To już rok
jak ze mną nie rozmawiasz,
nie trzaskasz drzwiami,
nie przeklinasz.
To już rok
gdy łzy i myśli płyną,
niczym śnieżna lawina,
co mogłam, a czego
nie zrobiłam
żebyś nie umarł
w tak młodym wieku,
mój ukochany synu,
nieszczęśliwy człowieku.
TO JUŻ ROK
Jak zawsze przy osobistych postach, proszę o nie zamieszczanie komentarzy.
Iwonko, nie chce się wierzyć, że to już rok, a wiersze dla syna piszesz przepiękne!
OdpowiedzUsuńWiersz smutny, ale też wspaniale prawdziwy. I pamiętaj, nic nie mogłaś więcej zrobić niż zrobiłaś. Przeznaczenia nie da się cofnąć, zmienić, ominąć. Nie da się, niestety.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSmutny do wiersz, ale... Może odnajdujesz w pisaniu ukojenie? Pozdrawiam serdecznie.
To już rok. Nie do wiary. Szczere wyraz wsparcia
OdpowiedzUsuń