastrzębiej Górze poznałam studentkę z Białegostoku o tym imieniu. Kto wie może gdy któremuś z synów urodzi się córka, to otrzyma jedno z imion przez Ciebie wymienionych, bo są bardzo ładne, a mnie kojarzą się z Alicją Resich-Modlińską i Olgą Frycz. Pozdrawiam.

      Usuń
  24. Natknęłam się na kilka imion, z którymi nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Jako, że stało się to w pracy, nie będę ich przytaczać, gdyż ktoś mógłby poczuć się urażony ;)
    Pominę milczeniem te, jakby nie było, już archaizmy. Chociaż kto wie - moda na dawne imiona powraca, czemu mogą przytaknąć wszystkie małe Jasie, Stasie, Franki i Zosie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda nie znałam żadnego Franka ale Janiny,Stanisławowie i Zosie bywały w mojej dalszej rodzinie ze strony matki i owi ludzie dobrze mi się kojarzą. Dziękuję za komentarz i przesyłam ukłony.

      Usuń
  25. Bardzo lubię swoje imię. Mam wrażenie, że pasuje do mnie, jak skarpetka do stopy. Jest na tyle rzadkie, że znam tylko kilka imienniczek, ale na tyle częste, że nie powoduje skrępowania u rozmówcy:-) Na dodatek, z wersji oficjalnej łatwo przerabia się na 4 literową, codzienną. I występuje szeroko w świecie chrześcijańskim, chociaż nawet Arabowie znają jego genezę:) Nie lubię tylko, że czasami ludzie zapisują je z błędem. Dostałam je dlatego, że moja mama pod koniec ciąży czytywała chętnie pewną XIX w. pisarkę.

    Dziecku dałam imię, które wtedy leżało w piachu zapomnienia.Dostał je pod wpływem mojej sympatii do pewnego rysownika. Moja babcia, urodzona w 1901 r. prosiła mnie, żebym zdecydowała się na coś bardziej "miejskiego", jak Rafałek lub AUturek,bo imię jest wiejskie aż trzeszczy. To było 27 lat temu. Od 10 lat to imię jest w pierwszej trójce imion nadawanych w Polsce chłopcom. Wygląda na to, że zapoczątkowałam jakiś trend...haha! A moj syn naprawdę lubi swoje imię, bo zwykle był jedyny w szkole o takim imieniu i bardzo mu się to podobało. (myślę, że teraz miałby 7 takich w każdej klasie). :-)
    pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty kojarzysz mi się z osobą lubiąca i siebie i ludzi, więc nic dziwnego, że tak jest też z imieniem. Co prawda w XIX wieku nie był zbyt wiele pisarek ale ponieważ nie napisałaś czy chodzi o polską, to jednak wybór jest na tyle duży, że nawet nie próbuję się domyślać o kogo chodzi. Wybitnych rysowników znam tylko czterech: Eryk Lipiński, Gwidon Miklaszewski, Wiktor Zin(architekt, który miał program w tv "Piórkiem i węglem", stąd skojarzenie z rysownikiem) i Andrzej Mleczko. Jednak żadne z tych imion nie wydaje mi się "wiejskie", więc nie mam pojęcia, jakie imię jest w trójce nadawanych obecnie w Polsce. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Iwono, rozwiązuję zagadkę - Gabriela, po Zapolskiej (chociaż, tak naprawdę była Marią Janowską), i Szymon po Kobylińskim:-)

      Usuń
  26. Bardzo ciekawy post, wybrałaś do niego same perełki, rzadko spotykane, nie znam nikogo o takich imionach. Sama nosze dość rzadkie imię, dzisiaj już niepopularne - Bożena. Wiele lat zajęło mi polubienie tego imienia. Jeszcze w w 2013, zaczynając blogowanie, przyjęłam nick Gaja, żeby odciąć się choć symbolicznie od Bożeny. Dzisiaj już się oswoiłam, prawie polubiłam jego rzadką naturę i twarde brzmienie (chociaż mąż w domu mówi do mnie boni, żeby ominąć "ż") :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sadziłam, że nick zawiązany jest z tematyką jaką się zajmujesz na blogu, a nie "ucieczką" od nielubianego imienia. W liceum miałam koleżankę Bożenę, a w dorosłym życiu od 34 lat przyjaźnię się z sąsiadką, która je nosi i składam jej życzenia 13 marca. Ja toleruję "Ika" jako zdrobnienie swojego imienia. Natomiast nie znosiłam, gdy matka nazywała mnie "Ina". Zdrabniając jakieś imię też trzeba robić to umiejętnie, Twojemu mężowi się to udało, bo brzmi pieszczotliwie. Serdeczne pozdrowienia dla Was obojga.

      Usuń
    2. Dobrze sądziłaś, ponieważ wybierając nick zadbałam, żeby się odpowiednio kojarzył. Jednym słowem - dwie pieczenie na jednym ogniu :-)

      Usuń
    3. Niechaj wszystkie pieczenie tak Ci się udają. Ukłony.

      Usuń
  27. Serialu nie widziałam, bo w Niemczech nie odbieram polskiej telewizji i jakoś sobie z tym radzę.
    Natomiast imiona - moja przyjaciółka jako drugie nosi staropolskie imię.
    Moje imię wzięło się z sympatycznej prezenterki telewizyjnej, ale i tak poszło na drugie. A pierwsze - od koleżanki mamy, która podobno była kobietą o bardzo dobrej, pozytywnej energii... ALe na imię miała Ilona, nie wiem skąd przeróbka na Iwona. Chociaż nie narzekam Imiennoczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sympatyczną prezenterką za moich czasów była Edyta Wojtczak, chociaż innym równie popularnym też nie brakowało i urody i polotu. Na swoje imię i ja nie narzekam, a Ilona też bardzo mi się podoba, choć nie znam nikogo kto by je nosił(poza aktorką z "Rancza" i Iloną Łepkowską scenarzystką, ale tym paniom jednak nie byłam przedstawiona). Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  28. Moi rodzice tkwili w słowiańskiej tradycji - Wojciech dali mi na imię. Przyzwyczaiłem się do tego imienia...
    A co do "Korony królów" - obejrzałem kilka odcinków, ale zrobiło mi się nieco niedobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że wpadłeś z komentarzem. Ja bardzo lubię imię Wojciech, bo w liceum podkochiwałam się w poloniście, który je nosił. Mam więc do tego imienia ogromny sentyment. Szkoda, że nie podałeś powodów, dla których poczułeś się tak niekomfortowo. Dziękuję za wizytę, zapraszam częściej i pozdrawiam.

      Usuń
  29. "Korony królów' nie oglądam ale fajnie, że ten serial zainspirował Cię do napisania tej sympatycznej notki:) Oczywiście też mam swoje ulubione męskie i damskie imiona. Moje własne pochodzi od francuskiego zdrobnienia imienia 'Anna' i znaczy tyle co... 'Ania':) i mama często tak właśnie do mnie mówi:) A noszę je dlatego, że podobało się tacie. Ja niestety w kwestii wyboru nie miałam nic do powiedzenia;) Nie jestem nim zachwycona ale nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. Wybrałam za to imię dla siostry i trafiłam w 10-tkę bo uwielbia swoje imię:) A kiedyś popełniłam notkę-nie,nie o swoim imieniu- o blogowej ksywce i jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam do przeczytania:
    http://ja-amasja.blogspot.com/2015/03/amasja-vel-amasya.html
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Szkoda, że nadal pozostałaś tajemnicza, co do własnego i siostry imienia.Ponieważ jednak jesteś osobą lubiącą siebie(a to ważne, zanim zrobią to inni), to wierzę, że będziesz miała niezliczoną ilość powodów do zachwytu, czego w nowym roku serdecznie życzę i pozdrawiam.

      Usuń
  30. Imiona ,jakie by nie były ,są jeszcze do strawienia ,może z wyjątkiem tych najcudaczniejszych ,ale nazwiska to dopiero cudeńka.I nie sami je wybieramy stąd i zmiany trudne.
    Kiedyś interesował mnie temat pochodzenia polskich nazwisk i trochę czytałam o tym.
    Niektóre nazwiska są okropne ,a ludzie je noszący narażeni na kpiny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są ludzie, którzy mają dystans do siebie i nawet przy bardzo "oryginalnych" nazwiskach, potrafią wrzucić "na luz". Cieszę się z Twojego komentarza, bo to oznacza, że czujesz się lepiej. Uściski.

      Usuń
  31. Zawsze interesowało mnie czytanie znaczeń imion,w moim przypadku wszystko się zgadza-zarówno te dobre jak i złe cechy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz złe cechy? I tak oficjalnie się do nich przyznajesz? Moja siostrzenica na drugie ma Kinga, ale nigdy nie byłam ciekawa czy jest ono zgodne z jej osobowością. Zgodnie z powiedzeniem, że "swego nie widzimy pod nosem, a cudze dostrzeżemy pod lasem. Dziękuję za komentarz, zapraszam częściej. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  32. Mama dała mi imię Agnieszka, bo jej ulubiona bohaterką literacką była Agnisia Niechcicówna. tak też mnie zawsze nazywała. Natomiast później sama doczytalam kto jest moja patronką. Święta Agnieszka zginęła za wiarę, majac tylko 12 lat. Dzień jej śmierci jest dniem moich imienin, Bardzo ja lubię i często proszę o wstawiennictwo w ciężkich chwilach. Mój syn to Dorian, wiadomo Dorian Gray, a córka Karolina od Karoliny Kózkowny.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jak syn odnosi się do tak oryginalnego imienia? Ja Karolinę znam tylko jedną, poznałam ją dzięki blogowi i jest bardzo fajną młodą kobietą, która niedawno po raz trzeci została mamą.Życzę aby Twoje noce i dnie miały jak najmniej ciężkich chwil. Pozdrawiam.

      Usuń
  33. Uściślam: mama nazywałą mnie Agnisią.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie się bardzo podoba wyraźny trend jakim jest powrót do starych dawnych imin. Słyszę, że mamy wołają swoich małych Józiów, Franków, Mieciów i bardzo mi się to podoba. Swoją drogą, mój tata miał na imię mieczysław i w dzieciństwie nie wydawało mi się to imię fajnym, a teraz tak. Co do mojego i twojegoimienia - zawsze mi się podobało i jestem rodzicom za nie wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko imionom przez Ciebie podanym. Moje uznaję za nie najgorsze i je akceptuję. Pozdrawiam.

      Usuń
  35. To prawda. Ja znaczenia imion zawsze czytam na https://ksiegaimion.com.pl/ i faktycznie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń