W dniu 14 czerwca
rozpoczęło się święto futbolu, przez miesiąc miłośnicy piłki
nożnej będą spędzali długie godziny przed telewizorem. W takich
momentach w domach przydałyby się dwa telewizory, aby domownicy,
których piłka aż tak nie pociąga mogli oglądać swoje ulubione
programy. Na szczęście dzięki postępowi technicznemu są takie
możliwości. Moja rodzina nigdy nie była wielkim zwolennikiem
piłki, jednak kiedy były tylko dwa programy telewizji państwowej,
oglądało się mecze trochę z przymusu. Jestem w tym wieku, że
pamiętam drużyny Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka. Ci
trenerzy oraz prowadzeni przez nich piłkarze zapadli w pamięć.
Innych selekcjonerów nawet nie umiałabym wymienić.
Ze składu,
któremu przewodził Włodzimierz Lubański* zapamiętałam
oczywiście tych najbardziej bramkostrzelnych, nazwiska których
najczęściej wymieniane były podczas meczu lub po nim.Andrzej Szarmach, Grzegorz Lato, Kazimierz Deyna. Dla reprezentacji Polski
w latach 1972-78 zasłużyli się obrońcy:Władysław Antoni Żmuda,Jerzy Paweł Gorgoń, pomocnik Robert Gadocha i bramkarz Jan Tomaszewski.
Po nich przyszli kolejni wspaniali piłkarze pod wodzą
Antoniego Piechniczka:oprócz już wcześniej wymienionych
napastników(Lato, Szarmach) w kadrze znaleźli się:Włodzimierz
Smolarek i Andrzej Pałasz. Pomocnikami byli :Andrzej Iwan, Marek
Kusto, Włodzimierz Ciołek, Andrzej Buncol, Waldemar Matysik, Piotr
Skrobowski i najbardziej znany do dziś Zbigniew Boniek. Spośród
obrońców: Marek Dziuba, Tadeusz Dolny,Roman Wójcicki, Stefan
Majewski, tylko Paweł Janas i Jan Jałocha mocniej się zapisali w
mej pamięci. Z trzech bramkarzy: Piotr Mowlik, Jacek Kazimierski,
Józef Młynarczyk, najbardziej kojarzę tego ostatniego. Wymienione
osoby reprezentowały Polskę w okresie jeszcze głębokiego PRL-u.
I choć czasami może było w kraju chłodno i głodno, to wzruszeń
dostarczali nam tyle, że bladły inne niedogodności.
Zebrało mi się na
wspominki, bo we wtorek oglądałam część pierwszej połowy meczu
polskiej reprezentacji Adama Nawałki z Litwą. Oczywiście bardzo mnie
cieszy forma Lewandowskiego i piękne dwie bramki, ale choćby nie
wiem jak dobrze wpływał na morale zespołu, to sam meczy wygrywać
nie będzie. Znalazł się w reprezentacji Dawid Kownacki, młody i chcący
się wykazać, ale czy nie zje go trema? Jak się nasi piłkarze
pokażą, przekonamy się już 19 czerwca w meczu z Senegalem. Potem
będzie mecz z Japonią, a ostatni z Czechami. Niedawno usłyszałam,
że sukcesem będzie wyjście z grupy. Wydaje mi się, że zarówno
trener, zawodnicy jak i kibice(nawet tak mało obeznani z piłką jak
ja) mają chęć na więcej i tego im życzę.
Tym mocniej będę
trzymała kciuki, po obejrzeniu meczu otwierającego Mundial.
Reprezentacja gospodarzy spotkała się z piłkarzami Arabii
Saudyjskiej. Kiedy przyglądałam się rosyjskim piłkarzom, to
pewność siebie, by nie rzec buta aż z nich parowała. Faulowali
graczy drużyny przeciwnej: jeden wskoczył rywalowi na plecy, drugi
wsadził rękę w nogawkę spodenek,trzeci chwycił rywala za głowę
i obalił na murawę. Mecz przedłużono niby o 3 minuty, a gwizdek
zabrzmiał w 4 minucie i 19 sekundzie, po właściwym czasie.
Następne mecze rozegrają Rosjanie z Egiptem i Urugwajem.
Najmocniejszy wydaje się być Urugwaj, ale i tak Rosjanie mogą
wyjść z grupy. Będzie to ich pierwsze zwycięstwo nie tylko
piłkarskie. Na stadionie na Łużnikach było 78 000 kibiców,
których zachowanie mnie mierziło. Gdy ich piłkarze strzelali gole
była euforia, i to jest zrozumiałe, bo wszyscy inni też tak
reagują. Najgorsze było to, że gdy piłkę przejmowali rywale, to
gwizdy i tumult był wprost nieludzki i mocno mógł deprymować.
Rozumiem gwizdy i krzyki, gdy piłkarze faulują i grają nieczysto,
ale żeby ryczeć tylko dlatego, że przeciwnicy są przy piłce, a takie właśnie
odniosłam wrażenie oglądając mecz, to było dla mnie duże i
niemiłe zaskoczenie. Bramki, które Rosjanie strzelili były
widowiskowe i za nie należą się gratulacje, bo ostatecznie dla
nich się rozgrywa spotkanie. Jednak o wartości meczu nie tylko one
decydują. Te inne czynniki w moim odbiorze były bardzo negatywne,
dlatego też współczuję tym wszystkim piłkarzom, którym
przyjdzie się zmierzyć z Rosjanami na poszczególnych etapach
mundialowych rozgrywek.
W czwartek obejrzałam
także dwa bardzo wzruszające filmy „Świece na Bay Street” i
„Dear Frankie”. Silnie emocjonalne, dla ludzi o słabszych
nerwach wyciskające łzy z oczu lub przyspieszające bicie serca(obu
tych stanów doświadczyłam). Noc miałam ciężką, ale dzień
rozpoczęłam nie najgorzej, czego ten sportowy post jest dowodem.
Wszystkim miłośnikom Mundialu i tym nie zainteresowanym nim życzę udanego weekendu.
Pochodzę z rodziny kibiców, więc przedawkowałam już dawno ten temat.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie rozumiem podniecania się obserwacją jak inni ludzie uprawiają sport. Wolę sama go uprawiać, choć może niekoniecznie piłkę. Ale jakby co, zasady wszystkie znam i mogę pograć :)
To prawda, że lepiej jest uprawiać sport niż być biernym kibicem. Gdy mój syn był mały i uprawiał szermierkę, to mnie zaproponowano tę dyscyplinę na wózkach. Podziwiam paraolimpijczyków, ale sama jakoś nie widziałam siebie w roli ułomnego sportowca. Dlatego oglądam niektóre dyscypliny. Pozdrawiam.
UsuńOgromnie wielu sportowców-inwalidów pokazuje swoje umiejętności i tacy ludzie imponują mi najbardziej swoją siłą i determinacją. Po raz pierwszy zobaczywszy pana bez nóg na siłowni, oniemiałam na widok jego sylwetki. Ale to nie był ostatni raz jak ktoś na wózku mnie zaskoczył jakimś swoim talentem w zupełnie innej jeszcze dyscyplinie. To dowodzi, że nigdy nie należy się poddawać. Ale papugować też nie, każdy ma inną pasję.
UsuńWidocznie akurat szermierka nie była dla Ciebie.
Nie każdy lubi uprawiać sport i to dotyczy wszystkich, bez względu na zdrowie, czy je ma czy nie. Ale nie ma też sensu płakać, że rano trzeba wstać wcześniej. Należy się cieszyć, że możemy się obudzić kolejnego dnia. Takich co tak myślą, jest wbrew pozorom jeszcze mniej.
Jako nastolatka marzyłam o łucznictwie, ale rodzice nie widzieli mnie w sporcie. Propozycja uprawiania szermierki na wózkach przyszła zbyt późno. Wtedy byłam już skupiona na wychowaniu syna. Jestem bardzo szczęśliwa, gdy budząc się rano, wiem że mogę przeżyć kolejny dzień, a czy będzie on ciekawy, to zależy tylko ode mnie. Pozdrawiam.
UsuńMundial czy inne imprezy sportowe to czas spotkań towarzyskich, oglądanie w towarzystwie kibiców ma inny wymiar. Pamiętam tę atmosferę z dzieciństwa, niezapomniane chwile.
OdpowiedzUsuńU nas nie ma problemu co oglądać, w telewizji i tak nic ciekawego nie ma, gdy mąż ogląda imprezy sportowe, ja czytam książkę lub blogi.
Jeśli chętnie piszesz, to super :-)
Jesteś nie tylko kobietą wielu zainteresowaniach ale i bardzo zgodną, więc nie dziwi mnie fakt takiego podziału ról. Są jednak osoby, które oglądania meczów nie lubią, książek nie czytają, a na zakupy nie mają pieniędzy. Wtedy właśnie może dochodzić do konfliktu. Co prawda zawsze chciałabym, aby posty były "znaczące", ale zrozumiałam, że czasami można napisać rzecz lżejszego kalibru. Buziaki
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńIwonko nie mam telewizora i nic nie oglądam, mecze mnie nie interesują a resztę wiadomości mam w komputerze, ale dla ciebie telewizor to okno na świat :)
OdpowiedzUsuńserdeczności
Nie tylko dlatego cenię sobie telewizor, że jak to napisałaś, to moje "okno na świat". Komputer ma mały ekran, więc nie chcę męczyć wzroku oglądając na monitorze film. Czasami wolę wysłuchać wiadomości, a nie je czytać itd. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKiedyś trochę oglądałam MŚ, ale co ja poradzę, że wcześniej czy później zaczynam kibicować Niemcom? W każdym razie teraz nie mam telewizora z anteną i to rozwiązuje problem mundialu :-)
OdpowiedzUsuńA cóż złego jest w kibicowaniu Niemcom? To doskonali piłkarze i sama chętnie oglądałam występy ich reprezentacji, a do selekcjonera wzdychałam cichaczem, bo tak mi się podobał. Rozumiem, że przebywasz na działce, gdzie anteny satelitarnej czy kablówki brak, ale może chociaż taka mała pokojowa gdzieś na strychu się zachowała? Wszak zanim nastała era talerzy i światłowodów, były takie pręty na dachach lub na półkach w pokoju dziwolągi w kształcie elipsy bądź ósemki. Z powodu braku dostępu do tv, życzę wielu innych ciekawych rozrywek i pozdrawiam serdecznie.
UsuńNie, mieszkam od jakiegoś czasu w nowym domu i tutaj nie mamy podłączonego tv, żeby zaoszczędzić czas. Może załapię się na jakiś mecz, gdy pojadę w piątek do Polski, zobaczymy :-)
UsuńPrzypuszczam, że w nowym domu jest jeszcze sporo pracy przy jego urządzaniu. Stąd pewnie ta oszczędność czasu. Życzę przyjemności w dopieszczaniu nowej siedziby oraz miłych chwil pobytu w Polsce. Uściski.
UsuńMecze piłkarskie stały się teraz atrakcyjnym widowiskiem z odpowiednia oprawą plastyczną i elementami, które robią z gry prawdziwe "show". Bohaterami są śliczni i wyczesani piłkarze w kolorowych i bardzo estetycznych kostiumach. To sprawia, że miło się mecze ogląda i wielu dotychczas mało zainteresowanych zerka w ekran z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńA jak dodać do tego emocje to już jest naprawdę frajda jakich mało!
ps Po cichu podejrzewam, że wygrana Rosji to jakaś ustawka. Tak wysoki wynik gospodarzy, którzy nie byli faworytami spotkania wydaje się dziwny. Hi,hi,hi... Lubię snuć teorie spiskowe:))
Co się tyczy teorii, to nie jesteś odosobniona. Ja uważałam, że gdyby piłkarze gospodarzy, nie wypadli wystarczająco dobrze, by Putin mógł pękać z dumy, to zaraz po odpadnięciu z Mundialu znalazłby dla nich odpowiednio zimne miejsce pobytu. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńOglądam mecze i uwielbiam przy nich prasować...Żeby mi tylko prasowania wystarczyło do finału...;o)
OdpowiedzUsuńZa to prasowanie, to podziwiam, bo ja nigdy tego zajęcia nie lubiłam, i to nie tylko dlatego, że ile razy poszłam do koleżanki, to zastawałam Ją pochyloną nad deską. Plotkowanie wtedy nie wychodziło, bo głupio jest gadać o "pośladkach Maryny", gdy współrozmówca prac (s)uje. Życzę, aby wypranych rzeczy wystarczyło do finału i żelazko wykazało się wysoką formą. Ukłony.
UsuńKibica? ?? Aż trudno uwierzyc. Ja coraz mniej interesuje się kopaniem piłki za ogromną kasę 😊
OdpowiedzUsuńOgromna kasa jest nie tylko przy kopaniu piłki. Wychodzę z założenia, że jeżeli nie mogę(nie umiem) jej zarabiać, to przynajmniej popatrzę jak robią to inni. Uściski.
UsuńNie jest możliwe abym się nie interesowała Mundialem, bo mam wśród najbliższych 5 facetów z których każdy zamiast oczu ma dwie piłki...
OdpowiedzUsuńPodziwiam wyrozumiałość dla owych facetów i wszystkim życzę jak najwięcej radosnych doznań.
UsuńTeż ze wzruszeniem wspominam mecze Orłów Górskiego. Ilekroć dowiaduję się, że któryś z tych piłkarzy nie żyje, zawsze się popłaczę. Najbardziej lubiłam Kazia Deynę, którego już nie ma wśród żywych.
OdpowiedzUsuńObecnym mundialem w ogóle się nie interesuję, o czym napisałam na swoim blogu.
Życzę spokojnej nocy.
Przez wiele lat moje zainteresowanie ograniczało się do występu Polaków. Im jestem starsza, tym chętniej oglądam młodych, dobrze zbudowanych chłopaków. :=). Pozdrawiam.
UsuńNie lubię piłki kopanej, zupełnie mnie nie interesuje.Przeżyję ten czas na filmach przyrodniczych oglądanych na kompie- mam TV internetową.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Nie przepadam za boksem, bo jest w nim o wiele więcej urazowości. Uznaję selekcję w przyrodzie jako coś naturalnego, natomiast nie umiem oglądać tego, jak ona się dokonuje. Tobie także życzę udanego tygodnia.
UsuńIwono, zaimponowałaś mi swoją wiedzą o futbolu. Te wszystkie nazwiska... Owszem, znam je bo to i moje czasy młodości, ale nie potrafiłabym tak ich przypisac do drużyn. No i twoja ocena meczu otwarcia. Super. Gratuluje i pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńW dobie internetu "popisanie się" wiedzą jest zasługą wikipedii, a nie moją. O pierwszym meczu napisałam tylko to, co czułam, gdy go oglądałam. Na szczęście następne mecze przynosiły pozytywniejsze odczucia, i to zachęciło do dalszego oglądania. Uściski.
Usuń:) Jeśli chodzi o moje wyniki badania i z egzaminu muszę napisać, że w obydwu przypadkach jest bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńOglądam wybrane mecze, jak na razie ten Hiszpanii i Portugalii zrobił na mnie wielkie wrażenie. Do tego prawie udało mi się wytypować wynik. Można nie lubić Ronaldo, jednak pokazał w tym spotkaniu co umie.
Wydaje mi się, że niektóre drużyny bardzo zyskują, inne zaś tracą. Taka Francja parę ładnych lat temu mogła zawalczyć o tytuł. A dziś jest cieniem siebie. Są też przypadki reprezentacji, które teraz są bardzo dobre, a parę lat temu ledwo co dawały radę na boisku. Tak zmienia się piłka nożna, ciekawie jest obserwować takie przemiany moim zdaniem.
Iwono muszę powiedzieć, że bardzo ciekawie skonstruowałaś notkę. Od historii do teraźniejszości.
Było już parę innych sytuacji kontrowersyjnych, karne przyznane bez powodu czy dziś niemal bójka między rezerwowymi Kostaryki i Serbii.
Pozdrawiam!
Bardzo mnie cieszą Twoje wyniki zdrowotne i naukowe. Ponieważ zaliczyłeś wszystko, to życzę bardzo udanych wakacji. Co do meczu Hiszpania-Portugalia, to faktycznie nie przewidziałeś, że Ronaldo(osobiście działa na mnie jak płachta na byka)będzie taki bramkostrzelny. Nie oglądałam meczu Francja-Islandia i Kostaryka-Serbia. Natomiast byłam zachwycona postawą piłkarzy Maroko i rewelacyjną wytrzymałością reprezentacji Meksyku. Bardzo im kibicowałam i nadal zamierzam trzymać kciuki. Za pochwałę notki dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Usuń:) Dzięki wielkie, mam już pewne plany wakacyjne, choć nie wiem czy wszystkie staną się rzeczywistością.
UsuńRonaldo jak dla mnie ma nieco za duże pokłady egoizmu w sobie. Jednak na boisku potrafi drużynę wyciągać z niesamowitych tarapatów w sposób mistrzowski.
Dużo już było ciekawych meczy. Jak na razie Islandia mnie zachwyca i Meksyk. Bo remis tych pierwszych z Argentyną i wygrana z Niemcami tych drugich to coś niebywałego.
Jutro nasi piłkarze będą mogli pokazać na co ich stać. Jednak zupełnie nie mam pojęcia w jaką stronę może pójść ten konkretny mecz.
:) Proszę uprzejmie, po prostu jak podejmujesz jakiś temat to według mnie zgłębiasz go w sposób godny pochwały.
Pozdrawiam!
Jak już powiedziałam nie przepadam za Ronaldo, jednak podziwiam to, że nie tylko potrafi zachowywać się jak gwiazda, ale i tak grać, czego dowodem są 3 strzelone przez niego bramki. życzę aby plany wakacyjne udało się w całości zrealizować. Ukłony.
UsuńBo według mnie należy pewne rzeczy od siebie oddzielać. Czasem każdy piłkarz poza murawą może zachować się w jakiś niezbyt miły sposób. Jednak najważniejsze jest to, co pokazują na boiskach. Poza świetną grą Ronaldo potrafi też pomagać innym, o czym np. dziennikarze zapominają.
UsuńMam nadzieję tak jak i Ty na wyjście Polaków z grupy. Muszą jednak sporo rzeczy przemyśleć sobie, część zachowań zmienić. Bez tego może być bardzo ciężko o awans. Nie mówiąc już o dalszej grze w tym turnieju.
Pozdrawiam!
Są ludzie, którzy po prostu robią to, co uważają za słuszne i nie szukają rozgłosu przez działalność charytatywną. Mam wrażenie, że Polacy źle dobrali sposób gry do danego rywala. Zobaczymy, co pokażą w niedzielę, a wtedy sprawa będzie jasna. Pozdrawiam.
UsuńJa oglądam wspólnie z Mężem, ale bez szału - nie każdy mecz będzie włączony, nie zawsze będziemy oglądać, no i kibicowanie nasze jest bardzo spokojne. Cicutko komentujemy między sobą, ale bez żadnego szału ;) Tak robimy, bo tak lubimy :)
OdpowiedzUsuńPrzez te dni Mundialu chciałam obejrzeć wszystkie mecze, ale nie zawsze się to udawało, bo zdarzało mi się przysnąć na niektórych. Nie dlatego, że były nudne, ale dlatego że dała znać bezsenność, na którą cierpię. Zdrowia mężowi, a Tobie wytrzymałości w wspomaganiu G. Uściski.
UsuńA wiesz dlaczego dla niektórych piłka jest najważniejsza?
OdpowiedzUsuńBo w środku ma tylko powietrze.
Serdecznie pozdrawiam i podziwiam za wiedzę na ten temat.
Tak jak napisałam wcześnie, wiedza na temat piłki nożnej, to zasługa internetu. Żart bardzo celny i jednocześnie subtelny, jak wszystko co robisz. Pozdrawiam.
UsuńOglądam wszystkie mecze, niestety, sama, bo w naszym domu tylko mnie interesuje sport... Małż siedzi w drugim pokoju i czasem tylko zajrzy, gdy usłyszy, jak pokrzykuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Któregoś dnia przyszedł syn i ze zdziwieniem stwierdził"mecz oglądasz"? On jako dziecko za piłką nożną nie przepadał, może dlatego że nie było ojca który by ją z nim kopał. Ja raczej nie wyrażam głośno swoich opinii na temat tego, co dzieje się na boisku. Pozwalam sobie tylko na krótkie brawa, gdy jakaś akcja lub bramka przypadną mi do gustu. Dziękuję za komentarz, a pozdrawiając zapraszam częściej.
UsuńPo raz pierwszy (to ta rosyjska wersja) bardziej od piłkarzy podobają mi się reakcje kibiców. Tam wszyscy się bawią, od małych dzieci do staruszków i inwalidów o kulach, a gdy pada gooool, to nawet inwalida bez kul potrafi podskoczyć.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie widziałam tego podskoku, bo może nauczyłabym się jak to robić. Jednak oglądałam drugi mecz Rosjan i muszę przyznać, że choć były faule i ciągnięcia za koszulkę, to 3 gole były perfekcyjne. Ciekawe jak sobie poradzą z ostatnim rywalem. Wyjście z grupy mają raczej zapewnione, więc mogliby się nie starać. Myślę jednak, że będą chcieli pokazać również w tym przypadku, że te 8 goli, to nie przypadek czy faworyzowanie gospodarzy. Pozdrawiam.
UsuńJutro przed nami chwila prawdy. Sama jestem ciekawa, jak będzie, ale całą sobą trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńNiestety chwila prawdy okazała się dla nas bardzo bolesna. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńKibicuję Islandii, bardzo mi się podoba ich ambitne podejście do piłki nożnej. Wszystkich zawodników, których podałaś pamiętam, chociaz tylko drużynę Piechniczka faktycznie oglądałam w akcji. Pamiętam też Olega Błochina, tak mi jakoś utkwił w pamięci.
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo podobała się gra drużyny Islandii. Oleg Błochin był chyba jednym z najznakomitszych piłkarzy w reprezentacji dawnego Związku Radzieckiego, a jako trener prowadził piłkarzy ukraińskich. Nic więc dziwnego, że mógł zapaść w pamięć. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
UsuńLubię oglądać dobrą piłkę nożną. Wczoraj naszczęście byłam w pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam końcówką wiosny
Jak pokazuje obecny Mundial dobrą piłkę pokazują często mniej renomowane drużyny, a te będące na "świeczniku" rozczarowują swoich fanów(jak np. Argentyna we wczorajszym meczu).Dziś mamy drugi dzień astronomicznego lata, które powitaliśmy burzami i ulewami. Życzę przyjemnego urlopu i pogodnego lata. Ukłony.
UsuńPiłka nożna-to obok hokeja i żużla-mój ulubiony sport jednak nie w wykonaniu reprezentacji Polski:( Lubię ligę angielską i hiszpańską, mam swoje ulubione drużyny, którym kibicuję, gra w ich wykonaniu to balet na murawie.
OdpowiedzUsuńPolski footbol wg mnie swoje złote lata ma za sobą i to się już 'ne wrati':( Mundialem zbytnio się nie ekscytuję, oczywiście trzymam kciuki za naszych chłopaków i mam nadzieję, że w kolejnym meczu będzie lepiej ale tak naprawdę kibicuję... Islandii:)
Dziękuję Iwono za odwiedziny. Przerwa wynikała z 4-tygodniowego urlopu:)
Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Iwona Zmyslonapiątek, czerwca 22, 2018
UsuńPolski futbol miałby się całkiem dobrze, gdybyśmy nie opierali się tylko na wybitnych jednostkach, które nam podkupują zagraniczne kluby, a posiadalibyśmy kilku Lewandowskich czy Glików i mogli przebierać w nich jak "w ulęgałkach". Mam nadzieję, że urlop był udany, bo pogoda dopisała. Zdrówko jak zawsze się przyda. Pozdrawiam serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem i byłam kibicem piłki nożnej. Ko cham ten sport.Niestety nasz balon pękł jak prawie zawsze z hukiem. Sam żel na włosach i gwiazdorzenie nie wystarcza, żeby wygrać mecz.Trzeba jeszcze chcieć grać ruszać się i dawać z siebie wszystko, a nie spacerować po boisku i strzelać samoboje. Wstyd i nic więcej. O piłce napisałam też u siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwono
Postu o piłce jeszcze nie czytałam, ale poprzedni tak, choć komentarza nie mogłam zamieścić, z braku potwierdzenia "czegoś tam". Pierwszy mecz uznałam za zlekceważony przez Polaków, kiedy jednak w drugim Kolumbijczycy pierwsi strzelili gola, wyłączyłam telewizor. Dziś gdy usłyszałam jak sromotnie przegraliśmy, to jest mi wstyd, że tylu sponsorów, takie nakłady, reklamy, a on sobie olali. Powinno się całą reprezentację obciążyć kosztami pobytu w Rosji. Może gdyby zostali indywidualnie uderzeni po kieszeni, to wyciągnęliby wnioski. Inaczej się niczego nie nauczą i zawsze będą oczekiwali okrzyku "Polacy nic się nie stało".
OdpowiedzUsuń