Syn zrobił zdjęcie mojej choinki w dzień nie ma takiego uroku, bo nie widać oświetlenia lampkami |
Od ponad tygodnia zbierałam się
do napisania postu. Kiedy zasiadam do klawiatury, myśli uciekają.
Wigilia pierwszy raz od dawna była bardzo udana, bez stresu, kłótni
i napięcia. Syn jako kucharz sprawił się wyśmienicie. Zamiast
barszczu czerwonego z uszkami, na stole pojawiła się zupa grzybowa,
którą zjadłam z wielką przyjemnością. Po niej podano rybę
smażoną z ziemniakami. Wydawała mi się trochę wodnista,
widocznie za mało ją osuszył po rozmrożeniu. Niestety pierogi z
kapustą i grzybami były kupione gotowe, jak dla mnie zbyt kwaśne,
więc nie znalazły uznania. Innych potraw już nie popróbowałam,
bo nasyciłam się dwoma pierwszymi daniami.
Grzybek też ma już swoje lata, ale tą z kwiatkiem darzyłam szczególnym sentymentem |
Były małe kłopoty z choinką,
bo stłukłam jedną bombkę z tych najstarszych. Druga rozbiła się
podczas rozbierania drzewka tuż po Święcie Trzech Króli. Zawiodły
także światełka, ale na szczęście synowa załatwiła zastępcze.
Dwa dni świąt i następne do Sylwestra przeleżałam. W ostatnim dniu roku na rękach znowu pojawiła się egzema, która pierwszy raz
dopadła mnie we wrześniu i trzymała przez cały październik.
Wtedy myślałam, że to jakaś alergia na leki, bo byłam
przeziębiona i trochę tych specyfików się nałykałam. Teraz
jednak dokuczały mi tylko stawy i mięśnie, więc nawrót
owrzodzenia jest spowodowany czym innym. Prezentów pod choinkę nie
robiliśmy, bo i tak świąteczny budżet został mocno przekroczony.
Syn jak zawsze przedobrzył z zakupami. Co nie oznacza, że nie
spotkały mnie miłe rzeczy.
Serce "Jotki" jest tak wielkie, że nie zmieściłoby się na mojej choince. To filcowe pasuje jak ulał |
Gwiazdka na czubku jest nieco przekrzywiona ale to wina fotografa, a nie ozdoby |
Jeszcze przed świętami nadeszła
przesyłka od „Jotki” i jej fantastycznych uczniów. Odręcznie
napisana kartka świąteczna i dwie filcowe zawieszki na choinkę, to
prezenty od „Pani od biblioteki” natomiast kartki rysowane przez
dzieciaków niestety były anonimowe choć równie fajne i miłe jak
rok wcześniej.
Ta kartka spodobała mi się najbardziej, bo motyw jest na niej inny niż na pozostałych |
Kartka pierwsza od góry, to ta z życzeniami od Jotki |
Na tych mamy charakterystyczne symbole Bożego Narodzenia |
Można uznać, że to dzwoneczek, ale uwierzcie na słowo to choineczka |
Anonimowość zastrzegła sobie również osoba, której paczka dotarła do mnie (z winy poczty)już po świętach. Ponieważ było w niej coś dla podniebienia, coś dla ciała i serca, to uradowała mnie bardzo. Uśmiałam się do łez i cieszyłam jak dziecko z maleńkiej choineczki ze złotą gwiazdką na czubku i pstryczkiem-elektryczkiem u podstawy. Po jego naciśnięciu rozbłyskiwała światłem żółtym, niebieskim, zielonym i czerwonym. W zimie gadżet ten będzie wisiał na choince. Wiosną i latem może być uroczym breloczkiem do kluczy, a na jesieni talizmanem doczepionym do ulubionej torebki. Taki drobiazg, a rozbawił mnie bardziej niż prezenty reklamowane przez telewizję(laptop, komórka).
Tu ta sama na tle kartki świątecznej, dołączonej do prezentów. Czyż nie jest cudowna? |
Choinka rozebrana, spakowana,
powędrowała na pawlacz. Nowy rok rozpoczęłam od poczytania
ulubionych blogów, na których wiele ciekawych postów, a tu jak na
złość brak konceptu na przyzwoity komentarz. Ponieważ jednak
internetowi znajomi dowodzą, że im sił i chęci do pisania nie
brakuje, to pocieszam się, że może i mnie minie brak weny. Trwa karnawał(do 13 lutego), więc życzę wszystkim przyjemności w tańcu i zabawie.
Liczne życzenia świąteczne i
noworoczne jakie zawarliście w komentarzach pod ostatnimi postami,
miały ogromną siłę sprawczą. Jeszcze raz dziękując za nie,
pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających bloga.
Iwonko cieszy że świeta spędziłaś radośnie w gronie rodzinnym, choineczke miałas fajną, bo ja w tym roku nie miałam w domu tylko na dworze , z powieszonymi słoninkami i masa sikorek. To takie bardziej ekologiczne haha....
OdpowiedzUsuńwiesz, mnie wena też opuszcza, ale staram się pisać co jakis czas bo później to juz wcale się nie chce.
Zdrowiej :)
Dziękując za życzenia zdrowia i wizytę na blogu, przesyłam milion najserdeczniejszych słów radości, dobrego samopoczucia i twórczego szaleństwa. Żeby zawsze Ci się chciało.
UsuńSuper, że opisałaś takie ważne dni, jak Święta. Dobrze, że były miłe niespodzianki wszelakie.
OdpowiedzUsuńA dzięki, okazało się dziś, że z pracy mam 5+. :)
Mogło tak być, może koleżanka ta chciała wybadać teren, coś wyciągnąć może od innych. Nie wiem do końca.
Pozdrawiam!
Gratuluję fantastycznej oceny z pracy. Mam nadzieję, że w indeksie takie stopnie będą przeważały. Pozdrawiam.
UsuńDzięki wielkie. :) Mam też podobną nadzieję.
UsuńTo nazwisko coś mi mówi, jednak nie jestem pewny. Jak na razie to tylko krótkie opracowanie myśli Platona. Jak przeczytam i zrozumiem coś z jego dzieł, to będzie ambitne dopiero. :)
Pozdrawiam!
Ambicji i samozaparcia nie brakuje Ci we wszystkim co robisz, więc jestem pewna sukcesu. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńChoineczka cudna, ja mam taka maleńką,którą podłączam do telewizora i zmienia kolory.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak mile wspominasz święta.
W karnawale nie bawię się jakoś specjalnie, ostatnio bardziej cenię sobie spokój i ulubione zajęcia.
Życzę Ci lepszego zdrowia i weny - aby do wiosny:-)
Wiosna-magiczne słowo. Spokoju zawsze pragnęłam bez względu na porę roku, ale niestety rzadko jest mi dany. Życzę zatracenia w ulubionych zajęciach.
UsuńOgólnie wychodzi, że było całkiem miło, a że jakaś kropla goryczy, ech, jak to mówią, każdy ma swego mola, co go gryzie... Oby gryzło jak najmniej :-) Ja też nie jestem imprezowa, lubię się bawić w kameralnym gronie przyjaciół, a wszelkie bale... to raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNazbyt rozrywkowa nie jestem, ale chętnie jeden bal zaliczyłabym, chociażby po to, by móc powiedzieć, że na jakimś byłam. Jak największego grona przyjaciół życzę i pozdrawiam.
UsuńNajważniejsze Iwonko, że masz miłe wspomnienia, że syn zadbał o wieczerzę a przyjaciele nie zawiedli. Oby lepsze samopoczucie szybko wróciło i odpuściły twoje dolegliwości:)
OdpowiedzUsuńNo cóż, jestem w takim wieku, że mam raczej małe szanse na odpuszczenie czegokolwiek. Oby tylko rozpoczęty rok był ciut lepszy od minionego. Uściski.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńU mnie już śladu nie ma po świętach,z przyjemnością więc przeczytałam to sprawozdanie i obejrzałam zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Tobie, sobie i wszystkim życzę tak szerokiego, radosnego uśmiechu jak na ikonce. Wtedy rozpoczęty rok z pewnością będzie łatwiejszy do przeżycia. Ukłony.
UsuńA u mnie jeszcze stroik świąteczny stoi. Chyba jednak dzisiaj z nim zrobię porządek. CIeszy mnie, że świeta spędziłaś tak miło. Ja też nie narzekam tyle ,że weny brak .Nie mam zamiaru pisać o ubiegłym roku ,czekam co przyniesie ten Nowy...
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego
W takim razie życzę, aby ten Nowy przyniósł jak najwięcej samych dobrych chwil, rzeczy i wenę oczywiście. Ukłony.
Usuńpamiętam takie bombki z kwiatkiem , mieliśmy w domu, je w czterech kolorach. Aż się usmiechnęłam na jej widok
OdpowiedzUsuńNie zachowały się w mojej rodzinie identyczne niebieskie, ale pamiętam że wisiały na choinkach w moich najmłodszych latach. Jak najwięcej powodów do uśmiechu w 2018 życzę i pozdrawiam.
UsuńWigilie też spędziliśmy z mężem u syna; wszystkie potrawy bardzo mi smakowały, a najbardziej moje ulubione pierogi z grzybami i kapustą.
OdpowiedzUsuńSyn po raz pierwszy miał bardzo małą choinkę, ale za to żywą. Zmieściły się na niej tylko malutkie bombki.
Dużo szczęścia i zdrowia w nowym roku!
Bardzo się cieszę, że i Twoje święta były udane i w rodzinnym gronie. Bez względu na wielkość, wszystko w czym zostawiamy odrobinę własnego trudu i serca jest piękne. Do miłego zobaczenia jak najczęściej w tym 2018 roku.
UsuńŻyczę wszystkiego dobrego na ten rok 2018 i udanego karnawału. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mnie odwiedziłaś. Chętnie pożyczyłabym od Ciebie, tę miotłem i wpadła w karnawale na jakąś potańcówkę. Życzę taneczno-muzycznych chwil zapustowych. Niech pomyślność Ci sprzyja w 2018. Ukłony.
UsuńA u mnie choinka jeszcze stoi. Chyba jeszcze się nią nie nacieszyłam.
OdpowiedzUsuńW 2018 życzę radości nie tylko z nierozebranej) choinki. Pozdrawiam.
UsuńDziś uprzątnęłam resztę świątecznych dekoracji, wyprałam obrusy i serwetki i ogłosiłam koniec świętowania:))
OdpowiedzUsuńKarnawał teraz, powiadasz? No to szalejemy!
Szaleństwa do białego rana, zdrowia, pieniędzy i pomyślności przez cały rok życzę i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWiesz co? Zawsze marzyłam o spokoju, przede wszystkim w świąteczny czas. Tym bardziej cieszę się, że Twoje święta były sielskie-anielskie :)
OdpowiedzUsuńPomyślności, Iwonko, na cały rok! :)
Spokój, zdrowie i finansowe zabezpieczenie potrzebne są przez cały rok i tego Tobie i najbliższym życzę z całego serca. Ukłony.
UsuńU mnie, Iwonko, Święta oraz Sylwester minęły spokojnie z żoną w domciu. Dalej mam złamaną rękę (już bez gipsu) i czekam na operację. Musiałem odrzucić np. zaproszenie do chaty w Beskidach.
OdpowiedzUsuńściskam i niezmiennie zapraszam
Bardzo zmartwiła mnie wieść o złamaniu i czekającej Cię operacji. Trzymam kciuki za jej powodzenie i powrót do pełnej sprawności. Na Twoim blogu bywam regularnie, choć nie zawsze z komentarzem. Buziaki.
UsuńPięknie opisałaś swoje świąteczne przeżycia! Byłaś szczęśliwa! To cudowne! Byłaś z najbliższymi i to najważniejsze. Miło, że masz tylu bliskich przyjaciół blogowych!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo zdrowia, szczęścia i radości w Nowym Roku! Niech 2018 będzie rokiem wyjątkowo szczęśliwym.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Rok 2017 nie był pod wieloma względami szczęśliwy, ale wspaniałych przyjaciół i znajomych blogowych nie poskąpił. Za to jestem wdzięczna niewypowiedzianie, bo pomogliście mi przetrwać wiele bardzo trudnych dni, anie tylko chwil. Oby rok 2018 był dla Ciebie i Najbliższych zdrowy, spokojny, pomyślny i szczodry. Do miłego zobaczenia...
UsuńI niech Ci te dobre emocje zostaną na cały Rok !! ;o)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że Twoje życzenia się spełnią. Do miłego zobaczenia...
UsuńWszystkiego najlepszego w 2018 :)
OdpowiedzUsuńI też stukłam bombkę :D
Moja przyjaciółka z licealnych lat powiadała: "gdzie się tłucze, gdzie się leje, tam się zawsze dobrze dzieje". Oby te utracone bombki w moim i Twoim przypadku były zapowiedzią najlepszego. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam w nowym roku.
UsuńJuż wiem, że święta były przyjazne, bo rodzinne, a co najważniejsze, takie tradycyjne, jak niegdyś.
OdpowiedzUsuńOby były tylko takie nieszczęścia jak stłuczenie bombki.
Serdecznie pozdrawiam
Gdyby się stłukła taka "pospolita" bombka, to nawet bym nie żałowała ale do takiej "historycznej" pamiętającej moje pierwsze Gwiazdki, ma się inny bardziej emocjonalny stosunek i trochę bardziej jej żal. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Usuń