piątek, 10 października 2025

WAKACJE SIĘ SKOŃCZYŁY

 

Reprezentacja siatkarek

   Od czerwca do końca września oglądałam zmagania naszych siatkarzy. W Lidze Narodów mężczyźni zdobyli złoto, a kobiety brąz. Nie dziwiło, że apetyty wzrosły, gdy przyszło do rozgrywania Mistrzostw Świata. Dziewczynom druga impreza się nie udała, bo odpadły w ćwierćfinale, przegrywając z Włoszkami, które zdobyły w finale złoty medal. Wicemistrzyniami zostały Turczynki, a brąz dostał się Brazylijkom. Najbardziej szkoda było mi Japonek, które podobnie jak w Lidze Narodów zajęły 4 miejsce. Polscy siatkarze po wygraniu Ligi Narodów mieli chrapkę na złoto również w mistrzostwach. Poszło im nieco gorzej, bo zdobyli brązowy medal. Nie jestem znawcą siatkówki, po prostu lubię ją oglądać i pasjonuję się tym, tak jak inni tenisem. Moim zdaniem, czegoś Polakom zabrakło w tych mistrzostwach. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że odpadli z rozgrywek, Argentyńczycy, Brazylijczycy i Francuzi, to można uznać, że nasi chłopcy wypadli nieźle. Niektórzy znawcy siatkówki, uznali występ za tak słaby, że pojawiły się głosy, by zwolnić trenera N. Grbića. Nie rozumiem, dlaczego przy najmniejszym potknięciu, cała złość spada na trenera. W innych reprezentacjach np. USA, Francja, trenerzy pozostają na swych stanowiskach latami, nikt na nich nie wiesza psów, nawet jeżeli nie zdobywają medali w Lidze czy mistrzostwach. Nasze reprezentacje w siatkówce zaczęłam oglądać, gdy trenerem mężczyzn był Vital Heynen, a kobiecej Jacek Nawrocki. Kobiety na tle swoich rywalek wydawały mi się tak słabe, że nie chciałam ich oglądać. Mężczyźni trzymali fason. Byłam mocno zdziwiona, gdy okazało się, że w obu reprezentacjach zmieniono trenerów. Jednak ruch ten okazał się bardzo korzystny, bo dziewczyny trzy lata pod rząd zdobyły brązowy medal w Lidze Narodów(trenuje je S.Lavarini). Ich gra mogła się podobać. W tegorocznej Lidze Narodów obie reprezentacje zagrały na miarę swoich możliwości.


                                     Brązowi medaliści Mistrzostw Świata na Filipinach


   W czasie, gdy ja pasjonowałam się siatkówką, moje znajome z sieci, udawały się na urlop w różne regiony kraju, a nawet dalej. Pamiętały o przysłaniu mi pocztówek i zdjęć
z odwiedzanych miejsc .

Jotka autorka bloga Pani od biblioteki przysłała mi:




Przyjaciółka z Krakowa Liiviia(per aspera ad astra) miło wypoczywała w Bieszczadach. Gdy się dowiedziała, że ja od chwili usłyszenia piosenki „Zielone wzgórza nad Soliną", śpiewanej przez Piotra Szczepanika ( a także Wojciecha Gąsowskiego), marzyłam by samej pojechać w ten zakątek, przysłała mi kilka zdjęć.

Rymanów Zdrój

       Rynek w Sanoku
Muzeum Ikon w Sanoku

    Pod koniec wakacji bardzo miło zaskoczyła mnie JoAnna, twórczyni bloga Kaprys JoAnny czyli Rozgardiasz po Wierszach , która przysłała mi aż trzy widokówki, ż miejsc dla siebie ważnych. Kolejny raz dzięki ludzkiej życzliwości poznałam nieznane mi dotąd miejscowości..


         Tu zostawiła swoje serce


                                                           to Jej miejsce mocy




                                           W tym mieście najbardziej lubi zwiedzać muzea

W dniu kiedy moja siostrzenica robiła zdjęcia nadesłanych pocztówek, nadszedł list od Frau Be (SZPROTKI WE WŁOSACH POTARGAŁ WIATR... ), która uhonorowała mnie kartą zrobioną przez siebie, specjalnie dla mnie.


przysłana bez okazji



Mając takich przyjaciół można nie bać się starości, samotności, głodu, zimna. Moim ulubionym Paniom dziękuję za pamięć, życzliwość i sympatię.

30 komentarzy:

  1. Oglądam z przyjemnością tak męską jak i kobiecą piłkę siatkową. Oprócz widocznego poświęcenia zawodników i zawodniczek pasuje mi sposób kibicowania widowni. To całkiem inna, wyższa kultura kibicowania niż w piłce nożnej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam z Twoją oceną. Cały sport niestety stał się komercyjny, ale najmocniej widać to właśnie w piłce nożnej. To "rozpasanie" zawodników i kibiców obniża wartość meczów i odbioru przez widza. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
  2. Żyję "na marginesie" a odbiornik TV stoi u mnie w charakterze dekoracji, ani razu od 10 sierpnia 2019 roku go nie włączyłam. Wystarcza mi "kontakt" z komputerem. Poza tym ostatnio jakoś przestawiły mi się pory doby, chwilami całkiem zamienia mi się czasowo dzień z nocą. Zawsze byłam tzw. "nocnym Markiem" i tylko obowiązki trzymały mnie w ryzach. Teraz gdy jestem sama i nie mam żadnych obowiązków mogę spokojnie "zarywać" noce i spać w dzień. Np. dziś spałam od 5,30 rano do 11,30, teraz przeglądam internet i jem śniadanie. Czasem odnoszę wrażenie, że jacyś bardzo odlegli moi przodkowie żyli w innej strefie czasowej i na mnie spadły okruchy ich genów. Bo ja zawsze, jeszcze od dzieciństwa, miałam tendencje do zamieniania dnia z nocą. Oglądać siatkówkę to nawet lubiłam, natomiast gra w nią przyprawiła mnie kiedyś o kontuzję, pękła mi jedna kostka w lewej dłoni i bardzo długo to mi się ciągnęło. Serdeczności ślę Iwonko!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja umiejętność znajdywania ciekawych rzeczy w internecie jest bardzo mała. Dlatego telewizor pozostaje moim źródłem filmów, teleturniejów i czasami muzyki. W młodości także byłam sową, w nocy lepiej mi się myślało, pisało i działało. Obecnie choć noce mam bezsenne i często drzemię w ciągu dnia, to jest mmi się trudno skupić bez względu na porę. Spadek aktywności ma związek z domowym trybem życia. Kiedy poruszałam się przy chodziku, łatwiej było o kontakt z ludźmi i telewizor był mniej eksploatowany. Dziękuję za ciekawy i obszerny komentarz. Również pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Kibicem u nas jest mój mąż, ja zerkam jednym okiem, choć miło, gdy nasi wygrywają.
    Miło dostawać kartki, ja także lubię:-)
    Wkrótce zacznę robić kartki świąteczne, wiec na pewno i do Ciebie wyślę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiem powiedzieć dlaczego parę lat temu tak zaczęłam pasjonować się siatkówką, ale ze sportów grupowych, odpowiada mi najbardziej. W odróżnieniu od Ciebie nie wędruję, nie zwiedzam. Nawet ulubione dawniej robótki ręczne poszły w zapomnienie. Telewizja i internet, to moje jedyne źródła wiedzy o ludziach, a kontakt z nimi zawsze lubiłam. Też wysyłałabym kartki do znajomych, ale teraz pójście na pocztę by je kupić, a potem wysłać, wiąże się z angażowaniem innych ludzi, którzy obarczeni własnymi obowiązkami nie bardzo mają na to czas. Jednak każdy dowód pamięci innych o mnie, bardzo sobie cenię i każda kartka czy list mocno mnie cieszy. Przesyłam uściski i życzę wielu miłych chwil w odnowionym mieszkaniu.

      Usuń
  4. Też jestem kibicką siatkówki! Wspaniali nasi zawodnicy zarówno Kobiety jak i Panowie i ich Trenerzy. Całkowicie zgadzam się z wypowiedzią Antoniego a od siebie dodam, że siatkówka ma duże walory estetyczne.
    To urocze, że wysyłanie pocztówek jeszcze istnieje i sprawia radość. Niech trwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maile to duża wygoda, ale dla mnie, to trochę "bezduszna" korespondencja, pasująca bardziej do kontaktów urzędowych. Kartka czy list z odręcznym pismem, to "Cząstka" drugiego człowieka, specyficzny rodzaj łączności, którą nawet trudno określić słowami. Dziękuję za komentarz, serdecznie pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.

      Usuń
  5. Siatkówka tak, piłki nie oglądam. Miłe, gdy dostajesz wiadomości z różnych miast i regionów. Teraz kartki piszą tylko nieliczni. Jesteś w gronie szczęśliwców.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo opierałam się, by korzystać z laptopa i internetu. Jednak dzięki sieci, zyskałam wspaniałe grono znajomych, z niektórymi nawet się zaprzyjaźniłam i bardzo to sobie cenię. W pełni byłabym szczęśliwa, gdybym mogła odwiedzić Ich w miejscu zamieszkania i poznać osobiście, ale "jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma". Uściski przesyłam, dziękując za komentarz.

      Usuń
  6. Witaj, Iwono.

    Ano koniec...
    Wpadłam już w swój zwykły kieracik i jakoś to się toczy:)
    Z telewizji zrezygnowałam lata temu, również na rzecz czynnego wypoczynku właśnie.
    Dowody pamięci urocze:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czynny wypoczynek nie mogę sobie pozwolić z wiadomych względów, stąd upodobanie telewizji, chociaż coraz trudniej znaleźć w niej coś wartego uwagi. Niechaj Twój "kieracik" będzie w miarę możliwości najlżejszy. Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  7. Kartki są świetną pamiątką...Zawsze można wrócić we wspomnieniach, albo pomarzyć...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te kartki są przede wszystkim dowodem, że ludzie, którzy je przysłali mają się dobrze i to mnie cieszy. Jeżeli są również potwierdzeniem sympatii dla mnie, to jestem przeszczęśliwa. Czuję się zawieszona pomiędzy wspomnieniami, które czasami są trudne i bolesne, a marzeniami, których się wyzbyłam. Ukłony.

      Usuń
  8. Oj, jak mi miło, że o mnie wspomniałaś i opublikowałaś na blogu moją kartkę 🩵💙🩵 A już myslałam, że będzie wyłącznie o sporcie, czyli o dziedzinie, w której zupełnie się nie odnajduję 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że zakres tematów, jakie mogę poruszać jest ograniczony, bo nie podróżuję, nie zwiedzam, nie rozwijam dawnych czy nowych pasji. W związku z tym, myślałam nawet o zaprzestaniu blogowania. Jednak czytanie zaprzyjaźnionych blogów i rzadsze pisanie postów, pozwala mi nie zwariować z samotności. Odnajdujesz się w tak wielu dziedzinach, że sport możesz sobie odpuścić. Udanego roku szkolnego życzę, choć jest mi wstyd, że zapomniałam o życzeniach na Dzień Nauczyciela. Uściski.

      Usuń
    2. Iwonko, Dzień Nauczyciela i wszystko inne przestało chwilowo mieć jakiekolwiek znaczenie. Potrzebuję teraz tylko przyjaciół i dobrego słowa...

      Usuń
    3. Przyjaciela masz we nie od dawna, a dobre słowo-dzień dobry, jak się masz Kochanie, jak się masz!!!

      Usuń
    4. Mam się dosyć kijowo, ale muszę robić dobrą minę do złej gry, a do tego potrzeba dużo sił.
      Dobrze mieć przyjaciół i móc powiedzieć: cieszę się, że Cię mam.

      Usuń
  9. Akurat siatkówki nie oglądam, nawet nie wiedziałam, że Japonki zajęły 4. miejsce. Zresztą nie mam telewizora, a nie wszystkie transmisje sportowe są dostępne w internecie. Był czas, że namiętnie oglądałam jazdę figurową na lodzie i często tenis. Znałam zawodników, miałam swoich ulubionych. Współczesnych raczej nie kojarzę.
    Kartki pocztowe są wspaniałą pamiątką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele lat temu też uwielbiałam oglądać jazdę figurową na lodzie, szczególnie pary sportowe i taneczne. Jednak teraz przegapiam imprezy poświęcone temu sportowi. Otrzymywane kartki dowodzą, że są ludzie, którzy o mnie pamiętają i to bardzo podnosi na duchu. Dziękując za komentarz, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    To bardzo miłe, gdy przyjaciele przysyłają kartki. Też się zawsze cieszę. Niestety, ostatnio są tylko rachunki i reklamy... buuu...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rachunki opłacamy, reklamy wyrzucamy i na kartki czekamy.:)))). Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Nie mogę się zebrać w sobie .Mam ataki silnej depresji, a wtedy nie robię NIC, całymi dniami. Postaram się bardzo niedługo napisać do Ciebie na priv. Ostatnio wolę pisać, niż rozmawiać, przepraszam. Mam nadziej, że to minie.
    Helena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasmucił mnie Twój komentarz, ale doskonale rozumiem, bo też nie czuję się najlepiej. Uściski.

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Czytałam, odpiszę gdy będę się czuła na siłach. Uściski.

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ile miłych, fajnych kartek! PS Zawsze dla najbliższych przygotowuję kartki z życzeniami i ładnymi cytatami na święta. :)

    OdpowiedzUsuń