TRYPTYK
LITERACKI cz.2 „Ja z Bajkowa”
Kitka-Mitka w całej okazałości, przewodniczka i przyjaciółka Pani na Bajkowie |
Książka "Ja z Bajkowa" reprezentuje prozatorski nurt twórczości Ewy Radomskiej. Jako wydawca doskonale sprawdziło się Wydawnictwo "Białe Pióro", które pomaga początkującym literatom zaistnieć na rynku czytelniczym, a profesjonalistom gwarantuje wysoką jakość wydawanych dzieł.
WYDAWNICTWO
„Białe Pióro”(WLBP) zostało założone przez Agnieszkę i
Zbigniewa Kazałów w roku 2013,mieści się w Warszawie. W swojej ofercie ma książki dla
dzieci, fantastykę, literaturę kobiecą, podróżniczą oraz
poezję. Posiada własną księgarnię internetową. Specjalizuje się
w publikowaniu polskich debiutów literackich. Autor partycypuje w
kosztach procesu wydawniczego, zaś pozostałą część kosztów
bierze na siebie wydawnictwo. „Białe Pióro” współpracuje z
portalem Warszawska Kulturalna,portalami internetowymi :nowo wydane.
pl. Dwudziestu dziewięciu autorów powierzyło swoje dzieła temu
wydawnictwu. Bez udziału autorów w kosztach wydano „Miłość na
każda porę roku”, antologia ta była nominowana do nagrody
„Książka na jesień” organizowanej przez portal granice.pl.
Licząca
146 stron pozycja, to 33 rozdziały, w których autorka opowiada o
drodze do spełnienia swojego marzenia oraz o tym, co się działo,
gdy osiągnęła cel.
„A
zatem skoro moim marzeniem było miejsce pełne zieleni, z
możliwością słuchania śpiewu ptaków bez uporczywego szumu
samochodów, postanowiłam je znaleźć”.
Wiedziona
ciekawością, trafiła na ogródki działkowe założone jeszcze przed
II Wojną Światową w roku 1935. Spacerując alejkami, odnalazła na ul.
Pszczelarskiej swój kawałek ziemi.
„Był
niczyj, porośnięty wybujałą trawą, która nie widziała kosiarki
chyba od bardzo dawna. Znajdowała się tam całkiem spora altanka o
ścianach, które z kolei nie widziały farby chyba jeszcze dłużej,
a także ławka ze złamanym oparciem, ale to wszystko nic w
porównaniu z pięknem tego miejsca! Bo w miejscu tym zaraz za
płotem, rosło dziewięć dorodnych sosen i jeden górujący nad
nimi świerk.”
Działeczka
została kupiona, wysprzątana i wraz z odremontowaną altanką stałą
się królestwem Pani Ewy, a ponieważ czuła się tam jak
księżniczka z bajki, nazwała to miejsce Bajkowem.
Poznała
tam wielu wspaniałych ludzi, urocze zwierzęta(wiewiórkę
Kitkę-Mitkę, białe gołębie i Czarnego Kota), nauczyła się
rozmawiać ze Świerkiem-Ćwierkiem i podziwiać dorodne szyszki
Sosenek-Senek.
W
książce przeznaczonej przede wszystkim dla dzieci i młodzieży
znaleźć można wiele anegdot o sławnych, choć nie zawsze
bogatych, ale za to utalentowanych (Beethoven, Mozart, van Gogh,
Gaudi). Autorka mówi także o trudnej polskiej historii(Bitwa pod
Monte Cassino, stan wojenny). Jest to ze wszech miar książka
edukacyjna również dla dorosłych, którzy o wielu rzeczach
słyszeli, ale mogą wiedzę swą poszerzyć.
Co się w Bajkowie
wydarzyło od początku lata do Świąt Bożego Narodzenia? Zachęcam
gorąco by przeczytać.
Mnie
interesowała w tej książce ta druga "płaszczyzna", zbudowana z
myśli, które uznałam za credo życiowe autorki. Mówią one o tym
, jak należy postępować, by nasze życie było wartościowe,
spełnione i szczęśliwe.
- „[Miłość]-ona jest wszechobecna we wszystkim i nie chodzi tu tylko o uczucie mężczyzny do kobiety i na odwrót. Jest także w przygarnięciu bezdomnego kota, zagospodarowaniu kawałka opuszczonej ziemi, dawaniu wsparcia innym...”
- .„W młodości szuka się miłości niemal rozpaczliwie, z czasem już może bardziej uważnie, ale też kiedy się pojawi, natychmiast bierze się ją w ramiona. W starości przybiera postać pięknego, cichego podarunku, który łagodzi poczucie samotności i odsuwa smutne myśli o zbliżającym się końcu”.
- .„Po prostu zakochał się i musiał sam przed sobą się do tego przyznać...A więc tak to wygląda! Ta ciągła chęć widzenia się, rozmawiania, patrzenia na siebie, każda chwila razem wydaje się wtedy jedyna w swoim rodzaju, zupełnie inna niż dotychczasowe zwyczajne spotkania w grupie..”.(tak autorka opisała miłość poprzedniego właściciela działki Bajkowo, Michała do szkolnej koleżanki Beaty. Ja jednak mam wrażenie, że zapytana o definicję zakochania, opisałaby je identycznie).
- „ Czasami tak w życiu bywa, że ludzie najpierw się kochają, a potem z jakiegoś powodu nie umieją już ze sobą rozmawiać i zaczynają się oddalać od siebie tak bardzo, że stają się sobie zupełnie obcy. … Ale wtedy należy zachować te najpiękniejsze wspomnienia z tego, co było, bo każde spotkanie nawet najkrótsze, ma takie chwile. I należy dać całkowitą wolność tej drugiej osobie, życząc jej szczerze powodzenia w dalszym życiu... Na tym polega właśnie prawdziwa ludzka miłość...”
- „... każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny, a dzięki temu jest królem świata, a już na pewno swojego, i tylko od niego zależy, jak go sobie urządzi”.*
- „...powiedziałam „dzień dobry”, bo po pierwsze był to początek dnia, a po drugie, lubię ukłonić się pierwsza, nawet jeśli kogoś nie znam. Rodzi to bardzo miłe zaskoczenie i jest wtedy miło obu stronom.”
- „Los zawsze wynagradza doznane krzywdy, tylko trzeba mu na to pozwolić, nie zapiekać się w nienawiści i umieć przebaczać temu, kto nas zawiódł...”
- „ szczęście sprzyja ludziom pracowitym, uczciwym, szczerym i pomagającym innym. Człowiek ,który ma takie zalety, zawsze ma szczęście”(morał z opowiadania Isacca Bashevisa Singera „Mazł i Szlimazł, czyli mleko od lwicy” przytoczonego przez autorkę
- „Bo bez szczęścia niewiele da się w życiu zrobić. Szczęściem jest spotkać odpowiednich ludzi, z którymi można się szczerze zaprzyjaźnić, znaleźć dobrą żonę albo męża, dostać pracę, akurat taką, która będzie zaspakajała nasze ambicje i dawała dużo satysfakcji.”
- „Nie ma bowiem nic gorszego niż szarzyzna,która przykrywa się własne życie jak wyblakła płachtą... A potem kiedy widzi się u innych, że kolorowe, odważne, a nieraz nawet i szalone pomysły, które mimo wielu przeszkód potrafią zrealizować, zdobywając tym uznanie i podziw, zazdrość zżera jak rdza samochód i płachta owa staje się coraz bardziej brudna...Dobrze zatem, jeżeli przy człowieku stoi jakiś dobry duch, który wspiera go i prowadzi właściwymi ścieżkami życia...”
- „A zatem to, co szare i z pozoru wyglądające skromnie, a nawet nieciekawie, może okazać się w konsekwencji kolorowym zjawiskiem, któremu tylko trzeba dać szansę zaistnieć...”
- „To co minęło już nie wróci, a pamięć powoli zaciera kontury dawnych wydarzeń... Oczywiście,należy czerpać z pamięci o nich naukę na przyszłość i wyciągać wnioski – to nazywa się doświadczeniem życiowym które każdy w jakiejś mierze nabywa z czasem od życia.”
- „...bo to jest wielka satysfakcja, kiedy starszy może młodemu pokoleniu przekazać swoją wiedzę, żeby szła dalej nie zmarnowała się...”
- „...pasja ogromnie wzbogaca człowieka, daje mu jakby drugie życie.”
- „Zapach natury jest nie do podrobienia i żadne perfumy mu nie dorównają...”
- „Matka Natura takie nam wyznaczyła zadanie i takie ono zostanie już do końca świata...(wyznanie Świerka-Ćwierka o roli drzew). Co innego wy, ludzie. Wy chcecie przeskoczyć naturę, szukacie wciąż klucza do rozwiązania jej tajemnic.. Szukacie też wciąż jakiegoś optymalnego ustroju, dobrego dla wszystkich, gdy najlepszym ustrojem byłoby żyć w pokoju i czynić swoją powinność daną wam od zarania, czyli pracować i kochać się nawzajem...”
- „...nieraz trzeba zmrozić serce, aby nie pękło z rozpaczy.”
- „Nie ma to jak w chwilach zwątpienia, niezdecydowania czy napięcia wyjść z domu i pójść w miejsce, które się szczególnie lubi i wiemy, że zawsze przyniesie nam ukojenie. Wtedy spojrzymy na sprawę z właściwej strony...”
- „... zima nie wydała się taka straszna, a wręcz przeciwnie – kiedy kobieta czuje się atrakcyjna,każda pora roku jest dla niej w sam raz.”
- „Bo kiedy chociaż przez minutkę dziennie poskaczemy, to przez miesiąc robi się trzydzieści minut, a przez rok trzysta, które inaczej normalnie przesiedziałybyśmy, hodując kolejne kilogramy.”
*
niektóre podpunkty rozpoczynają się mała literą, gdyż stanowią
dalszą część rozpoczętego zdania.
I to by było na tyle o wspaniałej kobiecie i Jej Bajkowie. Autorka i tę książkę opatrzyła przemiłą dedykacją: "Panią Iwonę zapraszam na moją działeczkę!". Co prawda byłam tam tylko oczami wyobraźni, bo realne spotkanie jest dla mnie nieosiągalne i choć jabłecznika Andrzeja nie kosztowałam, winka nie wypiłam, to i tak się świetnie bawiłam. Mam nadzieję, że Ci, którzy książkę przeczytają,będą mieli podobne odczucia. Jak się okazało, nawet najwspanialsi ludzie nie są idealni. Wadą Pani Ewy jest to, że nie sprzedaje swoich autorskich egzemplarzy, tylko je rozdaje bliskim i dalszym znajomym. Ten jakże szlachetny gest, byłby godny pochwały, gdyby nie to, że jest zgubny dla kieszeni pisarki. Najmilsza poetko, bajkopisarko, aforystko i powieściopisarko-płaci Pani na równi z wydawnictwem za wydanie każdej książki, więc najwyższa pora odzyskać choć część zainwestowanych pieniędzy, by mieć środki na kolejne równie ciekawe tytuły.
Niezwykle ciepła i zachęcająca recenzja, a fragmenty wybrałaś cudowne, każdy to perełka wśród tzw. złotych myśli.
OdpowiedzUsuńTrochę autorkę rozumiem z tym rozdawaniem, chyba robiłabym podobnie:-)
Gdyby autorka nie była polska emerytką tylko europejską, to i ja patrzyłabym przychylnie na Jej hojność. Jednak prawa polskiego rynku wydawniczego są jakie są i książki czy to z puli wydawniczej czy autorskiej muszą być sprzedawane, bo trzeba zarobić na ewentualne następne tytuły. Bardzo mi miło, że treść postu przypadła do gustu. Szkoda tylko, że jego szata graficzna wygląda na niechlujną, ale nie potrafię zapanować nad tym, by poszczególne fragmenty miały właściwą czcionkę. Po wpisaniu na blog wszystko wygląda niby właściwie, a na podglądzie "każdy akapit sobie rzepkę skrobie". Buziaki.
UsuńJa widzę w takiej szacie plus - urozmaicenie dla czytelnika:-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMówisz, że pisarka nie chciała zarobków za swoje dzieło. Zwykle tak jest, że najpiękniej tworzą artyści z powołania. Jednak rozumiem Twoje poczucie niesprawiedliwości dla niej i obawa, ze na następne dzieło nie będzie jej stać.
OdpowiedzUsuńKsiążki przyznam nie czytałam ale mam ogromna ochotę po nią sięgnąć. Już przy samych cytatach zrozumiałam, że niesie ogromną wartość. Uczy miłości do ludzi i przyrody, pokazuje jak żyć, a wszystko ujęte w pięknych słowach :)
Witaj,miło, że przeczytałaś post, zapewniam że książki które omówiłam w tryptyku są znacznie lepsze, bo ich autorka jest erudytką z ogromnym poczuciem humoru. Ja gadać lubię, ale humoru nie mam za grosz. Pozdrowienia dla Ciebie i Męża.
UsuńBardzo fajna recenzja, pewnie przeczytam. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńZarówno Autorce jak i mnie"recenzentce" będzie bardzo miło, gdy uznasz tę książkę za lekturę wartą uwagi. Pozdrawiam.
Usuńksiążkę Ewy Radomskiej "Ja z Bajkowa" mam już od dawna. Od razu zaczęłam ją czytać razem z młodszym wnukiem.
OdpowiedzUsuńZe szczerego serca tę książkę polecam.
Jest po prostu piękna.
Nic dodać nie mogę, bo wszystko co zostało napisane, to sama prawda. Ukłony dla Ciebie i obu wnuków.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuń„...nieraz trzeba zmrozić serce, aby nie pękło z rozpaczy.”
Ten cytat pozwala spojrzeć na ludzi o zimnym sercu nieco cieplej.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ciekawa konkluzja. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Uściski.
UsuńPrzeczytałam skupiając się głównie na tych sentencjach...
OdpowiedzUsuń"czasami (żeby przeżyć,) trzeba zamrozić serce".
No właśnie - wysoka cena, ale czasem konieczna do poniesienia, wiem coś o tym.
I jeszcze ten:
„W młodości szuka się miłości niemal rozpaczliwie, z czasem już może bardziej uważnie, ale też kiedy się pojawi, natychmiast bierze się ją w ramiona. W starości przybiera postać pięknego, cichego podarunku, który łagodzi poczucie samotności i odsuwa smutne myśli o zbliżającym się końcu”
Już jestem po tej drugiej stronie i coś w tym jest. :)
Pozdrowienia
Jaka druga strona? Ty jesteś między młodością, a starością(to nadal ta sama strona). Cieszę się niezmiernie, że myśli się podobały, a niektóre nawet zapadły w pamięć. Pozdrawiam najserdeczniej.
UsuńPiękne cytaty, wszystkie prawdziwe. To o miłości szczególnie, bo takie proste i trafia celnie
OdpowiedzUsuńMiło mi Cie powitać na blogu, po dłuższej przerwie. Autorka i ja, jesteśmy rade, że cytaty przypadły Ci do gustu. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
UsuńAleż to piękne i ciekawe co cytujesz i opowiadasz! Potrafisz szukać i znajdować piękno! To cenne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię szczególnie serdecznie!
Prawdą jest, że szukam piękna, w ludziach, otoczeniu, literaturze. Tak się jednak składa, że to mnie ono znajduje za pośrednictwem wspaniałych ludzi, z którymi mam przyjemność obcować w sieci i w realu. Również pozdrawiam.
UsuńKsiążki pisane sercem czyta się najlepiej...;o)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda. Uściski i podziękowania za krótki ale jakże trafny komentarz.
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś, aż zajrzałam na stronę wydawnictwa, jaka szkoda, że mają tylko e-booka... Mam słabość do papierowych książek :-) Ale to nic, może i tak się zdecyduję.
OdpowiedzUsuńGdyby nie osobista dedykacja Autorki, to zaproponowałabym wymianę Twojego ebooka na moja papierową wersję. Wszak ja już w takiej postaci książkę poznałam.Fajnie, że znów jesteś aktywna w sieci. Ukłony.
UsuńDoskonale rozumiem pisarkę, bo bez działki nie potrafimy z mężem żyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Moja matka też nie potrafiła żyć bez skrawka własnej ziemi. Miała działkę we Wrocławiu, dojeżdżała do niej rowerem(a reszta rodziny bardzo rzadko autobusem, od którego był kawał drogi do celu, a samochodu nie posiadaliśmy). Milo mi Cię gościć po pewnej przerwie. Pozdrowienia dla Ciebie i Męża.
UsuńWspaniałe cytaty! Też mam bardzo podobne poglądy, ale chyba nie umiałabym ich tak pięknie sformułować.
OdpowiedzUsuńA pani Ewa jawi mi się pokrewną duszą. Ja też nie robię interesów z zaprzyjaźnionymi, miłymi mi osobami. Niby rozumiem, że na książkę trzeba było wyłożyć pieniądze. ale nie mam w sobie za grosz zdolności handlowych, czy marketingowych, a do tego wydawałoby mi się, że nie wypada od znajomych żądać pieniędzy. Albo coś daję od serca, albo nie daje i czekam, może ktoś zainteresuje się i kupi. albo jest się znajomych, albo potencjalnym klientem. Nie lubię mieszać tych dwóch ról.Mam wielki szacunek do Autorki za taka właśnie, szlachetną postawę. Bo nie zawsze najważniejsze są pieniądze. I proszę Iwono nie uważać szlachetności za wadę. Pozdrawiam!
Nie rozumiem dlaczego znajomy nie może być klientem? Owszem są uczucia, których za pieniądze nie kupisz, ale są też rzeczy, które możesz mieć tylko za pieniądze. Tak jest ten świat urządzony i to ani przeze mnie ani przez Autorkę. Przyznaję, że popełniłam błąd, że nie ujęłam wyrazu wada w cudzysłów, by podkreślić, że używam go nie dosłownie. Być może też niezbyt dobrze wyraziłam swoją myśl " Ten jakże szlachetny gest, byłby godny pochwały, gdyby nie to, że jest zgubny dla kieszeni pisarki". Szlachetność jest godna pochwały, a słowo "wada" odnosi się do kieszeni, bo ma niedobry wpływ na jej zawartość. Pozdrawiam.
UsuńDobrze jest mieć takie Bajkowo, azyl i ucieczkę przed światem.
OdpowiedzUsuńCytaty są świetne, a jeszcze bardziej podobały się mi aforyzmy z Twojego poprzedniego postu :) te o kobietach i mężczyznach. Ironia w stylu Magdaleny Samozwaniec, nie wprost, ale z przymrużeniem oka i stwierdzająca fakty.
Nie podejmuję się oceny na ile styl Ewy Radomskiej jest podobny do stylu Magdaleny Samozwaniec. Może kiedyś pokuszę się o takie zestawienie myśli obu Pań. Zgadzam się, że Pani Ewa przymruża oko i to mocno czasami, a poza tym jest kobietą z ogromnym poczuciem humoru. Jako doskonała obserwatorka ludzkich zachowań, swoimi myślami trafia w sedno. Zapraszam do lektury części 3, bo może i w wierszach znajdziesz upodobanie. Dziękuję za komentarz. Zapraszam częściej i pozdrawiam.
UsuńKsiążka warta uwagi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Też tak uważam, dlatego o niej i dwóch innych postanowiłam napisać. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ukłony.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDziękuję, że pamiętasz o mnie w swojej zagonionej codzienności. Tak życie pędzi do przodu. Nie chce mi się wierzyć, że powoli kończy się listopad, a dookoła już prawie bożonarodzeniowy nastrój. Dlatego taką ucieczką byłoby takie Bajkowo.
Dzisiaj życzę nam abyśmy dzielili się radościami i uśmiechami z osobami bliskimi.
Moja codzienność nie jest tak zagoniona jak Twoja, ale rzeczywiście czas bardzo szybko płynie. Boże Narodzenie to dla wszystkich szczególny czas, dlatego nawet wtedy, gdy jeszcze pozostała połowa listopada, my myślimy o grudniu. Życzę aby Tobie i bliskim nie zabrakło okazji do radości i uśmiechów.Pozdrawiam listopadowo, dziś u mnie słonecznie.
UsuńIwono, bardzo ładna recenzja. Czuję, że pani Ewa jest wspaniała autorką i równie wspaniałym człowiekiem. :)
OdpowiedzUsuńPisarką jest wyśmienitą(poznałam także dwie książeczki dla dzieci), a człowiekiem jest dobrym ,serdecznym z dużym poczuciem humoru i sporym autokrytycyzmem, co nie o każdym można powiedzieć. Dziękuję za odwiedziny, serdecznie pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń