"O trzeciej nad ranem. Z Ernestem Bryllem o rodzinie, życiu, poezji i spotkaniach o trzeciej nad ranem rozmawia Izabela Górnicka-Zdziech”.
Jeśli ktoś w PRL-u nie słyszał o Erneście Bryllu poecie czy prozaiku, to większość słyszała o nim jako autorze „Na szkle malowane” z muzyką Katarzyny Gertner i „Kolęda-nocka” z muzyką Wojciecha Trzcińskiego. Z tymi kompozytorami oraz wieloma innymi współpracował przy tworzeniu oratoriów, musicali i piosenek(„Nie zmogła go kula”-zespół 2+1, „Psalm stojących w kolejce”-Krystyna Prońko).
Zaobserwowałam, że ludzie urodzeni przed wojną mieli zawsze wiele zainteresowań. Czy to one sprawiały, że ludzie ci żyli zazwyczaj dłużej niż inni? Przykładem takiej osobowości jest właśnie Ernest Bryll. Literackie zainteresowania „przypieczętował” studiami na polonistyce Uniwersytetu Warszawskiego. Pragnął być dziennikarzem, ale przynależność jego ojca do AK, przekreśliła, to marzenie. Ukończył także studium wiedzy filmowej przy Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi. Zdobyta tam wiedza pozwoliła mu pełnić funkcję kierownika literackiego w Teatrze Telewizji i w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej.
Był autorem dramatów(„Rzecz listopadowa”),słuchowisk(„O głupim Tomku, wilku i niedźwiedziu”) i widowisk telewizyjnych(„Po górach, po chmurach”).
Iwonko, wspaniałe przypomnienie sylwetki poety, dziękuję za te wszystkie informacje, bo pamięć ulotna jest.
OdpowiedzUsuńZainteresowania poety szerokie, od polonistyki po dyplomację.
Jotka
Tego w naszym życiu jest coraz mniej, ludzi którzy mając szerokie zainteresowania, wzbogacali swoim działaniem także nas. Teraz bardzo łatwo, ale i na krótko zostaje się celebrytą. Pozdrawiam.
UsuńPo wojnie też rodzili się ludzie z wieloma zainteresowaniami, ale chyba jest ich mniej. Czasy zmieniają pokolenia.
OdpowiedzUsuńTamte czasy były trudne i wypuszczały na świat silnych, kreatywnych ludzi. Te czasy są proste i coraz bardziej ogłupiające. Wypuszczają na świat coraz więcej cyfrowych analfabetów.
W każdym pokoleniu są ludzie wybitni, ale jak zauważyłaś udogodnienia rozleniwiają ludzi i zabijają drzemiący w nich potencjał. Ukłony.
UsuńSzokuje mnie, że moje pokolenie też zrobiło się analfabetyczne po trosze. Rówieśnicy czasem nie rozumieją moich wypowiedzi.
UsuńNie używam wcale wyszukanych, rzadkich słów, ale normalnej polszczyzny. Bez przecinków w postaci przekleństw, mówię czysto gramatycznie, bez potocznych wstawek. Okazuje się, że ludzie pozapominali już właściwych znaczeń/określeń.
Zdecydowanie,Ernest Bryll jest nasz-peerelowski:) Odszedł kolejny twórca, który kształtował naszą wrażliwość na sztukę i budował klimat epoki.
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenie: "ludzie urodzeni przed wojną mieli zawsze wiele zainteresowań". To prawda i myślę, że motywem był raczej skąpy dopływ łatwo dostępnych informacji. Aby coś wiedzieć trzeba było czytać, odwiedzać biblioteki, kolekcjonować przedmioty itp. Dziś wystarczy jeden klik i wszystko jak na dłoni jest. A ponadto jesteśmy atakowani ogromną ilością informacji wprost " nie do przerobienia" i to chyba trochę zabija chęć poznawania jeszcze czegoś nowego?
Szkoda, że łatwość zdobywania informacji nie idzie w parze z wiarygodnością. Fatalne jest także to, że ludziom nie chce się czytać, sprawdzać, porównywać. Cieszę się, że jest internet, bo nie sposób jest wiedzieć wszystko, ale książki jednak nic nie zastąpi. Dziękuję za komentarz, uściski.
UsuńNie sposób było żyjąc w PRLu przeoczyć Brylla. Ten świat już przemija, a my razem z nim.
OdpowiedzUsuńNasze życie przemija, więc znany nam świat razem z nim. Uściski.
UsuńWitaj, Iwono.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do tego smutku. Bardzo, bardzo szkoda Ernesta Brylla.
Dołączył do Emiliana Kamińskiego, którego można było podziwiać we wspomnianym przez Ciebie spektaklu "Na szkle malowane"...
Pozdrawiam:)
Niedługo niebo będzie lepsze od ziemi, bo w nim będą mieszkali Ci najlepsi, najwybitniejsi. Pozdrawiam.
UsuńSzczerze mówiąc jego postać gdzieś mi jedynie krążyła po świadomości. Nie czytałem nic z jego dzieł, znam część z piosenek o których piszesz.
OdpowiedzUsuńTeraz jak patrzę na młodych ludzi to z reguły czuję sporą różnicę w myśleniu o wielu rzeczach jakie nas różnią. Nie mniej zdarzają się osoby z którymi mam o czym rozmawiać, pisać itp. W jakimś stopniu przychylę się do tezy, że kiedyś ludzie zajmowali się większą ilością rzeczy niż dziś. Z czego to wynika, pewnie można wiele teorii stworzyć.
Jak znajdziesz chwilę to zajrzyj na maila.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Miło mi, że pamiętasz o mnie także w sferze prywatnej. Dawniej było tylko słowo mówione, potem pisane, rozszerzała się wiedza ludzi o świecie. Radio, telewizja i internet dopełniły źródła jej zdobywania, ale coraz mniej jest tych, którzy wiedzę chcą zdobywać, zadawalając się jej namiastką "wiedzą, że gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo, w którym kościele". Serdeczne uściski.
UsuńIwonko piękny złożyłaś hołd Ernestowi Bryllowi.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
Stokrotka
Niewielu ludziom w życiu możemy dorównać, ale tym, którzy wyrastają ponad przeciętność, hołd należy się od każdego. Wybacz, że tak mało komentuję, także na Twoim blogu, ale wolno mi się wraca do normalności. Ukłony.
UsuńDziękuję Ci za przedstawienie sylwetki Ernesta Brylla. Okazuje się, że znam tylko niewielką część jego twórczości. Nie wiedziałam też, że był ambasadorem w Irlandii. mokuren
OdpowiedzUsuńMiał dar wyjątkowego doboru słów...;o)
OdpowiedzUsuńTo niezwykła umiejętność i dana nielicznym. Pozdrawiam.
UsuńOd Ernesta Brylla otrzymałam kiedyś nagrodę w konkursie poetyckim... To był ogromny zaszczyt.
OdpowiedzUsuńJa uczestniczyłam tylko w jednym konkursie i otrzymałam nagrodę od wrocławskiej poetki Salomei Kapuścińskiej. Czułam się bardzo dumna, rozumiem co Ty czułaś. Buziaki.
UsuńDobrze, że jesteś Iwonko. Czekałam na Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie tej niezwykłej postaci. O niektórych rzeczach nie wiedziałam.
Pozdrawiam serdecznie
Hm, moja babcia przeżyła lat 90, jej życie składało się z usługiwania innym. Poza tym nie miała ani zainteresowań, ani wolnego czasu (ale też pojęcie wolnego czasu pojawiło się powszechnie dopiero po wojnie, dla niej było chyba już za późno, żeby się przestawić). Po Brylla postaram się sięgnąć w najbliższym czasie, na razie mam inne lektury.
OdpowiedzUsuńNasze babcie umiały bardzo wiele rzeczy, które przekazywały swoim dzieciom. Nasze matki część z tej wiedzy, tę zapamiętaną przekazywały nam, a my naszym potomkom. Niestety za każdym razem znaczna część tej wiedzy czy umiejętności ulatywała. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńBryll brylował w moim liceum. Do jego wierszy tworzona była muzyka, organizowaliśmy wieczory recytatorsko- muzyczne, więc tym sposobem stał się nam bliski, wart pamięci.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Dzisiejsi celebryci nie mają czym imponować, a niestety brylują na ściankach. Za serdeczności dziękuję i również pozdrawiam.
Usuń