Niełatwo było zaistnieć na polskiej scenie muzycznej, gdy królowały na niej takie zespoły jak:”Niebiesko- czarni”(1962-760), „Trubadurzy”(1963-73), „Czerwone gitary”(1965-80), „Skaldowie”(1965-1982), „No to co”(1967-1980). Jednak w roku 1969, Andrzej Nebeski postanowił stworzyć „Grupę ABC” . W skład zespołu weszli członkowie „Polan”, a dwa miesiące później dołączyła do nich wokalistka Halina Frąckowiak. Jak można wyczytać w "wikipedii", do roku 1972 kiedy to zespół został rozwiązany , nagrano 2 albumy(pozostałe w latach:1987, 1993,2000, 2003,2009),2 kompilacje(pozostałe 1974,2007[5],2015[5]),5 singli i jedną czwórkę(1969). Posługując się tym samym źródłem można uznać, że 24 tytuły wybranych piosenek, to największe przeboje tej grupy.
Tę okładkę pamiętam z domowej płytoteki |
Mnie najbardziej przypadły do gustu piosenki wykonywane przez Halinę Frąckowiak. Ze wspomnianej listy tylko kilka dźwięczy mi w uszach do dziś. „Napisz proszę”* ze słowami Andrzeja Jastrzębca-Kozłowskiego i muzyką Andrzeja Mikołajczaka, która była największym przebojem roku 1969. Piosenki „Ktoś”(słowa:Jan Tomasz, muzyka Halina Frąckowiak) i „Czekam tu”(słowa Wojciech Młynarski, muzyka Henryk Klejne) zawsze doprowadzały mnie do łez. Odmiennie natomiast działała „Za mną nie oglądaj się”(sł. Marek Gaszyński, m. Halina Frąckowiak). Utwór ze słowami M. Łebkowskiego i S. Wernera oraz muzyką i wokalem Huberta Szymczyńskiego "Ze mną bądź" nuciłam w chwilach zakochania. Uroda wykonawcy miała duży wpływ na przeżywanie tego hitu przeze mnie.
Zespół uzyskał wyróżnienia i nagrody na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu(nagroda Polskiego Radia za „Czekam tu”[1969] i Złoty Mikrofon[1970] być może za piosenkę „Barwy ziemi”, wyróżnioną w tym samym roku.) i Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu( „Już lat 25”).
We wrześniu 1971 po kolejnej reorganizacji zespołu i całkowitej rezygnacji z udziału sekcji instrumentów dętych na rzecz zmiany brzmienia tylko piosenka „Idę dalej” zyskała większy rozgłos. Spadająca popularność w połączeniu z odejściem z grupy Haliny Frąckowiak w roku 1972 miały niemały wpływ na to, że w rok później Andrzej Nebeski rozwiązał zespół. Ostatnim ich przebojem były „Ogrody słońca”.
Tym, którzy chcieliby przypomnieć sobie zespół polecam film Andrzeja Wajdy „Polowanie na muchy”, bo muzycy wystąpili na ekranie i wzięli udział w nagraniu muzyki(„Polowanie na muchy”-instr. oraz „Polka”-instr).
Ja nie zapomnę nie tylko piosenek Grupy ABC ale także wspaniałego stroju Haliny Frąckowiak, który swą oryginalnością(w kolorze złotym rozpalał wyobraźnię obu płci) przyczynił się do tego, że tak silnie ona i zespół zapisali się w mojej pamięci.
* pomimo usilnych prób(nie wiem co robię źle), nie udało mi się wkleić z You Tuba poszczególnych piosenek:
Napisz proszę https://www.youtube.com/watch?v=kmWqWicivYE
Ktoś https:/https://www.youtube.com/watch?v=Y9byKvF5LUY
Czekam tu /https://www.youtube.com/watch?v=1iQBBmuSI44
Za mną nie oglądaj się https://www.youtube.com/watch?v=11oFlbFacEA
Niestety WP likwiduje moje stronki.
OdpowiedzUsuńDlatego, aby nadal trwała nasza znajomość, stworzona przez nasze pisanie, postanowiłam to kontynuować.
Jednak już teraz chciałabym powiedzieć, a raczej napisać "Dziękuję".
Dziękuję, ze czekasz na moje opowieści.
Dziękuję, że zostawiasz swoje myśli.
Chciałabym nadal opowiadać o czym szumią moje myśli. Dlatego do następnego napisania już na https://szimena.blogspot.com/
Witaj, nowy adres naniosłam na listę odwiedzanych blogów. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Do miłego zobaczenia.
UsuńAleż retrospekcja:-)
OdpowiedzUsuńKiedyś piosenki miały fajne teksty, a gwiazdy estrady pewnie musiały nieźle kombinować, by ciekawy strój założyć. W tamtych czasach polegały zapewne na paczkach z USA i Pewexach.
Członkowie zespołów robili często karierę solową, jak wspomniana Frąckowiak chociażby, a inni odeszli w zapomnienie...
Myślę, że dopóki żyją Ci, którzy pamiętają ich przeboje, to zapomnienie im nie grozi. A może(co było cichym mym zamysłem), młodsze pokolenia przeczytają, posłuchają, zakochają się. Udanych ferii życzę, bo jak Krzyś wypoczywa, to Ty chyba także. Ucałowania.
UsuńMy dopiero od poniedziałku, w ostatniej turze...
UsuńCi co dzisiaj ostatni, jutro będą pierwszymi. Miłej zabawy, ukłony.
UsuńO Polanach coś słyszałem, pozostałe nazwiska też mi coś mówią. Osobiście wolę raczej nieco inne klimaty np. Breakout. Ich muzyka i teksty działają na mnie ciekawie, mam wrażenie jakby ktoś wyrywał mi duszę i serce, po czym wszystkie pozostałości smarował maścią kojącą. Ale to chyba ogólna właściwość bluesa.
OdpowiedzUsuńNie znam się na skandynawskim kinie. Ogólnie to nie moje klimaty, zwłaszcza kryminały stamtąd.
Pozdrawiam!
Nie trzeba się znać na kinie, żeby lubić oglądać określone filmy. W latach mojej młodości Breakatów lubiłam najmniej. Z wiekiem jednak nie mogąc wśród nowych wykonawców znaleźć ulubionego, przeprosiłam się z Mirą Kubasińską. Pozdrawiam.
UsuńAle w wielu filmach są różne nawiązania, do kultury, do innych filmów. Trzeba mieć już nieco wiedzy, by je wyłowić. Bez nich seans może stać się dość płytki.
UsuńBo dużo prawdy jest w stwierdzeniu, które padło w ,,Rejsie", że najbardziej lubimy te piosenki, które znamy.
No to w takim razie kumam. Ja tam też nie jestem wielkim fanem fast-foodu, jednak mogę czasem coś zjeść w nich.
Pozdrawiam!
Gdybym była sprawniejsza w chodzeniu, to wykazywałabym większe rozeznanie i w filmach i w muzyce. Korzystałabym także z niezdrowego jedzenia chociażby tylko dla urozmaicenia. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńOoo, jak miło powspominać i pośpiewać znajome przeboje. To były piosenki z melodią i tekstem nie zawsze najwyższych lotów ale łatwym do zapamiętania i powtórzenia. Co ważniejsze, śpiewano po polsku. Dziś jest to rzadkość bo przecież wszyscy wokaliści mierzą w kariery światowe.
OdpowiedzUsuńDobrze, że mieliśmy swoje piosenki.
Osobiście uważam, ze dawne teksty były o niebo lepsze od dzisiejszych. Każde pokolenie ma swój czas, swoje tęsknoty i wspomnienia. Dziękuję za odwiedziny i ściskam serdecznie.
UsuńTak to prawda, że były to czasy naszej pięknej młodości. A muzyka i piosenki w tamtych latach, chwytały nas wszystkich/mnie również za serce i trudno byłoby ich nie śpiewać, a tym bardziej nie pamiętać. Zwłaszcza, że i też moją ulubienicą była Halinka Frąckowiak. Nie tylko dlatego, że noszę takie samo imię jak Ona ale, dlatego właśnie, że cudownie śpiewała o przepieknej barwie głosu. No i także swoje zrobiły, te piosenki ~ które były i są odzwierciedleniem Jej nietuzinkowej osobowości, tego się nigdy nie zapomina. Dziś, już nie ma takich piosenkarek ani piosenek, a szkoda. To co się obecnie w mediach pokazuje, a także na różnego rodzaju rzekomych koncertach - jest po prostu, nazbyt chaotyczne i przerażające. W ogóle, nie da się na to wszystko patrzeć, a tym bardziej słuchać i to jest ogromny -nowoczesnej (niby) muzyki. Na temat której, nie ma się ochoty ani pisać. To tyle, dla porównania dawnej muzyki i piosenek z dzisiejszymi. Wracając do naszych czasów młodości i naszej ulubionej muzyki, mam podobne odczucia do Twoich. Przyjemnie jest, kiedy ktoś tak jak Ty przypomni nam nasze cudowne czasy. Dziękuje...
OdpowiedzUsuńRównież za to, że po raz kolejny u Ciebie mogłam posłuchać naszej ulubienicy wyjątkowej Divy Halinki Frąckowiak.
Moc serdeczności dla Ciebie Iwonko
Moją wielką miłością była Anna Jantar. Potem wszystkie inne wokalistki, zbliżone wiekiem: Sipińska, Sosńicka, Jarocka, Frąckowiak właśnie i Kubasińska. Nigdy nie miałam i tak mi pozostało wielkiego przekonania do M. Rodowicz, chociaz niektóre Jej piosenki także lubiłam i nuciłam.Imię Halina jest szczęśliwe dla wokalistek:starsza Kunicka i młodsza Młynkowa. Obie z niezłymi głosami i piosenkami melodyjnymi, łatwo wpadającymi w ucho. Dziękuję za komentarz, zapraszam częściej i pozdrawiam.
UsuńAkurat nie za bardzo Halinka ale z tamtego okresu też mam swoje ulubione przecież. A teraz po latach miło sie wspomina i słucha a jakże . Ja byłam zakochana w Voxach. Uwielbiam ichdo dziś . Dzisiaj to by dopiero zrobili karierę...
OdpowiedzUsuń"Bananowy song" lubię także i co nie bez znaczenia, cholernie przystojni faceci byli w tym Voxie. Pozdrawiam.
Usuńdla mnie piosenka Napisz prosze zawsze bedzie się kojarzyć z moim chłopakiem, który rok przed matura wyjechał pod Warszawę.... tęsknilismy oboje ale czas zrobił swoje...
OdpowiedzUsuńa z ówczesnych zespołów moim idolem był zespół Skaldowie, ich brzmienie i muzyka klasyczna w ich piosenkach. Może dlatego że samachodziłam do szkoły muzycznej i te piosenki były mi bardzo bliskie
dziekuję za ten wspaniały post, serdecznosci
Skaldów bardzo lubiłam, a chociaż Golce to tacy "podrabiani" Skaldowie, to jednak nie umiem się do nich przekonać. Miło mi, że sprawiłam Ci chwilę przyjemności. Mam pecha do Twojego bloga, bo ostatni post znów czytałam bez "prawej strony". Pozdrawiam serdecznie i obiecuję, że mimo wszystkiego będę odwiedzała.
UsuńO właśnie "Skaldowie" też, do dziś ich lubie, chociaż powiedzmy sobie szczerze troszkę inaczej też przystojni :)) Za to teksty mieli świetne i muzykę... Bardziej ich ceniłam niż "Czerwone gitary"
UsuńU mnie było odwrotnie , najpierw Krajewski, a dopiero po nim bracia Zielińscy. Uściski.
UsuńOj znam te utwory i może to nie moja epoka to miło posluchac
OdpowiedzUsuńDobra muzyka potrafi przekonać i młodszych słuchaczy. Jeżeli znalazłaś chwilę relaksu słuchając, to jest mi bardzo miło. Ukłony.
UsuńKocham te piosenki. Frąckowiak, Niemen, Sipińska, Kubasińska, Wenglorz, Długosz, Breakout, Grechuta,
OdpowiedzUsuńŁobaszewska (Czas nas uczy pogody, Gdybyś), Prońko, wczesna Rodowicz - Z tobą w górach, Gdzie są te łąki, A gdzie to siódme morze, Niech żyje bal (bo obecna mnie nie zachwyca) etc. Te piosenki przede wszystkim miały TEKST a nie bełkot i MUZYKĘ, a nie 3 takty na krzyż i w kółko... Nie twierdzę, że mlodzi wykonawcy są zawsze beee, bo tak nie jest, ale tyle chłamu ile jest teraz, to dawno nie było. Pozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą co do oceny dawniejszych utworów i tych współczesnych. Dzisiaj ktoś zna kilka chwytów na gitarze lub umie walić w bębny, to zakłada zespół i tworzy bardziej disco niż piosenkę autorską/poetycką. Poza wymienionymi: Wenglorzem i Długoszem, słuchałam wszystkich wspomnianych przez Ciebie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
UsuńZnajdź na YouTube piosenkę Nie widzę Ciebie w swych marzeniach - Skaldowie + Wenglorz. To wykonanie nie ma sobie równych. A Leszka Długosza na pewno słyszałaś, a przynajmniej jego piosenki np. Jesień, jesień już - czyli "Dzień w kolorze śliwkowym" Polecam. W nowej wersji wykonuje ją Janusz Radek
UsuńPierwszy z wymienionych utworów kojarzę ale tylko ze Skaldami. Natomiast "Dzień w kolorze śliwkowym" odnajdę na You Tube i przesłucham, bo sam tytuł nic mi nie mówi.
UsuńHalinę Frąckowiak tylko odrobinę mniej lubię od Maryli Rodowicz.
OdpowiedzUsuńA ja na odwrót Rodowicz mniej lubię od Frąckowiak.Maryla odstrasza mnie dziwacznymi strojami, a Frąckowiak klasyczna nie tylko w repertuarze ale i ubiorze stosownym do wieku. Wiedzieć co kiedy przystoi, to też sztuka. Ukłony.
UsuńPamiętam wszystkie te zespoły i piosenkarzy. to były wspaniałe i niezapomniane lata polskiej piosenki.
OdpowiedzUsuńNiedawno na TVP Kultura słuchałam piosenek Czerwonych Gitar i okazało si, że każdą znałam na pamięć.
Pozdrawiam i zapraszam na mój nowy blog
https://zycie-anny-reaktywacja.blogspot.com/
Martwiłam się, że zrezygnujesz z blogowania, cieszę się, że tak się nie stało. Nowy adres zapisałam i w najbliższą sobotę odwiedzę. Uściski dla Fanki polskiej piosenki.
UsuńToż to i mojej młodości muzyka!!! No i Niebiesko Czarni, Akwarele. Non Stop na sopockim Monciaku, Beatlesi... Pierwsze adaptery na stereo. Nie mówiąc o tzw masówkach z wczesnego PRL (Ukochany kraj, umiłowany kraj, Autobus czerwony itd.) Wojnicki, Bogucki, Jakubczyk, Rylska, Rolska, Rawik, Przybylska - wymieniać by można...
OdpowiedzUsuńObok Barbary Rylskiej była Rena Rolska, Obok Rawik i Przybylskiej Maria Koterbska, której "Karuzela" zainspirowała mnie do tytułu bloga. Należy nie zapominać o Szczepaniku, Jacku Lechu, Stanie Borysie, Michaju Burano i niepowtarzalnym Czesławie "Niemenie" Wydrzyckim. Pozdrawiam.
UsuńZnam i lubiłam ale tych zespołów i wykonawców słuchali raczej rodzice
OdpowiedzUsuńMoi rodzice słuchali Fogga(sama też Go uwielbiałam),I. Santor, Połomskiego. Zespoły to już moje pokolenie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńI cóz ma napisać osoba, której oświadczył się chłopak przy piosence Anny Jantar "Mój, tylko mój". Od tego czasu minęło 42 lata wspólnego życia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten post Iwono.
Może trudno będzie Ci w to uwierzyć, ale Annę Jantar uwielbiam do dziś obok Eleni i Edyty Geppert. Tobie chłopak przy wymienionym przeboju się oświadczył, a dla mnie pozostało to niespełnionym marzeniem, niestety. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.
UsuńNie pamiętam, czy miałem jakieś ulubione polskie zespoły, chyba "rajcowała" mnie każda muzyka przy której można było rytmicznie "pogibać się", a słowa wpadały w ucho.
OdpowiedzUsuńPiosenkami "Anna Maria", czy "Cała jesteś w skowronkach" - o ile jeszcze ktoś grał na strunach lub klawiszach - można było zdobyć serce każdej "Dziewczyny z Peerelu".
Wydaje mi się, że przetrwały te prezentujące najlepszy wocal, albo instrumentalistykę. To dlatego poza granicami Polski na Wschodzie i w demoludach królowała Rodowicz, Zachód podbijał Niemen, a wśród Polonii (USA Izrael) odżywały sentymentalne piosenki M. Fogg'a, Kurtycza, czy German.
Teraz, po wielu latach widzę, że nieśmiertelne stają się właśnie piosenki w stylu Czarnej Madonny, German i Niemena. Stara dobra gwardia.
Ale i nowa niezgorsza, ja np. od lat jestem "fatalnie zauroczony" Steczkowską, która prezentuje najwyższy kunszt artystyczny, spychając z tronu Górniak.
Och Andrzeju kto dziś pamięta o Foggu czy Kurtyczu? German przypomniał serial nadawany kilka lat temu, ale to i tak za mało.
UsuńU Steczkowskiej doceniam wykształcenie muzyczne, kulturę osobistą ale Jej twórczości nie znam, bo Ona sama działa na mnie "jak płachta na byka" chociaż szczerze powiedziawszy nie wiem dlaczego. Może to będzie krzywdzące dla Górniak, ale ona jako wokalistka i człowiek w ogóle do mnie nie przemawia. Dla mnie jest to artystka jednego przeboju i festiwalu, która idzie siłą rozpędu, bo nie zapamiętałam żadnego innego utworu w Jej wykonaniu. Poza tym Steczkowska wykonuje piosenki poetyckie, a nie jakieś tam "przeboje lata". Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Serdecznie pozdrawiam.
Z ogromną przyjemnością przeczytałem Twój tekst. Owszem, i grupa pana Nebeskiego i jej ozdoba, pani Halina to także moi ulubieńcy.
OdpowiedzUsuńAle pisząc o pani Halinie Frąckowiak zapomniałaś o jednej, jakże ważnej kwestii... otóż pani Halina była (mniemam, że również jest obecnie) posiadaczką najzgrabniejszych nóg naszej estrady... ba, nie tylko estrady :-)
pozwolę sobie pozostawić link do mojej ulubionej piosenki pani Haliny z nieco późniejszego okresu...
https://www.youtube.com/watch?v=WLJi-V-m70g
pozdrawiam...
Jako "typowa" kobieta, nie rozwodzę się nad pięknem poszczególnych części ciała innych niewiast. To domena mężczyzn jako wzrokowców.O Halinie Frąckowiak jako samodzielnej wokalistce, planuję napisać osobny post. Z tego późniejszego okresu mnie podobają się "Mały elf" i "Papierowy księżyc". Natomiast co się tyczy "Dancing Qeen", to wolę Abbę. Miło, że zechciałeś skomentować post. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWtedy to ja się pasjonowałam przebojami typu: "Stary niedźwiedź mocno śpi" i łażeniem po płotach...Ale pięknie opisałaś swoje wzruszenia...;o)
OdpowiedzUsuńZnajomość "Stary niedźwiedź mocno śpi" przyda się w czasie zabaw z Księciuniem i Princeską. Z umiejętnością wspinania się na drzewa będzie gorzej, ale przynajmniej nie będziesz zdziwiona, że maluchy to robią, bo będzie wiadomo iż przejęły to w genach. Pozdrawiam.
UsuńZnałam wiele zespołów i piosenkarzy śpiewających w okresie, o którym mówisz. W dzieciństwie założyłam sobie nawet zeszyt, do którego wklejałam zdjęcia artystów i wpisywałam teksty ich piosenek :)
OdpowiedzUsuńCzyniłam podobnie. To były wspaniałe lata, nie tylko polskiej piosenki. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
Usuń..to też moja epoka:)
OdpowiedzUsuńWitam Urszulo- miło, że zechciałaś wpaść z wizytą. Adres Twojego bloga zapisałam na liście przeze mnie odwiedzanych i chociaż kucharka ze mnie zerowa, to z przyjemnością odwiedzę Ciebie.Masz świadomość, że to co proste dla Ciebie, dla drugiego już takim być nie musi. Poza tym, komentuję już na jednym blogu kulinarnym http://wszystko-smaczne.pl, dlatego z ciekawością zobaczę czym Twoje podejście do gotowania się różni. Dziękując za odwiedziny serdecznie pozdrawiam.
UsuńJestem rocznik 82 Ale pamiętam te piosenki. Słuchałam ich z moją babunią. Kocham Frąckowiak, Majewską, Sośnicką, Jantar. Och jak Jantar słyszę to mnie bierze na płacz. Taka młoda piękna utalentowana. Taka straszna śmierć. To była muzyka. Doceniam ją.
OdpowiedzUsuńAnna Jantar, to moja ulubiona piosenkarka. Pomimo upływu lat, żadna z młodszego pokolenia nie wzrusza mnie tak bardzo. Dziękuję za wizytę na blogu i witam serdecznie. Zapewniam, że jeżeli posiadasz swoja własną stronę, to się zjawię z rewizytą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń