Wszystko ma swój koniec. Tym razem padło na moją kanapę, kupioną tak dawno, że nie pamiętam. Welurowe pokrycie się wytarło i materiał zaczął się drzeć, sprężyny zaczęły wystawać. Wersalka w drugim pokoju też wymagała wymiany, więc kiedy młodzi się sprowadzili, to sądziłam, że oba meble kupimy za jednym zamachem. Czas mijał, czekałam i się nie doczekałam. Do akcji wkroczyła moja siostra, która ze swoją córką pojechała do sklepu meblowego znanej sieci, w pewną sierpniową sobotę. Wcześniej na stronie internetowej wybrałam interesujący mnie mebel. Tapicerowany narożnik "Tosca", przegrał z leżanką, składająca się ze stelaża i dwóch materacy. Zostałam przekonana przez rodzinę, że łatwiej wymienić materac niż mebel tapicerowany i względy higieniczne wzięły górę nad estetycznymi. Siostrzenica, wiedząc że K.J. nie rwie się do prac domowych, postanowiła sama skręcić mi nowy mebel. W jego opisie na stronie internetowej, zapewniano, że jest łatwy w montażu.
Zadaniem mojego syna było rozłożenie starej kanapy, żeby łatwiej wynieść ją z mieszkania. Zabrał się do pracy nie posługując się przemyślanym sposobem, tylko siłą. W ruch poszły nogi i podobno przebił sobie stopę jakąś wystającą śrubą. Z raną do lekarza nie poszedł, bo "co mi chirurg poradzi". Trzeci tydzień leży, a ja się martwię.
Materace trafiły do mnie w dniu zakupu, stelaż w 3 paczkach, dostarczono po 5 dniach. Siostrzenica decydując się na skręcenie łóżka, pewnie liczyła, że zajmie jej to mniej czasu niż to miało miejsce. Był taki moment, że chciałam wezwać monterów ze sklepu. Nie spełniałam jednak dwóch warunków, nie wypełniłam formularza na tę usługę i rozpakowałam paczki. Siostrzenica dzielnie dokończyła pracę. O godzinie 20 tej łóżko stanęło na miejscu dawnej kanapy, a ja byłam pewna, że nocy nie spędzę na podłodze. Prezentuje się bardzo ładnie, choć jest wyższe i szersze o 10 cm. Dzięki temu jednak łatwiej mi przesiadać się na wózek, choć z wdrapaniem się na materac miałam mały problem. Poćwiczyłam i teraz poleguję co kilka godzin. Nigdy nie byłam zwolenniczką białych mebli, ale nowy mebel rozjaśnił pokój i jakoś weselej się w nim zrobiło. Zastanawiam się nawet czy nie wymienić reszty umeblowania, kolorystycznie dopasowując do łóżka. Póki co, nie mówię nic synowi, bo jego reakcja na mój zakup była dwojaka: jednego dnia złościł się, że przepłaciłam, bo on załatwiłby mi stelaż z materacem taniej(tylko dlaczego tego nie zrobił kiedy prosiłam), a drugiego rozsiadał się na łóżku, mówiąc że bardzo mu się podoba.
Jestem bardzo zadowolona, że siostra wzięła sprawy w swoje ręce i mogę się teraz wylegiwać. Co prawda bezsenność nie ustąpiła, bo do tego trzeba czegoś więcej niż nowe łóżko. Moja apatia trwająca kilka miesięcy jednak się zmniejszyła i być może kończące się lato zapowie lepsze dni, niż jego początek. Taką mam nadzieję.
Moje łóżko wygląda tak(zdjęcie ze strony internetowej)
Super Iwonko. Nowe łóżko to nowe życie. Niech Ci się dobrze wypoczywa i śpi lepiej niż dotychczas.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Zycie niestety jest już bardzo stare i młodsze nie będzie, ale może sny będę miała ciekawsze. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Dobre łóżko to podstawa lepszego wypoczynku! Nowy sprzęt w domu zawsze poprawia też samopoczucie i dodaje świeżości w codziennym życiu. Nie ustawaj w dążeniu do dalszych zmian:))
OdpowiedzUsuńWygodnych snów!
Dobry sen bardzo przydałby się, bo jestem zmęczona bezsennością. Na dalsze zmiany muszę trochę poczekać, bo chciałabym żeby teraz syn zadbał o swój pokój, bo bałagan męczy. Pozdrawiam sedecznie.
UsuńOczywiście, że wymień sobie mebelki [bo jak nie teraz, to kiedy?], tylko wcześniej przekup jakoś siostrzenicę :) Zmotywuj, znaczy. Będzie miała co robić...
OdpowiedzUsuńJa dostałam łóżko syna, gdy się wyprowadzał. Nie jest składane, więc wystarczy tylko przerzucić narzutę, bez szarpania się. Za to zajmuje 1/4 pokoju :)
Swojego łóżka też nie rozkładam, ale jest w wersji podstawowej wystarczająco szerokie. Zmotywować chciałam syna kupując sobie łóżko, ale on jest zbyt leniwy, by skorzystać z dobrych wzorców. Uściski.
UsuńWitaj Iwonko
OdpowiedzUsuńDobre łóżko to podstawa.
Życzę spokojnych, kolorowych snów.
Pozdrawiam nadzieją na ciepły jeszcze uśmiech lata
Jeżeli będę miała spokojne sny, to może nie zaniedbam blogowania. Noce już są chłodne, więc chyba lato powoli ustępuje miejsca jesieni. Uśmiechać się możemy o każdej porze. Uściski.
UsuńMam nadzieję, że masz dobre sny:)))
UsuńCzekam na Ciebie
Pozdrawiam snującymi się nitkami babiego lata
Ma syn pretekst, może leżeć i nic nie robić, to co będzie do lekarza szedł? Żeby szybciej się zagoiło? Żeby jeszcze od lekarza usłyszał co myśli o jego bezmyślnej pracy nad meblem?
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że łóżko się sprawdza, mnie zawsze interesowały wygodne i funkcjonalne rzeczy, uroda schodziła na drugi plan, ale nie powiem, że wybieram same brzydkie meble, bo tak też nie jest. Ale podobno mam zrąbany gust. 🤣 (Nie wszyscy rozumieją miłość do loftowego stylu).
Mamy na oku nową kanapę do salonu, ponieważ nasza rogówka pamięta młodość naszych rodziców. Choć tapicerka była wymieniana, stylem po prostu nam nie pasuje i drażni mnie. Przez nią salon nie ma spójnego wyglądu, a lubię ładne kompozycje. Industrial niestety nie pasuje do tego mieszkania, wymagałby kapitalnego remontu i wymiany wszystkich mebli, a na to nas nie stać. Mamy więc takie trochę boho jakby tylko bez żadnej wikliny, jak to ostatnio jest popularne w aranżacjach.
Tylko że na tę kanapę trzeba troszkę dłużej poodkładać...
Wszystkiego dobrego i pomyślności. :)
Nie wiem co się dzieje. Wpisuję odpowiedź na komentarz, a po kilku dniach go nie ma. Czyżby cenzura? Nie pisałam niczego, co można uznać za wrogie. Jeżeli cel szczytny, to warto poczekać na kanapę, na której przyjemnie będzie posiedzieć we dwoje. Pozdrawiam.
UsuńŁóżko bardzo ładne i praktyczne zarazem. Jeśli masz możliwość, to wymień inne meble na nowe, to tez poprawi ci nastrój.
OdpowiedzUsuńSkładanie mebli w paczkach, to istna droga przez mękę, nawet dla faceta.
kiedy składaliśmy nasze meble, to mężowi zajęło to 3 dni, sama ilość śrubek, szyby, masakra! ja mogłam tylko pomóc i to niewiele, bo ciężkie były!
Spokojnych snów!
jotka
Jestem pewna, że odpowiadałam na Twój komentarz, a teraz patrzę, a odpowiedzi brak. Łóżko sprawuje się dobrze, choć bez tabletek sny nie przychodzą, a po nich są makabryczne. Znalazłam biurko, które mi się spodobało, ale można je zamówić tylko przez internet, a ja tego nie potrafię. Muszę poczekać na dobry humor syna, by to za mnie zrobił. Wczoraj siostrzenica kupiła mi zegar ścienny, żebym nie szukała telefonu, gdy chcę sprawdzić godzinę i lampkę ledową na klips, by wieczorami oświetlała klawiaturę. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńTeż mam taki model, moje jest rodem z IKEA i też białe co akurat nie pasuje kolorem do reszty mebli w sypialni. Bo białe mebelki to mam w tzw. "dziennym pokoju", bo oczywiście moje dziecko nie raczyło się mnie zapytać w jakim kolorze chcę mieć meble i samo zamówiło białe. Po tych 6 latach mieszkania w nich już przywykłam, ale mają jeden feler- są mało pojemne. Więc nim zmienisz meble to sprawdź dokładnie ich wymiary bo zauważyłam, że obecnie produkowane meble są znacznie mniej pojemne. Bo co zmieścisz
OdpowiedzUsuńw szufladzie, która ma raptem 30 cm głębokości?Serdeczności posyłam; )
anabell
Widocznie Szwedzi mają inne pomieszczenia na trzymanie większości rzeczy, że meble do mieszkań robią płytkie. Syn po sprowadzeniu się do mnie i tak powyrzucał większość moich rzeczy, uznając je za niepotrzebne. To co mi zostało zmieści się nawet w najpłytszym meblu. W łóżku mam dwie szuflady, w jednej trzymam środki higieniczne, w drugiej podręczną bieliznę pościelową, którą nabyłam, kupując łóżko.
UsuńNo i proszę, niby mała rzecz, a cieszy. Ładny mebel, chociaż ja przyzwyczajony jestem (muszę) spać z głową ułożoną wyżej, więc jakiś wałek by się przydał. A tak przy okazji... moja leżanka ostatnio niemal się rozwaliła - to jest taka konstrukcja, której spód stanowią deseczki przymocowane, tj. ściągnięte jakąś płócienną taśmą. Tego typu oszczędne w produkcji mebelki do spania zawsze, ale to zawsze się psują do tego stopnia, że można zawadzić czterema literami o podłogę. Jakoś udało mi się to stolarskie arcydzieło techniki użytkowej naprawić, pytanie na jak długo... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZa wałek służy mi zrolowany materac wypełniony łuskami gryki. Nie mówiłam synowi gdzie siostra kupiła łóżko, bo on o meblach z tej sieci wypowiada się negatywnie i nie chciałam żeby miał powody do kpin. Deseczki stanowiące podłoże dla materaca, są łączone plastikowymi bolcami z ramą, gdy taki się złamie, to deska odpadnie i będzie dziura. Ponieważ stare łóżko wytrzymało ponad 10 lat, to liczę, że to nowe będzie miało podobną żywotność. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńBardzo mi się podoba. Ja też powoli wymieniam meble na białe, ale... nic nowego, tylko zamierzam przemalować stare.
OdpowiedzUsuńNa mnie nadchodzący czas (początek roku szkolnego, jesień, zima) działa przerażająco.
Farby są tak drogie, że nie wiem czy bardziej nie opłacałoby się, kupić nowe. Jestem zdania, że powinnaś zmienić pracę, to podziałać by mogło ożywczo tak jak wyjazd do Turcji czy lot balonem. Uściski.
UsuńGratuluję nowego łóżka, muszę przyznać, że wygląda imponująco. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego mój wczorajszy komentarz się nie zapisał, wyglądu to może ono nie ma specjalnego, ale jest bardzo wygodne, za sprawą materaca. Uściski.
UsuńWitaj, Iwono.
OdpowiedzUsuńPerypetii było rzeczywiście sporo, ale najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło.
Wygodne łóżko to poważna sprawa - spędzamy w nim przecież jedną trzecią doby:)
Bardzo mi się podoba Twój nowy nabytek.
Życzę Ci wielu pięknych snów i pozdrawiam:)
Ja w swoim łóżku spędzam ponad 8 godzin, szczególnie teraz. Dobre sny przydałyby się, bo wtedy i dzień jest łatwiejszy do zniesienia. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŁóżko dla żony dopasowałem w ten sposób że przyciąłem nogi do żądanej wysokości. Tu jak widzę się tego nie da. Pozostaje stara metoda - sposobem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój pokój spełnia funkcję dziennego i sypialni, dlatego nie chciałam typowego łóżka. Kojarzy mi się ono ze szpitalami i sanatoriami, w których spędziłam większość lat z pierwszych 15-tu mojego życia. Dlatego do mieszkania wybierałam rozsuwane sofy, wersalki lub jednoosobowe tapczany. Nie można regulować ich wysokości za pomocą nóżek. Pozostaje sposób, a ten chyba znalazłam. Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Pozdrawiam Ciebie i Małżonkę.
UsuńGratulacje dla Siostrzenicy !! Wspaniałego relaksu Ci życzę...;o)
OdpowiedzUsuńGratulacje przekażę, za życzenia dziękuję. Miłego tygodnia.
UsuńŁózko na pewno było konieczne, ale nie obraż się; mnie się nie podoba. To jest skrzynia bez oparcia, chyba ze opieramy się o ścianę. Musisz je zapełnić poduszeczkami .
OdpowiedzUsuńDoceniam troskę i wkład pracy siostry i siostrzenicy i podzielam Twoją radość z nowego mebla. Przecież nie wszyscy mamy podobne gusta. Natomiast bardzo dobrze wkomponowałoby się w pokój młodych. Pozdrawiam Cię Iwonko.
Właśnie owych poduszek chciałam uniknąć, bo gdy nadchodziła pora snu, nigdy nie wiedziałam, gdzie je położyć. Mój nowy mebel nie ma reprezentacyjnego wyglądu, ale spełnia podstawowe funkcje, Na materacu śpię, w szufladach trzymam potrzebne codziennie rzeczy. Nawet gdyby miało oparcie, to żeby z niego korzystać, musiałabym wsunąć się na całą jego głębokość, a wtedy podudzia opierałyby się o przedni kant, który by mi się w nie wpijał. Gdy chcę posiedzieć, mam wózek, gdy leżeć mam leżankę. W małym pokoju młodych bardziej sprawdzi się rozkładana wersalka czy sofa. To łóżko z racji swej topornej budowy, pomniejszałoby pomieszczenie. Tak jak zaznaczyłaś w swoim komentarzu, każdy ma inny gust i dlatego nie dziwi mnie, że Tobie moje nowe "spanie" się nie podoba. Uściski.
UsuńA mnie się to łóżko najzwyczajniej w świecie podoba. Moja córka miała podobne, tylko jeszcze okalał je taki jakby "płotek", było bardzo ładne (https://www.ikea.com/pl/pl/p/hemnes-lezanka-z-3-szufladami-2-materace-bialy-asvang-twardy-s89428107/?gclid=CjwKCAjwjOunBhB4EiwA94JWsOhnz5v4Bx4RLuNA8DMKQg8p6FZ71-B28jYCUHIlaWUj4ff72MbcwRoCPDEQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds). Niestety, jego wadą okazało się to, że było z IKEI, czyli nie przetrwało próby czasu, tj. zniszczyło się po kilku latach (połamały się deseczki w stelażu, urwała się cała rama od stelażu itp.).
UsuńTwoja córcia młoda jest, więc nawet dobrze, że łóżko nie przetrwało, bo młodym zmiany są potrzebne. To moje łóżko też może spotkać taki sam los, ale kilka lat, to sporo czasu. Pozdrawiam.
UsuńWłaściwie (nie wiem do końca z czego to wynika) od początku mieszkania na Ursynowie przyzwyczaiłem się do zmiany, budziłem się rano i nie czułem się obco czy coś. A tego się początkowo najbardziej obawiałem.
OdpowiedzUsuńSpacer w moim towarzystwie jest sprawą otwartą, jeśli byś chciała kiedyś się wybrać.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Bardzo chciałabym wybrać się na spacer z młodzikiem. Bardzo się cieszę, że nowe mieszkanie i jego otoczenie przypadły Ci do gustu. Niechaj Ci się wiedzie jak najlepiej. Pozdrawiam.
UsuńKochana Iwonko,
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że masz nowe łóżko jako, że jak ktoś powiedział: "w życiu są najważniejsze dwie rzeczy - buty i łóżko - bo jak się nie jest w butach to się jest w łóżku!"
Zaczęłam wypisywać jakieś cytaty, żeby Ci się wpisać do Twojego wcześniejszego bloga o książkach o miłości, ale jakieś wydały się mdłe - miłość to miłość, albo jest albo jej nie ma, nie ma co tu filozofować. Natomiast ja sama napisałam i to moje powiedzenie chyba znasz, że miłość zawiera w sobie i "miło" i "ość".
Na nowym łóżku życzę Ci pięknych snów, także o miłości - niech się spełnią!!!
Serdeczności wielkie
Ewa Radomska
Łóżko sprawuje się świetnie, poleguję na nim często. Ze snem bywa gorzej, bo tabletki sprawiają, że śnią mi się dziwne rzeczy, a bez nich sen nie przychodzi. Miłości się już raczej nie spodziewam, wolałabym spokój i zdrowie. Dziękuję za komentarz i przesyłam uściski.
UsuńIwonko, ja jeszcze do tego łóżka.
OdpowiedzUsuńOczywiście miłości Ci życzę bez ości tylko tą pierwszą część aby było miło i pięknie się miłośnie wszystko spełniło.
Natomiast jeszcze jedna moja myśl. a mianowicie, kto jest dobrej myśli ten się lepiej wyśpi!
A zatem samych dobrych myśli, aaa kotki dwa, śpij wygodnie ile się da!
Dobranoc
ER
Bardzo przydałyby się dobre myśli, ale chyba mam ich za dużo i większość nie najweselsza, więc snu brak. Za życzenia dziękuję. Buziaki.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń