kadr z filmu "Ewa chce spać" |
– Panie szanowny! Kup pan te cegłę! Odpalasz pan stówkę – ocalasz pan główkę! Cegła tańsza od kapoty, kup pan cegłę od sieroty! No co jest, jak pragnę zakwitnąć?! Dawaj pan stówę i spływaj w podskokach! Bo tak ryło przenicuje, że będziesz nosem gwizdał!
- – Uciekaj, chuliganie, bo zawołam policjanta.
- – Otwórz tylko dziób, ty gnoju śmierdzący, to już go nawet na klamkę nie zamkniesz!
- Cytat pochodzi z filmu „Ewa chce spać” z roku 1957, w którym wypowiadający te słowa Roman Kłosowski, zagrał członka bandy. Aktor debiutował w filmie „Celuloza”. W latach 1953-2011 zagrał w 82 filmach.
- Oglądałam 20 z nich, szczególną uwagę zwróciłam na Niego w filmie „Rzeczpospolita babska”, w którym grał kasiarza Maksymiliana Konieczko.
- W pamięci większości widzów pozostanie jako Maliniak w filmie „Czterdziestolatek” oraz jego kontynuacji „Czterdziestolatek 20 lat później”. Zanim powstała ta druga część nakręcono także „Motylem jestem czyli romans 40-latka”. Zagrał pierwszoplanowe role w filmie obyczajowo-sensacyjnym „Cień” w reż. Jerzego Kawalerowicza i w dramacie wojennym „Pierwszy dzień wolności” Aleksandra Forda. Oba filmy znalazły się w konkursach głównych 9 i 18 Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes.
W roli Szwejka w reż, Janusza Zaorskiego w Teatrze Powszechnym |
Zrezygnował
z działalności zawodowej z powodu prawie całkowitej utraty wzroku.
Zmarł 11 czerwca w Łodzi, a urnę z prochami złożono 18 czerwca
w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Odszedł
jeden z najbardziej charakterystycznych polskich aktorów
powojennych. Swoją mimiką twarzy potrafił wyrazić więcej niż
inni najlepszymi nawet dialogami. Bawił, śmieszył, rozczulał.
Pomimo niepozornego wyglądu, dzięki kreacjom potrafił zawsze
przykuć uwagę widza. Bez względu na to czy grał role dramatyczne
czy komediowe, zawsze robił to perfekcyjnie. Był nie tylko wybitnym
aktorem ale także reżyserem(„Kamienny świat”, „Czarna róża”)
oraz pedagogiem (wykładowca na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej
Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w
Łodzi).
Za
swoje role aktorskie w teatrze, filmie i telewizji wielokrotnie
nagradzany( Nagroda Honorowa za całokształt w roku 2009 na XVI
Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Filmowej „Prowincjonalia”) i
odznaczany (Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż
Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrny Medal „Zasłużony
Kulturze Gloria Artis”-2013).
Niestety aktor, z uwagi na charakterystyczne emploi (podobnie jak Siemion), był głównie obsadzany w rolach "prymitywnego chłopka roztropka", stąd nie mieliśmy wielu okazji poznać jego całego kunsztu aktorskiego. Postać bardzo sympatyczna.
OdpowiedzUsuńAnalizując całokształt jego działalności,nie można powiedzieć, że był tylko "chłopkiem-roztropkiem", ale Jego wygląd nie predestynował go do ról amantów, którzy mają największe wzięcie. Na szczęście amantów szybko zastępują inni(młodsi), a tacy jak Siemion, Kłosowski, Wacław Kowalski, czy Hańcza pozostają w pamięci widzów na długo. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
UsuńZdążyłam obejrzeć program z nim w roli głównej, gdy już niemal stracił wzrok, a jeszcze grał w teatrze, pięknie opowiadał o żonie.
OdpowiedzUsuńNiektórzy artyści pozostają na długo w pamięci, pomimo grywania głównie drugoplanowych ról...
Niestety nie widziałam wspomnianego programu i bardzo żałuję, bo nikt tak mnie nie rozśmieszał i wprawiał w dobry nastrój jak Roman Kłosowski. Uściski i życzenia udanych wakacji, bo właśnie dobiega końca rok szkolny.
UsuńGdy odchodzą tacy aktorzy jak Roman Kłosowski, zawsze się zastanawiam, kto nam zostanie, kogo będziemy podziwiać. Teraz mamy, pożal się, Boże, gwiazdy i celebryci.
OdpowiedzUsuńNie wiem, ile filmów i seriali z udziałem pana Kłosowskiego oglądałam, ale na pewno wszystkie, które wymieniłaś, może z wyjątkiem trzech najnowszych.
Odszedł wielki aktor [*].
Był nie tylko wielkim aktorem ale i wspaniałym człowiekiem, o czym wspomina Jotka w swoim komentarzu. Nie każdy potrafi z jedną żoną przeżyć ponad pól wieku i dobrze o Niej mówić. Dzisiejsze gwiazdy i tzw. celebryci świecą krótko i tylko na ziemi. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
UsuńFajny facet - szkoda że odszedł!
OdpowiedzUsuńWielki aktor, wspaniały człowiek. Coraz mniej ich wśród nas. Miłego lata życzę.
UsuńKolejny Aktor-Artysta / przez dwa duże A/ odszedł.
OdpowiedzUsuń"Chłopków-roztropków" trzeba umieć zagrać, a on robił to z wielka klasą.
Też ubolewam, że to strata nie do odrobienia...
Zgadzam się z Twoim komentarzem w całej rozciągłości. Dziękuję za wypowiedź i pozdrawiam serdecznie w letnim nastroju.
UsuńNie wiem, czy ktoś byłby w stanie być lepszym Maliniakiem. Bardzo żal artysty i człowieka...
OdpowiedzUsuńJeżeli kiedyś ktoś spróbowałby zmierzyć się z rolą Karwowskiego(Andrzej Kopiczyński) i rolą Maliniaka, to będzie to już zupełnie inny film. Ci aktorzy byli nie do podrobienia.
UsuńDo końca robił to co kochał...I za to kochaliśmy Go niezmiennie...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam gospodarzy Wrzosowiska.
UsuńOglądałam kilka filmów z jego udziałem ale w pamięci na zawsze zostanie Maliniakiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwono.
Maliniakiem był doskonałym, tak jak Irena Kwiatkowska "kobietą, która żadnej pracy się nie boi".Odkąd istnieje polskie kino mieliśmy wspaniałych aktorów, ci powojenni już niestety odchodzą. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńWielka strata :( Odszedł wspaniały aktor, który potrafił wzbudzić sympatię i kino już nigdy nie będzie takie same :(
OdpowiedzUsuńCoraz mniej tych wspaniałych, charakterystycznych i charyzmatycznych aktorów. Pozdrawiam.
UsuńWspaniały aktor.Amantów w kinie dużo, a artystów komediowych brak.
OdpowiedzUsuńMaliniak i jeszcze raz Maliniak.I w duecie z Karwowskim.
Niestety i Karwowskiego już nie ma. Czy wśród współczesnych znajdzie się komik tej miary? Ja osobiście nie umiałabym wskazać. Pozdrawiam.
UsuńIwonko, oglądałam R. Kłosowskiego w wielu filmach, świetny artysta i taki zostanie w naszym odczuciu.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Artystą był doskonałym ale i wspaniałym człowiekiem. Może współczesne techniki pozwolą ocalić od zapomnienia, te wspaniałe filmy, z których i młodzi mogliby wynieść wiele dla siebie. Dziękuję za komentarz i kłaniam się .
UsuńTo wspaniałe z Twojej strony, że przypomniałaś blogowiczom o Romanie Kłosowskim, który odszedł, gdy byłem już za granicą. Charakterystyczny aktor z ogromną charyzmą, genialnie pasujący do Szwejka i Maliniaka. Tak mi się wydaje, że aktorzy nie odznaczający się imponującym wzrostem i urodą dają od siebie publiczności coś więcej - Pan Kłosowski dawał to "coś" stanowiące o jego aktorskiej wielkości ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJako młoda dziewczyna zbierałam fotosy Stanisława Mikulskiego, który był moim ukochanym aktorem. Natomiast nikt nie potrafił mnie tak rozbawić jak Roman Kłosowski. Wystarczyło na Niego popatrzeć i już człowiek był skłonny do uśmiechu. Wielka strata dla kultury polskiej i filmu wraz z Jego odejściem. Miło, że zechciałeś pozostawić komentarz. Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęśliwej drogi, gdziekolwiek będzie prowadziła.
UsuńWłaśnie z ,,Ewa chce spać'' pan Kłosowski od zawsze mi się kojarzy...
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdemu może kojarzyć się z innym filmem, bo miał ich w swoim dorobku wystarczająco dużo. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam tego aktora. Wiem, że od dawna chorował. Niestety nikt nie jest wieczny, każdego z nas to czeka. Jednak on będzie "żył" zawsze w naszej pamięci, utrwalony na taśmach filmowych i będzie dostępny dla następnych pokoleń, a to już nie każdemu jest dane.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Iwono za obszerny komentarz na moim blogu. Opublikowałam rozwiązanie zagadki, więc możesz porównać, ile tytułów ze 148 udało Ci się odnaleźć. Ty jedna podeszłaś do zabawy z zaangażowaniem i za to dziękuję Ci szczególnie. Pozdrawiam serdecznie :)
Chętnie poznam rozwiązanie zagadki, bo była bardzo dobrze opracowana. Miałam wiele przyjemności przy jej rozwiązywaniu. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
UsuńOdszedł kolejny wielki artysta. Kolejny z tych, których cenię i lubię. Niewielu już ich zostało...
OdpowiedzUsuńMiło, że się odezwałeś.Tych,których ceniliśmy za kunszt aktorski i życiową postawę jest już coraz mniej. Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze z okazji niedawnych Imienin.
UsuńRoman Kłosowski był wyjatkowy, niepowtarzalny.
OdpowiedzUsuńWielcy odchodzą.
Ja ostatnio wspominałam Joannę Kulmową. Może czytałaś ten wpis?
Tym razem zapraszam również do "mojego ogrodu".
Pozdrawiam nadzieją na cieplejsze lato
Niestety wpisu, o którym mówisz nie czytałam, choć staram się bywać u swoich ulubieńców na bieżąco. Zajrzę na pewno. Uściski.
Usuń