sobota, 9 grudnia 2017

NIE MÓW

Gwałcąc
nie zdobyłeś władzy nade mną
posiadłeś tylko moje ciało.
Dusza została czysta,
a resztę pochłonęła niepamięć.
Pozostała pogarda.

Nie mów, że mnie kochasz
nie mów, że już nie będziesz
nie mów, że to dla mojego dobra.

Siniaki zbledną,
rozcięta warga przestanie krwawić,
połamane kości się zrosną.
Pozostanie nienawiść.

Nie mów, że nie chciałeś,
nie mów, że to z nerwów,
nie mów, że mnie kochasz,

Ty nie wiesz co to miłość.

63 komentarze:

  1. Ładnie to napisałaś Iwono. Tyle tylko, że w "narodzie" pokutują do dziś takie pojęcia:
    "Jak bije to znaczy, że kocha".
    "Gdy chłop baby nie bije to jej wątroba gnije".
    I niestety te "mądrości narodu" mają się nadal świetnie , powielane przez licznych obrońców życia poczętego(grunt, że się poczęło a co dalej? a kogo to obchodzi!)i całą armię mężczyzn
    przyodzianych w czarne sukienki.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Trudno mi dziś pisać odpowiedzi na komentarze, bo nie spodziewałam się aż takiej reakcji i odzewu. Jeśli się chce skrzywdzić drugiego człowieka to kij się zawsze znajdzie. Będzie nim siła fizyczna, wulgarne słowo. Jedno jest pewne, na każdy przejaw brutalności, niesprawiedliwości należy reagować w dostępny dla siebie sposób. Drogie Anabell i Frau Be-dziękuję, że jesteście. Uściski.

      Usuń
  2. Przeżyłam to, o czym piszesz. Długo trwało, zanim pozbierałam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Droga Agnieszko, tym większe wyrazy uznania dla Ciebie, że jesteś mimo traumatycznych przeżyć tak wspaniałą, pogodną kobietą. Moje naprawdę wielkie wyrazy szacunku. Pozdrawiam.
      Droga Frau Be- nie stosowałabym samosądów, bo zawsze wyznawałam zasadę "uderzysz sukinsyna, a odpowiadać będziesz za człowieka". Szkoda Twojego życia. Lepiej walczyć o to, by to prawo wymierzało sprawiedliwość, tylko czy doczekamy się takiego?

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Też mam wątpliwości. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. straszne.... nie przeżyłam i nie chcę przezyc..... ale gwałt psychiczny tez boli, moze bardziej....wiem o czym piszę :(
    mam nadzieję że to tylko wiersz
    a faceci sa niestety coraz gorsi....bez kultury, honoru,
    pozdrawiam Iwonko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to tylko wiersz ale wynikający z osobistych fizycznych i psychicznych przeżyć. Ukłony.

      Usuń
  4. Napisałaś tak pięknie o takich okropnych przeżyciach, nawet nie wyobrażam sobie, jak to jest, bo na szczęście nie było mi dane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że nie było Ci dane i niechaj tak pozostanie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Mnie też to nie spotkało...
    Ale wyobrażam sobie jak straszne to musi być...
    Bardzo dobrze to napisałaś Iwono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować Bogu, że Ci się to nie przydarzyło.

      Usuń
    2. Czy znajdziesz chwilę żeby do mnie zajrzeć?

      Usuń
    3. Dla ciekawych ludzi zawsze mam czas. Ukłony.

      Usuń
  6. Takie straszne rzeczy, a Ty tak ładnie ubrałaś je w słowa... Oby takie rzeczy nigdy nikogo nie spotykały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje życzenie, choć w pełni uzasadnione, jest jednak mało realne. Tak długo jak istnieje zło, podłości będą miały miejsce. Walcząc z tym, możemy tylko zmniejszać ich występowanie. Ukłony.

      Usuń
  7. trudny temat,ciężkie przeżycie..gwałt fizyczny,gwałt psychinczny..każdej przemocy mówię NIE!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość myślących ludzi przyłącza się do Twojego okrzyku. I to właśnie oni muszą dbać o to, by zawsze pozostawali w przewadze. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Zarówno przemoc fizyczna jak i psychiczna pozostawia ślady w nas... myślę, że na zawsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masz rację, ślady są, tyle tylko że z czasem bledną, choć nie znikają. Ukłony.

      Usuń
  9. Pięknie napisałaś, lepiej nie poznać przemocy , a szczególnie od bliskiej osoby, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemocy, jak sama stwierdziłaś, nie powinno się doznawać ani od bliskich ani od obcych. Należy o niej mówić często, głośno i walczyć z nią zaciekle. Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  10. Znam jedną osobę, która kiedyś doświadczyła czegoś podobnego. Staram się jakoś tak o nią zadbać, by choć trochę wspomnienia zbladły. Pewnie może być tak, że nigdy nie zbledną nawet trochę.

    Ja już tak mam, że staram się na bieżąco odkurzać w pokoju u siebie, nie lubię jak mi się nawarstwi parę spraw typu sprzątanie właśnie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia z pewnością z czasem(bardzo długo trwa)utracą intensywność, choć nie znikną w pełni. Obecność kogoś życzliwego, pomaga. Dobrze, że jesteś obok tego kogoś. Jeżeli nawet nie uzewnętrznia wdzięczności, to z pewnością ją czuje.

      Usuń
  11. Okropne to życie z katem!!!
    Dobrze, że piszesz o tym i to tak ładnie i dobitnie!
    Przemocą się brzydzę! Wszelkim jej objawom mówię NIE! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami z katem mamy do czynienia tylko przez moment, w czasie którego nasz świat się wali.Innym razem znosimy go latami. W pierwszym zostajemy zaskoczeni i nie bardzo mamy możliwość sprzeciwu. W drugim, to od nas zależy ile tych lat będzie. Oby jak najwięcej z nas potrafiło przemocy mówić NIE.!!!

      Usuń
  12. Bywa w życiu tak jak w Twoim wierszu. Co prawda ja w przeszłości miałam do czynienia zaledwie z przemocą psychiczną i udało mi się od tego uciec, to myślę, że i w takim przypadku trzeba brać nogi za pas bez ważenia za i przeciw. Mówi się, że jeśli mężczyzna raz uderzy, to zrobi to też kolejny raz. Nikomu nie służy bycie ofiarą, trzeba się za wszelką cenę zawsze ratować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam z Twoim komentarzem. Dziękuję za niego.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Wspaniale, że znalazłaś w sobie siłę i odwagę by zmienić swoje życie. Nie wszyscy to potrafią. Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Maxie Otto von Stirlitz. Ja również zgadzam się z Gają, choć nie w pełni z Tobą.Mniej ważna jest formą, za pomocą której mówimy o negatywnych zjawiskach(poezja, proza, dramat), bardziej liczy się częstotliwość i moc nagłaśniania zjawiska.
      Nawet jeżeli trafiłeś tu przez przypadek, to i tak dziękuję za komentarz. Bardzo ważne jest to, że "się wtrąciłeś", bo najgorsza jest obojętność. Zgadzam się, że w Polsce prawo dotyczące przemocy wobec słabszego powinno być zaostrzone. Masz rację, że w większości przypadków przemoc wobec kobiet przyjmowana jest z pobłażliwym uśmiechem i "kompletnym bełkotem debili" jak to sam określiłeś. mam nadzieję, że w przedostatnim zdaniu nastąpiła pomyłka i że nie dajesz"złego przykładu", a wręcz przeciwnie dajesz tylko dobry. Choć decyzja powinna należeć do kobiety, to jednak wsparcie mężczyzn nie godzących się na przemoc, zawsze jest mile widziana. Życzę wszystkiego dobrego w drodze do tego, dokąd szedłeś kiedy zbłądziłeś.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Używasz sformułowań, których nie rozumiem i nie potrafię zinterpretować:
      1. krwawa riposta, lepsze byłoby określenie cięta, złośliwa, chociaż moja odpowiedź takową nie jest.
      2. biała analiza, trafniejsze byłoby słowo drobiazgowa, wnikliwa. Starałam się żeby przede wszystkim była rzetelna i szczera.
      3. trzy krugerandy- polskie słowniki nie podają znaczenia tego słowa, trudno mi więc jest domyślić się czym miały by one być.
      Szacunek i właściwą formę należy zachować bez względu na to czy rozmawia się "u siebie czy na blogu niemieckim". Tego wymaga kultura osobista.
      Gwałt jest przestępstwem w świetle prawa, ale nie w społecznej mentalności. Polki nie są biedne, bo potrafią walczyć o swoje prawa, choć przyznaję, że bywają pokrzywdzone właśnie dlatego, że męska mentalność jest taka jak opisujesz "nie ma mężczyzn nie godzących się na przemoc". Nie rozumiem dalszej części zdania "to faceci a nie mężczyźni, polaczki chowu wsobnego"?
      Dla mnie mężczyzną jest ten, który do pokonania przeciwnika używa mózgu, a nie pięści.
      Przede wszystkim nie szukam wrażeń czy weny. Wiersz jest dla mnie jedną z form wyrazu uczuć i doznań. Odpowiadając na Twoje pytanie: jak sądzisz, skąd wiem jak wygląda kobieta zgwałcona, pobita, wobec której zastosowano przemoc? Widziałam ją na spacerze w parku, na szpitalnym korytarzu, a może w lustrze? Tak jak pierwszy Twój komentarz przyjęłam z sympatią, tak ten uważam za prowokujący, by nie rzec momentami obraźliwy- nie szukam taniej sensacji, na podstawie której mogłabym napisać wiersz, opowiadanie, czy cokolwiek innego. Nie lubię się też droczyć, szczególnie jeżeli chodzi o sprawy poważne. Nie znoszę też angielskiego humoru, bez względu na to czy pochodzi on od Monty Phytona czy od Królowej Angielskiej.
      Za dedykację muzyczną dziękuję, może jej wysłucham kiedy przejdzie mi irytacja, którą swoim komentarzem wywołałeś. Ukłony.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Ponieważ napisałeś"starała się Pani żeby odpowiedz na prowokacyjny ( ? ) komentarz była rzetelna z jednoczesnym zachowaniem szacunku i formy kindersztuby wirtualnej (...) w dyskursie .", że komentarz był prowokacyjny, a poza tym pozostaje dla mnie w dalszym ciągu niezrozumiały, dlatego też podziękuję za wypowiedź. Mój intelekt jest stanowczo za mały na pańskie porównania, dedykacje kwiatowe i ukłony. Życzę powodzenia w innym miejscu.

      Usuń
  14. Nie brzmi to dobrze mimo, że ubrane w ładne słowa

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo poruszające... I niestety tak prawdziwe... :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, miło że zajrzałaś. Mam nadzieję, że przy następnej wizycie temat będzie lżejszy i dużo przyjemniejszy. Pozdrawiam.

      Usuń
  16. Teraz już wiem, że masz prawdziwie kiepski nastrój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fatalny nastrój nie ma nic wspólnego z tematyką wiersza, bo to było bardzo dawno temu. To proza życia dzisiejszego dała mi w kość. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  17. Iwono, piękny wiersz. Brak mi słów. Piękny, trafny, poruszający. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za bardzo jestem zwolenniczką zamieszczania własnej twórczości, tym bardziej że nie komentuję zazwyczaj tego rodzaju utworów u innych. Post miał być "zasłonką" po poście o utracie psa, ale sprawa się rypła, bo wybrałam niewłaściwy utwór, który powiększył atmosferę przygnębienia. Mea culpa, maxima culpa.Niemniej jednak za tak wysoką ocenę dziękuję. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.

      Usuń
  18. Nawet nie umiem sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji, dlatego ta moja pomoc dla tej osoby jest taka dość ,,na czuja", kiedyś się dowiedziałem więcej szczegółów, potem właściwie już nie wracaliśmy do sprawy. Może takie otwarcie się pomaga, pewnie tak, jednak wiele zależy od danej osoby co dla niej jest pewnym ukojeniem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dla tej konkretnej osoby ważna była Twoja wyciągnięta dłoń. Rzadko kiedy ludzie słysząc o tak traumatycznym przeżyciu potrafią przyjść z pomocą, bo albo czują się zawstydzeni albo bezradni. Pozdrawiam.

      Usuń
  19. Czasami takie słowa bywają terapią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak, ale tylko dla dość silnych osobowości. Pozdrawiam.

      Usuń
  20. Iwonko,pozwól,że polecę po"ślązacku":
    A NI MOSZ TO KIJA???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drąga jakiegoś pewnie bym znalazła, ale jak mówi przysłowie "każdy kij ma dwa końce", więc sama mogłabym nim oberwać. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Pozdrawiam.

      Usuń
  21. Westchnęłam tylko, bo ktoś, kto przeżył coś takiego, ma dużo słów w sobie, ale rzadko o tym mówi.
    Na szczęście ludzie się zmieniają. Jest w tym jakieś ziarno nadziei.

    Tulę Iwonko, bo wiem, że choć czas goi rany, nie jest w stanie ich całkowicie zabliźnić...

    OdpowiedzUsuń
  22. To z tym biciem i dręczeniem jako "dowodem miłości" niestety jest silnie zakorzenione w naszej świadomości.
    Wiele kobiet (jednak głównie kobiet) cierpi i nie ma dostatecznej siły na odejście i życie własnym życiem, na zadbanie o siebie i własne szczęście, na poszukanie spokoju. Wydaje im się nawet, że lepszy taki zły związek, niż bycie samotnym. Znam to, niestety czasem potrzeba długiego czasu, żeby się wyzwolić od kogoś, na kogo nawet nie warto poświęcić pięciu minut na myślenie o nim.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U jednych kobiet pokutuje przeświadczenie, że tylko mężczyzna może im zagwarantować "wikt i opierunek", a one z wdzięczności muszą znosić wszystko. Inne mają syndrom sztokholmski. Ja podziwiam i mocno kibicuję tym ofiarom, które potrafią wyrwać się z piekła i biorą życie we własne ręce. Ukłony.

      Usuń
  23. Aż mnie ciarki przeszły... Nie napiszę więcej, bo chyba zaczną płakać. Wyobraziłam sobie taką sytuację i nie. Nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga L.B. Twoje słowa, to najlepsza recenzja jaką można sobie wyobrazić. Życzę aby Ciebie nigdy przemoc nie spotkała, a wyobraźnię uruchamiaj tylko by wywołać jak najpiękniejsze momenty.Żałuję, że podjęłaś decyzję o zamknięciu swojego bloga. Twoja wrażliwość, którą ujawniałaś w tematach i postach, zawsze mnie poruszała, rozczulała i dawała nadzieję, że młode pokolenie nie jest tak zepsute, jak to się powszechnie uważa. Wszystkiego najradośniejszego.

      Usuń
  24. Iwono, wszystkiego najpiękniejszego w Nowym Roku, niech Ci da jak najwięcej radości w każdym, nawet najzwyczajniejszym dniu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, mam nadzieję że dla Ciebie rok 2018 także będzie wspaniały. Pozdrawiam.

      Usuń
  25. Przerażające. Wróciły wspomnienia. Jakbym widziała siebie przed rozwodem. Przed oczyma przemknęły mi tamte zdarzenia jak żywe. Dobrze, że miałam siłę się od tego uwolnić. Niektóre kobiety nie mają...
    Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku, samych szczęśliwych dni i wiele dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zaskakiwało mnie to, że kobiety same skazują się na dalsze bycie ofiarą, zamiast uciekać gdzie pieprz rośnie. Cieszę się, że Ty znalazłaś w sobie siłę i odwagę, by rozpocząć wszystko od nowa bez kata nad głową. Za noworoczne życzenia dziękuję i mam nadzieję, że będziemy miały stały blogowy kontakt.Ukłony.

      Usuń